Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.563.010 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Ze wszystkich zboczeń seksualnych czystość jest najosobliwszym.
 Prawo » Prawo karne i nauki penalne

Polska największym gułagiem Europy [1]
Autor tekstu:

Na kanwie dyskusji wokół mojego poprzedniego tekstu (Wymiar niesprawiedliwości) pojawiło się sporo opinii osób, które nadinterpretowały jego wymowę (chodziło o potępienie jako patologii szafowania karami pozbawienia wolności za drobne przestępstwa lub wykroczenia, a nie o ignorowanie takiej przestępczości). Poglądy tych osób publicznie określiłem jako prymitywne — być może niepotrzebnie, jako że są one jedynie odbiciem tragicznie niskiej kultury prawnej III RP, czyli generalnie są niezawinione.

Kryminologia jako nauka, zjawisko przestępczości analizuje wieloaspektowo, w oparciu o dane empiryczne. Obok niej funkcjonuje coś, co określiłbym pop-kryminologią, czyli polityczne szkoły rozwiązywania problemu przestępczości. Prawica spopularyzowała następującą dychotomię owej pop-kryminologii:

  1. Lewacka — głosząca „klasowy" charakter przestępczości, w konsekwencji opowiadająca się za lekkim karaniem, tym bardziej że każdy wie, iż lewactwo lubi sobie ukraść to i owo od ciężko pracujących porządnych obywateli.
  2. Konserwatywna — wywodząca się od uznania prawa własności za świętość i skłonna do karania nawet najlżejszego zamachu na ową świętość z maksymalną surowością, co nauczy lewactwo, że kradzież nie popłaca, co dowiódł Rudi Giuliani, burmistrz Nowego Jorku, który polityką „zero tolerancji" zamienił najniebezpieczniejsze miasto USA w najbezpieczniejsze.

Osobiście jest mi znacznie bliżej do optyki „lewackiej", choć za lewaka się nie uważam. Przede wszystkim optyka pierwsza nie wywodzi się z zamiłowania do kradzieży, lecz ma za sobą znacznie więcej danych empirycznych, a tym samym bliższa jest kryminologii jako nauce.

By się jednak nieco uwiarygodnić u „giulianistów", by zechcieli rozważyć moje argumenty, dodam, że nie zarzucam tym osobom złej woli, choć pełnią niechlubną rolę pożytecznych idiotów „arystokracji" neoliberalnej. Dodatkowo czasami to oni mają więcej racji, np. w odniesieniu do kary śmierci, kiedy obóz „lewacki" uległ postwojennym ideom humanitarnym, za czym poszło deprecjonowanie odstraszającego wymiaru tej kary, demonizowanie skali pomyłek itd.

Czy PRL bardziej tolerowała kradzieże?

Z drugiej strony uważam za błędne przekonanie, że tzw. komuna była bardziej preferencyjna wobec kradzieży i przestępczości gospodarczej. W wartościach bezwzględnych skala rabunku mienia publicznego w III RP była o wiele większa niż w okresie PRL. Większa skala PRL jest czysto pozorna: wówczas bowiem kradzieże były powszechniejsze, lecz drobniejsze, bardziej tolerowano zjawisko drobnej kradzieży, wychodząc z niepozbawionego podstaw założenia, że będzie ono sukcesywnie maleć wraz z rozwojem zamożności ludzi. W III RP nie toleruje się kradzieży pracowniczych, lecz „menedżerskie" i polityczne, które swą skalą drenażu mienia publicznego znacznie przekraczają skalę z okresu PRL. Dobrym przykładem tej różnicy systemowej jest z jednej strony więzienie dla złodziejów batonika czy soczku (III RP) oraz kara śmierci dla dyrektora Miejskiego Handlu Mięsem Warszawa Praga skazanego w aferze mięsnej i powieszonego 16 marca 1965 (PRL).

