Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.038.501 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie wierzę w Boga, ponieważ nie wierzę w krasnoludki".
 Kościół i Katolicyzm » Organizacja i władza » Watykan i papiestwo

Kościół odnowiony wizerunkowo [1]
Autor tekstu:

Od kilku dni nasz kraj żyje wyborem nowego papieża — głowy państwa Watykan. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, gdyż jest to jedno z państw, z którymi Polska utrzymuje bardzo ścisłe kontakty. Zdecydowanie ściślejsze, niż np. z USA, a przecież tamtejsza kampania prezydencka była również długo i szeroko komentowana. Jednak o ile komentarze dotyczące innych państw skupiają się na aspektach politycznych i gospodarczych, w odniesieniu do Watykanu mamy do czynienia z licytacją w zakresie politycznej poprawności, rozumianej, jako ostentacja religijność. Pewnie dlatego media umożliwiają odbiorcom zapoznanie się z opiniami aktualnych księży i zakonników, byłych księży i zakonników oraz niedoszłych księży i zakonników. Można wręcz odnieść wrażenie, że społeczeństwo polskie w znacznym stopniu składa się z duchowieństwa rzymskokatolickiego co, uwzględniając deklarowaną w tej grupie wstrzemięźliwość seksualną, tłumaczyłoby w jakimś stopniu niski przyrost naturalny.

Oprócz, tradycyjnej przy takich okazjach troski, aby przekaz zawierał jak najmniej treści, media wykazują również dbałość o formę, stąd dominuje kościelny żargon, stwarzający pozór głębi i refleksyjności, aczkolwiek dla osoby postronnej cokolwiek abstrakcyjny.

Nie mogąc uciec przed zalewem pustosłowia, zaczęłam wreszcie analizować ów przekaz pod kątem uzyskania, czy raczej wyłuskania informacji, które mogłyby rzucić światło na charakter ewentualnych zmian w KRK, które rzutują przecież również na politykę wewnętrzną państw, w których przeważają katolicy. Ponieważ nie wpojono mi przekonania o nadprzyrodzonej genezie KRK, potraktowałam tę instytucję, jako jeden z bytów politycznych. O tyle jednak nietypowy, że mimo wielu zawirowań historycznych, potrafił zawsze wrócić na scenę i to bynajmniej nie jako statysta. Wydaje się wręcz, że przejściowe problemy skutkują politycznym wzmocnieniem Kościoła. Nic w tym dziwnego, ostatecznie organizacja ta przez ponad 1,5 tysiąca lat wypracowała własne metody i, wbrew opiniom przeciwników, jest znacznie bardziej elastyczna od większości formacji politycznych. To, że oprawa pozostaje niezmienna stanowi plus, gdyż podkreśla trwałość KRK, dzięki czemu postrzegany jest, nawet przez swoich przeciwników, jako strażnik tradycji.

Nie dajmy się jednak zwieść pozorom — Kościół nie jest bynajmniej skostniały i archaiczny, a w zakresie marketingu wizerunkowego jest wręcz w awangardzie, o czym świadczą chociażby zmiany dokonywane w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Jeżeli jest coś, czemu rzeczywiście warto poświęcić chwilę refleksji, to właśnie sposób uprawiania polityki — nad wyraz skuteczny i zawsze odpowiadający aktualnym trendom społecznym.

Państwo kościelne wyłoniło się ponownie jako byt polityczny (aczkolwiek nie do końca samodzielny), po kilkudziesięciu latach nieistnienia, w bardzo ograniczonej formie terytorialnej. Jednak w ciągu zaledwie kilku dekad zdołało osiągnąć taką niezależność materialną i polityczną, o jakiej wiele państw może tylko pomarzyć. Już kilkanaście lat po wojnie, gdy przez kraje Zachodu przetaczała się fala ruchów kontestujących dotychczasowy porządek, Kościół ujawnił swoje reformatorskie zacięcie, prezentując się, jako twór na wskroś nowoczesny — zdolny do autorefleksji i wychodzący naprzeciw społecznym oczekiwaniom.

Po krótkim okresie, gdy utrwalił się już wizerunek nowego, posoborowego, otwartego na dialog społeczny Kościoła, nastąpił radykalny zwrot w stronę konserwatyzmu, tuszowany medialnym show oraz deklaracjami utrzymania wcześniejszego — reformatorskiego kierunku.

