Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.038.659 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Friedrich Nietzsche - Antychryst
Lucas L. Grabeel - Homo Sanctus. Opowieść homokapłana

Złota myśl Racjonalisty:
Wspólnie żywione wątpliwe domniemania bywają podtrzymywane przez całe lata lub nawet stulecia tylko dlatego, że każdy zakłada, iż ktoś inny zna jakieś dobre powody, aby ich nie kwestionować, więc nikt nie ośmiela się tego uczynić.
« Społeczeństwo  
O poliamorii [3]
Autor tekstu: Grzegorz Andrzejczyk Bruno, Katarzyna Grunt-Mejer

KGM: Tu moja odpowiedź jest prosta: badanie, w którym analizowano poziom samooceny u osób ze związków otwartych i wyłącznych, nie wykazało żadnych różnic pod tym względem [ 11 ].

GAB: Poliamorię postrzegam jako zawierającą w sobie jako fundamentalną zasadę — równość płci, jednak słowa jakie przeczytałem w tekście o tym, że monogamia jest szczególnie krzywdząca dla kobiet — uznaję za niezasadne. Według mnie nie to jest przyczyną zjawisk jakie zostały wymienione w teście — „wślizgiwania się w role matek i opiekunek partnerów". Moje obserwacje wskazują na to, że to wynik nie formy związków, a pewnych ról społecznych przypisywanych konkretnym płciom. Znamy przecież i związki monogamiczne, które wymykają się tym podziałom, rolom, jak też związki nieheteronormatywne. Jak ten fragment tekstu Pani odebrała?

KGM: Moim zdaniem twierdzenie, że poliamoria w jakiś sposób przeciwdziała „wciśnięciu się" w rolę matki jest szczególnie nietrafna.

Po pierwsze, cóż złego jest w tej roli? Po drugie, dlaczego akurat poliamoria miałaby przed tym bronić? Większość osób poliamorycznych, jakie znam, to rodzice, bardzo oddani swej roli. Opieka nad partnerem też może być czymś pięknym i wartościowym, o ile jest wymienna.

Poliamoria, podkreślając równorzędność kobiet i mężczyzn w decydowaniu o kształcie związku i przełamując heteronormatywność, ma wiele wspólnego z feminizmem. Po części również anarchizm i inne nurty krytykujące kapitalizm zakładają, że małżeństwo jest formą zawłaszczenia. Ale — ja nie byłabym aż tak radykalna w tego typu stwierdzeniach. Nie dlatego, że to statystycznie nieprawda, bo wiele danych wskazuje jednak, że małżeństwo służy, między innymi w sferze zdrowia, mężczyźnie, a nie kobiecie. Ale dlatego, że małżeństwo obecnie przechodzi ogromną zmianę, przestaje być społecznym przymusem, a zaczyna być formą realizowania siebie w wolny sposób i jest podkreśleniem wagi tego wyboru. Założenia, które sugerują, że małżeństwo utrwala między innymi opresję mężczyzn nad kobietami, mogą być wkrótce w naszej kulturze nieaktualne — na to przynajmniej liczę.

GAB: Na zakończenie chciałem podzielić się dobrą informacją. W najbliższym czasie wydane zostaną kolejne książki dotyczące poliamorii, w tym pisana obecnie przez Martę Konarzewską i Tomka Kuleszę — osoby znane w środowisku poliamorycznym. Bardzo liczę na te książki — bo mimo pojawiających się na polskim rynku pozycji dotyczących poliamorii (tłumaczenia książek amerykańskich), brakuje mi w tym polskiego odniesienia, ale i pełniejszego przedstawienia życia osób poliamorycznych, bo z całą pewnością nie samym seksem żyją poliamoryści.


1 2 3 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (5)..   


 Przypisy:
[ 11 ] Buunk, B(1980).Sexually open marriages. Alternative Lifestyles, Volume 3, Issue 3, pp 312-328

« Społeczeństwo   (Publikacja: 20-07-2013 Ostatnia zmiana: 23-07-2013)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Grzegorz Andrzejczyk Bruno
Publicysta, opublikował również kilka tomików wierszy.

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Poliamoria, inaczej wielomiłość

Katarzyna Grunt-Mejer
Doktor nauk humanistycznych w dziedzinie psychologii, badaczka psychologicznych determinant i konsekwencji konsensualnej niemonogamii. Pracuje w Katedrze Seksuologii Poradnictwa i Resocjalizacji Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9121 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365