Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Damian Jozefczyk - o.0 8 na 8 O qrcze, co za przezycia. Wyglada na to ze w bardzo fanatycznej okolicy mieszkasz. Ja tez nie potrafie sobie wyobrazic jak ludzie wyksztalceni godza nauke i wiare. Chyba po prostu ignoruja jedna z nich, zeby ta druga mogla egzystowac. Tylko ze to nie jest godzenie, to jest po prostu brak wiedzy lub takiej zwyklej ludzkiej ciekaowsci.
Reklama
Czesław Szymoniak Ech , prawdziwe molestowanie religijne dotyczy najmłodszych i to sie dzieje w przedszkolach w szkolach ....w rodzinach. Robi to rodzic, babcia, wychowawca, nauczyciel, ksiadz, ... To o czym piszesz szanowna autorko, to w dorosłym życiu jest raczej skutkiem tego wspomnianego przeze mnie powyzej. Tak to sie zapętla i trwa....
kolce 3 na 3 Godzą nauke i wiarę ...nauka to poznawanie myśli Boga, ale nie Boga samego: tak by to mogli ująć najkrócej; wiara w Boga to oczywiście nieustanne wyslizgiwanie się racjonalnemu ogladowi świata czy to za pomocą psychologicznych uzależnień , czy też takich stanów psychicznych, jakie sie wyzwalają w grupie wyznawców, wzmacnianych dodatkowo obrzędem. Poza tym Bóg to najlepsze alibi dla kazdego sukinsyna. Bóg mi tak kazał, więc co najwyżej wezmą mnie za wariata, a nie za to, czym w istocie jestem.
Autor:
kolce Dodano:
05-03-2011 Artuditu67 Problem poruszony w artykule nurtuje wielu i od dawna:-) .
Polecam lekture książki "Wiara oświeconych" W.Witwickiego.
O autorze i temacie pisal równiez tu
www.racjonalista.pl/kk.php/t,4740 na portalu prof. Andrzej Rusław Nowicki .
Pozdrawiam i polecam:-)
</font> mieczysławski - molestowanie religijne 2 na 2 molestowanie religijne(psychiczne) powoduje znaczące zabużenie osobowości, może wywołać depresję, myślę, że jak każde inne molestowanie powinno być przestępstwem.
maniek1 1 na 1 Często zastanawiałem się nad "problemem" religijności ludzi wykształconych. Napewno istnieje kilka przyczyn takiego zjawiska, ale ja podam przykład jednej z nich. Mam znajomego, który jest lekarzem (dobrze sytuowany, znany w społeczności małego miasteczka i okolicznych wsi). Stały bywalec na coniedzielnych mszach, na ścianie poczekalni przed gabinetem umieścił nawet "święte" obrazki. Czy facet rzeczywiście wierzy w bożka, czy stwarza pozory (oszukuje), aby religijni (czyli wszyscy ze wsi) pacjęci nie przestali do niego przychodzić i tym samym go utrzymywać? Na to pytanie z pewnością tylko on zna odpowiedz, choć mam swoje podejrzenia.
Ewa Bigus (poprzednio B.) 1 na 1 Ja też znam takiego człowieka, który w biurze powiesił sobie dekalog i inne święte obrazki ale on jest ewidentnym oszustem. Prowadzi firmę developerską, wiele osób oszukał na swojej działalności, zmienia co chwila nazwy firm ( jedną wyrejestrowuje-drugą rejestruje). Nawet ma na sumieniu zabójstwo czlowieka. Ale daje pieniądze na figury do kościoła i ksiądz mu pisze rekomendacje do KRS-u. Ludzie, którzy wchodzą do biura są przkonani, że to bardzo etyczna firma. I to też jest ciekawe: że oznaki pobożności kojarzy się automatycznie z etycznym postępowaniem. Dekalog na ścianie równa się uczciwy przedsiębiorca.
