|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawa Człowieka
Feminizm? O czym my właściwie rozmawiamy? [3] Autor tekstu: Anna Salman
Słabość ruchu feministycznego w Polsce, mająca źródła miedzy
innymi w niskiej świadomości politycznej naszego społeczeństwa przekłada się
często na taką właśnie nadinterpretację pewnych zdarzeń i nadawanie im
nieistniejącego kontekstu. Przecież konflikt,
którego stronami są przedstawiciele różnych płci nie staje się przez to
automatycznie feministyczny. Po prostu taką mamy strukturę społeczną, że
ponad połowę dorosłej populacji stanowią kobiety i na co dzień wchodzimy ze
sobą w różnego rodzaju interakcje, a konflikt jest jedną z form tychże
interakcji. Może lepiej
więc zachować zdrowy dystans zarówno wobec sensacji medialnych, jak i tematów
importowanych, nadając priorytet innym — realnym problemom, wymagającym
pracy u podstaw. Ale tą pracę u podstaw powinniśmy wykonywać wszyscy, głównie
my — kobiety. I nie chodzi mi o zaangażowanie w działalność instytucjonalną,
lecz zwykłe, codzienne podejście do tematu.
Feminizm został już chyba tak
dalece zohydzony i wyśmiany, że rzadko która kobieta odważa się przyznać
publicznie, że jest feministką. Mało tego — większość energicznie odżegnuje
się od feminizmu, jakby wręcz uwłaczał ich kobiecości. Bierze się to głównie z takiego właśnie przekazu medialnego, gdzie postulaty feministyczne
sprowadzane są do nieuprawnionych roszczeń grupy rozwydrzonych, pyskatych bab
(do tego brzydkich, zaniedbanych i samotnych), pałających żądzą
wymordowania „nienarodzonych", a sama idea przedstawiana jest często, jako
ideologia i stawiana na równi z komunizmem, faszyzmem lub działalnością
sekciarską, czyli para religijną. Należy więc zacząć od uświadomienia -
każdorazowo, gdy mowa o feminizmie — że przeciwieństwem równouprawnienia
jest dyskryminacja, stąd przeciwniczka feminizmu musi być albo masochistką,
albo … kompletną idiotką. Jeżeli komuś takie określenie wydaje się zbyt
mocne, to prawdopodobnie nie miał nigdy okazji wysłuchać „argumentów"
strony przeciwnej. Kto chociaż raz stał się obiektem słownej napaści,
zgodzi się ze mną, że nie ma tu miejsca na taryfę ulgową. Ponadto muszę
stwierdzić, że w większości przypadków kobieta energicznie protestująca
przeciwko feminizmowi, jeżeli nawet nie jest idiotką, to jej argumenty na
pewno są idiotyczne — żywcem wyjęte z publikacji prawicowych lub kazań kościelnych.
Nasze indywidualne reakcje, zwłaszcza kobiet, są tym ważniejsze, że nie
wierzę w upowszechnienie rzetelnej wiedzy na temat feminizmu, o ile nadal głównym
źródłem jej pozyskiwania będą media.
Natomiast każdy,
bez względu na płeć, kto nie chce uchodzić za kompletnego laika w sprawach
społecznych, powinien przed podjęciem dyskusji na temat feminizmu, sięgnąć
do starego, poczciwego Kopalińskiego — „Feministka — zwolenniczka
feminizmu, ruchu dążącego do politycznego i społecznego równouprawnienia
kobiet".
To
przecież tylko tyle i aż tyle.
1 2 3
« Prawa Człowieka (Publikacja: 15-06-2013 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9031 |
|