Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Bill Kilgore - Miotły i loty. 1 na 1 Z lataniem na miotle powiązany jest jeszcze jeden interesujący fakt. Jednym ze składników "flugzalby", czyli maści nadającej przedmiotom właściwości aeronautycznych miał być lulek czarny, Hyoscyamus niger. Owa śmiertelnie trująca, bogata w alkaloidy roślina, przy umiejętnym dawkowaniu ma właściwości halucynogenne, przy czym poraża układ nerwowy, zwłaszcza ośrodek równowagi, w bardzo ciekawy sposób. Mianowicie dominującym uczuciem jest... latanie. Drugą kwestią jest- jak przyjmuje się taki narkotyk? Otóż, najlepiej przez śluzówkę, która przecież znajduje się także w pochwie. Miotła wzięła się prawdopodobnie także z tego, że jakoś trzeba tam ów specyfik zaaplikować.
Autor: Bill Kilgore Dodano: 01-05-2010
Reklama
Michal Mazur - O tym samym miałem wspomnieć 1 na 1 Oprócz maści z halucynogennym lulkiem czarnym i przyrządu do jej aplikacji (czyli "miotły") istniały jeszcze inne sposoby na osiągnięcie stanu "podróżowania poza ciało", niewymagające używania "magicznych" (czytaj halucynogennych) środków, bądź tylko niewielkiej pomocy z ich strony. Służyła do tego m. in. kołyska czarownic - wprawiając ciało czarownicy w ruch wahadłowy w uczuciu "zawieszenia" nad ziemią miała za zadanie powodować deprywację sensoryczną (wspominał o tym dr J.T Bąbel). Było jeszcze parę tych akcesoriów, oj było
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama