Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.559.186 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Oczywiście, że jestem sceptyczny co do boskości Chrystusa i pogardliwie nastawiony do koncepcji, że istnieje Bóg, którego obchodzi to, jak się mamy i co robimy".
 Kultura » Historia

Republika bez głowy [1]
Autor tekstu:

Zaczynać dzieje swej republiki od mordowania jej głowy ma coś z tragifarsy. Tyle że była to narodowa tragedia.

Narutowicz. Jakaż to odpowiednia na taki czas była głowa! Ten, który budował kolej, wodociągi i kanalizację w St. Gallen, został pionierem elektryfikacji w Szwajcarii, gdzie zbudował najnowocześniejszą w Europie hydoelektrownię na 6 turbinach Francisa; który tworzył innowacyjne projekty hydroelektrowni w całej Zachodniej Europie; który był szefem międzynarodowej komisji regulacji Renu; a na końcu uczył Szwajcarów na Politechnice w Zurychu racjonalnej gospodarki wodnej — gdy Polska odzyskała niepodległość dostała jednocześnie i ćwierćwiekowe doświadczenia innowacyjnej budowy Europy Zachodniej — do wykorzystania nad Wisłą. Narutowicz został ministrem robót publicznych, zaprojektował hydroelektrownię Szczawnica-Jazowsko i nadzorował budowę hydroelektrowni w Porąbce — na wzór swego najlepszego dokonania z Mühlebergu. Niestety, rychło zrobiono go szefem państwa i po 5 dniach dostał kulkę.

Pewnie dlatego nie udało się w II RP zbudować żadnej hydroelektrowni, choć ruszono z kilkoma. Na zakończenie republiki: Jedna - gotowa w 3/4, druga w 1/2, a trzecia — w 1/4. Niestety, suma i tak dawała zero. Dopiero dwa lata przed wybuchem wojny poświęcono zaporę w Porąbce „symbol tężyzny polskiej myśli technicznej". Cóż jednak z takiej tężyzny, skoro skutecznie podmywały ją wielkie porywy. W ramach anegdoty podaje się nawet, że kiedy ukończono budować zaporę w Porąbce, to zaczęły się o jej przynależność kłócić dwie miejscowości, rzucając iście salomonowe kompromisy: „Zapora wasa a woda nasa". Nieukończone projekty zrobiono za Stalina, a za Gierka Porąbka stała się wyjątkową atrakcją turystyczną — jedyną polską elektrownią podziemną.


Żar dziś wygląda jak szklana góra

Rozwój

Jedną z kluczowych ról odegrało w tych dniach Towarzystwo Rozwój, zwane wcześniej Towarzystwem Rozwoju Życia Narodowego w Polsce, założone w 1913, rok po proklamowaniu przez endecję akcji bojkotu kupców żydowskich. Założycielami byli Marian Lutosławski i Franciszek Radziszewski. W marcu 2012 Lutosławski został patronem tzw. starego mostu na Bystrzycy w Lublinie, odkurzony jako postać „niesłusznie zapomniana" przez Radę Kultury Przestrzeni.

W 1921 „Rozwój" zorganizował I Konferencję żydoznawczą [ 1 ], która odbyła się pod hasłem „Każdy kraj ma tylu Żydów na ilu zasługuje". Zgromadziła ona w Warszawie ponad 3 tys. działaczy antysemickich — delegatów ponad 150 organizacji polskich oraz 61 oddziałów Towarzystwa „Rozwój". Konferencja rozpoczęła się od „solennego nabożeństwa", w którym podówczas posługiwał ks. Marceli Godlewski, związany później z Pogotowiem Patriotów Polskich. Pierwszym prelegentem konferencji był także inny członek Pogotowia: ks. prof. Czesław Oraczewski.

Zamach

Dzień po zamordowaniu prezydenta, August Hlond administrator apostolski w Katowicach cały w skowronkach — właśnie wydał swój pierwszy list pasterski, w którym pisał: "Niech się radośnie rozkołyszą dźwięczne dzwony waszych kościołów, niech wszędzie z pełnych piersi zagrzmi uroczyste Te Deum" [ 13 ]. Śmierci prezydenta-masona „nie zauważył".

Po zamachu powołano rząd Władysława Sikorskiego, który 17 grudnia w Warszawie wprowadził stan wyjątkowy (obowiązywał do 9 stycznia 1923) i rozpoczął aresztowania radykałów nacjonalistycznych. Następnie podjął próby ograniczania wpływów skrajnej prawicy. Rząd złożył też projekt ustawy o reorganizacji ministerstwa religii i oświaty, by odczepić religię od spraw szkolnych i przyłączyć ją do ministerstwa spraw wewnętrznych. Pisema katolickie podniosły lament, „Przewodnik Katolicki" pisał, że jest to wymysł masonów i ateistów oraz wiedzie „prostą drogą do kulturkampfu" [ 14 ].

Przyjęło się uważać ten mord za dzieło szaleńca, podczas kiedy postawa zamachowca w czasie procesu i w spisanych przezeń Kartkach z więzienia pokazują, że w sensie ścisłym niewiele było w nim szaleństwa czy emocjonalnych uniesień. Okoliczności mordu nie mogły zostać właściwie zbadane, jako że sam proces ograniczył się do jednej rozprawy, na której Niewiadomski argumentował dlaczego powinien być skazany na karę śmierci.

Nie zajęto się wówczas próbą zbadania, czy był to akt indywidualny czy nie.

Interregnum

Zalążki organizacji faszystowskiej tworzyły się w Polsce jeszcze przed przejęciem władzy przez Mussoliniego. Już w sierpniu 1922 Władysław Buchner, redaktor naczelny „Muchy", Żyd z pochodzenia, rymował: „Słyszę iż w Polsce tworzą się faszyści, iż pewna partia działaniom tym rada. To źle! Z faszyzmu nikłe są korzyści, natomiast wielka krajowi zagłada" (Mucha, nr 33, 18 sierpnia 1922).

Na celowniku polskich faszystów znalazł się przede wszystkim Piłsudski, który po zamordowaniu Narutowicza przyznał:

„Znacznie wcześniej, przed wyborem G. Narutowicza doszły do mnie groźby różnego rodzaju. Wiadomości o przygotowywaniu zamachu stanu czy też o terrorystycznych zamierzeniach w stosunku do mnie. Zarządziłem środki zapobiegawcze przeciwko pierwszym, nad drugimi, jak zwykle, przeszedłem do porządku dziennego" [ 3 ].

Próby zamordowania Piłsudskiego podejmował wówczas i Eligiusz Niewiadomski. Taki prawdopodobnie cel miał jego wyjazd do Rumunii, w czasie kiedy miała miejsce pierwsza wizyta Marszałka w Rumunii 14-15 września 1922. Wcześniej załatwił sobie legitymację ministerialną, dzięki swoim znajomościom w Ministerstwie Kultury (w latach 1918-1921 Niewiadomski był kierownikiem Wydziału Malarstwa i Rzeźby w Ministerstwie Kultury i Sztuki, z którego odszedł składając dymisję w listopadzie 1921).

Dzień po wyborach do sejmu I kadencji z dnia 5 listopada 1922, w których mniejszości narodowe zdobyły 66 mandatów, znany endecki publicysta i literat, Adolf Nowaczyński, wysłał do „Rzeczpospolitej" żarliwą apologię faszyzmu [ 4 ], w której pisał m.in.: „Hymn faszystów brzmi jak nasza 'Rota' po wszystkich miastach. Cały świat zdumiony tą pierwszą rewolucją na prawo, omal bezkrwawą, rewolucją autorytetu, przez syna kowala, eks-socjalistę na pożytek i nową chwałę swej ojczyzny tak wspaniale przeprowadzoną!", jednocześnie ostro atakował „Domorosłych oszczerców wspaniałego imponującego całemu światu odrodzeńczego, renesansowego ruchu włoskiego", tudzież „załganego po same uszy kalumniatora faszyzmu".

W tych dniach narodziła się pierwsza i zarazem najpoważniejsza polska organizacja faszystowska międzywojnia — Pogotowie Patriotów Polski (PPP) [ 5 ].

Klimat polityczny tego okresu celnie, choć ironicznie, ukazało pismo satyryczne „Mucha" z 19 stycznia 1923: Kronika: „29 sierpnia. Z powodu ożywionej, aczkolwiek z wielką kurtuazją prowadzonej agitacji przedwyborczej, podrożały kije, drągi i kłonice o 1290 procent".

W dniach 10-15 listopada w Warszawie wybuchły zamieszki antyżydowskie.

Na kilka dni przed zamachem Narutowicz otrzymał anonim tej treści:

"Warszawa 10 grudnia 1922 roku.

Szanowny Panie ministrze! Wobec wyboru pana ministra na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej głosami lewicy i mniejszości narodowych, bloku nam wrogiego, będąc pewnymi, że pan minister będzie ugodowcem, będzie zmuszony wywdzięczać się blokowi mniejszości, że p. minister nie stworzy rządu o silnej ręce, rządu, że tak powiemy, poznańskiego, wreszcie, że pan minister śmiał przyjąć ofiarowaną sobie kandydaturę, grozimy panu ministrowi jak najfantastyczniejszym mordem politycznym. Z poważaniem polski faszysta". [ 6 ]

(Później, w czasie procesu sprawcy, w ogóle nie podjęto wątku listów z pogróżkami wobec Narutowicza. )

Młodzież Wszechpolska podjęła wówczas uchwały, w których postulowała wprowadzenie numerus clausus w szkołach akademickich, i w następnym roku rzecz weszła na forum Sejmu.

11 grudnia poseł Edward Dubanowicz starał się zablokować zaprzysiężenie nowego prezydenta wywodząc: Narutowicz w Szwajcarii zadeklarował się bezwyznaniowcem, zaś Konstytucja Marcowa wymaga od prezydenta złożenia przed Zgromadzeniem Narodowym przysięgi na „Boga Wszechmogącego w Trójcy Świętej Jedynego", zatem składając ją Narutowicz popełni świętokradztwo. Tak rozumował profesor Uniwersytetu Lwowskiego… Znacznie przytomniejszym okazał się marszałek Rataj, który odparł, że złożenie takiej przysięgi anuluje dawną deklarację bezwyznaniowości, więc „nie może być mowy o zbrodni".

W całą sprawę zamieszana jest również Policja Państwowa, w której szeregach było wielu sympatyków kiełkującego faszyzmu. W prasie branżowej policji i administracji ukazywały się wówczas publikacje, które w zawoalowany sposób propagowały idee faszystowskie. Do nielegalnego Pogotowia przystąpiło wielu oficerów policji. Oficer policji, komisarz Henryk Gostyński, wchodził do grona ścisłego kierownictwa Pogotowia i w sposób bezpośredni był odpowiedzialny za sabotowanie bezpieczeństwa Narutowicza w czasie wyborów i jego zaprzysiężenia. Choć policja wiedziała wcześniej o planowanych akcjach prawicowych bojówek w dniu zaprzysiężenia, nie wydano w tej sprawie żadnych instrukcji ani dodatkowych uprawnień funkcjonariuszom. Kiedy zaś bojówkarze w Alejach Ujazdowskich budowali barykady z ławek i skrzyń, by zablokować przejazd prezydenta, policja przypatrywała się temu całkowicie biernie. Narutowicz nie ufał więc policji. Kiedy szef jego kancelarii, Stanisław Car, proponował mu przejazd do Sejmu pod ochroną szwoleżerów i policji, Narutowicz kategorycznie odmówił korzystania z pomocy policji. Kiedy w kolejnych dniach Car proponował ochronę policyjną w czasie przejazdu prezydenta przez miasto, Narutowicz zabronił mu nawet informować policję o tym, że taki przejazd będzie mieć miejsce. Zatem przed wizytą w Zachęcie 16 grudnia Narutowicz ponoć nie chciał, aby policja o tym wiedziała, miał powiedzieć: „najlepszym zabezpieczeniem będzie nie zwracanie się do władz bezpieczeństwa". [ 7 ]


1 2 Dalej..
 Zobacz komentarze (7)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Pamiętnik I Konferencji Żydoznawczej odbytej w grudniu 1921 w Warszawie, Nakładem T-wa „Rozwój", 1923.
[ 13 ] Z prymasowskiej stolicy. Listy Pasterskie, Poznań 1936, s. 3-5; także: Dzieła, s. 77-78.
[ 14 ] Zakusy wrogów, Przewodnik Katolicki Nr 29, 22 lipca 1923.
[ 3 ] Józef Piłsudski, Wspomnienia o Gabrjelu Narutowiczu, Towarzystwo Wydawnicze Ignis, Warszawa 1923, s. 48-49
[ 4 ] Przeciw prądowi. Legendy o faszyzmie, „Rzeczpospolita" nr 307 z 10.11.1922 r., s. 4-5, w: Z bojów Adolfa Nowaczyńskiego. Wybór źródeł. Tom 1, red. Arkadiusz Meller, Sebastian Kosiorowski, Warszawa 2012
[ 5 ] Zob. Komunikaty Informacyjne Komisariatu Rządu na m. st. Warszawę Tom 1 Zeszyt 1 (6 grudnia 1926 - 23 czerwca 1927). Warszawa 1991. Wyd. MSW; Komunikaty Informacyjne Komisariatu Rządu na m. st. Warszawę Tom 3 Zeszyt 1 (2 stycznia 1929 - 28 marca 1929), Wyd. MSW, Warszawa 1993.
[ 6 ] D. Pacyńska, Śmierć prezydenta, Warszawa 1965, s. 101.
[ 7 ] ZPacyńska, s. 64-65, 102, 107. Proces..., s. 24.

« Historia   (Publikacja: 24-07-2013 Ostatnia zmiana: 16-12-2013)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9135 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365