|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Społeczeństwo O poliamorii [3] Autor tekstu: Grzegorz Andrzejczyk Bruno, Katarzyna Grunt-Mejer
KGM: Tu moja odpowiedź jest
prosta: badanie, w którym analizowano poziom samooceny u osób ze związków
otwartych i wyłącznych, nie wykazało żadnych różnic pod tym względem
[ 11 ]. GAB: Poliamorię postrzegam jako
zawierającą w sobie jako fundamentalną zasadę — równość płci, jednak słowa
jakie przeczytałem w tekście o tym, że monogamia jest szczególnie krzywdząca
dla kobiet — uznaję za niezasadne. Według mnie nie to jest przyczyną
zjawisk jakie zostały wymienione w teście — „wślizgiwania się w role matek i opiekunek partnerów". Moje obserwacje wskazują na to, że to wynik nie
formy związków, a pewnych ról społecznych przypisywanych konkretnym płciom.
Znamy przecież i związki monogamiczne, które wymykają się tym podziałom,
rolom, jak też związki nieheteronormatywne. Jak ten fragment tekstu Pani
odebrała?
KGM: Moim zdaniem twierdzenie,
że poliamoria w jakiś sposób przeciwdziała „wciśnięciu się" w rolę
matki jest szczególnie nietrafna.
Po pierwsze, cóż złego jest w tej roli? Po drugie, dlaczego akurat poliamoria miałaby przed tym bronić? Większość
osób poliamorycznych, jakie znam, to rodzice, bardzo oddani swej roli. Opieka
nad partnerem też może być czymś pięknym i wartościowym, o ile jest
wymienna.
Poliamoria, podkreślając równorzędność
kobiet i mężczyzn w decydowaniu o kształcie związku i przełamując
heteronormatywność, ma wiele wspólnego z feminizmem. Po części również
anarchizm i inne nurty krytykujące kapitalizm zakładają, że małżeństwo
jest formą zawłaszczenia. Ale — ja nie byłabym aż tak radykalna w tego typu
stwierdzeniach. Nie dlatego, że to statystycznie nieprawda, bo wiele danych
wskazuje jednak, że małżeństwo służy, między innymi w sferze zdrowia, mężczyźnie, a nie kobiecie. Ale dlatego, że małżeństwo obecnie przechodzi ogromną zmianę,
przestaje być społecznym przymusem, a zaczyna być formą realizowania siebie w wolny sposób i jest podkreśleniem wagi tego wyboru. Założenia, które sugerują, że
małżeństwo utrwala między innymi opresję mężczyzn nad kobietami, mogą być
wkrótce w naszej kulturze nieaktualne — na to przynajmniej liczę.
GAB: Na zakończenie chciałem
podzielić się dobrą informacją. W najbliższym czasie wydane zostaną
kolejne książki dotyczące poliamorii, w tym pisana obecnie przez Martę
Konarzewską i Tomka Kuleszę — osoby znane w środowisku poliamorycznym.
Bardzo liczę na te książki — bo mimo pojawiających się na polskim rynku
pozycji dotyczących poliamorii (tłumaczenia książek amerykańskich), brakuje
mi w tym polskiego odniesienia, ale i pełniejszego przedstawienia życia osób
poliamorycznych, bo z całą pewnością nie samym seksem żyją poliamoryści.
1 2 3
Przypisy: [ 11 ] Buunk, B(1980).Sexually
open marriages. Alternative Lifestyles, Volume 3, Issue 3, pp 312-328 « Społeczeństwo (Publikacja: 20-07-2013 Ostatnia zmiana: 23-07-2013)
Katarzyna Grunt-MejerDoktor nauk humanistycznych w dziedzinie psychologii, badaczka psychologicznych determinant i konsekwencji konsensualnej niemonogamii. Pracuje w Katedrze Seksuologii Poradnictwa i Resocjalizacji Uniwersytetu Zielonogórskiego. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9121 |
|