Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.174.702 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Dechrystianizacja Europy nie mogła mieć miejsca (...) przede wszystkim dlatego, że nigdy nie dokonała się jej chrystianizacja."
 Kultura » Historia

Druga Polska Edwarda Gierka - anatomia upadku [2]
Autor tekstu:

Polecam zapoznanie się z całym tym dokumentem: Materiał pomocniczy na zebrania POP — do użytku wewnątrzpartyjnego

Nie był to pierwszy kontakt administracji Gierka z administracją Pawła VI, gdyż relacje wzajemne umacniano już od kilku lat, aczkolwiek na niższym szczeblu, który doprowadził do tego, że: Watykan uznał powojenne granice Polski, odbudowana w pełni została administracja kościelna, Stolica Apostolska zerwała relacje dyplomatyczne z rządem londyńskim na rzecz Polski Gierka, I Sekretarz zaś uzyskał realny wpływ na obsadę stanowisk kościelnych, zaś Watykan wyraził chęć zainstalowania w Polsce pierwszej placówki papieskiej za żelazną kurtyną.

Generalnie więc Gierek nie miał problemów z niesfornymi biskupami, którzy sialiby zamęt w państwie, poza dwoma wyjątkami: biskup Wojtyła z Krakowa oraz biskup Tokarczuk z Przemyśla — obaj byli dziedzictwem towarzysza Wiesława. Ten ostatni zyskał miano „biskupa niezłomnego". Niezłomnie wybudował bowiem w swojej diecezji 430 kościołów bez zezwoleń. Wojtyła natomiast miał cechę wspólną z Raeganem: obaj byli aktorami.

Wobec nieporadności krajowej opozycji i „groźby" spektakularnego zainstalowania przedstawicielstwa dyplomatycznego Watykanu za żelazną kurtyną, do operacji przystąpili specjaliści.

1978 — wybuch wojny psychologicznej

Na trybunie honorowej od lewej stoją: prof. Henryk Jabłoński, I sekretarz KC PZPR Edward Gierek (przemawia), premier Piotr Jaroszewicz. 1 maja 1973. NAC
1. Na trybunie honorowej od lewej stoją: prof. Henryk Jabłoński, I sekretarz KC PZPR Edward Gierek (przemawia), premier Piotr Jaroszewicz. 1 maja 1973. NAC

Zaraz po spotkaniu Gierek-Paweł VI, do Polski przybył prezydent USA, Jimmy Carter, który chciał na własne oczy obejrzeć ten pierwszy komunistyczny kraj, którego przywódcę przyjął papież na szeroko w świecie nagłośnionej audiencji. Po pogawędce z towarzyszem Gierkiem i jego małżonką prezydent USA ni mniej ni więcej tylko udzielił wywiadu dla nelegalnego pisma „Opinia". Popularności to periodykowi nie dało. Kilkutysięczny nakład zaczął topnieć, już w następnym roku Opinia popadła w tarapaty finansowe. Widać na dwa lata przed eksplozją solidarnościową popyt na antyrządową literaturę nie był zbyt duży. Przecież nie mogło chodzić o problemy dystrybucyjne, wszak organ, który był w stanie dotrzeć do prezydenta USA, nie mógłby mieć problemów, by dotrzeć do Jana Kowalskiego.

O operacji rozmontowania Polski Gierka można przeczytać w wydanej niedawno przez krakowskie Wydawnictwo Literackie wywiadzie-rzece z gen. Petelickim, twórcą jednostki Grom, pt. „Grom. Siła i honor" (2013). Była to zewnętrzna akcja amerykańskich służb. Mitologia historyczna przypisuje to ówczesnej opozycji krajowej, ale jak zauważył jeden z prawicowych publicystów, samodzielnie nie byłaby ona w stanie obalić nawet sekretarza wojewódzkiego, a co dopiero samego Gierka.

Do znudzenia i uporczywie powtarza się dziś opowieść o upadku Gierka w konsekwencji bankructwa jego polityki, która miała być nieudolna i skazana na niepowodzenie poprzez przeinwestowanie i galopujące zadłużenie. Gospodarka zaczęła się załamywać, ludzie się wściekli i założyli Solidarność. Cała ta historyjka niewiele ma wspólnego z rzeczywistością.

Dziś byli działacze Solidarności nie zaprzeczają już, że opierało się to na finansach CIA. Tyle że udział obcych wywiadów w przewrocie politycznym w Polsce był znacznie szerszy i zgodnie z tym, co wyznał gen. Petelicki w wydanym już po jego śmierci wywiadzie-rzece, interwencja amerykańskich sił specjalnych miała dużo bardziej bezpośredni charakter. Cała akcja rozpoczęła się wraz z wyborem Jana Pawła II, z czego można wnosić, że był elementem układanki wprowadzonym niespodziewanie po jeszcze bardziej niespodziewanej śmierci kompletnie niepasującego do takich projektów Jana Pawła I. W tymże roku do Polski miała przybyć jednostka ds. operacji psychologicznych i dezinformacji, która zaczęła realizować projekt inżynierii społecznej wywoływania niepokoju społecznego i stymulowanych protestów strajkowych, dezorganizujących prace wielu zakładów przemysłowych. Specjaliści od psychologii tłumu działali sprawnie i niepokój społeczny rósł galopująco. Operacji sprzyjała też tzw. zima stulecia. Zaczęły wybuchać bomby w Warszawie (luty 1979) i w Krakowie (kwiecień 1979).

Dużym ciosem była wówczas śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach w wypadku samochodowym z dnia 16 września 1978 roku Sylwestra Kaliskiego. Był to gierkowski minister nauki, szkolnictwa wyższego i techniki, który w 1976 uruchomił Instytut Fizyki Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy, gdzie prowadził prace nad mikrosyntezą termojądrową i był kluczową postacią polskiego programu atomowego.

Niewykluczone jednak, że była także odpowiedź bloku wschodniego w tej wojnie psychologicznej. Kiedy w Polsce zaczęły wybuchać bomby siejąc zamęt społeczny, 28 marca 1979, doszło do spektakularnej awarii w elektrowni jądrowej Three Mile Island, najpoważniejszej w historii USA. Nikt w tym nie zginął, nic nie wiadomo o jakichś szkodliwych zanieczyszczeniach. Zdarzenie przyniosło jednak niszczycielskie skutki w jednej sferze: psychice Amerykanów. Poparcie dla energetyki jądrowej spadło od razu z 70 do 50%, co doprowadziło do rozkładu amerykańskiej energetyki jąrowej (odwołano zaplanowaną budowę 40 nowych elektrowni i przez trzy dekady nie rozpoczęła się budowa żadnej nowej elektrowni jądrowej w USA). Efekt psychologiczny został wywindowany tym, że wypadek wydarzył sie dwa tygodnie po premierze filmu katastroficznego z Jane Fondą w roli głównej, o podobnej awarii elektrowni jądrowej lecz o nierealistycznie wyolbrzymionych skutkach. FBI podejrzewało sabotaż, ale niczego nie ustalono, a przynajmniej nie ujawniono. Jeśli byłaby to operacja wojny psychologicznej, to jedna z najlepszych.

Wracając jednak do Polski. Przestoje zakładów i ciężka zima 1979 eskalowały niestety zadyszkę gospodarki. Po wielkiej zimie przyszły dewastatorskie powodzie. Na dodatek w latach 1976-1977 dotnęły Polskę dwa lata nieurodzaju zbóż.

Niewiele by to jednak dało, gdyby nie wybór Karola Wojtyły na papieża. Jan Paweł II bardzo palił się o zgode na pielgrzymkę do kraju. Chciał maksymalnie wykorzystac euforię wyborem Polaka, by skierować emocje społeczne przeciw władzy. Rząd zdawał sobie sprawę, że chodzi o zorganizowanie krucjaty antygierkowskiej. Jego dziewięciodniowy pobyt w Polsce dokończył rozpoczęte dzieło inżynierii społecznej: w przygotowane już struktury pchnął kilka milionów robotników, którzy przez dezinformację i obiecywanie gruszek na wierzbie zostali przekonani, że sprawy idą w złym kierunku. Którzy dali sobie wmówić, by przerwać sukcesywną, wielką przebudowę gospodarki, by żądać niezwłocznego skoku. Owe gruszki na wierzbie oddają tzw. postulaty sierpniowe. Domagano się tam niezwłocznie państwa supersocjalnego, w którym na emeryturę się przechodzi w wieku 50/55 lat. Domagali się nawet, by ...rząd wypłacił wszystkim strajkującym pensje jak za urlop wypoczynkowy (sic!).

