Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.182.836 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 307 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Lucas L. Grabeel - Homo Sanctus. Opowieść homokapłana
Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski

Złota myśl Racjonalisty:
(..) chrześcijaństwo stworzyło pierwsze w Europie modele państwa totalitarnego; że chyba jedyne w dziejach ludzkich nie tylko praktykowało, ale wypowiedziało jawnie zasadę, wedle której to, co białym widzimy, trzeba czarnym nazwać, o ile zwierzchność tak każe.
 Filozofia » Historia filozofii » Filozofia współczesna

Człowiek wspaniały, czyli jaki mamy pożytek z gęsi [5]
Autor tekstu:

‑ o niezwykłości i odmienności człowieka, całego gatunku ludzkiego świadczą zdolności do przetwarzania i podporządkowania sobie świata, tworzenie „dzieł ludzkich" wszędzie, gdzie tylko się da, „zagospodarowanie", czyli przetworzenie i odciśnięcie swego piętna na wszystkich i wszystkim, na co skieruje swoją uwagę człowiek.

Można by pewnie wymienić jeszcze wiele oczywistości, w które bywa, że niektórzy wierzą bezgranicznie i otwierają szeroko oczy ze zdziwienia, gdy znajdzie się odważny (jakże często uważany za dziwaka, jeśli nie za wariata), który wypowiada sądy odmienne. Nie chodzi tu przy tym o sprawy wielkie, nagłośnione przez media i różne organizacje, o trzebienie lasów w Brazylii i gdzie indziej, o masakry fok, o to jak są traktowane zwierzęta w rzeźniach,( choć wielu oburzającym się na to ostatnie nie przeszkadza to w jedzeniu kiełbasy i kotleta), ale humanista czy nie humanista, kompozytor, poeta i gospodyni domowa, traktuje jako sprawę oczywista, że gdy zbliżają się święta, w sklepach pojawiają się kadzie, gdzie w mętnej wodzie dogorywają w męczarniach karpie, kaleczone podczas wydobywania do sprzedaży siatką na kiju i duszące się w plastikowej torbie podczas transportu do domu. Bo przecież wszyscy wiedzą, że rzeczą karpia jest ozdobić świąteczny stół, w Polsce, w innych krajach są inne smakołyki, które również mają oczy i system nerwowy. Ostatnio wprawdzie w sprawach traktowania tychże karpi jest wiele protestów, z których nic na razie nie wynika i w które, nie słyszałam, aby mieszali się jacykolwiek „etatowi humaniści".

Pewien pan, człowiek wykształcony i cieszący się opinią człowieka kulturalnego, w dyskusji na temat corridy, na argumenty zarzucające okrucieństwo owej zabawy, odpowiedział, że to żadna różnica co wyprawia się z bykiem, ponieważ i tak jego przeznaczeniem jest dawać mięso.

Prawdopodobnie można by wymienić setki i tysiące „oczywistości", w które ludzie chcą wierzyć i którymi mierzą różnicę pomiędzy ludzkością a resztą stworów na ziemi, ale wszystkie one byłyby pochodnymi wyżej wymienionych i poukładanych w szufladkach światopoglądowych.

Żaden światopogląd ujmowany w całości nie jest wieczny. Współcześni humaniści, jeśli nie chcą skostnieć w hermetycznym zamknięciu i ograniczyć się do studiowania owych, symbolicznie już tutaj przeze mnie rozumianych „autorów klasycznych — jak chciał tego Paul Oskar Kristeller i jemu podobni, powinni ,poszerzyć swoje horyzonty tak, aby sprawy oraz dzieła i czyny ludzkie (które są głównym przedmiotem ich zainteresowania). dostrzegali szerszym kontekście. Wprawdzie wiedza współczesna jest już za obszerna, by jeden uczony, na podobieństwo niektórych starożytnych mędrców mógł w równym stopniu zajmować się wszystkim, toteż ludzi wszechstronnych jest obecnie niewielu, a specjaliści często niewiele wiedzą poza swoją dziedziną. Jednakże coraz częściej dostrzega się potrzebę holistycznego ujmowania świata, rozumiejąc, że świat jest całością nierozerwalnie powiązanych ze sobą zjawisk, a "poszufladkowanie" go i podzielenie na poszczególne dziedziny wynika z konieczności. Stąd interdyscyplinarność w rozwiązywaniu wielu problemów i badań.

Także humanizm i humanistyka powinny obecnie, otworzyć się na sprawy owych powiązań, w które wkomponowany jest człowiek, społeczeństwa i cała ludzkość i to nie jako górująca ponad nimi, ale znajdująca się wśród nich, na zasadzie współistnienia i współdoznawania.

