|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Bizantyjsko-słowiańskie dzieje Polski: o czym milczą łacińskie kroniki [3] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Król Święty Stefan postanowił zablokować sojusz węgiersko-polski i ukarać księcia Nitry.
W 1031 na Polskę ruszył atak Niemców i Rusinów, którzy wynieśli do władzy Bezpryma. Jednoczesnie król Stefan najechał sprzymierzoną z Polską Nitrę, gdzie
oślepiono i zalano ołowiem uszy księcia Vazula. Chodziło o to, by nie przejął on władzy nad Węgrami po Stefanie, gdyż w tym samym roku we wrześniu 1031 w
czasie polowania zginął tragicznie jedyny syn Stefana. Oznaczałoby to, że władzę na Węgrzech obejmuje książę Vazul, związany ściśle z królem Mieszkiem II.
Stefan obawiał się pewnie przejścia Węgier z sojuszu z Rzymem na sojusz z Konstantynopolem.
Vazulowi udało się jednak ocalić swoich synów, którzy udali się na emigrację i rychło trafili do Polski, gdzie, jak podaje Szymon z Keza, „zostali ciepło
przyjęci" przez Mieszka II. Nosili imiona: Lewant, András i Béla. Lewant i Andras podążyli później do Rusi, na dwór Jarosława Mądrego, podczas gdy Bela
został w Polsce.
Bela Zapomniany
Po katastrofie 1031 ważnym sojusznikiem króla polskiego był wygnany pretendent do węgierskiego tronu, Bela, którego po latach król Bolesław Śmiały wyniesie
do węgierskiej korony. Jego obecność w Polsce nasi kronikarze przemilczeli, co nie jest zaskakujące biorąc pod uwagę jego skłonność do pogaństwa, dużą rolę
w ostatnim okresie panowania Mieszka II, a więc pewnie także i duże znaczenie w okresie „reakcji pogańskiej" w Polsce po śmierci króla.
O pobycie Beli w Polsce informuje węgierska Kronika Ilustrowana (Képes Krónika) z ok. 1360. Czytamy tam, że Bela osiągnął bardzo wysoką pozycję w państwie
Mieszka II. Głównym powodem afektu Mieszka II do Beli miała być jego rola okiełznaniu buntu Pomorzan. Widząc osłabienie państwa Mieszka II, Pomorzanie
odmówili płacenia corocznego trybutu dla władzy centralnej. Mieszko szykował się do interwencji zbrojnej, lecz stanęło na tym, że zamiast wojny spór
zostanie rozstrzygnięty przez starcie przywódców. Mieszka obleciał strach i z opresji wybawił go Bela, który stoczył zwycięzki pojedynek w imieniu króla,
czym zaskarbił sobie jego miłość i uznanie. W nagrodę król przekazał mu cały pomorski trybut, rękę swojej córki oraz nadał mu pokaźną część ziemi.
Historia ta została z pewnością ubarwiona w stylu opowiadań rycerskich. Można natomiast sądzić, że Bela faktycznie osiągnął wysoką pozycję w państwie
Mieszka, lecz był to naturalny kierunek polityczny, kontynuacja dawnego ścisłego sojuszu z książętami nitrzańskimi, obecnie na wygnaniu w Polsce, lecz z
perspektywą zdobycia korony Węgier i zbudowania polsko-węgierskiego sojuszu strategicznego. Udział księcia Beli w spacyfikowaniu Pomorzan w imieniu Mieszka
II jest całkowicie prawdopodobny. Nawet pojedynek z księciem pomorskim brzmi prawdopodobnie, tyle że jako pomysł samego Beli, który jako poganin mógł
zaproponować tradycyjne rozstrzygnięcie sporu poprzez pojedynek przywódców. Mieszko jako chrześcijanin nie mógłby czegoś takiego wymyślić. Stąd pewnie
przydomki Beli: Zwycięzca lub Bizon.
Warto więc odnotować, że w ówczesnym państwie Mieszka II pokojowo współżyli poganie i różne odłamy chrześcijaństwa.
Niestety nie mamy informacji, jakie ziemie w Polsce otrzymał Bela. Poprzez małżeństwo z córką króla Bela stał się kimś więcej niż możnowładcą w Polsce.
Świadczy o tym także fakt opuszczenia Polski przez pozostałych dwóch braci Beli: Andrasa i Lewanta, którzy nie chcieli być jedynie „braćmi Beli", jak
ujmuje to Ilustrowana Kronika. To w Polsce urodzili się synowie Beli, którzy zostali później królami Węgier. Jego drugi syn, Władysław — otrzymał imię
słowiańskie, co może świadczyć o tym, że planowany był na polski tron. Węgierscy historycy Gyula Kristó i Ferenc Makk przypuszczają, że w okresie tzw.
anarchii Bela mógł „administrować Polską" w imieniu Kazimierza I. Wydaje się całkiem prawdopodobne, że jako zięć Mieszka, który po pokonaniu w jego imieniu
księcia pomorskiego i ocaleniu tym samym kraju przed kolejną wojną domową, musiał być sławny i wśród pogańskiego w większości ludu w Polsce, i wśród
rycerstwa. I to jego mogli oni chcieć na kolejnego władcę. A że sprzyjał on (lub co najmniej tolerował) pogaństwu, toteż łacinnicy nie uznali legalności
takiej władzy.
Być może zatem nie było żadnej anarchii pogańskiej w Polsce, a tzw. Bolesław Zapomniany to Bela, węgierski książę. Gdyby w Polsce była wówczas anarchia,
sąsiedzi dokończyliby dzieła rozbiorów, które zaczęli w 1031.
Lata 1034-1038 to okres kronikarskiej „białej plamy", okres w którym wiara katolicka w Polsce, według kronikarza niemieckiego Wipo, „upadła niestety, w
sposób godny płaczu". Brak łacińskiej narracji dla tego okresu może po prostu świadczyć o całkowitym wytrzebieniu wówczas „opcji łacińskiej" w Polsce.
Co odnawiał Kazimierz zwany Odnowicielem
Nazywany na wyrost Odnowicielem, książę Kazimierz, jedyne co w Polsce odnawiał bez wątpienia, to wpływy łacinników. I za to w łacińskiej literaturze dostał
przydomek. W społeczeństwie i wśród rycerstwa nie cieszył się poparciem, gdyż w czasie wygnania z kraju Mieszka II, wraz z niemiecką matką, Rychezą,
zawieźli polskie insygnia koronacyjne do cesarza. Mieszko II po odbiciu kraju nie chciał widzieć Rychezy i pewnie Kazimierza nie darzył zaufaniem, sądząc
słusznie, że jego władza oznacza popadnięcie Polski pod zależność od cesarza. Kroniki nie są zgodne w opisie losów Kazimierza w latach 30. XI w. Na ogół
pisze się, że musiał opuścić kraj po śmierci ojca. Wedle innych wersji w czasie śmierci Mieszka przebywał w Niemczech na dworze swego wuja, Hermana II,
późniejszego arcybiskupa Kolonii, który w 1054 koronował cesarza Henryka IV.
Druga reakcja pogańska w Polsce
Ok. 1037 Kazimierz podówczas zwany jeszcze Mnichem podjął pierwszą nieudaną próbę powrotu do Polski i zdobycia władzy. W reakcji na to w 1038 wybuchło
drugie powstanie ludowe. Taka wersja brzmi znacznie prawdopodobniej, niż opowieści o kraju pogrążąonym w anarchii, który nie ma żadnej władzy i którego
nikt przez ten czas nie zajmuje.
Wypadki te odnotowuje Gall Anonim: „I choć tak wielkie krzywdy i klęski znosiła Polska od obcych, to jeszcze nierozsądniej i sromotniej dręczoną była przez
własnych mieszkańców. Albowiem niewolnicy powstali na panów, wyzwoleńcy przeciw szlachetnie urodzonym, sami się do rządów wynosząc… Nadto jeszcze,
porzucając wiarę katolicką — czego nie możemy wypowiedzieć bez płaczu i lamentu — podnieśli bunt przeciw biskupom i kapłanom Bożym i niektórych z nich,
jakoby w zaszczytniejszy sposób, mieczem zgładzili, a innych, jakoby rzekomo godnych lichszej śmierci, ukamienowali".
Warto zauważyć klasowy charakter niepokojów religijnych. Prosty lud trzymał się rodzimych wierzeń, elita władzy była chrześcijańska. Przyczyną niepokojów
religijnych jest gwałtowny sposób walki z tradycyjnymi wierzeniami.
Warto zastanowić się, dlaczego akurat wówczas wybuchały rozruchy na tle religijnym w Polsce. Wcześniejsze, jeśli były, to na tyle nieznaczne, że nie doszły
do uszu kronikarzy łacińskich. Nie ma żadnych wieści, by na twarde wymogi Chrobrego dotyczące przestrzegania postu, ktoś się buntował. Wielkie bunty
pogańskie (czyli po prostu ludowe) wybuchały dwukrotnie: za każdym razem, gdy najeźdźcy z ościennych krajów próbowali do władzy w Polsce wynieść swoich
sprzymierzeńców. Pierwsza reakcja pogańska strąciła z tronu Bezpryma, druga — wygnała Kazimierza. Były to więc nie tyle „reakcje pogańskie" ile powstania w
obronie rodzimej kultuy.
Po swoim wygnaniu z Polski w wyniku powstania ludowego, Kazimierz udaje się na Węgry, na dwór wrogiego Beli św. Stefana, co znacznie uprawdopodabnia
hipotezę, że w tym czasie w Polsce władze mógł sprawować Bela. Czy Kazimierz starał się na Węgrzech o pomoc w opanowaniu „rebelii pogańskiej" przeciwko
niemu, nie wiadomo, lecz wiadomo, że św. Stefan „nawracał" wówczas Węgry „na wiarę [chrześcijańską] prośbą i groźbą", jak pisze Gall. Zmarł jednak w tym
samym roku, a jego nastepcą został Piotr Orseolo z Wenecji. Dał on Kazimierzowi 100 rycerzy.
Tak wyekwipowany Kazimierz udał się następnie do Niemiec, skąd zaczął montować większy sojusz militarny, mający na celu zdobycie władzy w Polsce. Był to
dokładnie ten sam sojusz, który w 1031 wypędził z kraju Mieszka II. Uderzenie przyszło z trzech stron. Od południa spadł na Polskę w 1038 wielki najazd
czeski, który spustoszył Poznań i Ostrów Lednicki oraz zagarnął Śląsk. Czesi niszczyli wówczas budowle religijne. Czy aby były to świątynie łacińskie?
Sądzę, że nie jest przypadkiem, że druga reakcja pogańska wiązana jest właśnie z ziemiami na które najechali Czesi: Śląsk i Wielkopolska. Niedługo później Kazimierz wkroczył do Polski na czele wojska niemieckiego, które mozolnie podbijało kraj. Od wschodu przyszły wojska ruskie księcia
Jarosława, które pomogły pokonać siły Masława na Mazowszu, co miało miejsce w 1047. Miała wówczas miejsce, według Galla, wielka rzeź Mazowszan. Następnie
wojska Kazimierza uderzyły na idących z pomocą Mazowszu Pomorzan. Gall włożył w usta Kazimierza taką odezwę do rycerzy: „Pogromiwszy fałszywe
chrześcijany, już bez trwogi uderzcie na pogany!".
Kim byli owi „fałszywi chrześcijanie"? Najprawdopodobniej chodziło o to chrześcijaństwo, które przetrwało pogrom z lat 30.: słowiańskie lub bizantyjskie. W
tym czasie chrześcijaństwo łacińskie kojarzone było wyłącznie z Niemcami, traktowano to jako „opcję niemiecką" w Polsce. Tępiąc chrześcijaństwo łacińskie
traktowano to wyłącznie jako kontynuację zmagań o uniezależnienie od cesarstwa. W czasie „reakcji pogańskiej" nie zwalczano natomiast chrześcijaństwa
słowiańskiego, czyli tego, które wywodziło się pierwotnie z Bizancjum.
Julian Bartoszewicz tak to ujmował: „Powstało pogaństwo przeciw chrześcijaństwu, dwa obrządki słowiański i łaciński, które żyły obok siebie, zwaśniły się"
(Julian Bartoszewicz, Królowie polscy: wizerunki, 1860). Część badaczy uważa, że w ogóle nie można mówić o żadnych buntach pogańskich, tylko o walce
chrześcijaństwa łacińskiego z chrześcijaństwem słowiańskim. Wyraźnie bowiem zauważamy w kronikach łacińskich skłonność do określania zwolenników
chrześcijaństwa słowiańskiego mianem „fałszywych chrześcijan" lub „pseudochrześcijanami". W ten sposób określano najpierw Mieszka II, a następnie cześnika
Mieszka II — Miecława, księcia mazowieckiego. Jest to oczywiście prawdopodobne, gdyż chrześcijaństwo słowiańskie było otwarte na dawną kulturę polską, więc
mogło być uważane przez łacinników za „przebrane pogaństwo". Wzmacnia tę tezę także fakt, że ostatnim elementem operacji „Odnowiciela", było starcie z
Miecławem i jego „fałszywymi chrześcijanami" z Mazowsza, czyli ostatnim bastionem w walce z tzw. reakcją pogańską było chrześcijaństwo słowiańskie.
1 2 3 4 5 Dalej..
« Historia (Publikacja: 20-08-2014 Ostatnia zmiana: 22-08-2014)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9717 |
|