Nie jest jednak dla mnie do końca jasne, czy to akurat amerykański wywiad odgrywał od początku rolę wiodącą, jak wynikało to z wersji Petelickiego (podkreślmy, że wydanej pośmiertnie). Co innego zdaje się wynikać z publikacji prof. Petera Schweizera, amerykańskiego historyka z Instytutu Hoovera, który w książce „Victory: The Reagan Administration's Secret Strategy That Hastened the Collapse of the Soviet Union" (1994), opisywał podróż nowego dyrektora CIA, Williama J. Caseya, z 26 kwietnia 1981, kiedy odwiedził on dwa miejsca: siedzibę Mossadu w Izraelu, a następnie Watykan. W rozmowie z gen. Icchakiem Hoffim — szefem tej instytucji, „Poruszył temat Polski. Usiłował odbudować amerykański wywiad za granicą. Posiadał pewne źródła w Polsce, ale nie miał dostępu do opozycji. Szczególnie więc interesowała go Solidarność i inne ruchy dysydenckie w Polsce. 'Czy można wykorzystać wasz kanał?' — Zapytał Hoffiego. Jego gospodarz skinął potakująco głową. W zamian za pomoc finansową Casey zyska dostęp do siatki Mossadu. Uścisnęli sobie dłonie. Interes został ubity" (s. 52-53).

Nie wiem, kiedy amerykański wywiad utracił swe wpływy w Polsce, lecz być może było to w roku 1975, kiedy władza aresztowała agenta CIA, Jerzego Pawłowskiego, najwybitniejszego szermierza polskiego, któremu sława uderzyła do głowy i bezmyślnie, w okresie kompromitacji Gomułki, postanowił zostać podwójnym agentem, działającym zarówno na rzecz służb PRL, jak i CIA: po odsiedzeniu 10 lat w więzieniu, miał możliwość emigracji do USA, lecz wybrał Polskę i umarł w osamotnieniu.

W Watykanie Caseyowi poszło mniej owocnie. Szef dyplomacji watykańskiej, Agostino Casaroli, nie chciał spotkać się osobiście z szefem CIA, wysłał przedstawiciela, który odmówił nawiązaniu współpracy wywiadowczej. Dwa tygodnie po spotkaniu miał miejsce zamach na papieża, a trzy tygodnie później umarł Wyszyński. Odtąd wszystko zaczęło się przebiegunowywać. Zaraz po tych wydarzeniach w Moskwie odbyła się konferencja KGB, w czasie której Breżniew oskarżał nowy rząd w Waszyngtonie, że chce „wymazać zdobycze międzynarodowego socjalizmu stosując metody prowokacji (...) i wojny ekonomicznej". Doszło wówczas do nawiązania relacji Waszyngtonu z Watykanem na wysokim szczeblu. W czerwcu 1982 spotkanie Raegan-Wojtyła. Wiosna 1983 — spotkanie Casey-Wojtyła.

Wyszyński sojusznikiem Gierka

Podczas gdy Wałęsa jak Luter przybijał tekst 21 postulatów do bramy Stoczni Gdańskiej, prymas Wyszyński w kazaniu apelował o „równowagę i spokój", o to, by:

„Po pierwsze — pracować rzetelnie. Po drugie — nie trwonić, nie marnować darów ziemi, ale oszczędzać, bo pamiętajmy — jesteśmy Narodem ciągle jeszcze na dorobku. Nikt nas w tym nie wyręczy."

Kilka dni później interwencja z Watykanu: papież modli się za prymasa, by z Maryją i Episkopatem zechciał łaskawie włączyć się do rebelii. Oczywiście nie chodziło o pouczanie Wyszyńskiego, bo panowie znali swoje poglądy. List odczytano w w diecezjach, by pokazać, że papież myśli inaczej: przyszedł czas wojny.

Odpowiedź prymasa była mocna. 26 sierpnia 1980 państwowe radio i telewizja wyemitowały homilię Wyszyńskiego z Jasnej Góry, w której mówił on o wysokich kosztach przerw w pracy (za które zresztą domagali się wynagrodzenia). Grzmiał:


1 2 3 4 5 Dalej..
 Zobacz komentarze (105)..   


« Historia   (Publikacja: 27-01-2014 Ostatnia zmiana: 28-01-2014)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9555 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365