|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Chrześcijaństwo » Protestantyzm » Kalwinizm
Z dziejów polskiej Reformacji: reforma Kościoła w 'Listach trzech' Jana Łaskiego [3] Autor tekstu: Michał Gadziński
Po tym mocnym ataku na papiestwo, Jan Łaski przystępuje do zbijania argumentów, które najczęściej wysuwane były przez katolików pod adresem zwolenników
Reformacji. Przede wszystkim odrzuca autor uzurpowany sobie przez Rzym monopol na interpretację Pisma Świętego oraz papieskie dogmaty. Stwierdza, że
papieża i jego popleczników nie tylko nie powinno się darzyć posłuszeństwem, ale że wręcz nie należy zapraszać ich do debat religijnych: "(...) do tego
stopnia troska o odrodzenie prawdziwej religii nie należy do rzymskiego papieża i jego kliki, że nie powinno się ich nawet dopuszczać do żadnych dyskusji w
tej sprawie"[30], są to bowiem — Łaski po raz kolejny powtarza ten argument — współcześni faryzeusze: „Jeżeli bronią
się przykładem uczonych w Piśmie i faryzeuszy, sami przez to przyznają, że od nich właśnie, nie zaś od apostołów pochodzi ich sukcesja" [31].
Następnie Łaski deprecjonuje Kościół katolicki jako instytucję, kwestionując jego nieomylność. Zwraca uwagę, że poglądy papieskie na różne sprawy zmieniały
się na przełomie wieków, „nieomylny" musiałby więc być Kościół w jakimś konkretnym czasie i miejscu. Autor przeciwstawia Kościołowi jako instytucji
zaczerpnięte z Pisma Świętego wyobrażenie o "Kościele powszechnym, to jest Kościele w każdym czasie i miejscu, zawierającym w sobie proroków i apostołów
wraz z całą ich nauką, samego ponadto Chrystusa Pana jako Jego Głowę, jedyną, najwyższą i wieczną."[32].
Potem obalony zostaje zarzut, jakoby nauki zwolenników reformy Kościoła były jakimś nowinkarstwem. Łaski ma bardzo wyrazisty pogląd, dlaczego choćby jego
nauka jawi się niektórym jako nowa: "(...) nic dziwnego, że nauka nasza wydaje im się nowa. Wszak oparta jest na Piśmie Świętym, a Tego oni albo zgoła nigdy
nie czytali, albo, jeśli nawet czynili to, to bez uwagi i pełni uprzedzeń. My zaś wyraźnie domagamy się, by dawać nam wiarę tylko wtedy, gdy jasno wykażemy
w Piśmie Świętym źródła naszej nauki. Albo więc musieliby oni oskarżyć o nowinkarstwo naukę proroków i apostołów, albo muszą przestać oskarżać o nie naszą,
nie mogą bowiem zaprzeczyć, że jej źródła niezwykle wyraźnie tkwią w Piśmie."[33]. Warto zauważyć, że Łaski nie tylko
obala tutaj poszczególne argumenty „papistów". Rozwijając argumentację jednocześnie przedstawia on pewien pozytywny program zasad, na podstawie których
winien być zbudowany Kościół. Tutaj mamy wyłożoną protestancką zasadę Sola Scriptura, wedle której najwyższym, a w zasadzie także jedynym autorytetem jest
Biblia. Kontynuując swe rozważania opowiada się Łaski za odrzuceniem całej narosłej przez wieki tradycji Kościoła katolickiego i powrotem do prostoty
pierwotnego chrześcijaństwa: "odszedłszy od wszystkich a niezliczonych papieskich konstytucji, dekretów i rytów zwracamy się ku początkom Kościoła i samej
Jego istocie, mianowicie pismom prorockim i apostolskim"[34], co jest zgodne z ogólnym trendem protestanckim.
Bagatelizuje autor liczne zarzuty o znaczne rozbieżności poglądów wśród protestantów, twierdząc, że dotyczą one spraw drugorzędnych, natomiast jeśli chodzi
o podstawy wiary, zwolennicy reformy są zgodni: „Twierdzimy jednakże, że nie ma między nami żadnych takich różnic, które umyślnie niszczyłyby w jakikolwiek
sposób fundamenty wiary apostolskiej, tymczasem u papistów zamiary takie można wykazać. Wszelkie wreszcie różnice między nami poddajemy wyroczni Pisma i oczekujemy ze strony wszystkich bez różnicy pobożnych ludzi rozważnej, lecz swobodnej chrześcijańskiej dysputy nad nimi." [35].
Zarzuty o to, że idee reformacyjne są przyczyną niepokojów w społeczeństwie, a nawet zamieszek odsłaniają zdaniem Łaskiego prawdziwą naturę zwolenników
papiestwa: „Tu także nie mogą ukryć charakteru odziedziczonego po swych poprzednikach, którzy krzyczeli kiedyś o Chrystusie: "Podburza lud…" i znowu
„Przyjdą Rzymianie…" etc."[36]. Przyczyną niepokojów jest właśnie postawa współczesnych faryzeuszy, „upór i krnąbrność
tych, którzy — nie chcąc zrezygnować ze swych nadużyć — wszystko dookoła niszczą, gdy tylko czują, że dobiera im się do skóry." [37].
Jako drugi rodzaj wrogów reformy określa autor tych, którzy wypaczają naukę św. Pawła o wolności. "On bowiem nie myślał tu o bezkarnej swobodzie nauczania
czegokolwiek i czynienia czegokolwiek (...)"[38]. Łaski ma tu na myśli zbyt daleko idących reformatorów — możemy się
tylko domyślać, czy wyznawców radykalnych poglądów teologicznych (np. antytrynitarzy), czy też ludzi łączących postulaty religijne z radykalizmem
społecznym — wszystko wskazuje na to, że mowa o obu kategoriach. Ich natura jest identyczna z naturą „antychrystowego papiestwa": "Nauka ta przypomina nam,
że oszukańczy duch porusza tymi, którzy opacznie głoszą czas Ducha Świętego oraz swobodę wszelkiego nauczania i działania. Czyni to bez wątpienia szatan,
który, nie mogąc dłużej bronić papieskiej tyranii z powodu jej w większości jawnej bezbożności, nowymi sztuczkami wikła prawidłowe, według Pisma się
dokonujące, odrodzenie prawdziwej religii i chce, by zamiast tyranii, o której wie, że ludzie jej nienawidzą, pojawiła się pewna [tu pojawia się grecki
termin oznaczający bezprawie], która, gdy zbraknie dyscypliny tak w sprawach kościelnych, jak i politycznych, zrodzi wreszcie beznadziejny zamęt we
wszystkim"[39]. Wywód ten oznacza, że głoszona przez Łaskiego wolność od papieskiej tyranii i wolność głoszenia
Ewangelii nie oznaczałaby pełnej dowolności głoszonych poglądów. Kościół urządzony wedle wskazówek Łaskiego byłby Kościołem dość konserwatywnym, opartym
ściśle na zasadach wysnutych z Pisma Świętego, niezbyt czułym na teologiczne nowinki. Jednocześnie byłby to Kościół starający się zapewnić pewien ład
społeczny.
List swój kończy Łaski ponownym wezwaniem do oczyszczenia Polski z wpływów papiestwa, które jawi się jako podstawowy i niezbędny warunek rozpoczęcia
reformy: „Przeto jeśli chcecie oddalić od siebie i Ojczyzny ostateczną klęskę, musicie, na samym początku panowania Chrystusa i Jego nauki w naszym kraju,
wyrzucić z niego całe papiestwo, nie ma bowiem przyjaźni między Chrystusem i antychrystem" [40].
List III: DO SZLACHTY
W trzecim ze swych listów[41], adresowanym do szlachty, czyli — jak można się domyślać — do izby poselskiej, Jan Łaski
podkreśla na wstępie swą miłość do ojczyzny, po czym nie szczędzi pochwał stanowi szlacheckiemu który "uciskany dotąd antychrystową tyranią rzymskiego
papieża i jego rogatych kreatur, został przez Boga wybrany, oby odrodzić w kraju Królestwo Jednorodzonego Jego Syna, Pana Naszego Jezusa Chrystusa w nauce
Jego Ewangelii, i aby bronić go przed ciemnościami papiestwa, zaprawdę mroczniejszymi od kimeryjskich"[42].
Namawia szlachtę, aby nie ustawała w swych zamysłach zreformowania Kościoła w Polsce: „Życzę więc Wam, byście wiernie postępowali w zaczętej przez Was
sprawie odrodzenia religii, byście, raz przyłożywszy dłoń do pługa, nie oglądali się znów wstecz, powodowani czy to miłością, czy nienawiścią do kogoś, czy
to znów nadzieją na dobro jakieś lub lękiem przed złem, pamiętajcie o żonie Lota, której zgubę przyniosło obejrzenie się za siebie, gdy wraz z mężem z
wyroku Pana ruszała w drogę" [43].
Ostrzega także autor swych adresatów, aby „usiłując wyplenić bezbożność papiestwa, nie otworzyli nierozważnie drogi innym sektom lub samemu ateizmowi" [44].
Łaski kontynuuje tu swoje rozważania z poprzedniego listu, o tym, że chrześcijańska wolność nie oznacza dowolności. Pisze bowiem że należy „oczyścić Dom
Boży z wszelkiego przesądu i bałwochwalstwa, a przede wszystkim z bluźnierczego kapłaństwa, aby żaden ślad szatana — o ile to możliwe — w nim nie pozostał" [45]. „O ile to możliwe" — czyli konkretnie o ile? Łaski bardzo precyzyjnie wskazuje jakie są granice reformowania
różnych stosunków kościelnych: "wierność wasza niech się wykaże, by nie pojawiło się nic, czego źródeł nie dałoby się wykazać Bożym Słowie, wedle
jednomyślnie zgodnej lektury Pisma"[46]. Potwierdza więc chęć oparcia się na zasadzie Sola Scriptura.
Następnie Łaski przystępuje do omówienia pewnych spraw organizacyjnych. "Jedna ta,, że każdy ze szlachty ustanawia u siebie porządek nabożeństw według
swego uznania, rzecz taka wydaje się zmierzać raczej ku zamieszaniu niż ku odrodzeniu religii, druga — poważniejsza — że podczas sprawowania Wieczerzy
Pańskiej pije się niczym na ucztach. Podejrzewam, że to drugie jest zwykłym oszczerstwem papistów, dlatego nie ma powodu, bym się dłużej tym zajmował, o
pierwszym jednak — choć wierzę, że i tu sprawy inaczej się mają — powiem kilka słów. Wiem, że dotychczas nic u Was nie ustalano w sprawie powszechnego
porządku nabożeństw, łatwo stąd rozumiem, że musi dotąd występować pewna różnorodność obrządku, zwłaszcza podczas Wieczerzy Pańskiej. Lecz nie tak sama
różnorodność ceremonii jest tu naganna — byle to, co najważniejsze nie różniło się i nie podlegało profanacji — jak naganne są częste zmiany w tej materii.
(...) Przeto jeśli należy wprowadzić jakąś zmianę obrządku, radziłbym wprowadzić taką, która nie pociągnie za sobą od razu następnych zmian, to znaczy
wykorzenić doszczętnie papieskie obrzydliwości — jako bezbożne — i zastąpić je w sposób jak najprostszy pierwotną czystością i prostotą Kościoła
apostolskiego, która nie wymaga dalszych korekt"[47]. Widzimy więc tu skłonność do pewnej prostoty, wzorowaniu się na
obrzędowości pierwszych chrześcijan, jak i ścisły konserwatyzm — niechęć do przyjmowania zbędnych zmian.
Reformę liturgii należy zdaniem Łaskiego wprowadzić odgórnie: "Radziłbym przeto stosować tu umiar polegający na tym, że nikt sam i samowolnie nie będzie
niczego ustanawiał w swoim zborze, lecz jeśli w jakiejś prowincji zapadnie zgoda w tej sprawie i zebrani co ważniejsi słudzy Kościoła uczciwie i szczerze
coś postanowią, należy tego przestrzegać bez żadnych uprzedzeń tak długo, aż nie zostanie uchwalony powszechną wolą całego królestwa kształt całej Bożej
posługi"[48]. Według wzorów zawartych w „książeczce" Łaskiego oczywiście.
1 2 3 4 Dalej..
« Kalwinizm (Publikacja: 31-03-2014 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9620 |
|