|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
| |
Złota myśl Racjonalisty: "...powiem o kimś, że umie myśleć naukowo, kiedy potrafi myśli swe formułować jasno, wyrażać jasno, kiedy uznaje i wypowiada tylko te przekonania, które uzasadnić potrafi, kiedy i od siebie, i od drugich z nałogu już wymaga, żeby uzasadniali to, co głoszą, kiedy potrafi ocenić logiczną wartość rozumowań, które napotka, kiedy skutkiem tego nie pyta, kto mówi, ale pyta, co kto mówi i jak to uzasadnia,.. | |
| |
|
|
|
|
Religie i sekty » Chrześcijaństwo » Protestantyzm
Reformacja w Rzeczypospolitej [1] Autor tekstu: Adam Pawłowski
Reformacja, czy to w Królestwie Polskim, czy Rzeczypospolitej Obojga Narodów, czy też w państwach Europy środkowej i zachodniej była procesem złożonym, o
dynamicznym przebiegu i wielopłaszczyznowym podłożu.
Grunt pod ruch reformacyjny w Polsce, jak i innych krajach europejskich, był już wcześniej przygotowywany. W dobie renesansu państwo polskie znalazło się w
strefie oddziaływań ideologii humanizmu, która odcisnęła bardzo wyraźnie piętno na historii tego wieku w kształtującej się Rzeczypospolitej Szlacheckiej.
Kościół nie spełniał wymagań, które przed nim stawiano. Wewnętrzne kryzysy, które nim targały były widoczne także i w naszym kraju. Rozwiązłość duchownych,
ich zwrot ku sprawom materialnym, upadek dyscypliny i moralności, łączenie wielu stanowisk kościelnych, powiększanie areału ziemi kościelnej, a także
liczne przywileje im przysługujące jak: odrębne sądownictwo, dziesięcina, brak obowiązku płacenia podatków, to wszystko nie przemawiało na korzyść kleru.
Dochodziło również do rozdwojenia się tego stanu w dawnej Rzeczypospolitej, poprzez coraz bardziej rażące wyodrębnianie majętniejszych duchownych z rodzin
szlacheckich i uboższej, acz liczniejszej grupy księży parafialnych z pochodzenia mieszczan, rzadziej chłopów. Podstawowe założenia działalności
duchowieństwa, jakim była chociażby nauka zasad wiary i wpajania zasad moralnych, nie były realizowane, a nawet, jeżeli były to, co najwyżej miernie.
Zjawisko to rodziło otwarte wystąpienia ludności parafialnej, oraz doprowadzało do wyrażania niezadowolenia przez uboższe warstwy kleru. Ta rozbieżność
wpływała podobnie na poziom nauczania, które ograniczało się do jakiegoś powierzchownego przekazywania kilku prawd wiary. W okresie rozpowszechnienia druku
i szybszej wymiany informacji, osiągnięć charakterystycznych dla początku wieku XVI, gdy poziom wiedzy wśród warstw uprzywilejowanych wzrasta, taka
przepaść w zakresie oświaty i poziomu wykształcenia, nie mogła obejść się bez reakcji.
Jednak to nie tutaj trzeba dopatrywać się wzmożonej tendencji ulegania wpływom protestantyzmu. Należy pamiętać, że w Polska już w XIV wieku, a zwłaszcza w
latach następnych, nie była państwem jednolitym pod względem narodowościowym, etnicznym, ani też kulturowym. Prawosławni Rusini (ludność białoruska,
ukraińska), osiedleńcy Tatarscy lub Tureccy wyznający Islam, społeczności Żydowskie skupione głównie w miastach, monofizyccy Ormianie, wysiedleńcy Husyccy
znajdujący główne schronienie na terenach zachodniej Wielkopolski, to również mieszkańcy Rzeczypospolitej, stanowiący dużą jej część poza najliczniejszą
grupą katolickich Polaków i Litwinów. W takim tyglu narodowościowo-wyznaniowym trudno było o jakąkolwiek formę jedności religijnej, a władza centralna,
była zbyt słaba, by móc ją samodzielnie narzucić. Można pokusić się o stwierdzenie, iż Polska miała już przygotowywane na długo przed okresem
reformacyjnym, fundamenty pod przyszłą ideę tolerancji, co zarazem sprawiało, iż pozostawała otwarta na nowe wpływy religijne.
Pierwsze sygnały reformacji zaczęły przenikać do Polski dosyć wcześnie, bo już od początku lat dwudziestych XVI wieku. Luteranizm zdobył największe wpływy
na ziemiach zamieszkanych przez wysoki odsetek ludności pochodzenia niemieckiego, jak np. Prusy Królewskie, czy północna część Wielkopolski, trochę później
uzyskał duże wpływy także na Śląsku (poza Wrocławiem — tam już w 1521 roku). Przełomowym momentem w historii polskiej reformacji był rok 1525. Gdańsk
(zwany Chłańskiem) od dawna miał renomę najbogatszego miasta na terytorium kraju. Tam też skupiała się większość towarów eksportowanych i importowanych do
Polski. Również i tam miała miejsce znaczna część państwowych transakcji. Nie zastanawia, więc iż to właśnie tam z powodu ilości cudzoziemskich kupców,
kaznodziejów, dyplomatów i znacznie bardziej zeuropeizowanych mieszkańców, rozpoczął się triumfalny pochód protestantyzmu przez ziemie Rzeczypospolitej.
Słynne wystąpienie plebsu gdańskiego niezadowolonego z indoktrynacji magistratu miasta przez biskupa kujawskiego, spowodowało wybuch tumultu, który
przerodził się w walkę z katolicyzmem w obrębie miasta. Zniesiono urzędy kościelne, posty, msze i pogrzeby, wybrano nowy luterański patrycjat miejski
(chociaż starano się wprowadzić demokratyczny charakter ustrojowy). Znamienne, że działo się to w okresie trwania „Wojny Chłopskiej" w Niemczech. Już na
początku okazało się, jaka jest polityka obozu królewskiego dotycząca „nowinek religijnych". Zygmunt I Stary wkroczył do miasta w niespełna półtora roku i
krwawo zakończył ruch anty-katolicki. Wpędzonej w ruch maszyny reformacji nie dało się już jednak zatrzymać.
Rok 1525 znaczący jest także z innego powodu. Pomysł byłego augustianina przebywającego w latach 1521-1522 na zamku w Wartburgu, podsunięty Albrechtowi
Hohenzollernowi na zachowanie państwowości Pruskiej, poprzez sekularyzację zakonu i przyjęcie narodowego kościoła wyznania luterańskiego, został mimo
protestów papieża i cesarza, aprobowany przez króla polskiego. Mimo, iż Albrecht stracił oparcie w Stolicy Apostolskiej to jak się okazało zyskał poparcie
własnych poddanych, którzy z ochotą (w zdecydowanej większości) przystąpili do tworzenia nowej organizacji wyznaniowej. Królewiec w ciągu niecałego roku
stał ośrodkiem reformacyjnym oddziaływującym na północne terytoria Rzeczypospolitej. W 1561 Zygmunt II August (wydał dla kilku miast, w końcu i na całe
Prusy Królewskie edykty tolerancyjne w sprawach religijnych — 1559), przypieczętował ten stan rzeczy, sekularyzując zakon Inflancki i kładąc podwaliny pod
luterański obraz społeczeństwa ks. Kurlandzkiego. Jednak należałoby skonstatować, iż rzadziej przyjmowany był przez warstwę chłopską, nieliczny był również
udział szlachty w składzie procentowym nowego odłamu chrześcijańskiego. Było to raczej wyznanie typowo mieszczańskie, szeroko rozpowszechnione w miastach
Prus Królewskich i zachodniej Wielkopolski, a poza tym luteranizm nigdy nie stał się siłą polityczną na tyle, żeby zagrozić pozostałym, istniejącym
wyznaniom.
Odmiennym ruchem reformacyjnym, który odegrał dużą rolę w gestii narodu szlacheckiego stał się kalwinizm. Zdobył sobie rzesze wiernych wśród „braci
szlacheckiej" i wielu rodów magnackich. Znikomy procent przyjmował nowe wyznanie poprzez zafascynowanie głęboką i skomplikowaną naturą tej nauki. Znacznie
bardziej przyciągało powierzchowne wykorzystywanie ideologii wyrażonej teorią predestynacji, nadająca pozory prawne szlachcie, na jej dominację w
społeczeństwie. Przedstawiała ona także model dążności szlacheckiej do uzyskania argumentu przeciwwagi dla polityki królewskiej, a także uzasadniała
demokratyczność (ograniczoną do szlachty) ustrojową. Częstokroć spotykamy się z przekształcaniem kościołów na zbory i masową falą konwersji licznych grup
szlacheckich. Kalwinizm dotarł na ziemie Polskie w połowie lat czterdziestych XVI wieku. Był to okres schyłkowy panowania Zygmunta I Starego, a więc i
koniec ostrej polityki reakcyjnej wymierzonej w reformację.
Król „dojutrek" przez swoją ugodową postawę w pewnym stopniu przyczynił się do rozwoju kalwinizmu. Zakorzenił się on szczególnie mocno na terenach
północnej Małopolski, południowego Mazowsza, i Liwy w obrębie Wilna, częściowo także województwa Żmudzkiego. Helwecka wspólnota wyznaniowa zawdzięczała
wiele takim działaczom religijnym jak obyty ze zmianami na tle wierzeniowym we Fryzji i Anglii, Jan Łaski (młodszy). Największym osiągnięciem polskiego
kościoła Ewangelicko-Reformowanego jest projekt z roku 1552, ogłoszony dopiero w trzy lata później. Dotyczył on planu utworzenia w Polsce kościoła
narodowego, który opierałby się na zasadzie zachowania organizacji rzymskiej, a odrzuceniu celibatu, wprowadzeniu języka ojczystego do liturgii, oraz
komunii pod obiema postaciami. Według tego modelu król miał stać na czele państwowego kościoła, natomiast nad królem w sprawach wyznaniowych miał mieć
władzę sobór narodowy. Skończyło się jedynie na wysłaniu przez Zygmunta II listu do papieża, a gdy projekt został stanowczo odrzucony całość zawieszono,
mimo wyraźnego poparcia polskich biskupów katolickich.
Kościół Braci Polskich natomiast nie miał szansy tak bardzo się rozprzestrzenić z licznych względów. Chociażby poprzez swój „plebejski" charakter,
ukształtowanie się w okresie pomyślnej koniunktury na zboże, a co za tym idzie zwiększenie przymusu pozaekonomicznego (a bracia polscy znosili poddaństwo
chłopów i przechodzili na gospodarkę czynszową, dlatego znajdujemy ich ośrodki jedynie w okolicach zachodniej Małopolski i na obrzeżach zachodnich ziemi
Sandomierskiej), ale także ich pacyfistycznego usposobienia. Najważniejszym jednak powodem było ich wyłączenie się z „ugody Sandomierskiej" z roku 1570.
Obserwuje się na obszarze wielkopolski w latach sześćdziesiątych XVI wieku, wzmożoną działalność braci czeskich, a także przybywanie do jej części
zachodniej grup wyznaniowych powiązanych z antytrynitaryzmem. Notowana jest w tamtym okresie również wzmożona intensyfikacja rozwojowa ośrodków
anabaptystów.
Możliwości tak szerokiej popularyzacji ideałów reformacyjnych należy doszukiwać się również w polskim systemie społecznym. Szlachta, mimo, iż poróżniona
pod względem religijnym, etnicznym i kulturowym, a także pod względem majątkowym, dbała o swoje prawa i przywileje i w walce o nie potrafiła się
zjednoczyć. Dostrzegając niosące za sobą zagrożenia, konflikty wszczynane na podłożu religijnym czy to w Niemczech, czy we Francji, obawiała się, iż
mogłyby stworzyć możliwość do wzmocnienia prerogatyw władzy królewskiej i ułatwić wprowadzenie „absolutum dominium". Ponadto tradycja współdziałania z
„poganami", „schizmatykami" i „heretykami" przeciw państwu zakonnemu, zbudowała silne poczucie jedności wewnątrz stanu szlacheckiego. Jak pisze profesor
Tazbir: „szlachta potrafiła unieść się ponad waśnie religijne, wykazując przy tym swą naturalną dojrzałość". Poza tym działalność publicystyczna tego
okresu również epatuje wielością tez tolerancyjnych, wygłaszanych przez takich twórców jak Mikołaj Rej, Andrzej Frycz-Modrzewski (polski irenista).
Szczytowym przejawem polskiej tolerancji, który stał się pierwszym takim dokumentem w Europie nowożytnej, jest akt Konfederacji Warszawskiej z roku 1573.
Kiedy to podczas sejmu konwokacyjnego dysydenci polscy wykazali się umiejętnością kompromisu w celu uzyskania obopólnych korzyści i zagwarantowali wszelkim
wyznaniom chrześcijańskim w Rzeczypospolitej tolerancję religijną, dostęp do urzędów wszystkim wiernym (ateizm pozostawał dalej surowo karany), a co
najważniejsze podpisano też artykuł odnośnie pokoju miedzy odłamami w charakterze ustawy wiecznej. Niestety sam tekst konfederacji zawierał bardzo wiele
nieścisłości, nie uregulował też wielu naglących spraw, a w rozumieniu danych artykułów panowała dowolność. Zabrakło także oparcia w jakimś urzędzie, który
zająłby się wcielaniem teorii w działanie. Mimo kolejnych starań innowierców o wprowadzenie bardziej dokładnych przepisów, nie doszło do tego, co stało się
jedną z wielu przyczyn, dla których w XVII wieku doszło do rekatolizacji większości szlachty. Niemniej traktowała ona prawo do wolności religijnej, jako
jedną z zasad „złotej wolności", tym bardziej, że obserwowali zmiany w Europie, a na tle tych zmian zaczynali doceniać wyjątkowość swojej sytuacji prawnej.
1 2 Dalej..
« Protestantyzm (Publikacja: 29-03-2014 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9617 |
|