Pa™an 6 na 6 Moi teściowie, ludzie głęboko niereligijni nawiedzani są czasem przez pewne małżeństwo, ludzi inteligentnych, "światowych" i dość majętnych. Owo małżeństwo mówi jednym głosem polityczno-religijnym, a jest to głos... szaleństwa. Wg ich teorii po katastrofie w smoleńsku, NATO powinno było natychmiast dokonać desantu wojska w miejscu katastrofy, aby zabezpieczyć tajne materiały, rzekomo znajdujące się na pokładzie samolotu. Na dodatek pani opowiada straszne rzeczy, jak to Unia Europejska, a w szczególności Niemcy, okradają Polskę. Tylko przez grzeczność nie wypomniałem jej, jak to ludzie jej pokroju straszyli, że Niemcy zaczną się u nas osiedlać i wykupywać ziemię, fabryki, etc. To jest niesamowite, że ci ludzie naprawdę wierzą w brednie, które opowiadają, ale najwyraźniej czarny okupant zdołał im w pewnych rejonach mózgu zrobić transplantację neuronów na komórki jelita grubego.
Autor:
Pa™an Dodano:
05-03-2011 Kowalski 3 na 3 Mam znajomego profesora na uniwersytecie, z którym przez pewien czas utrzymywałem nawet bliskie stosunki towarzyskie. Przy pierwszym kontakcie człowiek przesympatyczny, otwarty, erudyta ale bez zbędnego nadęcia, znawca markowych win i dobrego jedzenia. Zerwałem kontakty, gdy mi się pochwalił, że co jakiś czas zaprasza do siebie egzorcystę, by oczyścił mu dom ze złych mocy. Podkreślam - to jest pracownik naukowy, co prawda humanista, ale nie z wydziału teologii katolickiej.
Rafał Maszkowski - Rafał 1 na 1 Miałem szczęście nie natknąć się na aż tak dziwnych wierzących. Zresztą u nas na uczelni zaangażowanych katolików było trudno namówić do aktywności społecznej i dowództwo samorządu wpadło w ręce NZS-u, który, z małymi wyjątkami, nie był zbyt religijny. Przewodniczącym samorządu (też z zarządu NZS-u) był przez kilka lat niżej podpisany ateista. (Ciekawe zresztą jest zjawisko zawłaszczania tradycji NZS-u, który w niektórych publikacjach jawi się jako organizacja wręcz kościelna. Były takie tendencje, pewnie silne w I NZS-ie, ale w drugim, pod koniec l. 80-tych główny nurt nie był taki.) Z szaleństwem na tle religijnym, poza pewnymi przypadkami wiary w o. Rydzyka nie miałem wiele do czynienia, zresztą podłoże niektórych ze znanych mi przypadków to mniej religia, a bardziej szowinistyczny libertarianizm. Ale ostatnio poczułem się jak wśród szaleńców, bo bywam w szkole, w podstawówce, do której chodzi moje dziecko. Krzyże od piwnicy po strych. Tylko nie wiem jeszcze kto na tym tle tak szaleje i dlaczego normalni nie reagują. NATO w akcji to oczywiście jeden pomysłów wymyślanych albo co najmniej mile widzianych w Radiu Maryja. Znajomi są sterowani radiem...
Kowalewska - Przeklinamy czasy stalinowskie 3 na 3 i słusznie. To był koszmar szczególnie dla ludzi dorosych, ale dla młodzieży także. W tym okesie studiowałam na UJ. Bywały różne niemiłe - delikatnie mówiąc - przygody. Jedno tylko zjawisko było pozytywne: jako mieszkanka akademika nigdy nie byłam pytana o mój światopogląd, koleżanki uczęszczające do kościoła nie pytały mnie dlaczego tego nie robię. Może była to po prostu zmowa milczenia, wygodna?
