|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Krucjaty i gnębienie » Młot na czarownice
7. Jak członek wstydliwy odejmą Autor tekstu: Młot na czarownice
Iż też członki męskie odejmować zwykły, nie rzeczą
samą wprawdzie, od ciała ludzkiego odbierając je, ale nauką swą szatańską
zmysły mamiąc, żeby ani widziane, ani dotknione być nie mogły, przywiedźmy o tym jakie przykłady.
W mieście abowiem Rawenspurgu młodzieniec miłością
jednej białejgłowy uwikłany był, którą chcąc opuścić, stracił męski
członek będąc omamiony, że niczego widzieć, ani dotknąć się nie mógł,
oprócz równego ciała. Zafrasowany tedy, wszedł do niektórej piwnice, żeby
wina kupił, i usiadłszy w niej na małą chwilę, niewieścię, która go tam
nadeszła, przyczynę swego frasunku powiedział, iże się nie inaczej z nim
działo, rzeczą samą pokazował. Niewiasta ta pytała go, jeżeliby miał jaką
białągłowę w tym podejrzaną. Odpowiedział i owszem mam, a mianując ją
wszystko co się między nimi działo objawił. Na co ona rzekła: Potrzeba żebyś
jeślić się prośby nie powiodą, gwałtem jakim przymusił ją do przywrócenia
zdrowia. Młodzieniec tedy, skoro się zmierzchło, pilnował drogi, którą ona
czarownica zwykła była chodzić, i zszedłszy się z nią, prosił pilnie o przywrócenie zdrowia. A ona że jest nie winna, i ni o czym takim nie wie, poczęła
powiedać. Za czym młodzieniec skoczywszy do niej, wrzucił jej [...] ręcznik
na szyję, i mocno ściągnął mówiąc: Jeśli mi zdrowia nie przywrócisz, od
moich rąk zginiesz. Ona iż wołać nie mogła, a twarz jej już [...] czerniała
rzecze mu: Puść mię wolno a uzdrowiejesz. Co on uczynił i węzła jej popuścił. A czarownica dotknęła się go ręką między nogi, mówiąc: Otoż już masz
czego pragniesz. Młodzieniec zaś, jako potym powiedał znacznie poczuł
pierwej a niżeli obaczył [ … ] że za dotknieniem czarównice członek
stracony przywrócony mu był. Podobną rzecz zwykł powiedać kapłan jeden uczciwy i uczony z klasztoru Spireńskiego: Dnia jednego, mówi, gdym spowiedzi słuchał,
młodzieniec przystąpił i w spowiedzi swojej, że członek męski utracił, z wielkim żalem powiedał. Dziwując się ja, mówi Spowiednik, i słowom jego
wiary nie dając, ponieważ człowiek łatwo wiarę dający, za lekkiego od mądrych
bywa miany. Doznałem tego sam, obaczywszy gdy młodzieniec miejsce (szatę
odchyliwszy) pokazał, że nie było nic. Przeto używszy dobrej rady, pytałem,
jeśliby miał jaką białągłowę podejrzaną, któraby mu to czarami swymi
sprawiła. Odpowiedział młodzieniec, że ma jedną
podejrzaną, ale wyprowadziła się stąd, i mieszka w Wormatiey. Rozkazałem mu tedy, żeby jako naprędzej do Wormatiey szedł, i to
prośbami, to obietnicami, przywrócenia członka u białejgłowy prosił.
Uczynił według roskazania i wróciwszy się w krótkim czasie, dziękował mu
bardzo; powiedając, że już dostał utraconego członka. Uwierzyłem mu tedy,
wprzód wszakże dojrzawszy rzeczy samej.
Jakochmy tedy wysszej powiedzieli, tak i tu powiadamy: że
temu wiary dawać nie potrzeba, jakoby takie członki były odejmowane od ciała
rzeczą samą, ale nauką szatańską, abo omamieniem zmysłów ludzkich bywają
zakryte, że nie mogą być widziane, ani dotknione. Co się pokazuje z słów
Alexandra de Ales, który omamienie opisując mówi. Omamienie, właśnie jest
oszukanie szatańskie, które nie gruntuje się na odmianie rzeczy, ale tylko na
poznawającym człowieku który bywa oszukany na zmysłach, tak wnętrznych,
jako i zwierzchownych. Czemu dziwować się niepotrzeba, że szatani to mogą
ponieważ i przyrodzenie to może, a zwłaszcza nakażone, jako widziemy w szaleńcach,
melankolikach, maniakach, i pijanicach niektórych, którzy rozeznać niemogą.
