Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.033.082 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 288 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Ze wszystkich zboczeń seksualnych czystość jest najosobliwszym.
Komentarze do strony Kościół i kwestia kobieca

Dodaj swój komentarz…
Ania - nie zależy mi żeby być księdzem, ale...
Kobieta jest stworzona do tego żeby być matką. Zgoda. Ale przecież mężczyzna jest stworzony, żeby być ojcem (czyż nie?) i nikt mu nie zbrania zostać księdzem. Zakonnice nie są matkami i jakoś im wolno.
Proponuję więc wymyśleć coś logiczniejszego, żeby odmawiać kobietom święceń. Menstruacja i menopauza to dla mnie tez żaden argument. Andropauzę też już dawno odkryto. Wymyślono też podpaski i tampony. Podobno w latach trzydziestych mężczyźni  nie pozwalali kobietom studiować na medycynie (bo psychicznie i fizycznie się do tego nie nadają żeby zostać lekarzami). Proszę więc o poważne argumenty ale nie faryzejskie.
Autor: Ania Dodano: 20-02-2010
Reklama
żona - Autentyczna dyskryminacja
Dziękuję za tekst. Uświadomiłam sobie, ja - żona i przyszła matka, że KK dyskryminuje mężczyzn. Zmusza ich do porzucenia bezcennego (i autentycznego) daru ojcostwa i zaprzęga w nieludzki korporacyjny kierat! Teraz już rozumiem pofukiwanie mojego nieślubnego, żebym bardziej się starała w pracy, iżby on mógł spokojnie poświęcić parę miesięcy/lat swego życia na zmienianie pieluszek, składanie kolejek elektrycznych, splatanie warkoczyków i nieśpieszne pogawędki z młodziutkimi mateczkami przy piaskownicy. Marzy o tym. Autentycznie!
Autor: żona Dodano: 28-09-2009
Inna - Do Daniela Delimaty
Danielu Delimata- pytasz dlaczego niewierzący uczą wierzących jak wierzyć i dlaczego walczą o to, by kapłankami mogły znowu być także kobiety- otóż niewierzący częściej znają podstawy i zasady waszej wiary lepiej od wierzących. Dlatego lubimy wam tłumaczyć w co tak naprawdę wierzycie, bo często sami tego nie wiecie. To widać na każdym kroku w polemice "ateista-wierzący". Ponadto niewierzący nie walczą z samą wiarą, (ani tym bardziej z bogiem którego nie ma!) ale z głupotą i uciskiem, które takie religie niosą.

A teraz ja się pytam: dlaczego wierzący roszczą sobie prawo do mówienia niewierzącym jak mają żyć, które ich wybory są dobre, a które nie i dlaczego przed wszystkimi grupami społecznymi grają wielce oświeconych, nazywając ateistów "zagubionymi owieczkami" ? Zasłanianie się wszelkimi bibliami jest po prostu śmieszne. Domyślam się że widziałbyś taki sam nonsens gdybym ci powiedziała że ty, który nie wierzysz w załóżmy boskość strusi jesteś tępym, nieoświeconym człowieczkiem, którego czeka 100000 lat cierpień na dnie lodowatego morza za swe zuchwałe niedowiarstwo. Bo przecież mam powody by wierzyć w twą przyszłą zagładę- np. gazeta, którą napisało stado tzw. natchnionych...
Autor: Inna Dodano: 16-02-2008
Xylomena - Sprzedana przez Kościół
Dlaczego ekumenizm nie ma granic?
Swego czasu byłam ekskomunikowana za NIE utrzymywanie pożycia płciowego w ramach związku cywilnego z buddystą. Na tzw. łono Kościoła mogłam wrócić za spawą odpustu (pożycia i tak nie utrzymuję, żeby zachować klepki w jako takim ładzie). Uważam, że to co dla mężczyzn jest wspaniełe w ramach ekumenizmu - dzielmy się swymi kobietami bez granic - dla kobiet jest jednak tylko koszmarem (czuję się sprzedana przez Kościół obcej mi religii).