romaro 1 na 1 Podam autentyczny przykład molestowania umysłowego. Nie chodzi oto czy autor tego postu był ofiarą czy też inna osoba, wystarczy powiedzieć że fakt ten miał miejsce, i jak przypuszczam niejednemu dziecku mogło się to przydarzyć. Przychodzi ksiądz po kolędzie. Kolęda jak każda, rozmowa z księdzem i rodzicami. Obok przysłuchujące się małe, nie chodzące jeszcze do szkoły dzieci. W pewnym momencie ksiądz zagląda w swoje papiery, spogląda na rodziców małolatów - No widzę że nie macie państwo ślubu - Dorośli zmieszani coś tam odpowiadają, a ksiądz - Mam nadzieje że załatwicie to państwo. Sytuacja powtarza się przez następne lata. Dzieci podrosły, coś przeskrobały, ojciec słusznie ostrym tonem upomina. Jedno z dzieci reaguje wzburzone - Nie krzycz bo nie jesteś naszym tatą. Dzieci po wizytach księdza wyciągnęły takie właśnie wnioski
Autor:
romaro Dodano:
06-03-2011 piotao 7 na 7 Tragedia. Ostatnimi dniami gdy słuchałem radyja (wszak trzeba wiedzieć o czym wróg nadaje), przemawiał ojciec 'doktor' przeor derektor na temat tego że polacy, jacyś tam posłowie, politycy generalnie głosowali w unii za małżeństwami homo. Nie powiedział tego, tylko sciemniał o żenieniu się z kobietą, podkreslajac z kpina, że dzieci z tego nie będzie. Potem zaczęło się okropne marudzenie i padły słowa mniej więcej takie: 'i to te doktory, profesory, i po co to wszystko... prosty człowiek wie lepiej...' A potem dalej w tym jęczącym tonie. We mnie się normalnie zagotowało. Pracuję naukowo i dużo wysiłku wkładam w to, aby pokazać młodzieży wspanialosc i dobrodziejstwa nauki, a tu taki za przeproszeniem debil nadaje przez radio na cały kraj farmazony. W języku polskim brakuje mi słów, aby dość dosadnie określić moje uczucia względem tego klechy i jego chorych nauk.
Autor:
piotao Dodano:
06-03-2011 Damian Jozefczyk - Indoktrynacja dzieci Kilka dni temu czytalem artykul w Metro (UK): Malzenstwu okreslonemu jako "devouted christian" odmowiono adopcji dziecka, bo "social worker" wydal opinie, ze dziecko bedzie uczone ze homoseksualizm jest zly. Sad przychylil sie powyzszej opinii i podjal decyzje ze dziecko nie moze byc uczone nietolerancji. Malzenstwo stwierdzilo, ze tak uczy ich religia i to jest dobre, wiec tym sposobem Wielka Brytania stala sie najbardziej nietolerancyjnym (pod wzgledem religijnym) panstwem Europy - to chyba dodal ich prawnik. Werdyktowi przyklasnely oczywiscie organizacje homoseksualistow. Uwazam, ze to swietny wyrok i pokazuje on tylko jak bardzo Polska odstaje od europejskich norm. W Ojczyznie polityk moze byc jawnym homofobem, szczycacym sie tym faktem i jeszcze zyskujacym dzieki temu sympatie i zwolennikow<sic!>.
Jacek Tabisz - inny przykład Wartościowy artykuł pokazujący jak to bywa "z łagodną, i niegroźną już religią". Ja mogę dodać od siebie, iż kilka razy jakąś propozycję projektów artystycznych rozwiał fakt, iż nie jestem chrześcijaninem. Raz nawet byłem nawracany przez 2 godziny przez telefon. Gdy to nie wyszło, przygotowywany przez ileś tam tygodni projekt nadawał się tylko do śmieci. Przejawy agresji wobec niechrześcijan zdarzają się często w życiu zawodowym. Oczywiście najpoważniejszym problemem jest przywolenie na indoktrynowanie dzieci. Oglądałem sobie na przykład program Dawkinsa o zagrożeniu religijną wiarą z Planete. Na górze widniał znaczek "dozwolone od lat 12". Niby dlaczego? A msza, lekcje religii od ilu lat są dozwolone?
de0_cbl 3 na 3 tzw. "godzenie" nauki z wiarą to nic innego jak postepowanie w myśl starej zasady: jeśli nie możesz z czymś wygrać to się przyłącz. inaczej mówiąc dywersja.
historia chrześcijaństwa wręcz obfituje w takie przypadki: paweł z tarsu, konstantyn wielki, chrzest polski, adoptowanie przez kościół katolicki świąt pogańskich, etc... ect...
co zaś tyczy się molestowania religijnego... czytałem dziś artykuł o czymś znacznie gorszym (co zresztą jest również jakąs tam formą molestowania):
tinyurl.com/6avybm3 Ewa Bigus (poprzednio B.) - Do deO_cbl Czytałam ten artykuł. Coraz bardziej widać w jakim to "świeckim" państwie żyjemy.