Jakie znaczenie ma tworzenie jakichś światopoglądów, jakichś teoretycznych układów ukazujących miejsce człowieka na ziemi, w kosmosie, pośród przyrody czy ponad przyrodą? W końcu i tak u podstaw codziennego działania ludzi leżą motywacje nieskomplikowane, a więc bezpośrednie korzyści materialne, chęć wykorzystania dla siebie wszystkiego, co da się wykorzystać, czemu sprzyja i czemu zarazem służy władza i siła.

To prawda, że w gruncie rzeczy relacje podporządkowania jednych przez drugich, zarówno w kategoriach międzyludzkich jak „ludzko-zwierzęco-przyrodniczych" wymagają przede wszystkim szeroko rozumianej siły oddziaływania, czyli zwyczajnie — silny, sprytny, uzbrojony etc. etc .jeśli będzie chciał, to co by nie mówić, zniewoli i podporządkuje słabego. Ale, ( i to „ale" jest bardzo istotne), nawet bezkompromisowi zdobywcy i „panowie świata" często adaptują gotowe teorie lub tworzą teorie i ideologie uzasadniające słuszność swego postępowania. I jest to nie tylko potrzeba usprawiedliwienia i pretekstu dla realizacji swojej woli, ale także sposób oddziaływania na innych, aby wierząc w taki odgórnie ustalony porządek świata nie tylko poddali się mu sami, ale aby stanowili „gwardię" na której można oprzeć się w masowym działaniu. A masy, umocnione wiarą, ideologią, przekonaniem, że tak trzeba ruszają do działania z ogromna siłą

Dlatego współczesny humanizm, a także wszelkiego rodzaju ruchy obrońców zwierząt, ziemi, puszczy i oceanów etc., etc. muszą bazować na innym światopoglądzie, innym systemie wartości aniżeli ten odziedziczony po przodkach.

Z całą pewnością światopogląd ten nie może zawierać argumentów służących tym, którzy uważają że miejsce w piramidzie istnień dane jest z natury i pociąga za sobą bycie panem lub sługą, lecz dawać podstawy dla wzajemnej koegzystencji. Tylko taki światopogląd mógł być podstawą tworzenia etyki, która Schweitzer nazwał etyką szacunku dla życia a Tadeusz Kotarbiński etyką opiekuna spolegliwego dla wszelkiego współtowarzysza istnienia, bynajmniej nie tylko człowieka.

4.

Przywykliśmy dostrzegać świat głównie w jego układzie hierarchicznym. Niemal każda klasyfikacja istnień i tworzonych przez nie struktur ma kształt piramidy. W chrześcijańskim obrazie świata na szczycie jest Bóg, poniżej anioły, pośredniczące między Bogiem i człowiekiem. Anioły też nie są sobie równe; ich hierarchia tworzy dziewięć chórów: serafini, cherubini, trony, państwa, księstwa, zwierzchności, mocarstwa, archaniołowie i aniołowie. Anioł Stróż, sprawujący pieczę nad człowiekiem nie wypada wysoko w tej hierarchii. Z kolei człowiek, mający nad sobą tyle instancji władzy, może odreagować kompleks poddanego na ziemi i jej mieszkańcach, które zgodnie ze słowami zawartymi w I rozdziale Księgi Rodzaju zostały oddane mu we władanie, a także w obrębie własnego gatunku, tworząc i tu kasty „nad" i „podludzi". Odwrotnością religijnego sposobu widzenia świata, który powstawał niejako w kierunku od góry do dołu, od bytów najwyższych do najniższych są wszelkie koncepcje materialistyczne, z ewolucjonizmem włącznie. Zgodnie z nimi świat, (a przynajmniej życie na ziemi), powstawał i rozwijał się w sposób naturalny, począwszy od istot najprostszych ku wyżej i lepiej zorganizowanym. Ale nawet te biegunowo odmienne koncepcje budowy i powstawania świata łączy jedna wspólna cecha — jest to piramida stworzeń mniej i bardziej doskonałych, a człowiek (rozumiany nieco abstrakcyjnie) — czy jako stworzony na obraz i podobieństwo Boga, czy też jako najwyższe ogniwo ewolucji, zajmuje w nich szczególne miejsce.

Powiedzmy to wprost — wszelki taki „pionowy", przedstawiany w formie piramidy model przedstawiający wielość istot, (czy pojęcie to rozumieć tylko materialistycznie czy poszerzając go o sfery metafizyczne) stanowi uzasadnienie relacji władzy i podporządkowania.

Tradycyjny humanizm rodem z renesansu,"dowartościowując" człowieka nie próbował raczej wyjść poza hierarchiczny sposób widzenia relacji w świecie. Tym samym przypieczętował przepaść pomiędzy gatunkiem ludzkim a resztą stworzeń, co przyczyniło się do utrwalenia takiej bariery nawet w świadomości ludzi uważanych za światłych i hołdujących ideom humanizmu, a także utrwaleniu przepaści jaka była od dawna między dziedzinami humanistycznymi i przyrodoznawstwem.

Postrzegania świata nieomal tylko w kategoriach: „lepszy" — „gorszy", „wyżej postawiony" — „niżej postawiony" nie ułatwia zadania humanizmowi praktycznemu, walczącemu o realizację niektórych wartości — tolerancji, pokojowego współistnienia, poszanowania cudzych praw i wielu cudzych, nieszkodliwych, odmienności.

Przeświadczenie o „oczywistym" niskim położeniu czyjegoś istnienia w hierarchii, o nieważności jego życia jest, jeśli nie źródłem, to uzasadnieniem wielu podłości. Z przekonań o zróżnicowanym w kategoriach: „gorszy — lepszy" zespole ludzkim wynikały zbrodnie „rasy panów", rasizm i inne, może mniej jaskrawe, ale za to codzienne formy wyzysku. Z przekonania o „pionowo" zróżnicowanym zespole biologicznym, o ważności gatunku ludzkiego i nieważności gatunków innych zwierząt wynikają tortury jakie zadaje się zwierzętom dla wykorzystania ich mięsa, futra, tłuszczu, czy chociażby po to — dla przykładu — aby przetestować modne okulary przeciwsłoneczne. I nie można postępowania ludzkiego w tym zakresie stawiać na równi z walką o byt, jaką toczą w świecie zwierzęta, dla których udane polowanie nadal jest warunkiem przetrwania.

Nie łudźmy się, u podłoża zachowań bezwzględnych, agresywnych leży nie tyle taka czy inna teoria, co raczej chciwość i żądza władzy. Niemniej jest tak, że ludzie realizując swoje chęci szukają jakiegoś potwierdzenia słuszności swoich czynów, tak zwanej wyższej motywacji, ba, nawet ideałów zgodnie z którymi trzeba postąpić właśnie tak a nie inaczej, w końcu także usprawiedliwienia czynów drastycznych i znalezienia akceptacji u innych. I ta otwarta albo tylko milcząca akceptacja nie jest bez znaczenia. bywa, że ten sam czyn - akceptowany zaliczany jest do sukcesów, — nieakceptowany może być nazwany nawet zbrodnią. Dlatego dorabia się teorię do praktyki, najlepiej udaje się to na podstawie dobrze zadomowionych w społeczeństwie, oczywistych poglądów. W ten sposób powstaje pretekst, uzasadnienie, usprawiedliwienie dla wszelkich czynów.

W tym sensie, światopogląd, zgodnie z którym wszystko co istnieje na naszej planecie nie jest wartością sama w sobie, ale jako służebne wobec człowieka, sprzyja ich przedmiotowemu traktowaniu.

Podobnie przekonanie, że w zbiorowości ludzkiej są wybrane, stojące wyżej od innych narody, grupy, religie, światopoglądy, czy jednostki, lepsze i gorsze kolory skóry i kształty oczu uzasadnia wszelkie zachowania agresywne, zaborcze, służące eksploatacji.

Weźmy dla przykładu rasizm, który pozostaje nie bez związku z postrzeganiem różnorodności jedynie w kategoriach: gorszy — lepszy, a zupełnym niedostrzeganiem bogactwa w odmienności kultur. Nie bez znaczenia jest także brak wiedzy przyrodniczej, która pozwala zrozumieć, że różne warunki klimatyczne mają wpływ na kolor skóry, rysy twarzy, budowę ciała, słowem na warunki fizyczne, także psychiczne, sposób życia, obyczajowość. A wszystko to dzieje się na zasadzie zbliżonej do tej, która sprawia, że bliżej równika rosną inne rośliny od tych, które są w klimacie umiarkowanym, czy w rejonach północnych. Dla ludzi o szerszych horyzontach (a nie bez znaczenia jest połączenie wiedzy humanistycznej z wiedzą przyrodniczą) rozpatrywanie kolorów skóry ludzkiej i rysów twarzy w kategoriach: lepszy — gorszy równałoby się pisaniu rozprawy o wyższości jabłka nad orzechem kokosowym.


1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..
 Zobacz komentarze (2)..   


« Filozofia współczesna   (Publikacja: 11-06-2012 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Małgorzata B. Jakubiak
Doktor filozofii, autorka wielu studiów i artykułów. Autorka książki "Tadeusz Kotarbiński - filozof, nauczyciel i poeta"

 Liczba tekstów na portalu: 9  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Wyjście poza krąg spraw jedynie ludzkich
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 8104 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365