Nie bez powodu głową Kościoła wybrano byłego aktora, człowieka młodego (jak na watykańskie standardy), wysportowanego i energicznego. Uosabiał wręcz amerykański styl życia, którego zwieńczeniem była niebywała wprost kariera polityczna. Ponadto pochodził z kraju, którego system polityczny był już wystarczająco skompromitowany i pojawiały się symptomy jego rozpadu. Jednak to sobie duchowieństwo KRK przypisuje główne zasługi w obaleniu komunizmu i „demokratyzacji" Europy Wschodniej. Tymczasem przytaczana tak często kwestia „Oby Duch Święty odmienił oblicze tej ziemi" w takim samym stopniu przyczyniła się do upadku komunizmu, jak wypowiedź pewnej aktorki w kilka miesięcy po pierwszych, częściowo wolnych wyborach.

Jednym z największych osiągnięć JPII, oprócz dalszej poprawy wizerunku Kościoła, było wzmocnienie znaczenia Opus Dei, której członkowie w coraz większym stopniu przenikali do zarządów korporacji, w tym instytucji finansowych. To była reakcja na zmiany, jakie zachodziły na przełomie lat 70-tych i 80-tych ubiegłego stulecia, a których skutki obserwujemy dziś w postaci globalnego kryzysu. Dzięki umiejętności przewidywania KRK przechodzi przez ów kryzys suchą stopą i nawet roszczenia finansowe związane ze skandalami obyczajowymi nie doprowadzą tej szacownej organizacji do bankructwa.

Pontyfikat BXVI miał stanowić odpowiedź intelektualną Kościoła na sceptycyzm ze strony środowisk naukowych oraz pomóc w przetrwaniu silnej fali krytyki społecznej wobec ujawnianych afer finansowych, skandali obyczajowych oraz zjawisk przestępczych w łonie organizacji. I to drugie zadanie BXVI wypełnił zaskakująco dobrze, bo przedmiotowe patologie nie zachwiały „tronem Piotrowym" mimo ich skali i medialnego rozgłosu.

Obecnie wybrano papieża „ z ludu"- jeździ metrem, sam sobie gotował i robił zakupy, a strój kardynalski miał przerobiony po poprzedniku. Zapewne w miarę sił będzie odbywał pielgrzymki, aby jego skromność i prostotę mieli okazję ujrzeć także ci, którzy (bynajmniej nie z wyboru) nie mają telewizora, Internetu, a może nawet prądu.

Jak można się domyślać podczas tego pontyfikatu wzmocniona zostanie pozycja zakonów, zwłaszcza prowadzących działalność charytatywną. Będą one zapewne równie skuteczne jak niedoszła święta, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla (cóż — jedynie papież posiada atrybut nieomylności). Jednocześnie wyciszany będzie rozgłos wokół Opus Dei, gdyż na fali obecnej niechęci do instytucji finansowych, mógłby stanowić skazę wizerunkową. Wbrew pozorom jednak wzrośnie właśnie znaczenie tej organizacji oraz podobnych — przynoszących konkretne dochody i umacniających wpływy polityczne KRK. W obliczu postępującej laicyzacji najbogatszych społeczeństw oraz stopniowego wymuszania na politykach ograniczania finansowania działalności religijnej z podatków, właśnie organizacje świeckie powstające w obrębie Kościoła staną się w ciągu kilkudziesięciu najbliższych lat głównym źródłem jego dochodu.

Z kolei pozorne otwarcie się na biednych wzmocni znacznie siłę Kościoła w statystykach i zostanie pozytywnie odebrane w świecie. Biedni w krajach demokratycznych są atrakcyjną grupą dla polityków, bo z powodu liczebności stanowią znaczącą grupę wyborczą / grupę nacisku. Dlatego postulaty liberalizacji w sferze obyczajowej (czyli kontrola przyrostu naturalnego) spotkają się z jeszcze większym (o ile to możliwe) oporem, niż za dwóch poprzednich papieży.

Bieda to jednak nie tylko kapitał polityczny — sama działalność charytatywna to jedno z najbardziej dochodowych przedsięwzięć, o czym mamy okazję coraz częściej się dowiadywać z doniesień medialnych. Można się domyślać, że KRK podejmie wszelkie działania, aby stać się głównym udziałowcem tego rynku. Koszta własne są w rzeczywistości znikome z uwagi na względność potrzeb — zapewnienie minimum egzystencji nędzarzowi to kwota zupełnie nieistotna z punktu widzenia członka klasy średniej.