Małgorzata Karska-Wilczek
Autor: Xylomena Dodano: 24-10-2005
dyzmas
ludzi wykasztalconych i madrych:)chcesz tym samym powiedziec ze duchowienstwo to ludzie glupi i zacofani?:)
owszem jak wszedzie ludzie popelniaja bledy;tak tez w kosciele tyle ze w kosciele jakos szczegolnie te bledy sie wytyka;kto jest bez grzechu niech doda jeszcze swoja opinie:)szczesc boze
pozdrawiam:)
Autor: dyzmas Dodano: 23-06-2005
Stokrotka - katolicyzm to antykobieca religia
Cieszę się że istnieją w tych czasach tak obiektywni meżczyżni jak autor tego tekstu...
To prawda kobieta jest dyskriminowana nawet orzez papieża...to sie musi zmienić... bo jak nie to kościółł padnie (w końcu 70% jego członkow to kobiety)jak dewoty umrą przyjdzie kolej na nasze pokolenie pokolenie ludzi wyskszatlconych i mądrych ...
dziekuje za artykuł...
Autor: Stokrotka Dodano: 07-03-2005
aaaaaaaa - ISLAM KOCHA KOBIETY
Zaczne od tego, ze takie wartości jak demokracja, równouprawnienie kobiet, wywodzą sie z Chrzescijanstwa... A Feministką proponuje zacząć krzyczeć o prawa kobiet w krajach islamskich.... Dla czego tam was nie ma?
A, Islam kocha kobiety ,przynajmniej na tej stronie tak pisze (planetaislam)... Ladna idalistyczna teoria...
Autor: aaaaaaaa Dodano: 19-12-2004
koniczyna - chrześcijaństwo/islam
Hm, Orle, ktoś mocno ściemnia. Tylko pytanie kto?
Chrześcijanie trąbią, że to właśnie oni uczłowieczyli kobietę, w przeciwieństwie do islamu, a chłopcy spod znaku Allaha krzyczą, że to właśnie oni.
Proszę, można sobie poczytać: www.islam.com.pl/kobieta/muzulmanka.htm
Autor: koniczyna Dodano: 22-11-2004
orzel - bzdura
pozdrowienia dla bladzacego autora. jedna zasadnicza sprawa, jakoby kosciol dyskryminowal kobiety - toz to przeciez chrzescijanstwo dowartosciowalo kobiety, jakie prawa mialy kobiety w judaizmie? maja jakies prawa gwarantowane przez islam? kto wiec uznaje prawdziwa rownosc w godnosci bycia czlowiekiem. a powolywanie sie na przedawnione texty Ojcow Kosciola, wyciaganie czegos co byo uznawane za norme 2000 lat temu i mowienie, ze to oficjalna nauka Kosciola to po prostu klamstwo.
informacja dwie najwieksze tajemnice wiary Kosciola Katolickiego zostaly najpierw przekazane kobietom: poczecie - Maryja i zmartwychwstanie - M.Magdalena i to kosciol zabiego o godne traktowanie kobiet zgodnie z przykladem Jezusa, a co dla czytelnikow tego portalu wazniejsze z rozumem!
Autor: orzel Dodano: 12-10-2004
Daniel Delimata - Zastanawiające!
Zastanawiające jest to, dlaczego ten który nie wierzy i z wiarą walczy, chce pouczać wierzących jak mają to czynić. Skoro zdaniem Pana Mariusza kapłaństwo jest bez sensu, to dlaczego opowiada się za jego poszerzeniem o żeńską część wiernych?
Autor: Daniel Delimata Dodano: 01-09-2004
Mariusz Agnosiewicz - Ad meritum pasterzu
Zamiast prób obrażenia autora powinien się Wielebny skupić na skonkretyzowaniu swojej krytyki, gdyż to, iż czytał Pan taki czy inny odsetek tekstów nie jest przecież dowodem na to, że zrozumiał je wielebny prawidłowo.
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 28-02-2004
x.przemek - Inna logika
Wydawało mi się, że logika klasyczna powinna być dominujaca w powszechnym komunikowaniu się ludzi. Okazuje się, że autor tekstu stosuje sobie tylko znaną logikę rozumowania. Tak się składa, że czytałem ok. 85% tekstów cytowanych tutaj przez autora. Z przykrościa stwierdzam, że wyrywane z kontekstu, niejako uprawomocniają tezy, którym są obce. Przypomina to słynne cytowanie Biblii, w której jest fragment: "... nie ma Boga." Czy to oznaca, że Biblia zakłada, że Boga nie ma? Nie, wystarczy tylko przypomnieć początek tego psalmu: "Mówi głupi w sercu swoim - nie ma Boga."
ks. Przemysław Jan Ćwiek
Autor: x.przemek Dodano: 27-02-2004
stanisław - Zastanawiające!
Po przeczytaniu strony skojarzył mi się pewien fakt z życia, który po części został wyjaśniony, jednak pozostaje pytanie. Może przytoczę; - Przez pewien okres swego życia byłem organistą w kościele. Jakież było moje zdumienie, gdy po mszy ślubnej, proboszcz wypowiedział te słowa " Panie mistrzu, pan wie że ja już miałem odejść od ołtarza i wejść na chór i przegnać pana stamtąd?". Na pytanie dlaczego odparł- " pan wie co pan zrobił?, zagrał pan Ave Maria Schuberta!, to jest rzecz nie do pomyślenia by na mszy grać pieśń Maryjną". (Zaznaczam że repertuar na ślub ustala się najczęściej z młodymi. Tak było w Krakowie i na innych parafiach). Spytałem więc proboszcza wprost. Czyżby ksiądz nie lubił Matki Boskiej? Zostałem ofuknięty i nie doczekałem się odpowiedzi. Na wypowiedź że kiedyś uczono mnie na kursie organistów, że można śpiewać, tym bardziej że jest to msza wotywna, usłyszałem słowa. "Ciekawe jaki dureń tego pana uczył?" Gdy odpowiedziałem że uczył mnie między innymi dzisiejszy papież, nie doczekałem się żadnego komentarza. Zresztą po pewnym okresie zrezygnowałem z pełnienia funkcji organisty, bo praktycznie przez cały rok śpiewać wolno było tylko trzy pieśni. Zaproponowałem więc nagranie ich na magnetofon i odtwarzanie na mszach i odszedłem. Stawiam sobie do dnia dzisiejszego pytanie; Czy ten ksiądz nie lubił kobiet już od urodzenia (w tym Matki Boskiej), czy też tak został nauczony w seminarium. A może jedno i drugie. Serdecznie pozdrawiam >stanisław<
Autor: stanisław Dodano: 27-12-2003

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365