Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
207.908.903 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Trump wywoła kryzys ekonomiczny?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 59 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Mariusz Agnosiewicz - Heretyckie dziedzictwo Europy
Anatol France - Bogowie pragną krwi

Złota myśl Racjonalisty:
W tej materii sąd znawców jest nad wyraz zgodny: bóg do swego wyznawcy zawsze jest podobny
 Religie i sekty » Islam

Święto Ofiarowania - najważniejsze święto islamu
Autor tekstu:

Fragment książki „Muzułmanie, islam i ja. Wspomnienia kooperanta w Algierii w latach 1986-1990".

Jest dzisiaj samedi [ 1 ], godz. 8.15 rano.

Mamy dwa dodatkowe dni wolne od pracy, na okoliczność bardzo ważnego święta muzułmańskiego Aït El-Adha, lub w skrócie, jak mówią Arabowie L'Aïd.

Dokładają zwyczajem francuskim „L" jako rodzajnik i na końcu twarde "d".

Święto pochodzi od Abrahama, któremu podobno Bóg zezwolił na ofiarowanie barana, zamiast swego syna. Muzułmanie za Mahometem wywodzą naród arabski i swoją religię od Abrahama.

Religia nakazuje, ażeby każda rodzina ofiarowała Bogu barana. Na tę okoliczność w Realsiderze [ 2 ] wypłacono robotnikom zaliczki. Każda rodzina powinna pół barana zostawić dla siebie, ćwierć dać na meczet i ubogim, a pozostałą ćwierć dla krewnych.

Na osiedlu gdzie mieszkam jest około 60 dużych bloków mieszkalnych, zgromadzonych w trzech skupiskach, od tygodnia przygotowania. Przezorniejsi Arabowie już na parę dni przed L' Aïd'em zakupili barana i umieścili go na balkonie. Reszta rodzin zakupiła barana wczoraj lub przedwczoraj. Policzymy ile baranów jest na osiedlu: piętro sześć rodzin, 6 pięter, 60 bloków. Daje to 2.160 zwierząt. Z powodu ryku baranów, w nocy niewielu ludzi spało na tym osiedlu.

Ponieważ na osiedlu kwitnie złodziejstwo, przezorniejsi pochowali na noc barany w mieszkaniach. Na parterze obok mnie mieszka zaprzyjaźniona ze mną rodzina arabska (gospodarz, gospodyni i trójka dzieci 2, 5 i 8 lat). Gospodarz powiedział, że też trzymał barana w mieszkaniu. Na razie, dzieci pięknie poubierane przechadzają się ze swoimi pupilami po osiedlu.

Szczególnie zachwycająco ubrane są dziewczynki. Długie niebieskie lub czerwone sukienki, obszyte złotą lamówką. Włosy ślicznie uczesane. Podobnie wyglądają chłopcy. Paradują w pięknych garniturkach, z wyłożonymi białymi kołnierzykami koszul. Odczuwa się radosną, świąteczną atmosferę.

Na osiedlu nigdy nie było nawet ździebełka trawki, ponieważ wszędzie jest piach i kamyki lub wylany beton. A nawet gdyby po deszczu coś wyrosło, to bezpańskie osły lub krowy wyskubały by wszystko. Te zmyślne zwierzęta już o bladym świcie zbliżają się do kubłów ze śmieciami, przewracają je i wyszukują odpadki do zjedzenia. Śmieci leżą tak przez cały dzień i są rozwlekane po całym osiedlu. Dzieci karmią baranki z rączek sianem. Każda rodzina zakupiła razem z baranem worek tego przysmaku. Biedniejsze dzieci grzebią w śmietniku w poszukiwania skórek arbuza lub czegoś innego do jedzenia dla swych ukochanych zwierząt. Dzieci tulą i całują barany.

Dzisiaj między godziną 9-tą, a 10-tą wszystkie barany zostaną rytualnie zarżnięte. Głowa rodziny, czyli Pan Arab, będzie to robił w obecności całej rodziny, w tym obowiązkowo też dzieci. Uroczystość będzie oczywiście fotografowana. Baran będzie zarzynany w sposób ściśle określony, zgodnie z odwieczną tradycją. W naszych blokach uroczystość zarzynania będzie odbywać się w kuchniach. W bogatszych domach, na przykład u prof. Said'a B., będzie się to odbywało w specjalnie na ten cel przeznaczonym pomieszczeniu, z wyflizowaną posadzką i ścianami, z bieżącą wodą i podłączonym do kranu wężem, oraz kratką ściekową w posadzce (profesor pokazywał mi z dumą to pomieszczenie). Baranowi wiąże się cztery nogi i kładzie na podłodze. Najpierw ruch noża po grdyce barana do przodu, potem ruchem powolnym i łukiem do tyłu i na końcu spokojnym ruchem, ale zdecydowanym w głąb i do przodu. Baran z przerżniętym gardłem (ma być przerżnięte, ale nie naruszony kark) będzie leżał aż się zupełnie wykrwawi. Następnie zostanie powieszony za tylne nogi na hakach wkręconych w górną belkę futryny w drzwiach kuchni. I oprawiony przez Pana domu. Ażeby łatwiej można było zdjąć skórę, światły Arab używa pompki rowerowej. Nacina skórę barana koło kopyta i pompuje pod nią powietrze. Skóra pięknie oddziela się od ciała.

Dzisiaj w pierwszym dniu L'Aïd zostaną zjedzone wszystkie podroby, a jutro Pani domu zrobi kuskus na mięsie i cała rodzina zasiądzie do uroczystego obiadu.

Sąsiad poprosił nas, to znaczy mnie i Bolka, z którym mieszkam, czy zgodzimy się na użyczenie mu naszej kraty na zewnątrz okna do oprawienia barana, bo nie ma on wkręconych haków w futrynę. Powiedziałem, że oczywiście, ale pod małym warunkiem: że ja będę świadkiem uroczystości. Zgodził się. Bolek nie chciał być przy tym. Delikatny człowiek. Przerywam, idę włożyć białą koszulę.

Dopisek na drugi dzień, wieczorem: Wszystko odbyło się zgodnie z planem. Na uroczystości oprawiana barana byli dodatkowo kuzyn gospodarza ze swoją żoną. Razem ze mną pięć dorosłych osób i troje dzieci. Około południa gospodyni przyniosła nam, to znaczy mnie i Bolkowi, ogromną salaterkę z kuskusem i mięsem baranim. Nareszcie najedliśmy się do syta.

Dzisiaj od rana w sąsiednim bloku inne święto rodzinne. Circoncision — obrzezanie chłopca. Zjechało się mnóstwo gości odświętnie ubranych. Pod blokiem wielkie poruszenie. Jedni wchodzą, inni wychodzą z bloku, trzaskają drzwiczki samochodów. Powitania, uśmiechy, wspólne zdjęcia. Około południa usłyszałem piskliwy krzyk dziecka, a potem, kilkanaście kobiet wydało z siebie „ju..ju..ju..", musiałem użyć takiego słowa, ponieważ w języku polskim nie ma na to nazwy. Kobiety przymykają i otwierają swoje usta otwarta dłonią i poruszając językiem w górę i w dół wydają dźwięki o bardzo wysokiej tonacji. Podobne „ju..ju..ju.." można usłyszeć na weselach i przy zmarłym.

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (9)..   


 Przypisy:
[ 1 ] franc.: sobota
[ 2 ] Nazwa firmy, w której autor pracował w mieście Annaba w Algierii.

« Islam   (Publikacja: 04-08-2014 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Michał Christian
Publicysta, autor książki "Muzułmanie, islam i ja" (2007)

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Opowieści polskiej położnej pracującej w Algierii
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9710 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365