|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Druga Polska Edwarda Gierka - anatomia upadku [3] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
„Praca, a nie bezczynność jest sprzymierzeńcem człowieka w jego życiu osobistym, w dobrobycie rodzinnym i domowym oraz w dobrobycie narodowym. Im
sumienniej będziemy pracowali, tym mniej będziemy pożyczali". „Gdy nie ma pracy rzetelnej, to i najlepszy ustrój gospodarczy zawiedzie".
Podkreślał, że należy pracować a nie biernie oczekiwać na pomoc z nieba. Najświętsza Panienka pomaga jedynie tym, którzy sumiennie wypełniają swe
obowiązki. Wysłuchaj nagranie audio.
Naturalnie homilia była bardzo nie po myśli Wałęsy i Jana Pawła II. Michnik zbeształ publicznie prymasa, że ma „błędny osąd sytuacji". By powstrzymać
nastrajanie przeciwko niemu, prymas powiedział później, że radio nie wyemitowało jednego z punktów wystąpienia, w którym potępiał też i laicyzm. Tym
niemniej wymowa tego, co wówczas powiedział i tak była jednoznaczna.
Dzień później Episkopat zaapelował o zakończenie strajków, „aby normalne funkcjonowanie gospodarki narodowej i życia społecznego w pokoju stały się
możliwe", a swe oczekiwania negocjowano na drodze dialogu społecznego.
Kościół polski zaczynał coraz wyraźniej ciążyć ku Kościołowi narodowemu, zdystansowanemu do Watykanu. W apelu Episkopatu był przytyk mieszania się do tego
sporu zagranicy: „Polacy muszą się porozumieć wzajemnie i we własnym domu rozwiązywać swe problemy".
Gdyby nie wsparcie Wyszyńskiego do kompromisu mogłoby nie dojść, gdyż reżyserom sytuacji chodziło o konflikt z władzą. Po to się wymyśla postulaty oderwane
od rzeczywistości i niemożliwe do spełnienia.
Kościół polski bardziej przeszkadzał niż pomagał w akcji Karola Wojtyły. Prowadzony przez Stefana Wyszyńskiego zrobił całkiem sporo dla uspokojenia
sytuacji społecznej, którą Jan Paweł II wespół z zachodnimi specjalistami usiłowali zaognić. Więcej o nastawieniu Wyszyńskiego i ówczesnego Episkopatu do Gierka w materiałach MSW: Prymas Wyszyński o Edwardzie Gierku.
29 sierpnia Wyszyński udzielił Wałęsie kilku pouczeń: „Przyjąć to co już Rząd przyjmuje — protokolarnie". Napisał też, że powinien być świadomy
odpowiedzialności za następstwa grożącej interwencji militarnej. Interwencja groziła nie
dlatego, że sytuacja przerosła polskie władze, lecz dlatego, że Gierek zamierzał dotrzymać obietnicy danej społeczeństwu, kiedy 10 lat wcześniej po
wydarzeniach na Wybrzeżu objął władzę naczelną: nigdy więcej strzelania do robotników. Słowa danego dotrzymał. Kiedy prowokatorzy i zmanipulowani robotnicy
parli do konfliktu, wobec czego Rosja zaczęła się coraz bardziej niepokoić zachęcając do interwencji militarnej, Gierek odmówił i wolał odejść niż zburzyć
swój kluczowy kapitał: zaufanie i wiarę społeczeństwa w poważne traktowanie własnych obietnic.
Zachowywał konsekwencję w przekładaniu słów czy zapowiedzi na czyny. Kiedy w przemówieniu inauguracyjnym powiedział, że władza ma być odtąd bliżej
robotników, szybko przełożył to na wymierne konkrety: odwiedzał fabryki, rozmawiał z robotnikami, zabronił wywieszać swoich portretów w urzędach czy
szkołach (widać miał podstawy, by się tego spodziewać).
Ku Kościołowi narodowemu
Ujawnia się tutaj kolejna unikalna cecha Drugiej Polski Gierka, która też jest dziś zamazana. Gierek nie prowadził wojny z Kościołem, chciał z nim
współpracować w projektach społecznych, ale nie na zasadach „wzajemnej autonomii obu układających się stron". Dążył do podporządkowania Kościoła nowemu
państwu, ale bez odwoływania się do siły, strachu czy przymusu. Dążył do tego, by przekonać hierarchię, by uwierzyła w sens współpracy przy budowie Drugiej
Polski, na której to budowie on jest kierownikiem budowy.