Ludzie szaleni rozumieją, że dziwy widają, bestie, i insze straszne
stworzenia, czego namniej w prawdzie nie masz. Potwierdza tego i rozum. Ponieważ
abowiem szatan ma moc niejaką nad rzeczami dolnymi, wyjąwszy tylko duszę:
dlatego może w tychże rzeczach odmiany jakie czynić gdy Bóg dopuszcza, żeby
się inaczej pokazowały, a niżeli w sobie są. Uczynią to w oku z odmiany,
abo poruszenia wilgotności, na przykład, żeby rzecz kasna zdała się być
ciemna, jako więc bywa po płaczu, dla przystąpienia wilgotności do oka, że
światło inaksze się widzi, a niżeli przedtym.
Czynią też to przywodząc do phantaziej, wyobrażenia,
abo postaci rzeczy widzianych, abo inszym zmysłom podległych: Abo też
rozmaite wilgotności do oka przyciągając: żeby się rzeczy pokazowały
ogniste, abo wodne, które są suche i ziemne. Jako niektórzy czynią, że
ludzie w mieszaniu jakim, muszą się z szat rozbierać, rozumiejąc że v
wodzie pływają.
A jeśliby kto pytał, czy czarownicy takim omamieniem togą
równie wszystkich ludzi tak dobrych, jako i złych szukiwać jako równie
choroby cielesne (o których niżej będzie) we wszystkich, sprawować mocni są.
Na to odpowiedając z Kassianem Opatem mowiemy, że nie mogą Wszystkich równie,
tylko złych, ponieważ którzy tak bywają uczyrowani, muszą być winni grzechów
śmiertelnych. Co się i z słów Antoniego świętego pokazuje, który mówi:
szatan nie może mieć władzy nad duszą i ciałem żadnego człowieka, oprócz
jeśliby go zastał, i obaczył dobrych uczynków i bogomyślności próżnego.
Przetoż Kassiaus powieda: o dwóch Poganach czarownikach, którzy obfitości złości
jeden po drugim czarami swemi posyłali szatany do komórki Antoniego świętego,
żeby go stamtąd pokusami swymi wypędzili. Czynili to z nienawiści przeciw mężowi
swiętemu, dlatego że wielkość ludzi na każdy pień do niego się gromadziła.
Którzy szatani aczkolwiek mu się wielce przykrzyli, pobudzając go do myśli
plugawych, odganiał ich wszakże od siebie znakiem krzyża świętego, włożywszy
go na czoło i piersi, a w modlitwach,, nie ustając.
Tak rzec możemy że wszyscy którzy tak od szatanów bywają
oczarowani, wyjąwszy insze cielesne choroby, nie mają w sobie łaski Bożej
[...] . Którzy wszeteczeństwu służą, nad nimi szatan moc bierze.
Służy też temu miejscu historya ona o ś. Makarem, którego
zmysłów szatan omamić nie mógł. Białagłowa abowiem niektóra, gdy nie
chciała zezwolić młodzieńcowi jednemu na cudzołóstwo: rozgniewany młodzieniec
udał się do Żyda czarownika, o pomstę go prosząc, który ją czarami swymi
obrócił w klaczę. To obrócenie nie było prawdziwe, ale tylko iż w oczach
swych i patrzących na nie zdała się być klaczą. Gdy tedy była
przyprowadzona do ś. Makarego, nie mógł szatan tego sprawić, żeby był zmysły
Makarego ś. zmamił, jako inszych ludzi, a to dla jego świątobliwości, bo ją
on niewiastą widział, a nie klaczą. Wybawił ją po tym modlitwami swymi od
onego omamienia powiedziawszy, że się to jej przydało, iż Panu
Bogu ospale służyła, i do Sakramentu nie tak uczęszczała, jako się
godziło, przeto szatan moc wziął nad nią, choćże była uczciwa.
A zamykając to pytanie powielamy, iż w dobrach
zwierzchownych, to jest majętności sławie dobrej, zdrowiu cielesnym, ludzie
dobrzy od szatanów i sług jego mogą być trapieni, ku przysłudze i doświadczeniu
swemu. Co się w błogosławionym Jobie pokazuje, który w tych rzeczach od
szatana urażony był. Omamieniu zaś takiemu w członku wstydliwym zgoła nie
podlegają: iako ci których czary do popełnienia grzechów zadnego przywieść
nie mogą, choć pokusy na sobie znosić muszą. Bo i Dobowi błogosławionemu
szatan nie mógłby był tego uczynić, żeby mu miał odjąć członek
wstydliwy, ponieważ w takiej wstrzemięśliwości był, że śmiał mówić:
Uczyniłem przymierz z oczema memi, żebym nie myślił o pannie, daleko mniej o cudzej żenie: [...]
