Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.913.516 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 737 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"
Anatol France - Kościół a Rzeczpospolita
Friedrich Nietzsche - Antychryst

Złota myśl Racjonalisty:
"Religia ukrywa wiele szelmowstwa przed podejrzeniami".
 Kultura » Sztuka » Filmy i filmoznawstwo » Filmy » Bezbożna pogadanka

Czy warto ukrywać ateizm?
Autor tekstu:

To pytanie pojawiło się ostatnio w trakcie dyskusji na Racjonaliście. Autorytetem, na który często powoływali się zwolennicy takiej strategii okazał się Sam Harris, który stwierdził, iż aby skuteczniej szerzyć racjonalne myślenie należy „zejść z radaru". Harris zauważył, iż deklarowanie się na starcie jako ateista może zniechęcić daną ofiarę wirusa wiary religijnej do wysłuchania argumentów broniących prawdy o rzeczywistości.

Podejście Harrisa nie przekonuje mnie z dwóch głównych względów. Po pierwsze dla osoby wierzącej inne religie często są absurdalne. Tylko ta własna zasługuje na uznanie i zawieszenie myślenia, obce podlegają często surowej krytyce, opartej również na racjonalnych wnioskach. Wirus wiary religijnej infekuje tylko część mózgu nosiciela, powodując głęboką jego niespójność. Dlatego wielu ludzi wierzących uważa własne wierzenia za szczyt poznania, zaś wierzenia innych za groteskowy absurd, nie dostrzegając przy tym śmieszności własnego zmyślonego boga/bogów. Ateista ukrywający swój ateizm i krytykujący absurdy tej czy innej religii łatwo znajdzie sprzymierzeńców wśród osób wierzących. Będą to osoby wierzące w inną religię od tej krytykowanej. Wtedy cały „podstęp" skrytego ateisty przerodzi się we wspieranie jednej religii kosztem drugiej, a nie o to przecież chodzi.

Po drugie, najważniejsze, moim zdaniem, w krytyce religii jest skupienie się na zjawisku wiary w boga/bogów/boginie/jaźń etc. Niektórzy ludzie wierzący bardzo chętnie uznają, iż pewne elementy ich wiary stały się ofiarą wypaczeń, ale samo zjawisko kultu boga to najwyższy przejaw wspaniałości, dobroci, mądrości, wrażliwości etc. Ulegają temu poglądowi też liczni agnostycy twierdzący iż „nie otrzymali łaski wiary". Samo zjawisko wiary religijnej ma na całym niemal świecie bardzo dobry PR. Szerokim łukiem pomija się morze krwi i cierpienia spowodowane przez ten proceder. Nawet wielu niewierzących powtarza, iż „dobrze jest wierzyć". Powszechne jest przekonanie o głębi wypływającej z wierzenia w mityczne stwory czyniące wierzącego lepszym od innych. To przekonanie jest, moim zdaniem, głównym celem do obalania przez ateistę. Należy więc podkreślać, iż przemoc rodzi się ze zjawiska wiary w boga i tym podobne mityczne wyzwalacze. To, jak ta przemoc dokładnie przebiega i w jaki sposób zabija również uczciwość intelektualną i emocjonalną, to już tylko szczegóły. Najważniejsze więc dla ateisty jest powiedzenie, że teizm jako taki jest niebezpieczną, zabijającą innych używką. Nie zaś skupianie się na szczegółach przy jednoczesnym ukrywaniu swojego ateizmu. W każdej religii to co najważniejsze do wierzenia można streścić w dwóch zdaniach. Wielu wierzących pomija resztę. Na przykład dla chrześcijan najważniejszy element to — „Jezus zmartwychwstał, więc i ja zmartwychwstanę"… Wyjaśnienie komuś, iż dziewice nie rodzą, albo, że na drewnianym statku nie zmieszczą się przedstawiciele wszystkich gatunków zwierząt lądowych nie jest jeszcze żadnym sukcesem. Nie znosi to głównego źródła przemocy w religii chrześcijańskiej. Tym źródłem jest skrajna agresja wobec osób, które ośmielą się zanegować boskość Jezusa. A w jeszcze szerszej perspektywie, wobec osób które zanegują przekonanie, iż „jest bóg który nagradza za posłuszeństwo". Bez podważenia tej podstawy, walka z negatywnym wpływem przekonań religijnych na umysły ludzkie jest nieskuteczna...

Oczywiście są ateiści, którzy ukrywają swój ateizm z mniej szlachetnych pobudek, niż chęć wywierania skutecznego, pozytywnego wpływu na społeczność. Obawiam się, że jest to wręcz większościowa grupa ateistów. Te osoby ukrywają swoją bezbożność dla uzyskania korzyści w życiu społecznym. Wiedzą, że ateizm mógłby zrazić do nich wielu potencjalnych pracodawców i klientów. Jako, że nie widzą niczego poza otaczającym ich społeczeństwem, poza możliwościami doraźnych sukcesów i porażek, ukrywają swoją niewiarę. Ci ludzie nie spoglądają przeważnie dalej, niż sięga lista wpisów na ich telefonie. Tak samo jak nasi zwierzęcy przodkowie, również oni żyją tylko w stadzie i dla stada, gwiazdy świecące nad ich głowami są tu nieistotne. Jako, że większość ludzkich stad na świecie poważa religię i religijność, tego typu skrytych ateistów jest również wielu. Oczywiście ludzie mają prawo być krótkowzroczni dla wygody, a w krajach muzułmańskich nawet dla przeżycia. Tym niemniej, gdyby wszyscy tak robili, żylibyśmy nadal w bardzo ponurych czasach.

Ukrywający się ateiści — konformiści odgrywają też często bardzo negatywną rolę w walce z dobrym PijaRem religii jaką toczą tzw. „nowi ateiści", czyli po prostu jawni i odpowiedzialni ateiści. Dla ukrytych konformistycznych ateistów ta walka jest czasem zagrożeniem, stwarza większe ryzyko ujawnienia. Dlatego wśród ukrywających ateizm ateistów znajdziemy najgorętszych przeciwników jawnego ateizmu.

Ten temat, jak zwykle, poruszam dalej w mojej kolejnej „Bezbożnej pogadance":

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (80)..   


« Bezbożna pogadanka   (Publikacja: 16-08-2012 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jacek Tabisz
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów. Historyk sztuki, poeta i muzyk, nieco samozwańczy indolog, muzykolog i orientalista. Publikuje w gazetach „Akant”, „Duniya” etc., współtworzy portal studiów indyjskich Hanuman, jest zaangażowany w organizowanie takich wydarzeń, jak Dni Indyjskie we Wrocławiu.

 Liczba tekstów na portalu: 118  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Klerykalizacja, czy sekularyzacja?
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 8263 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365