Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
217.746.400 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy bańka AI zakończy się kryzysem ekonomicznym?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 42 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
W żadnej najsłuszniejszej sprawie nie warto popadać w fundamentalizm. (..) Zasady nieugięte, twarde, niepodlegające korekcie, nienadające się zmiękczyć - to przeważnie nie są zasady mądre.
 Kultura » Sztuka » Filmy i filmoznawstwo

Trzy drogi współczesnego kina [2]
Autor tekstu:

Popularność trójwymiarowej rozrywki można też zinterpretować jako przykład opisywanej przez Benjamina R. Barbera postępującej infantylizacji wielu obszarów życia i popkultury, w tym i twórczości filmowej. Zdaniem tego badacza spadek sprzedaży biletów przyczynił się do tworzenia przez hollywoodzkie wytwórnie coraz większej liczby filmów nastawionych na widowiskowe efekty specjalne, prostą fabułę i szybką akcję, pościgi i wybuchy. Infantylne produkcje definiują takie cechy jak prostota, natychmiastowość, brak głębszej refleksji, nastawienie na zysk. [ 3 ] Sprowadza się to do kierowania się wyłącznie freudowską zasadą przyjemności. Autor w swej książce wymienia dużo przykładów takiej niedojrzałości i zdziecinnienia. Jego spostrzeżenia wydają się być trochę jednostronne i może przesadzone lecz nie można przejść obok nich obojętnie.

Jeśli niektóre horrory z lat dziewięćdziesiątych i późniejsze podkreślały fikcyjność i umowność prezentowanych w nich opowieści, to „paradokumentalne" produkcje takie jak Blair Witch Project (The Blair Witch Project, 1999), REC (REC, 2007), Cloverfield (Cloverfield, 2008) i Paranormal Activity (Paranormal Activity, 2007) w zamierzeniu twórców miały powodować przeciwny skutek. Wszystkie te filmy wypromowane zostały jako dokumentalne realistyczne nakręcone amatorską kamerą czy telefonem komórkowym przez „prawdziwych" ludzi rejestracje „autentycznych" wydarzeń. Wrażenie obcowania z dokumentem potęgował skaczący, chwiejący się słabej jakości obraz i niekiedy początkowy komentarz czy cała akcja promocyjna sugerujące, że oglądany film został gdzieś przypadkiem odnaleziony, a ludzie, których w nim oglądamy zaginęli bez wieści itd. „Paradokumentalny" styl tych obrazów podobnie jak telewizyjne reality shows czyli programy, w których pokazuje się „prawdziwe" życie tak przefiltrowane i przerobione aby nie znudziło widzów, był kolejną próbą pokazania publiczności czegoś nowego. Dreszcz u widzów miała wywoływać świadomość, że widziane przez nich wydarzenia miały miejsce naprawdę i dlatego są bardziej przerażające od dopieszczonych i pełnych efektów specjalnych superprodukcji. Paradoksem tej całej gry z widzem jest to, że chyba nigdy nie starano się wyjaśnić w jaki sposób „prawdziwe dokumenty" trafiły na ekrany kin zamiast archiwum policyjnego. W każdym bądź razie również tu pytani jesteśmy o status horroru jako gatunku filmowego.

Filmy 3D i „paradokumentalne" mają wspólną cechę — udają, że są rzeczywiste, reprezentują „prawdziwą" rzeczywistość. Pierwsze gdyż pokazane są w „realnej" technologii trójwymiarowej — tak jak naprawdę widzimy świat — same są „rzeczywistością", drugie ponieważ udają realistyczne filmy dokumentalne -bezpośrednia relacja z rzeczywistości. Publiczności bardziej podoba się ta pierwsza tendencja. Lepiej oglądać symulowany, hiperrealnyświat niż „udawaną" relację z szarej rzeczywistości, nawet jeśli atakuje nas prehistoryczny potwór. W obrazach typu Blair Witch Project czy Cloverfield obraz jest niewyraźny, ziarnisty „zabrudzony", a sposób kręcenia chaotyczny co nie zawsze musi się podobać. W ciepłej i bezpiecznej sali kinowej chcemy mieć w miarę niezakłócony, stały punkt widzenia.

Jeśli kampanie reklamowe Blair Witch i innych tego typu produkcji promowały je jako zapisy autentycznych zdarzeń, a nie po prostu jako „zwykłe" filmy to znaczy, że po raz kolejny zatarto tu granicę między rzeczywistością a fikcją. Rzeczywistość jest produkowana i sprzedawana. Tym razem nie zaprasza się widza do kina aby go wystraszyć niestworzoną historią z duchami i potworami. Oferuje się mu zastępcze doświadczenie rzeczywistości (pięknej jak w Avatarze, przerażającej jak w horrorach paradokumentalnych) i jej popularyzację. Podobnie produkowana i sprzedawana jest możliwość zostania gwiazdą i kariera w programach w rodzaju „Idol", „Mam Talent" i „Top Model". Chociaż tak naprawdę mało kto zrobił tam prawdziwą karierę to jednak sugeruje się, że może ją zrobić każdy i zależy ona tylko od wygrania programu.

Tendencje, które opisałem można oczywiście zanalizować na wiele innych sposobów. Współistnieją z nimi też inne nurty. Przemysł filmowy szuka nowych rozwiązań i pomysłów. Pastiszowe odwoływanie się kina do siebie — zafascynowanie samym sobą, technika trójwymiarowa albo „dokumentalne fikcje" — fascynacja rzeczywistością — czas pokaże, co przetrwa. Każda próba odzwierciedla to, co dzieje się w „realnym" świecie, ale też sama jest z nim nierozerwalnie związana.

Literatura:

  • B. R. Barber, Skonsumowani. Jak rynek psuje dzieci, infantylizuje dorosłych i połyka obywateli, Warszawa 2008
  • J. Baudrillard, Zbrodnia doskonała, Warszawa 2008
  • A. Lewicki, Sztuczne światy. Postmodernizm w filmie fabularnym, Wrocław 2007

1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Przyszłość należy do Chin
Nie kochamy innych – oksytocyna wzmacnia faworyzowanie własnej grupy

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (3)..   


 Przypisy:
[ 3 ] B. R. Barber, Skonsumowani. Jak rynek psuje dzieci, infantylizuje dorosłych i połyka obywateli, Warszawa 2008, s. 35-42.

« Filmy i filmoznawstwo   (Publikacja: 18-01-2011 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Marcin Łętowski
Ur. 1978. Absolwent socjologii na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Interesuje się m.in. socjologią kultury popularnej oraz mediów, psychoanalizą, muzyką. Mieszka w Gruszczynie k. Poznania.

 Liczba tekstów na portalu: 17  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Filmowi podglądacze
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 839 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365