Proces zestrajania Kościoła z państwem rozciągnięty był na kilka lat. Gierek nie został po wyborze przywitany przez charyzmatycznego prymasa z otwartymi
rękoma. Upojony sukcesem lat 60. Wyszyński początkowo widział się w najgorszym razie równorzędnym partnerem I Sekretarza. Wiceminister rządu Gierka,
Kiczan, mówił: „Lecz tego, co oczekuje się od nas z tamtej strony, to nie tylko ustępstwa natury ustrojowej. O tym do pewnych granic można rozmawiać.
Polskim biskupom śni się stale nie państwo neutralne, świeckie jak w większości krajów współczesnych, ale powiązane organicznie z Kościołem katolickim.
Ściślej, uzależnione od jego zwierzchników i podporządkowanego jego wąskim interesom."
Nowy I Sekretarz nie zamierzał więc walczyć z Kościołem, ale uznał, że dla harmonijnej współpracy potrzeba mu nieco spiłować pazury. Gierek — dobry
gospodarz — miał nie tylko pieczę nad „wrażliwością patriotyczną" hierarchii, której obsadę Watykan z I Sekretarzem konsultował, ale i nad tą, gdzie ów
zwyczaj nie funkcjonował (kontrola personalna miała wówczas charakter dyskretnego wpływu). Czy w III RP władze miały odwagę ingerować w obsadę stanowisk
kościelnych? Nie można przecież zrealizować żadnej polityki narodowej bez odpowiedniej pieczy nad tą kwestią, bez zabezpieczenia, by ci, którzy dzierżą
religijny rząd dusz nie realizowali polityki przeciwnie ukierunkowanej.
Pojawia się tutaj owiana posępną sławą Samodzielna Grupa "D" Departamentu IV MSW. Jest to kolejny element manipulowania oceną okresu Gierka. Była to Grupa
Operacyjna do Zadań Dezintegracyjnych. A jak dezintegracja to znaczy, że Gierek rozwalał Kościół i walczył z nim. Grupa D splamiła się wieloma podłymi lub
zbrodniczymi akcjami wobec Kościoła. Powołana została 19 listopada 1973 jako specjalna jednostka SB, czyli jej dokonaniami obciąża się równomiernie Gierka
i Jaruzelskiego. W rzeczywistości jednak zupełnie inaczej działała za Gierka a inaczej za Jaruzelskiego.
Gierek (tak zakładam, choć nie wiem ile o niej wiedział; w polityce kadrowej ograniczył kompetencje SB, więc niekoniecznie wszyscy go w tej służbie musieli
lubić) posługiwał się taką jednostką, by móc z Kościołem współpracować i sprawować nad nim nadzór państwowy. Z kolei w latach 80. Grupa D stała się grupą
przestępczą, która miała sterroryzować Kościół i sprawić, by znienawidził PRL. Była to bezpośrednia konsekwencja tego, jak Wyszyński wsparł państwo
przeciwko papieżowi. Stan wojenny został wykorzystany do tego, by wykorzenić tendencje prorządowe i zniszczyć koncepcję kościoła narodowego w ramach Polski
Ludowej. Cele więc grupy D były diametralnie przeciwne w latach 70 i 80: za Gierka chodziło o przybliżenie do państwa, za Jaruzelskiego — o zniechęcenie do
państwa.
Jednym z bardziej zdumiewających faktów we współczesnych dziejach polskiego kościoła jest fakt, że odnowa soborowa Kościoła była promowana przez ...SB.
Przez Służbę Bezpieczeństwa Edwarda Gierka. Zresztą samego Gierka też postrzegano, który przeprowadzi w partii „odnowę soborową" — taką sugestię sformułował w czasie spotkania Gierka z robotnikami w 1971 stoczniowiec z Gdyni: „Towarzyszu Gierek, wy musicie zwołać sobór, jak Jan XXIII, i przeprowadzić generalną odnowę!". Od połowy lat 70. Grupa D wydawała miesięcznik „Ancora", związany z Polskim Centrum Odnowy Soborowej. Podobny
charakter miały utworzone przez SB pisma „Nowa Droga" i „Forum Katolików". Nurt ten został zatrzymany w okresie stanu wojennego. Dlaczego nagle zaczął
przeszkadzać otwarty katolicyzm, krytyczny wobec konserwatywnych duchownych? Dzisiejszy polski Kościół nie jest dziedzictwem Kościoła Wyszyńskiego, lecz
stanu wojennego i Jana Pawła II.