Sądzę, że ta kara śmierci powinna cieszyć się poparciem ze strony korwinistów. Reakcja na wielką aferę w handlu mięsem była surowa i pouczająca. Chodziło tutaj o łapówki ze strony niektórych przedsiębiorców w handlu mięsem, którzy w ten sposób kierowali do swoich sklepów więcej towaru niż ci, którzy łapówek nie dawali. Aresztowano wówczas 400 osób. Proces zakończył się w ten sposób, że Stanisław Wawrzecki, który przyznał się do przyjęcia łapówek w wysokości ok. 3,5 mln zł, skazany został na karę śmierci przez powieszenie (prokurator wnosił o trzy kary śmierci), czterech innych dyrektorów handlu uspołecznionego skazano na kary dożywotniego pozbawienia wolności. Czterech kierowników sklepów i właściciel masarni skazani zostali na kary więzienia od 9-12 lat. Orzeczono też przepadek zrabowanego mienia oraz wysokie grzywny.

III RP, która nie zamyka już w więzieniach największych złodziejów, a jedynie drobnych i średnich złodziejaszków, zadbała o to, by tej surowej rozprawie z aferą gospodarczą w której poleciały szychy przyprawić odpowiednią gębę: dlatego też spopularyzowano pogląd, że był to tzw. mord sądowy. W 2004 Sąd Najwyższy zrehabilitował skazanych, włącznie z panem, który się przyznał do przyjmowania wielkich łapówek i został skazany na karę śmierci. W konsekwencji tego, syn powieszonego orzeczeniem Sądu Okręgowego w Warszawie z 2010 otrzymał odszkodowanie w wysokości 200 tys. zł. W III RP nie ma bowiem litości jedynie dla złodziejów wafelków i innych duperelków.

Afera mięsna goni dziś aferę, lecz czy ktoś słyszał, by orzeczono w tych najpoważniejszych surowe kary więzienia? Doszlismy do sytuacji takiej, że praktycznie nie ma dziś na rynku dobrego i zdrowego mięsa. Wszystko pędzone antybiotykami. Wobec rosnącego zainteresowania mieszczuchów lepszym mięsem niektórzy z nich praktykują kupowanie bezpośrednio od rolnika pół świniaka, które następnie we własnym zakresie przerabiają na podroby. Jest to zapewne o wiele lepsze niż kupowanie gotowych, przynajmniej nie ryzykujemy, że jeść będziemy mięso z padliny, ale i tak nie jest to mięso zdrowe. Zaufanym sąsiadom rolnicy sprzedają świniaki, które hodują dla siebie. Inni dostają hodowane osobno mięso na handel. Miasto nie skazuje wałkoniów i aferałów gospodarczych - miasto ma.

W okresie PRL średnia długośc kary więzienia była krótsza niż w III RP: tuż po wojnie ta średnia długośc wynosiła 7-8 miesięcy. Sześćdziesiąt lat później - 21 miesięcy.

Mity neoliberalne

Naturalnie dla neoliberalnej arystokracji pożądane jest surowe karanie występnych pracowników, którym się zamarzy wyrównywanie nierówności ekonomicznych na własną rękę.

Na dodatek polityka „zero tolerancji" w dużej mierze oparta jest na iluzji i rozwiązując jedne patologie, generuje inne (przerost służb policyjnych, które stają się coraz bardziej patogenne). Zmniejszenie skali przestępczości za Giulianiego jest faktem, lecz bardzo luźno związanym z polityką samego burmistrza. Spadek przestępczości Nowego Jorku związany był mimo wszystko bardziej z czynnikami „lewackimi" niż „konserwatywnymi": spadek przestępczości rozpoczął się już na trzy lata przed objęciem urzędu przez Giulianiego, i miał związek z czynnikami demograficznymi oraz z bardzo dobrą koniunkturą gospodarczą. Na dodatek podobny spadek przestępczości można było wówczas zaobserwować także w stanach, gdzie nie wprowadzono polityki „zero tolerancji". Naukowy opis iluzji giulianistycznych można znaleźć w pracach socjologa prawa, Loïca Wacquanta (loicwacquant.net), profesora Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, czy u prof. Stevena Levitta, ekonomisty zajmującego się zjawiskiem przestępczości na Uniwersytecie w Chicago.

Amerykańscy kryminolodzy ukuli sobie teoryjkę wywiedzioną z amerykańskich doświadczeń: ten kto zaczyna na drobnych przestępstwach — kończy na grubych. Miało to uzasadniać politykę zero tolerancji. Jest to bardziej wierzenie, aniżeli osadzona w empirii teoria. Poprawna jest ona bowiem wówczas, kiedy drobni przestępcy są prizonizowani, czyli jeśli trafiają do zakładów karnych, które wprawdzie nie resocjalizują ich, ale stanowią dość skuteczną trampolinę do transformacji drobnych przestępców — w grubych. To więzienie jest zatem trampoliną do grubej przestępczości a nie drobne przestępstwa, jak uroili sobie poniektórzy kryminolodzy.

Współczesne Archipelagi GUŁag

W moim przekonaniu skala populacji więziennej danego kraju obrazuje wprost proporcjonalnie nieudolność polityki społecznej tego kraju. I odwrotnie: im bardziej upośledzona polityka społeczna kraju, tym większa jest jego populacja więzienna (dokładniej chodzi o tzw. współczynnik prizonizacji, czyli liczba więźniów na 100 tys. mieszkańców).

Na całym świecie siedzi obecnie w więzieniach ok. 10,2 mln osób, z czego aż 2,2 mln — w USA. Stany to aktualnie największy „Archipelag GUŁag" na świecie. Aktualna amerykańska kultura prawna stanowi główne źródło infekcji kultury prawnej krajów zachodnich. Im kraj bliższy kulturowo USA, tym jego kultura prawna gorsza. Z więziennictwem USA nie mają porównania ani Chiny, ani Rosja, ani Białoruś czy inny system prawny o którym skłonni jesteśmy myśleć w kategoriach wysokiej opresywności karnej.

W dawnych krajach ZSRR te z nich, które dostały się pod wpływ USA — zaczęły więzić coraz więcej swoich obywateli. Te natomiast, które uniknęły tego losu więziły coraz mniej (sic!). Oto trzy znamienne przykłady: Rosja, Białoruś i Ukraina.

U schyłku XX w. USA i Rosja miały podobne współczynniki prizonizacji: 683 USA w roku 2000 vs 688 Rosji w roku 1998. Od tego czasu w USA populacja więzienna wzrosła do 707, w Rosji — znacznie została zredukowana. Putin zmniejszył populację więzienną z 1 mln do 677 tys. Współczynnik prizonizacji na początku 2014 dla Rosji — 472.

Podobnie na Białorusi Aleksandr Łukaszenka radykalnie zmniejszył prizonizację kraju. Od 1998, kiedy współczynnik prizonizacji wynosił 620 (niewiele niżej niż w Rosji czy USA), nieustannie spada, aż do 335 w październiku 2012. Populacja więzienna zmniejszona została w tym okresie z 63 tys. do 31,7 tys.

Na Ukrainie Wiktor Janukowicz ma dobre osiągnięcia w redukowaniu prizonizacji. W roku 2000 współczynnik prizonizacji wynosił 443. Dziś zmalał do 283.

Najmniej sprizonizowanym krajem świata są Komory, wyspiarskie państewko nieopodal Madagaskaru w 99% islamskie. Dewizą republiki jest: „Jedność - Sprawiedliwość — Postęp".

Co jest źródłem amerykańskiej patologii?

Sytuacja USA jest tutaj prostą pochodną dwóch kluczowych czynników: wykluczenia i rozwarstwienia ekonomicznego społeczeństwa.

Dodajmy też, że nie ma to bezpośredniego związku z modelowo ujętym socjalizmem czy kapitalizmem. Zarówno jeden jak i drugi system może się nie przekładać na skalę prizonizacji (np. społeczeństwo kapitalistyczne drobnych przedsiębiorców może być dość egalitarne). W moim przekonaniu najzdrowszą politykę społeczną może przynieść mix socjalizmu i kapitalizmu: połączenie drobnej przedsiębiorczości prywatnej z dużą państwową, niwelującą zjawiska wykluczenia społecznego. [ 1 ] W takim państwie zjawisko przestępczości będzie systematycznie malało.


1 2 3 Dalej..
 Zobacz komentarze (70)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Ideą wpisującą się w ten kierunek jest bezwarunkowy dochód podstawowy. Nie analizowałem tej kwestii, by się wypowiedzieć o jej dorzeczności.

« Prawo karne i nauki penalne   (Publikacja: 09-02-2014 Ostatnia zmiana: 16-09-2014)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9566 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365