Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.216.047 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 310 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Jeśli chcesz zaczynać rewolucję, to lepiej zacznij ją w swoim własnym domu i sposobie myślenia."
 Kultura » Sztuka » Filmy i filmoznawstwo

Black Power i amerykańskie kino. Narodziny i znaczenie blaxploitation [2]
Autor tekstu:

Tymczasem w Hollywood nadal tworzono filmy z Czarnymi, którzy starali się zintegrować z białym społeczeństwem. I chociaż grane przez nich postaci były czasami lepsze od białych (szczególnie w aspekcie moralnym), to nadal musieli walczyć o akceptację białych lub (w najlepszym wypadku) rozwiązywali ich problemy. Role Sidney’a Poitiers były idealnym przykładem takich postaci filmowych. W filmach jak A Raising In the Sun z roku 1961, Lilies of the Field z roku 1963, A Patch of Blue z 1965 oraz zwłaszcza Guess Who's Coming to Dinner z 1967, grał on człowieka z klasy średniej, który był ledwo tolerowany, nie będąc akceptowanym przez białe społeczeństwo. Guess Who's Coming to Dinner jest tu wspaniałym przykładem, jak Hollywood wyobrażało sobie asymilację Czarnego do klasy średniej i białych norm. Poitier gra w tym filmie utalentowanego, genialnego lekarza, kierującego Światową Organizacją Zdrowia, który zakochuje się w 23-letniej białej dziewczynie i musi zdobyć akceptację rodziców dziewczyny oraz ich błogosławieństwo dla międzyrasowego małżeństwa. W ten sposób prezentowała się hollywoodzka wersja równości rasowej — genialny lekarz, kandydat do Nagrody Nobla, który jest Czarny i zwykła, biała dziewczyna z klasy średniej. Czarne masy miały już dość wizerunku „hebanowego świętego" (ebony saint), którego wersje odgrywali Sidney Poitier i inni afroamerykańscy aktorzy. Czarny krytyk Larry Neal nawet nazwał Poitiera" chłopcem do czyszczenia butów za milion dolarów" (a million dollar shoeshine boy), który w swych rolach nie odzwierciedlał nowego poczucia czarnej męskości i idei „czerni" [ 11 ].

Pomimo tej fali krytyki Hollywood wciąż było niechętne, by pozwolić jakiemukolwiek Afroamerykaninowi wyreżyserować film. Do końca lat sześćdziesiątych XX wieku w Hollywood nie pracowali żadni czarnoskórzy reżyserzy. W końcu jednak trzej Czarni reżyserzy zostali zatrudnieni -Ossie Davies, Gordon Parksi Melvin Van Peebles, ale studia filmowe powierzyły im społecznie niezaangażowane scenariusze do realizacji i przyznały bardzo niskie budżety. Wpływ Black Power był jednak nieusuwalny i po pokonaniu tych pierwszych przeciwności afroamerykańscy reżyserzy szybko pokazali nową perspektywę spojrzenia na Amerykę w swoich filmach. Van Peebles w roku 1970 stworzył film Watermelon Man — komedię o agencie ubezpieczeniowym, który doświadcza najgorszego koszmaru każdej białej osoby (będącej mieszkańcem Stanów Zjednoczonych) — budzi się Czarny! Ten film był mieszaniną lekkiej komedii i rasowej satyry, ale co najważniejsze, ukazywał on świat z perspektywy Afroamerykanina. A miał to być dopiero początek zmian.

Walka Melvina Van Peeblesa, by nakręcić swój następny film odzwierciedlała cele zmagań Czarnych Panter i ruchu Black Power — walczył on, by odzyskać kontrolę i móc określać swoje własne przeznaczenie, poprzez zbieranie pieniędzy, by mieć kontrolę nad produkcją filmu, który odpowiadałby na prawdziwe potrzeby Czarnych. Po miesiącach starań w końcu udało mu się nakręcić film, który zmienił amerykańskie kino. Nosił on tytuł Sweet Sweetback's Badaaass Songi opowiadał o czarnoskórym mężczyźnie (granym przez Van Peeblesa), który zabija dwóch białych policjantów za maltretowanie niewinnego młodego czarnego chłopca, a następnie ucieka do Meksyku, by zbiec przed białą policją. Film był poznaczony do każdego (Czarnego) mężczyzny, który miał już dość „stopy Białego na swoim tyłku" (the Man's foot in their ass) [ 12 ].Film ten był rewolucyjny zarówno w formie, jak i w treści. Po raz pierwszy Afroamerykanie mogli obejrzeć na ekranie Czarnego walczącego z białym aparatem władzy, białym społeczeństwem, który w dodatku wygrywa! Sweet Sweetback's był tak rewolucyjny, że wszystkie 48 oddziałów Partii Czarnych Panter (reprezentujących 48 stanów) nakazało swoim członkom obejrzenie go. Reakcja odbiorców na ten film była niewiarygodna -stał się tytułem, który w roku 1971 przyniósł największe zyski twórcom i najbardziej kasowym niezależnym filmem nakręconym do tego roku. Z budżetem zaledwie 150 tysięcy dolarów zarobił w Stanach Zjednoczonych ponad 15 milionów dolarów [ 13 ].

Stało się oczywiste, że nastąpiła zmiana w kinie amerykańskim. W tym samym roku Hollywood nakręciło film Shaft [ 14 ] wyreżyserowany przez Gordona Parksa, którego bohaterem był Czarny prywatny detektyw — John Shatf. Film został nakręcony za około milion dolarów i zarobił 12 milionów. Ponadto zdobył nagrodę Akademii Filmowej dla najlepszej piosenki z filmu, skomponowanej przez czarnoskórego piosenkarza soul — Isaaca Hayesa. Krytyk magazynu Times Vincent Canby zauważył, że Shaft prezentował bardziej pozytywny wzór na ekranie niż Sweetback, mówiąc, że John Shaft porusza się przez świat Białasa z doskonałą lekkością i opanowaniem, ale nigdy nie traci swojej niezależności ani świadomości jakie jest jego prawdziwe życie. Nie ma żadnych problemów z tożsamością, więc może sobie pozwolić na bycie radosnym w okolicznościach, które spowodowałyby u słabszego bohatera taki rodzaj kryzysu osobowości, który w filmie zwykle kończy się strzelaniną [ 15 ].Oba filmy zawierały sceny, które nigdy wcześniej nie były pokazywane amerykańskiej widowni. Przede wszystkim główni bohaterowie walczyli z białymi (w pierwszym przypadku z policją, w drugim z gangsterami) i wygrywali te potyczki. Poza tym, w końcu afroamerykańska seksualność przestała stanowić temat tabu. Oba filmy zawierały wiele erotycznych scen, a wśród nich także dotyczące międzyrasowych relacji między czarnym mężczyzną i białą kobietą. Idea czarnej seksualności w kinie sama w sobie była rewolucyjna, a uzupełnienie go obecnością białych kobiet i faktem, że to właśnie białe kobiety pożądały Czarnych bohaterów filmowych (radykalne obrócenie rasistowskiego stereotypu, jakoby marzeniem każdego Afroamerykanina była biała kobieta) czynił te idee radykalnie szokującymi. Dobrze obrazuje jak ważne były te filmy dla Afroamerykanów opinia historyka filmu Joe Bob Briggsa, który w swojej książce Profoundly Disturbing pisze: Każdy czarny młodzieniec i niedoszły twardziel przyswajał sobie sposób chodzenia, styl, pewność siebie… jeżeli kiedykolwiek pojedynczy film przekształcił całą kulturę, Shaft był tym filmem. [ 16 ]