AHRW - Wiara Bardzo trudno zrozumieć jak ludzie ( większość ludzi na naszej planecie), mogą wierzyć w dzisiejszych czasach w jakieś bożki mieszkające w niebie.Jeżeli tak bardzo wierzą w swojego wybawiciela to dlaczego jak zachorują korzystają z usług medycyny,dlaczego choroby nie traktują jako dar od swojego boga , nie traktuja juz powaznie słów ktorymi tak lubia czestowac innych .. " bóg tak chciał ",wtedy leca po ratunek do lekarza. A juz panowie w rożanych sukieneczkach czy czarnych nie powinni korzystac z uslug medykow, bo wtedy zaprzeczaja sami swoim hasełkom o życiu do naturalnej śmierci.
Autor:
AHRW Dodano:
07-03-2011 piotao 1 na 1 Bo wybierają co im pasuje. Jest to ewidentny przejaw świadomej lub nieświadomej obłudy. Przecież ten, kto przemawia cytując pismo, ma rację, niezależnie od tego, co mówi. Tak samo jak kiedyś, gdy miał rację ten, kto mówił w imieniu partii. Wiara w bajki to tragedia rozumu i nawet nie opium - to trucizna dla mas. Zabija powoli i doprowadza do stanu, w którym myślenie życzeniowe wygrywa z rozsądkiem. Aż mnie czasami bierze ochota, żeby zrobić jakąś zdecydowaną akcję promującą racjonalne myślenie... Na uczelni rok temu wygłosiłem wykład na temat religii Jedi, i dostało się tam wszystkim wierzącym w teorie niefalsyfikowalne. Było to jakoś trochę przykryte naukowością... ale bardziej pojechać nie mogę bo wywalą mnie z pracy. Przecież instytucje naukowe muszą być neutralne światopoglądowo, czyli nie mogą złego słowa powiedzieć żyjącym według baśni. :(
Autor:
piotao Dodano:
07-03-2011 Kassjusz - molestowanie ateistyczne... Opisałaś oszołomów religijnych, ale zapewniam cię, nie mają oni patentu na wyłączność, jeśli chodzi o wypranie mózgów i realizację chorych idei. Znam oszołomów ateistycznych, porwanych przez ideę myślenia, za wszelką cenę, racjonalistycznego, znam oszołomów politycznych, dążących do zmanipulowania mas, znam oszołomów z rozdwojoną osobowością kreujących się na dobroczyńców lub mędrców. Człowiek, zauważyłam [a mam swoje lata], chętnie ulega sugestii jakiegoś obłąkanego ideologa,by potem szerzyć jego doktrynę jako obowiązującą i posiadającą moc "zbawczą".Że katolików wśród nich jest najwięcej? Cóż, statystyka i historia nie pozostawiają nam złudzeń - Kościół całe wieki wykorzeniał w narodzie alternatywne i samodzielne myślenie. Mnie prześladowali komuniści i esbecy, entuzjaści moralności socjalistycznej i ateizmu. Trzeba się strzec ludzi...„Człowiek to wielkość i małość jednocześnie”.
Hans Kloss - Molestowanie religijne Rzeczywiście opowieść jak z koszmaru sennego. Szczerze mówiąc, wydaje mi się lekko zmyślone. Z drugiej strony od kilkudziesięciu lat nie mieszkam w Polsce. Polska, którą znam, nieogolonych i niedokształconych inteligentów z lat 70- i 80-tych ub. stulecia już nie istnieje. Od kilku lat, m. in. dzięki witrynie "Nasza Klasa" próbuję nawiązać kontakt z kolegami i koleżankami z "tamtych czasów", którzy zostali w Polsce i niestety zauważam, że wprawdzie rozmawiamy po polsku, ale należymy do całkiem różnych światów i się nie rozumiemy. Niestety. Obecne realia "triumfującego kościoła wojującego" wydają mi się nie z tego świata. Patrząc z daleka na kraj młodości widzę kilka partii politycznych bez programów, kilkudziesięciu głośnych (krzykliwych) polityków skaczących sobie w formie pyskówek do gardła i "czarną międzynarodówkę" (termin wymyślił kanclerz Bismarck podzcas "Kulturkampf-u" w latach 60-tych XIX w.), która trzyma tłustą lepką łapką wszystkich za... mordę. To oczywiście nie ma z wiarą ani religią nic wspólnego. To jest działanie mafijno syndykalistyczne. Nikt praktycznie nie stanie Kościołowi na drodze, bo nikt nie chce zostać zmiażdżonym tłustymi pantofelkami. Tak już pewnie zostanie. Szkoda. Kluczem rozwoju nowoczesnego kraju europejskiego jest oświata a nie religianctwo.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama