Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.186.126 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 308 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
(..) dopóki stosujemy się do rygorów logiki akceptowanych w dociekaniach naukowych, dopóty nie ma śladów Boga, które dałoby się nieomylnie wyśledzić w świecie, niczego, co moglibyśmy z pewnością zidentyfikować jako Jego znaki.
 Filozofia » Historia filozofii » Filozofia starożytna

Pierwsi filozofowie i rewolucja sokratejska [2]
Autor tekstu:

7. Leukipios z Miletu i Demokryt z Abdery

Leukipios, jako twórca "Wielkiego porządku"[15], podjął się próby pogodzenia jedności eleackiej ze światem zmysłów. W konsekwencji tych prób doszło do wykrystalizowania się atomistycznej wersji procesów zachodzących na świecie. Rozwinięta, oraz rozpowszechniona koncepcja ta została przez Demokryta z Abdery. "Jest ich nieskończenie wiele a są niewidoczne z powodu małych rozmiarów cząstek. Poruszają się w próżni, a gdy się zetkną, wywołują powstawanie, kiedy zaś się rozdzielają, powodują ginięcie"[16]. Niepodzielne, a więc atomos, stanowiły przeniesienie wzorców struktury bytowej ze szkoły eleackiej, natomiast zmysły, a zatem wrażenia zmysłowe, są rodzajem wtórnych sygnałów, wysyłanych przez atomy, a odbieranych przez „dusze". Tak, więc w przypadku atomistów, mamy do czynienia z twierdzeniem jakoby „arche" stanowiły atomy, których różna (kształt, właściwości), ale niepodzielna natura, sprawia, że na świecie dochodzi do zmian w zależności od układu atomów; jak to określili: podobne przyciąga podobne.[17] Cóż Demokryt był najbliższy rzeczywistości, warto, też zauważyć, iż nie użył on bezpośrednio greckiego określenia „pneuma" dla ducha, czy duszy, lecz określenia odpowiadającemu mniej frazie: „ci, który odbierają", w kontekście ciała. Zapewne dziś użylibyśmy wyrazu: receptor/y, nie wiemy, o czym myślał Demokryt.

IV. Sofiści i Sokrates. Przewrót myśli filozoficznej.

1. Sofiści

Zdecydowaną transformacją w zakresie zagadnień, jakimi zajmowała się filozofia od swojego powstania, jest nowy pogląd na sprawy związane z etyką, społeczeństwem i symboliką[18] prawdy, jakim jest „szkoła" sofistów. Za propagatora, a zarazem protoplastę środowisk sofistycznych uważa się obecnie Protagorasa z Abdery. Jego, jak i kilku innych "mędrców"[19] zasługą było zerwanie z utrwalonymi normami badania „arche". Sofiści uczynili krok w stronę mniej teoretycznych, a bardziej praktycznych sposobów wykorzystania nabytej wiedzy filozoficznej (i nie tylko). Odzwierciedleniem tych działań było sofistyczne twierdzenie, według którego świat opierał się na zasadach powszechnego relatywizmu. Prowadziło to do różnorodnych skutków. Poprzez odrzucenie obiektywnej postaci kalos-kagatos, a więc prawdy, dobra i piękna — greckiego wzorca estetycznego jak i kanonu etycznego; doszło do uznania, że te wartości dla każdego mają różne, często unikalne, zależne od doświadczeń i subiektywnej oceny znaczenie. Było to rozpatrywane, zatem, jako stwierdzenie, że każdy ma rację i nikt jej nie ma. Każda wartość jest subiektywna dla każdej osoby, tak, więc moralność jest względna, a skoro tak, należałoby umieć bronić swojego zdania, umiejętnie manipulując zdaniem każdego odbiorcy wygłaszanych przez sofistów treści. W ten właśnie sposób kreowała się sztuka retoryki sofistycznej. Protagorasowi natomiast zawdzięczamy bezpośrednio wyrażony postulat w myśl, którego to człowiek jest sam sobie — wyznaczycielem prawd, a nie bogowie, w których zresztą Protagoras nie wierzył. Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy, istniejących, że istnieją, a nieistniejących, że nie istnieją.[20] W konsekwencji te idee prowadziły bezpośrednio do przejawów agnostycyzmu, a nawet zupełnego nihilizmu, zarówno społecznego, epistemologicznego, jak i moralnego. Z powyższych zdań wynika, iż sofiści nie pytali już o przyczynę, ani też strukturę świata; zajmowali się rzeczami, które im wydawały się bardziej realne i przydatne.