W ten właśnie sposób narodził się nowy nurt w kinie amerykańskim - blaxploitation. Zainspirowane sukcesem filmów Sweet Sweetback oraz Shaft Hollywood wyprodukowało sporą liczbę filmów utrzymanych w konwencji zapoczątkowanej przez dwa wspomniane dzieła. I tak pomiędzy rokiem 1971 a 1975 nakręcono ponad 50 filmów blaxploitation [ 17 ]. W tych filmach często głównym bohaterem był silny, będącego oczywiście Afroamerykaninem mężczyzna, akcja rozgrywała się w dużych miastach, głównie w gettach, a historia musiała pokazać siłę Czarnych (w jakikolwiek sposób). Zgodnie z tym schematem tworzono pozytywne i silne postacie, które stały się (lub miały stać) wzorami dla Afroamerykanów zamieszkujących miasta Ameryki po raz pierwszy w historii amerykańskiego kina. Sposób portretowania „czerni" i kultury Czarnych przez nurt blaxploitation został skrajnie uproszczony, przez co filmy te były tanie i łatwe do wyprodukowania. Jednakże równocześnie tematyka tych filmów automatycznie musiała odnosić się do współczesnych im tematów politycznych, w tym do ideologii Black Power i czarnego nacjonalizmu. Filmy te miały wpływ na społeczność Czarnych poprzez osadzenie w politycznym kontekście — bohaterowie filmów blaxploitation sprzeciwiali się integracjonistom, odrzucali wizerunek „hebanowego świętego", wyrażali gniew i agresję przeciwko „Białasowi". Blaxploitation ukazywała Afroamerykanom drogi zdobywania władzy i samodzielności bez konieczności zwracania się o pomoc do białych. Ich prowokacyjność i kontrowersyjność nie ulegała wątpliwości.

Blaxploitation to termin utworzony z dwóch słów: Czarny (Black) oraz eksploatacja — wykorzystywanie (exploitation). Został on narzucony i wymyślony przez białych producentów i krytyków filmowych, by scharakteryzować opisywane powyżej filmy i często bywa odbierany jako pejoratywny. Większość Czarnych aktorów i reżyserów była (i często wciąż jest) przeciwna używaniu tej etykiety. Gordon Parks, reżyser m.in. Shafta i Superfly powiedział: nienawidzę tego terminu, blaxploitation. Shaft nie miał nic wspólnego z eksploatacją. Nie wiem, jak oni na to wpadli. Shaft miał dużo wspólnego z dostarczaniem pracy dla Czarnych, której nigdy wcześniej nie mieli, pozwalał im dostać się do przemysłu filmowego. To nie jest eksploatacja [ 18 ]. Jedna z gwiazd tego gatunku filmu, Fred Williamson również nie przepada za terminem blaxploitation: nie mam pojęcia, kto był wykorzystywany. Czarni kochali te filmy, wszystkim aktorom płacono. Mam na myśli, jeżeli je z filmami z tego samego okresu z Burtem Reynoldsem lub Clintem Eastwoodem, to nikt nigdy nie nazywał ich 'białą eksploatacją'. Była to terminologia, którą oni (biali — przyp. autor) musieli stworzyć, by odróżnić filmy Czarnych, ponieważ czarne filmy z bohaterami nie istniały do (lat siedemdziesiątych) [ 19 ].


1 2 3 Dalej..
 Zobacz komentarze (2)..   


 Przypisy:
[ 12 ] Por. Classified X
[ 14 ] Więcej o filmie Shatf i jego znaczeniu znajdziesz w innym artykule opublikowanym na racjonalista.pl: „Film "Shaft", a odkrycie seksualności Afroamerykanów"
[ 17 ] Strona www.blackdynamitemovie.com  podaje liczbę ponad 50 filmów, zaś w artykule ze strony http://crackerhammer.com/revisiting-blaxploitation.html mówi się aż o 200 filmach. Wolę pozostać przy liczbie 50 filmów, gdyż odnosi się ona tylko do tych, powstałych w latach siedemdziesiątych. Chciałbym jednak zaznaczyć, że jest to liczba szacunkowa, najprawdopodobniej zaniżona.

« Filmy i filmoznawstwo   (Publikacja: 06-04-2012 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Julian Jeliński
Absol­went filo­zo­fii i komu­ni­ka­cji spo­łecz­nej na Uni­wer­sy­te­cie Wro­cław­skim. Współpracuje m.in. z Insty­tutem Stu­diów Nad Isla­mem we Wrocławiu. Inte­re­suje się zagad­nie­niami filo­zo­fii społeczno-politycznej, toż­sa­mo­ści Afro­ame­ry­ka­nów, wie­lo­kul­tu­ro­wo­ści w ame­ry­kań­skiej filo­zo­fii poli­tycz­nej, filozofii Cornela Westa oraz kwe­stią spo­łecz­nego wymiaru reli­gii na świe­cie. Tłu­macz arty­ku­łów Sama Har­risa.

 Liczba tekstów na portalu: 18  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 32  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: O przygodach Jezusa i Mo
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7926 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365