Preludium tej zmiany stał się zamach na Jana Pawła II z maja 1981, w którym pojawił się też polski trop. Zaczęły się chuligańskie ataki na pielgrzymki na
Jasną Górę. Władze zlikwidowały połączenie kolejowe z Wrocławia do Częstochowy. Trzech członków grupy pod dowództwem Grzegorza Piotrowskiego uprowadziło do
lasu działacza KIK, Janusza Krupskiego, który w Puszczy Kempinowskiej został dotliwie oparzony żrącą substancją. Publikowali jako „głosy od czytelników"
stylizowane na głosy zwykłych ludzi napastliwe wypowiedzi i zmyślone historyjki (dziś taka działalność w dobie internetu, forów i komentarzy pod artykułami
— jest o wiele prostsza). Inwigilowali ok. 100 duchownych niebezpiecznych dla reżimu. Swoją drogą — nie było ich zbyt wielu, widać za mało jeszcze czasu
minęło od śmierci Wyszyńskiego. W 1984 Piotrowski zamordował Popiełuszkę. Grupa D jest także podejrzewana o kilka innych zabójstw duchownych (niektórzy
zginęli jeszcze w trakcie Okrągłego Stołu). W kolejnych latach Kościół otrzymał rekordową dla całego PRL liczbę zezwoleń budowlanych. Męczennicy zawsze się
opłacali.
W okresie Gierka funkcjonariusze służby troszczyli się natomiast o to, by nie wszyscy i zawsze mieli takie samo zdanie jak Prymas Tysiąclecia, by ten
skończył z mocarstwowym stylem polityki kościelnej i stał się bardziej otwarty i pragmatyczny. I to zostało osiągnięte.
Nim doszło do pierwszego spotkania Gierka z Wyszyński, na spotkanie z prymasem posłany został premier Jaroszewicz, by stworzyć dobry klimat do dalszych rozmów. W ramach podarunku od rządu przyniósł wówczas zgodę na budowe 50 nowych świątyń i złożył deklarację ścisłej współpracy między państwem i kościołem. Dla porównania: w 1971 na 680 kościelnych wniosków budowlanych wydano 28 zezwoleń, z czego zaledwie 2 dotyczyły budowy nowych kościołów. [ 2 ]
Drugim czynnikiem przemiany Wyszyńskiego była polityka watykańska Gierka. Została rozegrana mistrzowsko. Zaczęły się obustronne kontakty, które z czasem
coraz bardziej irytowały prymasa, który dostrzegł, że zaczyna tracić monopol na reprezentowanie Kościoła przed władzami PRL, które co gorsza zaczynają mieć
możliwość wpływu na polski Kościół przez „centralę". Tymczasem polski kościół nie chciał zbyt szeroko otwierać ramion na ducha soborowego, którym
owładnięty był ówczesny Watykan. Sobór nakazał prowadzić dialog i nie mieszać się do politykowania.
Czynniki zbliżenia PRL-Watykan były z jednej strony personalne: Paweł VI był w swoich poglądach (np. na prawo własności) najbardziej na lewo zorientowanym
papieżem XX wieku. Gierek był natomiast najbardziej „zachodnim" przywódcą po wschodniej stronie żelaznej kurtyny (znał doskonale zachodnią Europę, kiedy
władze komunistyczne odebrały mu już karnie emeryturę — utrzymywał się tylko dzięki emeryturze za pracę w kopalni belgijskiej). Ponadto Gierek stworzył
sprawną siatkę wywiadowczą w krajach zachodnich. Jego agenci działali także w Watykanie, np. Tomasz Turowski, który działał w Watykanie jako kleryk
jezuita.
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 2 ] Paweł Bożyk, Hanka, miłość, polityka, Zysk i S-ka, 2011. « Historia (Publikacja: 27-01-2014 Ostatnia zmiana: 28-01-2014)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9555 |
|