Zaś jeśliby kto spytał: [...] ponieważ utraceniu członu
wstydliwego sprawiedliwi i dobrzy ludzie na sobie samych ponosić nie mogą, jeśliże
jednak oczy ich mogą być oszukane i zmamione, żeby inszych tak oczarowanych
widzieli? Na co się odpowieda. Iż ponieważ nie tak wielka szkoda jest: widzieć
kogo oczarowanym, jako to samemu la sobie ponosić. Dla tego ludzie w łasce Bożej
będący, aczkolwiek mogą na cudzą szkodę patrzyć, i może szatan v tym zmysły
ich zbłaźnić, jednak onym samym, tego wyrządzić, i członku wstydliwego im
choć tilko według rozumienia odjąć nie może: dlatego: iż nieczystości nie
łożą. [ … ]
Co bychmy zaś na koniec o tych czarownicach rozumieć
mieli, które tych członków wstydliwych [ … ] w liczbie niemałej, to jest:
dwadzieścia abo trzydzieści razem
gniazdo ptasze abo też skrzynią jaką zamykają, a te
jakoby żywe pomykają się do jedzenia owsa, abo inszej zobi [ 1 ],
co ludzi wiele widało, i pospolita o tym bywa mowa. Powiedamy, iż sprawą
szatańską i omamieniem zmysłów sposobami opisanymi wszystko się dzieje.
Powiedał abowiem człowiek niektóry, iż gdy członek męski zgubił,i i czarownice jednej o przywrócenie go prosił. Rozkazała mu czarownica, żeby na
drzewo pewne wstąpił i z gniazda, w którym takowych członków było niemało,
któryby mu się podobał, wziąć pozwoliła. Gdy tedy on jeden najwiętszy między
nimi obrawszy wziąć go chciał. Rzekła czarownica, zaniechaj tego, abowiem to
jest plebana jednego. [ … ]
A jeśliby kto spytał. Gdy by szatan oprócz czarownice,
członek wstydliwy komu odjął, jeśliby była różnica, jaka między tym jego
odjęciem a owym które się przez czarownice odprawuje? Odpowiedź na to:
Dwojako to szatan uczynić może: Abo w osobie ludzkiej, abo w swojej [...] Co
się pokazuje z plebana jednego, który będąc barzo podejrzany o cudzołóstwo z żoną Pana wsi onej, w której mieszkał, musiał uciekać z plebanie] dla
bojaźni. Idąc tedy przez gaj barzo zafrasowany, potkał go szatan w osobie
zakonnika jednego, i rzekł mu: Dokąd idziesz tak frasowity? co po tobie znam z objawienia bożego? A on mu szczerze wszystko powiedział, jako się co działo.
Rzecz mu zakonnik, byś tego przeklętego członka nie miał, bezpieczniebyś mógł w plebaniej swojej mieszkać. Na co on odpowiedział: Prawda to jest panie mój
: Rzecze mu zakonnik. Podnieś jedno szaty a dotknęć się członka, co gdy
uczynił natychmiast za dotknieniem szatańskim, członek wstydliwy z oczu mu
zginął. Czemu pleban wielce się radując, wrócił się do wsi, i uderzywszy w dzwony, gotował się przed wszystkimi parafianami swemu niewinność swoją
pokazać. Którzy gdy się zeszli, Ksiądz nadzieje pełen, stanąwszy na wyniosłym
miejscu, bezpiecznie mowę wprzód uczyniwszy szat podniósł: ażci oto członek
go daleko więtszy niż przedtym był, pokazał się. I tak go szatan w ludzkiej
osobie oszukał.
Jeśliby to zaś miał uczynić w osobie swojej kiedyby
awdziwie członek taki odjął, i prawdziwie by go też przywrócił, jeśliby
miał wolą przywrócić, aleby tego nie uczynił bez boleści. [...] A jeśliby
kto chciał wiedzieć. Jeśli etan bardziej pragnie ludziom i inszemu stworzeniu
szkodzić sam przez się, że i porównania nie masz. Niewymownie abowiem więcej
woli szkodzić przez czarownice: częścią więtszej obrazy Bożej stworzenie
jego sobie przywłaszczając, częścią też żeby za tą obrazę swoją Pan Bóg
więcej mu dopuszczał ludziom szkodzić. Nakoniec i dla zyku swego, który on
zasadził na zgubie dusz ludzkich.
Przypisy: [ 1 ] Zobia — ziarno dla ptactwa, sypki pokarm, groch. « Młot na czarownice (Publikacja: 06-07-2002 Ostatnia zmiana: 25-01-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 979 |
|