„Otwarcie na biednych" to również szansa na przejęcie obszaru edukacji i wychowania, czyli możliwość powszechnej indoktrynacji w zamian za zapewnienie wykształcenia w bardzo podstawowym zakresie. Efekty tej edukacji można łatwo przewidzieć, wiedząc że obecny papież jest jezuitą — ostatecznie szkolnictwo w Polsce przedrozbiorowej było w większości w rękach jezuitów. Z historii najnowszej, doskonałym przykładem osiągnięć wychowawczo — edukacyjnych KRK jest Irlandia. Należy również pamiętać, że współcześnie niewiele jest państw, które nie finansują edukacji z budżetu. Dlatego inicjatywy Kościoła w tym zakresie należy traktować, jako dostrzeżenie kolejnego, znaczącego źródła dochodu.

Jednak najważniejsza pozostaje polityka wizerunkowa. Koncentrując się na problematyce biedy i wykluczenia Kościół jeszcze raz udowodnił, jak trafnie potrafi odczytywać nastroje społeczne. Nagłośniona ostatnio problematyka obyczajowa schodzi na drugi plan w obliczu kryzysu. Rzekomy spór o antykoncepcję / in vitro / prawo do aborcji jest absolutnie marginalny — zamożne (i z reguły zlaicyzowane) społeczeństwa i tak nie liczą się z opinią duchownych, a sytuacja biednych pozostanie taka sama, bez względu na wynik tego sporu. Przy tym promowanie prostoty i wstrzemięźliwości uosabianej przez obecnego papieża umożliwi wyciszenie skandali obyczajowych, jakie miały (i wciąż mają) miejsce w samym Kościele. Za winnych tej sytuacji opinia publiczna uzna poprzedników Franciszka, a ofiary ograniczą roszczenia finansowe, żeby w obliczu deklarowanej przez Kościół walki ze światowym ubóstwem nie wyjść na ludzi pozbawionych elementarnego poczucia przyzwoitości.

I tak Kościół odzyska pozycję niekwestionowanego autorytetu w kwestiach obyczajowych oraz lidera w walce o sprawiedliwość społeczną. Ten wizerunek umożliwi jeszcze silniejsze włączenie się w politykę globalną i utrwalenie wpływów na kolejne lata. Pozostaje pytanie, które regiony świata są obecnie w obszarze zainteresowania Watykanu.

Pomimo starań o jak najmniej zrozumiały i nadęty ideologicznie przekaz, mediom udało się jednak przemycić informację o przewidywanych kierunkach geograficznych ekspansji Kościoła. W zasadzie informacja ta nie jest zaskoczeniem, wynika z prawidłowej kalkulacji potencjalnych korzyści.

Afryka prawdopodobnie nie znajdzie się w głównym obszarze zainteresowań KRK, gdyż tam musiałoby dojść do otwartej konfrontacji z islamem, a na taką krucjatę nie ma on wystarczających sił i środków.

Otwarcie na Chiny jest czymś oczywistym z uwagi na potencjał demograficzny i gospodarczy oraz rosnącą liczbę osób bardzo zamożnych. Jednak barierą może okazać się to, co dotychczas stanowi o sile KRK - scentralizowana struktura. Takiej bariery nie mają kościoły protestanckie, które skutecznie ewangelizują Chińczyków już od kilkunastu lat. Wspólnoty wyznaniowe lojalne wobec lokalnej władzy mogą być nawet pozytywnie postrzegane, m.in. jako bezpiecznik dla ewentualnych konfliktów społecznych. Wspólnota wchodząca w skład szerszej struktury politycznej, będącej poza zasięgiem władz lokalnych, wzbudza oczywiste podejrzenia. Stąd KRK prawdopodobnie z czasem będzie musiał sobie odpuścić zakusy na pozyskanie w Chinach szerokiego rynku, zadowalając się znikomą liczbą wyznawców i, jak dotychczas,aureolą męczeństwa.


1 2 Dalej..
 Zobacz komentarze (28)..   


« Watykan i papiestwo   (Publikacja: 23-03-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Anna Salman
Publicystka

 Liczba tekstów na portalu: 13  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Przebudzenie
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 8849 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365