2. Sokrates

Ten mieszkaniec Aten, nie pozostawił po sobie żadnych źródeł pisanych. O jego życiu, działalności i głoszonych poglądach wiemy jedynie z przekazów uczniów [21], oraz kilku innych dzieł i utworów starożytnej Grecji. Jeśli jednak próbujemy dokonać wyodrębnienia treści biograficznych odnoszących się do życia Sokratesa w dziełach Platona, należy przyjąć, iż Sokrates był przeciwnikiem sofistów, mimo oczywistych pomiędzy nimi podobieństw. Zarówno „mędrcy", jak i Sokrates, uznawali za przedmiot swoich dociekań człowieka, również obie strony nie interesowały się zagadnieniem „arche"; jednakże obie różniły się w zakresie celu prowadzonych przez nich działań. Sofiści, jako badacze ludzkiej natury, wyciągali z niej tylko informacje potrzebne i przydatne, pozwalające wpływać na każdego człowieka, zaś Sokrates nie próbował zgłębiać tajemnic ludzkiej behawioralności, on stawiał pytanie o to jakie człowiek powinien prezentować wartości. To pytanie było przyczyną narodzin kolejnych, które oscylowały już wokół cech posiadanych i tych, które powinien posiadać człowiek. Pierwszym z tych pytań była definicja najwyższego dobra, a jego rozwinięcie możliwości zmiany zwykłego obywatela Aten w „dobrego" człowieka. W wyniku poszukiwania odpowiedzi na te pytania, Sokrates rozwinął w myśl własnej konwencji pojęcie „arete" [22]. Inaczej mówiąc Sokrates określił owe „arete", jako cnotę najwyższą, ale nie w szablonowym, schematycznym i ograniczonym rozumieniu spełniania należycie obowiązków; lecz jako wiedzę, wiedzę nabytą. Tak skonstruowany pogląd przyjął w polskiej nomenklaturze miano „intelektualizmu etycznego". Jako ten intelektualny, bo pozostający w głębokich relacjach z wiedzą, stał się zaczątkiem późniejszej koncepcji, jakoby zło zawsze wynikało z braku wiedzy. Ponadto Sokrates oponował, że jeżeli ktokolwiek miał styczność z dobrem, to dzięki posiadanej wiedzy i znajomości pojęcia dobra, oraz jego prawidłowej identyfikacji, zawsze już będzie wybierać właśnie to dobro, bo zło nie leży w naturze obdarzonych wiedzą. Mądrość Sokratesa, nie objawiała się jednak w znajomości praw działania świata, lecz w niczym innym jak zdawaniu sobie sprawy z jej braku, oraz potrzebie poszukiwania odpowiedzi na wszelkie pytania. "Bo z nas dwóch żaden, zdaje się, nic nie wie, a ja, jak nic nie wiem, tak mi się nawet i nie zdaje. Więc może o tę właśnie odrobinę jestem od niego mądrzejszy, że, jak czego nie wiem, to i nie myślę, że wiem."[23] Wsłuchiwał się w podejmowane próby odpowiedzi, które wyciągał od przechodniów różnymi metodami. To właśnie poprzez taki rodzaj działań próbował zgłębić etyczną stronę definicji pojęć. Według niego, każdy posiada prawdziwą wiedzę i mądrość, lecz żeby można było ją wydobyć od rozmówcy należało zastosować metodę „zbijania" zwaną „metodą dialektyczną", lub „metodę majeutyczną", czyli położniczą. Ta druga przeznaczona była dla wybranych osób, co, do których mógł mieć pewność, że są obdarzone „arete", ale nie potrafią sobie tego uzmysłowić lub jej w sobie odnaleźć.[24] Pierwsza z metod polegała na upublicznienia swojej niewiedzy, po czym wypytywania interlokutora o jego zapatrywania na dany temat. Po tym następował moment, w którym Sokrates, uwypuklał pojawiające się rozbieżności w postawie i wygłaszanych poglądach, a zatem niekonsekwencję swojego rozmówcy. Celem nie było ośmieszenie, a uzmysłowienie ludziom o ich niewiedzy, przez co ich dusze stawały się przygotowane na odnalezienie i przyjęcie prawdy i wiedzy; jak to określał nauczyciel Platona, stawały się brzemienne w prawdę. Jeżeli Sokrates stwierdzał, że adresat jego słów okazał się być zasobnym w wiedzę, a przy tym pozostawał gotowym do jej ogłoszenia, to przechodził do drugiej ze swych metod. Podążając dalej terminologią medyczną, nazywamy ją metodą położniczą, ponieważ według Sokratesa, to on stawał się odpowiedzialny za odebranie narodzin owej prawdy, a więc pomagał jej w przyjściu na świat (co jest analogią do rzeczywistej roli akuszerki). Więc moja sztuka położnicza zresztą tym samym się odznacza, co i sztuka tamtych kobiet, a różni się tym, że mężczyznom, a nie kobietom rodzić pomaga, i tym, że ich dusz rodzących dogląda, a nie ich ciał.[25] Teraz zaczynała się prawdziwa lawina pytań o definicję, w czasie, której jedynie podpowiadał i naprowadzał, ale nigdy nie wskazywał na poprawną formę określenia danych pojęć. I to jasna jest rzecz, że ode mnie nikt z nich niczego się nigdy nie nauczył, tylko w sobie sam każdy nosił swój skarb i tam źródło znajdował natchnienia. [26] Dusza człowieka, a zatem według słów Sokratesa, sam człowiek, posiada coś, co stanowi ekwiwalent działalności przez niego prowadzonej. Daimonion, bo o nim tu mowa, „głos wewnętrzny", „demon duszy", „boży głos", który bywa utożsamiany z sumieniem [27], spełniał rolę naprowadzającego na dobro, metodą odradzania zła; osobom, które nie były w stanie uświadomić sobie posiadanej przez siebie wiedzy i prawdy. Ten sam głos okazał się być powodem śmierci myśliciela z Aten.

V. Paralela zagadnień poruszanych przez „pierwszych filozofów" i „Ateńskich filozofów życia".[28]

Reasumując: pierwsi myśliciele starożytnej Grecji, zwani powszechnie filozofami, czy też badaczami przyrody, a więc „Jońscy i Italscy filozofowie przyrody", skupiali się zgodnie zresztą z nadanym im mianem, na problemach natury całego świata. W rozumieniu świata, jako ponad ziemskiego, w rozumieniu układu ciał. Ośrodkiem koncentracji ich aktywności, było stawianie pytań o podstawowy budulec, z którego składa się nasz świat, o jego pierwotny charakter, o rodzaj, kształt i wygląd prazasady. Zapytywali o to, jaką postać ma praprzyczyna, próbowali przy tym stworzyć drugą wersję obok kosmogonii kreowania się świata. Chociaż w prawie wszystkich przypadkach podejście do problemów konstrukcji, sposobu działania, oraz kształtu mechanizmów kierujących tymże działaniem, było błędne, a wizerunek procesów zachodzących w przyrodzie zazwyczaj dziś jest już bardziej symboliczny (lub komiczny) niż formalny; to te próby stanowiły przejaw ludzkiej ciekawości — ciekawości, która w końcu doprowadziła nas do znacznie lepszego zrozumienia praw rządzących światem. Jako nieco odsunięta od życia, forma filozofii, z czasem ustąpiła miejsca, problemom nacechowanym bardziej praktycznie. To właśnie w tej bardziej ludzkiej formie miała stać się filarem greckiej filozofii wieków kolejnych, łącznie z okresem helleńskim. Sofiści, jako ci, którzy po raz pierwszy zaczęli badać przydatność filozofii do osiągania celów jak najbardziej egoistycznych (choć nie zawsze); zdołali zwrócić uwagę „miłośników mądrości", na człowieka, określając go jednocześnie jako "miarę wszechświata"[29]. Zgodnie z jedną z sentencji zamieszczonych wewnątrz świątyni Apollina w Delfach: „Poznaj samego siebie" staje się hasłem przewodnim kolejnych przemian zachodzących wśród zagadnień filozoficznych. Sokrates jest uznawany za tego, który ostatecznie zrywa z ustalonym porządkiem sfery poszukiwań odpowiedzi na problemy uporządkowanego kosmosu, a przenosi je do najbardziej skomplikowanego tworu w nim całym, za jaki uważa człowieka. To właśnie on i jego rola w społeczeństwie, a także problemy moralności i praw; oraz zagadnienia etyczne stają się nowym obszarem poszukiwań dla filozofów. Problemy etyki, oraz ich zdefiniowanie jest początkiem badań nad naturą jednostki ludzkiej. Takie zestawienie pozwala nam zobaczyć zaskakujący dysonans zachodzący pomiędzy strefą badań nad naturą pierwiastka „arche" dla filozofów przyrody, a tym Ateńskim filozofem życia, który „sprowadził filozofię z nieba na ziemię".[30] Pomiędzy tymi dwoma postawami, są widoczne zarówno podobieństwa jak i porażające różnicę. W konsekwencji tej panoramy obydwu nurtów filozoficznych otrzymujemy, prosty schemat przemian zachodzących w filozofii starożytnej Grecji, oraz nagły zwrot od zagadnień kosmicznych do człowieka w koncepcji etycznej, społecznej, a także fizycznej w postaci „Korpusu Hipokratejskiego". Bodźce do tych zmian pojawiały się jeszcze przed Sokratesem, ale to właśnie on ostatecznie doprowadził do zainicjowania rewolucji filozoficznej, w wyniku, której to człowiek stał się głównym obiektem kolejnych dociekań.


1 2 3 Dalej..
 Zobacz komentarze (5)..   


« Filozofia starożytna   (Publikacja: 06-04-2014 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Adam Pawłowski
Student historii UW i pracownik Muzeum Wojska Polskiego. Religiosceptyk, z zamiłowaniem do fizyki teoretycznej i geopolityki, amator psychologii ewolucyjnej i kofeiny.

 Liczba tekstów na portalu: 17  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Czy trwały pokój w Syrii i Iraku jest możliwy? cz. 3
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9625 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365