Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.825.311 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
Leszek Sykulski: Strategia realiz..
wysiadam
Miejsce, które daje świetny przeg..
Wygodna i nowoczesna platforma do..
łono
metody studiowania matematyki
Ulubiony oksymoron
Czy demokracja jest najgorsza?
UE - absurd cz ratunek świata
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 725 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Stanisław Lem -
Kongres futurologiczny
Stanisław Lem -
Opowieści o pilocie Pirxie
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
"Rozum w pełni rozkwita pod strażą wolności, wolność rozkwita w pełni pod strażą rozumu."
Tadeusz Kotarbiński
Komentarze do strony
Religia jako środek halucynogenny
Dodaj swój komentarz…
Hotbit
10 na 10
Jak zwykle - świetny tekst Autora!
Po lekturze tego artykułu odpowiedź na pytanie: Dlaczego kłamstwo, obłuda i hipokryzja wśród chrześcijan, w szczególności kapłanów, są tak powszechne? jest oczywista. Kłamstwo, obłuda, hipokryzja są formą obrony przed pogrążeniem się w otchłani psychozy, bólu i szaleństwa.
Autor:
Hotbit
Dodano:
08-10-2012
Reklama
romaro
23 na 23
Dziękuję za dobry i potrzebny artykuł. Każda choroba nie leczona postępuje. Nie zawsze wiadomo jakie będą następstwa. Wiara to choroba.
Zawsze uważałem siebie za osobę zupełnie normalną. Wierzącą, ale bez przesady. Sam fakt,że do spowiedzi nie chodziłem nawet o tym mógłby świadczyć, mógłby, gdyby nie to, że czasami miewałem z tego powodu poczucie winy. Jeżeli dodać do tego, że bardzo rzadko (dosłownie od święta) chodziłem do kościoła, to mamy obraz człowieka płytkiej wiary, która to nie może mieć większego wpływu na jego życie. Rzeczywistość jednak była inna. Nie będę tu opisywał jak się czułem i co czułem. Każdy wierzący to uczucie zna. Trudno, a przynajmniej nie do końca byłbym w stanie zobrazować ten stan osobie nigdy nie dotkniętej "wiarą". Do odrzucenia jej zainspirowali mnie nie kto inny jak księża. Tym, którzy są w podobnej sytuacji jak ja byłem kiedyś, powiem - zacznijcie się leczyć, bo warto. Przestaniecie się czuć obserwowani, mało tego, to wy będziecie obserwować, a dostrzeżecie jak bardzo byliście oszukiwani. Wbrew pozorom nawet nie będziecie czuć złości do waszych "ojców duchowych". Stwierdzicie jak bardzo są śmieszni, i choć nigdy, tak do końca nie będzie wam do śmiechu, bo nie chodzi tu, by było nam wesoło, to odczujecie ulgę
Tu chodzi o nasze zdrowie.
Autor:
romaro
Dodano:
08-10-2012
coreless - Religia jest dla ludzi
0 na 8
Z religii odpowiednio inteligentny i dojrzały człowiek po prostu z czasem wyrasta. Niektórzy mają z tym mniejsze lub większe problemy i pozostają na pewnych aspektach religii nadmiernie rozwojowo zafiksowani, ale inni potrafią w tym wyrastaniu z religii odnaleźć pewną równowagę. Czy tego chcemy czy nie, religia pozostaje częścią kulturowego dziedzictwa ludzkości. Bywa też bardzo piękna, tak piękna, że wielu ateistów jej badaniu poświęciło sporą część swojego życia. Widocznie religia odpowiada na jakieś wielkie ludzkie potrzeby, skoro jest zjawiskiem tak powszechnym. Lepiej się z tym dziedzictwem po prostu pogodzić, niż się go bezwzględnie wypierać. Freud na przykład był zdeklarowanym ateistą, ale do końca życia pozostawał pod urokiem greckiej mitologii; coś go w niej pociągało - prawdopodobnie zawarta w niej prawda o Człowieku. Czytanie religii jako psychopatologii to tylko jedna z wielu możliwych ścieżek interpretacyjnych, ale niekoniecznie ta najbardziej kreatywna.
Autor:
coreless
Dodano:
08-10-2012
Wściekły Azot - taka świeżuteńka sprawa: właśnie
0 na 4
trwa promocyjna klaka i zachłyst medialny nad rodzimym gniotem pt. "Jestem Bogiem" czyli wyznaniami hipchłopka-roztropka.
Autor:
Wściekły Azot
Dodano:
08-10-2012
Koraszewski - psyche
11 na 11
Ze wszystkich zwierząt na świecie człowiek jest najbardziej narażony na choroby psychiczne. Nie ze względu na to, że ma jakąś duszę, ale dlatego, że ma rozum i wyobraźnię. Trudno o wątpliwości, że religia jest halucynogenna. Nie jest jednak na tym polu jedyna, ale z wielu powodów jest używką gorszą niż filmy z lektorem. Fakty, że umysł ludzki jest narażony na systematyczne wdrażanie do zniekształcania rzeczywistości, na schizofreniczną drugą rzeczywistość, w połączeniu z poczuciem winy i uczeniem nerwic daje nie tylko łatwe do przewidzenia efekty, ale efekty, które jak pisze Mariusz, są ewidentnie widoczne w pracy szpitali psychiatrycznych. Tu jednak widzimy stany ostre, szkody, które dostrzegają nawet niektórzy kapłani. Tymczasem łagodne nerwice na tle religijnym są udziałem mas i (o ile się orientuję) nie próbuje się nawet tworzyć narzędzi badawczych.
Sprawa oczywiście bardzo trudna, bo podatni na nerwice są wszyscy ludzie, więc wzmocnienie tej podatności przez religijność musi być szczególnie kłopotliwe do zmierzenia. Chwilowo więcej nam o tym opowiada literatura piękna niż psychologia.
Autor:
Koraszewski
Dodano:
08-10-2012
coreless - @ Koraszewski
Religia religii nierówna, a wyznawcy wyznawca. Ale to szczegół. Najciekawsze jest to, co Człowiek komunikuje sam sobie poprzez religię i co jest gotów w tym przekazie zobaczyć.
Autor:
coreless
Dodano:
08-10-2012
mieczysławski - pschychiczne tortury
10 na 10
Większość przywódców religijnych stosuje przemoc psychiczną w celu złamania osobowości i całkowitego ubezwłasnowolnienia, ostatnio głośna była sprawa Legionów Chrystusa.
Osobiście doznałem silnej nerwicy religijnej skutkującej neurotyzmem i nihilistycznym spojrzeniem na życie.
Nieświadomi rodzice posyłają swoje dzieci na religię, tłumacząc sobie, że religijne wychowanie niczego złego nie zrobiło.
Myślę, że należy odważnie mówić o patologii jaką produkuje religia.
Autor:
mieczysławski
Dodano:
08-10-2012
Mariusz Agnosiewicz - @coreless
8 na 8
Religia ma szereg aspektów, halucynogenny może być jednym z nich, przy czym tekst odnosi się generalnie do chrześcijaństwa. Poza tym tytułu nie należy odczytywać jako wartościującego. Nie uważam bowiem środków halucynogennych z założenia za złe, sam pisałem o interesujących aspektach LSD. Halucynogenność chrześcijaństwa nie przybiera jednak zbyt sympatycznych form, ze względu na to, że sama mitologia chrześcijaństwa jest infantylna i antyhumanistyczna. Naturalnie niektóre odnogi chrześcijańskie są bardziej interesujące i nie wszystkie uważam za jednoznacznie złe.
Autor:
Mariusz Agnosiewicz
Dodano:
08-10-2012
coreless - @ M. Agnosiewicz
2 na 2
Religia, jak się wydaje, wyczerpała już przed wiekami swój twórczy potencjał, a to co wielkie, ciekawe i naprawdę inspirujące rozgrywa się już od dawna przede wszystkim w szeroko pojętej nauce, polityce, ekonomii, życiu społecznym. Według mnie religia może być współcześnie ciekawa dla inteligentnego i dojrzałego człowieka tylko jako przedmiot badań i refleksji naukowej lub ewentualnie pole indywidualnych eksperymentów służących pogłębieniu wglądu i rozumienia pewnych fenomenów życia psychicznego (np. psychoanaliza). Jako główna ścieżka osobistego rozwoju to oczywiście najczęściej pomyłka, ale ciągle mająca wiele powabu dla konesera. Zdarzają się i w religiach przebłyski wielkości.
Autor:
coreless
Dodano:
08-10-2012
RX500 - @coreless
5 na 5
Jako główna ścieżka osobistego rozwoju to oczywiście najczęściej pomyłka,
-To zawsze pomyłka.
ale ciągle mająca wiele powabu dla konesera.
-Konesera chorób psychicznych? Czyli jeśli u mnie wywołuje jedynie mdłości to nie jestem koneserem? Trudno.
Zdarzają się i w religiach przebłyski wielkości.
Np. Jan Paweł Wiellki?
Autor:
RX500
Dodano:
08-10-2012
dobromeg - A jednak opium dla ludu,
8 na 8
jak mowil Marks o religii. Jak z kazdym narkotykiem (miekkim - tzw."zdrowa wiara", czy twardym - psychozy) pozostaje pytanie - zabraniac, reglamentowac, czy dac wolnosc. Prohibicja na razie nie wchodzi jednak w gre, kiedy narkomanami sa politycy, nauczyciele, a nawet ludzie nauki. Podawanie nartotykow dzieciom uwazane jest za niemoralne, ale religii jeszcze nie uwaza sie powszechnie za uzywke, ktora rzeczywiscie jest. Za duzo narkomanow.
Swietny tekst Panie Mariuszu. Ogromnie przypadlo mi do gustu to porownanie:
"Katolicyzm
doprowadził całopalny chrystianizm do postaci wspólnego palenia halucynogenu,
którym się niemal nikt nie zaciąga, lecz wielu się męczy wszechobecnym dymem."
Trudno nie popasc
w nalog, jesli bez wlasnej woli jest sie wystawianym na codzienna dawke uzalezniajacej trucizny, ktora miesza rozum i oslabia wole, a slabszych doprowadza do choroby.
Akcja bilbordowa gloszaca obecnosc ateizmu w przestrzeni spolecznej moze stac sie lekarstwem dla wielu, ktorzy juz wiedza, co to za uzywka, lecz cierpia na syndrom glodu narkotycznego. Byc moze za kilka nastepnych pokolen pierwsi ateisci/racjonalisci stana sie postaciami historycznymi, jak sufrazystki.
Bardzo tego zycze zarowno ludziom niewierzacym, jak wierzacym.
Autor:
dobromeg
Dodano:
09-10-2012
Miły - Moje doświadczenia cz I
6 na 6
Artykuł skłonił mnie do podzielenia się moimi dawnymi, chorobliwym doświadczeniami z religią. Zaczynając od początku to w momencie życia kiedy zacząłem historyjkę o Jezusku i całą resztę biblijnych mitów traktować śmiertelnie poważnie- czyli tak jak nakazują czarni- zaczęło dziać się coś bardzo złego. Ta religia wcale nie dodawała jakiejś nadludzkiej siły, wręcz przeciwnie, dołowała mnie, ciągle czułem się przez nią winny. Pranie mózgu jakie za przyzwoleniem rodziców zrobiła mi "wesoła" sekta krk "wdrukowała" we mnie poczucie winy,za rzecz której przecież nigdy nie zrobiłem- grzech pierworodny.
Historyjka, że ten cały żydowski kaznodzieja, -który teraz dla mnie jest jednym z wielu zmyślonych bogów a wtedy był sensem życia -cierpiał z mojej winy było ciężkim doświadczeniem psychicznym.
Wpadałem w krąg obwiania się, nie znajdowałem radości w życiu co było koszmarne. . Oczywiście cały czas krążyła mi po głowie ta "wesoła" obietnica życia w niebie i innych pierdół, ale mimo tego nie dawało mi to ukojenia w końcu tak łatwo zgrzeszyć a trzeba było być czystym, świętym według tego co mówiła biblia. Nie miałem pewności, że jestem wystarczająco "czysty". Najgorsze z perspektywy czasy jest to, że rodzina w ogóle się mną nie martwiła.
Autor:
Miły
Dodano:
09-10-2012
Miły - Moje doświadczenia cz II
6 na 6
Wręcz przeciwnie, jeszcze to pochwalała:| Do tego jeszcze dochodziło wypieranie własnej seksualności, co było wyjątkowo koszmarne - w końcu masturbacja, seks przed ślubem to grzech.Po paru latach coś pękło, miałem dość, czułem, że jest ze mną zle, że przesadziłem, że jestem dziwakiem, że totalnie odpłynąłem .
Dzięki dobrym okolicznością spotkałem na swojej drodze chłopaka, który podsycił we mnie wątpliwości, dzięki niemu czytałem biblię wielokrotnie, ale pod zupełnie innym kontem- nie wierząc w to wszystko, ale myśląc. Pojawił się dla mnie problem istnienia zła- bóg twierdził, że nie może interweniować bo "wolna wola"- ciekawe, rozumiem odpuścić drobnemu złodziejaszkowi ale seryjnemu mordercy? Doszedłem do wniosku że to zachowanie ocierające się o postępowanie patologicznego ojca- moim dzieciom dzieje się krzywda, ale ja mam to gdzieś. Zauważyłem problem istnienia zbiorowej odpowiedzialności czyli karania ludzi, za coś czego nie zrobili a zrobili ich rzekomi prarodzice.
Wyjątkowo niemoralne i podejrzane wydało mi się, że jarzmo odpowiedzialności spada już na niemowlaki. Dostrzegłem też, że pewne rzeczy są niemożliwe, z powodów czysto logicznych jak np historia z arką. Zainteresowałem się też nieco innym religiami aż po prostu
Autor:
Miły
Dodano:
09-10-2012
Miły - Moje doświadczenia cz III
11 na 11
Ludzie religijni stali się dla mnie po prostu , niebezpieczni, komplikujący sobie życie- wypełnianie różnych dziwacznych rytuałów z których cześć jest totalnie bez sensu- zakaz jedzenia mięsa w piątki a część niemoralna- podejmowanie za niemowlaki decyzji o przynależności religijnej itd i to wszystko w imię czegoś czego na oczy nie widzieli, czegoś o czym przeczytali w starej księdze, która została spisana przez ludzi, którzy nie wiedzieli tego co dziś wiemy, przez co inaczej postrzegali świat np normalne zjawiska jak cuda . Wierzący zachowują się jak dzieci wyrodnego ojca w patologicznej relacji. Ich ojciec kompletnie o nie się nie troszczy, ale one co raz bardziej do niego brną. Czy bóg np uratował żydów przed obozami w 2 wś? Czy wreszcie idea boga nie jest odpowiedzialna za ogromne szkody? Wiem, że wielu z chęcią zamknęłoby mnie za powyższe słowa, prawda boli.
Podsumowując cieszę się z tego, że wcześniej wspominany chłopak, który otworzył mi oczy jest od kawału czasu moim przyjacielem,- nie wyobrażam sobie, że nagle olewam go dla nieistniejącego bytu i fanklub tegoż, który to fanklub obecnie by mnie zabił gdyby tylko mógł.Uczucia przywiązuje do realnych ludzi, muzyki czy sztuki a nie do jakiegoś wymyślonego tyrana, który żąda ślepego posłuszeństwa.
Autor:
Miły
Dodano:
09-10-2012
R.Brzeziński robbo - Niekoniecznie
Kiedy czytam,ze należy odrzucić religię ponieważ pod jej wpływem niektórzy ludzie szkodzą sobie,czy innym zastanawiam się,czy idąc tym tokiem rozumowania nie należałoby ją przyjąć z powodu jej drogocennego wpływu na ludzi.
Nie można mieć najmniejszych wątpliwości,że wielu ludzi pod jej wpływem potrafiło zmienić swoje życie.Dowodzą tego różnego rodzaju nawrócenia.
Zresztą chociażby książka którą napisał Carl H.Londoquist "Przemilczane sprawy" wykazuje,że postępowanie nie powinno i dla wielu nie jest obojętne.
Wskazuje ona na potrzebę nie "spłycania norm ewangelicznych w osobistym życiu".
W jednym z nowotestamentowych listów znajduje się tzw"Hymn miłości".
Zawiera on jednak wiele cnót,które "zlewają się w najwspanialszy akord chrześcijańskiego życia".
Nowotestamentowe sprawozdania wiele chrześcijańskich powinności.
Niektóre z nich dotyczą tzw."higieny psychicznej".
Na tą biblijne pouczenia kładą wielki nacisk.
Patrz też M.Jarosz "Elementy psychologii lekarskiej i psychologii ogólnej"
Szczególnie str. 112-114
Pewne jest,że istnieją różne rodzaje i przyczyny urazów psychicznych i najróżniejsi ludzie pod ich wpływem dopuszczają się nienormalnych czynów.
"Psychika wysiada " także zadeklarowanym ...
Cierpliwości c.d.n.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
09-10-2012
R.Brzeziński robbo - Niekoniecznie
...także zadeklarowanym ateistom.
Dowodzi tego chociażby przykład syna pastora,jakim jest Friedrich Nietzche-(obłakanie)
"Moja krew pochodzi z krwi kapłańskiej".
Poglądami którego, jak pisał chociażby E.Sandnos "zachwycali się faszyzujący politycy".
Pewne jest,ze jego kultywowanie "nadczłowieka",tak naprawdę doprowadziło do faszyzmu i rasizmu.
Tak jak religia ,tak i ateizm ma swoje ciemne strony-chociaż religia więcej.(Patrz książki ,które pisał Karlheinz Deschner).I nie wolno o tym zapominać.
Zresztą w każdym z nas istnieje ciemna strona,czego dowodzi ks. Vivianne i Christopher Crowley "Twoja ciemna strona".
Chodzi tylko o to,żeby "przekształcić swoją energię negatywną w pozytywną"
Nie wszystkim się to jednak udaje i stąd m .in zaburzenia psychiczne.
Wiadome jest też,że to o czym pisał M.Agnosiewicz nie jest niczym nadzwyczajnym dla tych ,którzy czytali prace jakie pisał S. Freud .On to przedstawiał religię jako zbiorową nerwicę.
Dowodzi tego jego praca "Natręctwa a ćwiczenia religijne".
Dla mnie istnieje jednak w art.pewna niekonsekwencja.
Jaka ?
Dla przykładu dr.hab. psychologii Lechosław Gapik napisał kiedyś książeczkę "Nerwice seksualne".
W niej wykazuje,ze "wielu ludzi ...
Cierpliwości c.d.n.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
09-10-2012
R.Brzeziński robbo - Niekoniecznie
"wielu ludzi cierpi w swoim życiu z powodu różnych zaburzeń w swoim życiu intymnym".
A źródło ich wynika z faktu "nie posiadania odpowiedniej wiedzy i dysponowania odpowiednimi umiejętnościami".
Tak naprawdę wiele problemów związanych z nerwicami można pokonać "pogłębiając swoją wiedzę".
I tak jak autor napisał,że "nie ma życia seksualnego bez emocji (uczuć) a specyficznego d l a s i e b i e reagowania emocjonalnego każdy człowiek uczy się...".
Tak moim zdaniem nie ma"życia religijnego" bez emocji.
Tak naprawdę "kształtowanie emocjonalności człowieka ma poważne znaczenie dla wielu form jego funkcjonowania".
Niestety nie wszyscy z nas są jednakowo "ukształtowani emocjonalnie".
Nie omija to także ludzi wierzących.Myślę,że z tej to przyczyny niektórzy z nich mają "nerwice religijne".
Ważnym czynnikiem dojrzałości uczuciowej człowieka jest też" tzw.proces socjalizacji,a więc umiejętność życia wśród ludzi i z ludźmi".
Jest to istotne "ze względu na trwające przez całe życie różnorodne kontakty z innymi ludźmi .I tak naprawdę umiejętności tej należy "nauczyć się w okresie dziecięcym". Niestety niektórzy ludzie nie zdobyli tej umiejętności ...
c.d.n.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
09-10-2012
R.Brzeziński robbo - Niekoniecznie
-1 na 1
...i nie radzą sobie z emocjami.
Szczególnie gdy należą do grupy religijnej,która z zasady uformowana jest z i funkcjonuje dzięki emocjom.
Do tych na pewno należą"ruchy zielonoświątkowe".
Patrz.Tomasz Kosiek "Na chorych ręce kłaść będą".
Niemniej tak jak Lechosław Gapik nie napisał,że najlepszym rozwiązaniem występujących u niektórych ludzi "nerwic seksualnych" jest wstrzemięźliwość ,a tym bardziej usunięcie z życia współżycia seksualnego.
Tak moim zdaniem "nerwice religijne" występujące u niektórych wierzących nie stanowią przyczyny usunięcia religii.
Zresztą od chrześcijan oczekiwano -jak podaje jeden z nowotestamentowych fragmentów :
"Bracia nie bądźcie dziećmi w myśleniu,ale bądźcie w złem jak niemowlęta,natomiast w myśleniu bądźcie dojrzali".
Jeden z komentarzy biblijnych informuje,ze od ludu izraelskiego oczekiwano,by "...słabość umysłowa była w śród nich całkowicie nieznana".
Niestety niektórzy wierzący nie odznaczają się "dojrzałością umysłową".
Niektórzy popadają w "nerwice religijne" i dopuszcza się nienormalnych czynów.
Z emocjami nie radzą sobie także niektórzy z ateistów,czego dowodem jest F.Nietsche.
Jak wykazała E.Cybulska chorował on na zespół maniakalno depresyjny z waskularną demencją.
Tyle.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
09-10-2012
mieczysławski - definicja miłości wg wierzących
3 na 3
" W jednym z nowotestamentowych listów znajduje się tzw"Hymn miłości". "
Piękne słowa, tyle, że dla chrześcijan i większości wzór nieosiągalny - utopia.
A jak ma się to do życia? - krwawe wojny religijne i piekło dla tych co nie uwierzyli?
Czy chrześcijański Bóg może odpuścić tym, którzy nie uwierzyli?
Autor:
mieczysławski
Dodano:
09-10-2012
Mariusz Agnosiewicz - odp.
P. Brzeziński jak zwykle wstawił esej zamiast komentarz, lecz bardzo proszę, aby nie stanowiło to inspiracji do zejścia z tematu tekstu. Proszę o komentarze na tematy poruszone w tekście a inne rozważania okołoreligijne proszę przenieść na forum :)
Autor:
Mariusz Agnosiewicz
Dodano:
09-10-2012
dobromeg - @Mily
5 na 5
Serdecznie wspolczuje przezyc, oraz gratuluje wyjscia z tego chorego dla Pana ukladu. Bardzo Pan to celnie ujal: "Wierzący zachowują się jak dzieci wyrodnego ojca w patologicznej relacji". Abrahamiczny bog jest zwyrodnialym psychopata, jak mu sie blizej przyjrzec, zas kosciol usiluje zrobic z niego lagodnego "ojca", ktory "opiekuje sie" swoimi dziecmi. Juz samo to zalozenie oparte jest na oblakanej wyobrazni. Mnie rowniez zawsze zastanawialy sztuczki umyslowe ksiezy zapytanych na drazliwe tematy zbrodni wykonanych w "imie ojca i syna, i ducha". Te zbrodnie opisane sa w Biblii oraz obecne w historii chrzescijanskiej sekty, z ktorej okrutny tyran zrobil w Europie panujaca religie dla latwiejszego manipulowania masami. Jakimze to sposobem na bazie tak socio- i psychopatycznej moze wyrosnac cos zdrowego? Prawda, ze kazdy z nas lubi czasem odejsc w swiat fantazji, ale wciskanie wlasnych fantasmagorii innym, na dokladke pod przymusem, jest niewybaczalna zbrodnia.
Cieszy jednak fakt, ze coraz wiecej ludzi zaczyna to zauwazac. Dlatego istnieje niezerowa szansa, ze religie kiedys upadna. Swiadczy o tym wyrazny strach naszych rodzimych fanatykow religii, dla ktorych slowo
ateizm
w sferze publicznej wydaje sie byc "zagrozeniem".
Autor:
dobromeg
Dodano:
09-10-2012
"obudzone demony"
3 na 3
Wszystkie religie i ich kościoły to cywilizacja śmierci.
Każda religia jest szkodliwa społecznie. Powoduje międzyludzkie konflikty, społeczne niepokoje, wojny, terroryzm, tworzy zło i nienawiść do wszystkich i wszystkiego, co nie mieści się w religijnych dogmatach i głowach religiantów. Kler bezkarnie nawołuje z ambon (kościelnych i medialnych) do łamania konstytucyjnego prawa, do nienawiści mniejszości (antysemityzm, homofobia i mnóstwo innych).
Religie blokują rozwój nauki, wiedzy i samodzielnego, racjonalnego myślenia.
To jest działalność pod każdym względem przestępcza i tylko w krajach wyznaniowych takich jak na przykład Polska uważana za jedynie słuszną, pozytywną i dobrą przez tępych, religijnie zindoktrynowanych ludzi i cwaniaków na wszystkich szczeblach władzy od Prezydenta do Sołtysa.
Uważamy, że ze względu na swoją wielką szkodliwość wszystkie religie powinny być zdelegalizowane i zakazane.
Dopiero wtedy powstały by mądre, silne i bogate ekonomicznie społeczeństwa.
Autor:
"obudzone demony"
Dodano:
10-10-2012
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Obudzone demony - generalnie w Racjonaliście zgadzamy się mniej więcej z tym, co piszesz, ale jaki to ma związek z tekstem?? Uważam, że temat tej publikacji jest na tyle poważny, że warto go dyskutować, zamiast rozwadniać to ogólną krytyką religii...
Autor:
Mariusz Agnosiewicz
Dodano:
10-10-2012
Mariusz Agnosiewicz - Temat
Poproszę tutaj o komentarze dotyczące psychopatologii religii, albo: religia a neurozy i psychozy.
Autor:
Mariusz Agnosiewicz
Dodano:
10-10-2012
romaro - R.Brzeziński
3 na 3
"Niestety niektórzy wierzący nie odznaczają się "dojrzałością umysłową".
Więc chrońmy dzieci przed nią a przynajmniej poczekajmy aż dojrzeją.
"Niektórzy popadają w "nerwice religijne" i dopuszcza się nienormalnych czynów."
Tu się z panem zgodzę. Religia jest jak horror, jedynie dla ludzi o mocnych nerwach.
Co do seksualizmu. Idź pan popołudniu do kościoła. "Godzinki" ekstazy.To efekt wieloletniego romansu.
Autor:
romaro
Dodano:
10-10-2012
Rahmen - mózg
3 na 3
Religia jest tworem ludzkiego mózgu.I tak jak za alkoholizm są odpowiedzialne niektóre ośrodki mózgu tak i za religię.U ludzi głęboko wierzących są one bardziej aktywne niż u mało lub wcale wierzących.Przywódcy religijni są tego świadomi i wykorzystują to do manipulowania człowiekiem w celu zwiększenia swojej trzody.
Autor:
Rahmen
Dodano:
10-10-2012
R.Brzeziński robbo - Nie ma "zejścia z tematu".
Mój tekst w przeciwieństwie do wielu komentarzy jest jak najbardziej związany z tematem.
Dziwi mnie,że M.Agnosiewicz uważa ,że jest inaczej.
Nie chodzi o to,że to co napisałem to "esej",a nie komentarz.
Idzie o to,że tak jak religia nie jest sama w sobie ochroną przed "niedojrzałością duchową",tak taką samą w sobie ochroną nie jest ateizm.
Przedstawiciele jednego,czy drugiego światopoglądu mogą nie radzić sobie z emocjami,jeżeli sobie z nimi radzić nie potrafią.
Nie wydaje się przecież,że za "zespół maniakalno depresyjny z waskularną demencją" jakiemu poddał się Friedrich Nietzsche odpowiedzialny jest ateizm,którego był zadeklarowanym zwolennikiem.
Jak dla mnie rację ma P.Valadier,że to "właśnie tradycja chrześcijańska wydała ateizm jako owoc;to ona doprowadziła do zabójstwa stwórcy w świadomości ludzi ludzi,ponieważ przedstawiała im go jako takiego,który stał się nie do uwierzenia".
Nie zmienia to jednak faktu,że zdanie znawcy chrześcijaństwa C.J.Cadouxa pierwsi chrześcijanie ściśle utożsamiali swoją religię z pokojem,kategorycznie też potępiali wojnę.
Według Steve Whysalla jeśli ktoś nazywa siebie chrześcijaninem ,wcale nim nie jest jeśli nie postępuje po chrześcijańsku.Prawdziwi chrześcijanie nigdy nie zranią umyślnie drugiego ...
cdn.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
10-10-2012
R.Brzeziński robbo - M.Agnosiewicz niebezzasadnie...
nawołuje o "komentarze dotyczące psychopatologii religii ,albo religia a neurozy i psychozy".
Niestety Mariusz Agnosiewicz poruszył ciężki temat opierający się na psychologii,a tak naprawdę psychiatrii.
Wielu z tych,którzy zetknęli się z pracami Sigmunda Freuda zapoznali się z zagadnieniem "religia a neuroza".
To ten psychiatra uważał,że rzeczywistość religijna to "nic innego jak psychologia rzutowana w świat zewnętrzny".
Jego zdaniem tacy ,czy inni bogowie są "stworzeni przez psychiczne siły człowieka".
Tutaj warto powołać się na jego ks."Człowiek,religia,kultura".
Niemniej wielu jego współpracowników nie podzielało "systemowo-doktrynalnego ateizmu".
Nie do końca zgadzał się z nim Karol Gustaw Jung.Jego zdaniem skutkiem umniejszanie duchowego aspektu człowieka "jest neurotyczne usychanie,rozgoryczenie,ograniczenie i spustoszenie".
Patrz jego ks."Psychologia a religia".
W jego przekonaniu "człowiek zawsze i wszędzie rozwijał w sposób naturalny funkcję religijną...Kto nie dostrzega tego aspektu,ten jest ślepy,a kto chce go za pomocą rozumienia zanegować lub wyjaśnić,ten po prostu nie ma poczucia rzeczywistości".
Przeciw ateizmowi S.Freuda wystąpił E.Frankl,prof.neurologii i psychiatrii.
Patrz jego "Bóg nieuświadomiony".
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
10-10-2012
RX500
5 na 5
"Poproszę tutaj o komentarze dotyczące psychopatologii religii, albo: religia a neurozy i psychozy."
-Wiara czyni czuba, a religia tego czuba utrwala, umacnia i pielęgnuje. Wiem, że wyświechtane, ale ściśle przylega do tematu, dobre na otwarcie jako sugestia, jak i na zamknięcie dyskusji jako konkluzja.
Autor:
RX500
Dodano:
11-10-2012
Cieślański - Fakty,
2 na 4
Panie Mariuszu, szacun!
Szanowny panie R.B. Używajmy terminologi odpowiedniej do faktów zamiast zafałszowujących
metafor.
A tych jest więcej w tym boskim systemie. Czy nie dziwi pana,że walcząc
z alkoholizmem, pewna religia jednocześnie promuje alkohol jako rytuał
uświęcający? Wypierając się pedofilii księży głosi, że bóg zapłodnił
dwunastoletnią dziewczynkę? Zakazując cudzołóstwo, jednocześnie promuje
legendę o tym jak bóg spłodził syna z cudzą narzeczoną? Przecież tego
nie wymyślili i rozpowszechnili, jako kanony wiary, zdziagnozowani
wariaci tylko tzw. ojcowie kościoła. Mędrcy? Więc czynili i nadal
czynią to, nie z niepoczytalności a z premedytacją i z woli bożej. Czyż
nie? Po co? Przecież to jawne zakłamanie. Co może to tłumaczyć oprócz
żądzy władzy i pieniędzy. Wszak nie choroba psychiczna? Jak to może
pana zdaniem działać na świadomość i psychikę i moralność dzieci w
wieku przedszkolnym i wczesno szkolnym? Co lub kto z nich wyrośnie? Ten
starożytny system religijny nie przystaje do realiów współczesnych
warunków życia....Po za tym badania opisane w artykule M. Agnosiewicza
zostały chyba (o ile mi wiadomo) przeprowadzone przez badaczy
chrześcijańskich, i w takich że szpitalach psychiatrycznych....PZDR,
Jerzy Jerzegosyn
Cieślański
Autor:
Cieślański
Dodano:
11-10-2012
R.Brzeziński robbo - NIESTETY...
-1 na 1
mój przedmówca trochę odbiegł od tematu.
Nie mam nic przeciwko "używania terminologii odpowiedniej do faktów zamiast zafałszowanych metafor".
Znam książki pisane przez psychiatrów,którzy odrzucali ateizm -ateizm Z.Freuda.
Wspomniałem o nich we wcześniejszym komentarzu.
Do wymienionego K.G.Yunga i V.E.Frankla należałoby dodać Ericha Froma.
Patrz jego "Szkice z psychologii religii".
Nie nie uważam,ze wszystko co itwierdził Sigmund Freud jest niewłaściwe.
Wykazał to chociażby J.Scharfenberg.
Znam też złe strony.
Zachęcam do zapoznania się z ks.H.K.Wells "Zmierzch psychoanalizy...".
Płytkość pod pewnymi względami poglądów S.Freuda m.in ,ze religia jest kolektywną neurozą związana z kompleksem "edypa" wykazał M.Malinowski
Patrz jego "Szkice z teorii kultury" str.415.
Tak,tak badania podane w art. "zostały chyba przeprowadzone przez badaczy chrześcijańskich".
Tak,tak art.M.Agnosiewicza napisany przeciwko religii,powstał dzięki "badaczom chrześcijańskim".Zresztą nie wiem,czy do końca właściwie.
Sam Z.Freud o psychoanalizie napisał ,że ta "sama w sobie nie jest ani religijna ani antyreligijna".A niektórzy badacze chrześcijańscy zdają sobie sprawę z zagrożeń i piszą o psychomanipulacjach w sektach.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
11-10-2012
Frank Holman - najgorsze jest to
1 na 1
ze czesc polskich poslow i poslanek obecnie decydujacych o naszych losach jest wlasnie bezapelacyjnie tak wlasnie chora psychicznie i o tym sie nie mowi wprost
Autor:
Frank Holman
Dodano:
12-10-2012
Ichiume
Ciekawi mnie dlaczego przykładów kobiet z neurozami podano dziesięć a przykładów z mężczyznami trzy. Czy kobiety częściej miewają nerwice na tle religijnym, czy może dlatego, że kobiety częściej o tym otwarcie mówią, czy może jest jeszcze jakiś inny powód?
Autor:
Ichiume
Dodano:
12-10-2012
R.Brzeziński robbo - Szkoda,że...
-1 na 1
...tak interesujący temat nie spotkał się z należytym zrozumieniem.
M.Agnosiewicz przedstawił go tendencyjnie.
Nie zmienia to jednak faktu,że istnieje też takie oblicze religii.Trafniej mówiąc takie przypadki
ludzi wierzących.
Twierdzenia Z.Freuda ,jego psychoanaliza ,jak napisał Robert Youngson nie można i nie powinno utożsamiać się z nauką.
"...nie podał żadnych naukowych dowodów na pop[arcie swoich twierdzeń".
Bezdyskusyjnie był wyjątkowo wpływową osobą,ale "jego twierdzenie ,że psychoanaliza jest nauką musi zostać zakwestionowane".
"Psychoanaliza jest pseudonauką".
Art.M.Agnosiewicza zbudowany jest z okr.stosowanych przez Z.Freuda.
Jest on jednak tendencyjny,czego dowodzą wspomniani przeze mnie we wcześniejszych komentarzach badacze.
I co gorsze -mam nadzieję ,ze M.Agnosiewicz jest tego świadomy.
Teoria Z.Freuda-jak pisał R.Youngson- "nie ma charakteru naukowego.A jej negatywną konsekwencją jest fakt jej szybkiego przekształcenia w "rodzaj religii.Pojawiły się w niej liczne dogmaty,których kwestionowanie jest uznawane za herezję.Rozwinęła się także hierarchia kapłańska,,rozdzierana shizmami i walcząca z herezjami".
"Podobnie jak wszystkie religie teoria psychoanalizy uległa fragmentacji..."
Te wasze religijne neurozy
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
12-10-2012
Mariusz Agnosiewicz - odp.
6 na 6
Brzeziński, wpisujesz sążniste, wieloodcinkowe komentarze, które na ogół są ciągiem bredni nie na temat. Zamiast tyle pisać, przyłóż się mocniej do czytania. Gdzie w moim tekście jest cokolwiek analogicznego do Freudowskiej koncepcji religii? Freud przedstawiał całościowo religię jako neurozę. Ja natomiast wyraźnie pokazuję, że religia jedynie oddziaływuje w pewnym zakresie na psychozy i neurozy. Teraz się skup i czytaj powoli: mój tekst dotyczy tego, że religia bywa (częściej lub rzadziej) neurozo-genna i być może psychozo-genna; a nie tego, że religia jest neurozą.
Autor:
Mariusz Agnosiewicz
Dodano:
13-10-2012
R.Brzeziński robbo - Mniej nerwowo
Zdaję sobie sprawę,że Z.Freud "przedstawiał całościowo religię jako neurozę".
M.Agnosiewicz ...:ze religia jedynie oddziałuje w pewny zakresie na psychozy i neurozy".
Nie zmienia to jednak faktu,że to Z.Freud doszedł do takiego wniosku jakiego doszedł.Zdaniem M.Agnosiewicza problem istnieje tylko " w pewnym zakresie".
Z.Freud zbudował swoje wyobrażenia na fałszywych przesłankach,a powtarzanie świadomie czy nie po nim jego przemyśleń,niezależnie od skali tego zjawiska ,niczego nie potwierdza.
Z faktu tego,ze religia może być "neurozo-genna- i być może psychozo-genna" zdają sobie sprawę psychoterapeuci zajmujący się profilaktyką uzależnień od destrukcyjnych grup kultowych.
Wiadome jest,ze istnieją różne konsekwencje i to w wymiarze psychiczno-duchowych,fizycznych i społecznych przynależności do destrukcyjnych grup.
Istnieją też mechanizmy powstawania uzależnienia.
Niestety wina niekiedy leży po stronie uzależnionego -od jego psychiki.
Zdaję sobie sprawę,że moje "wieloodcinkowe komentarze" niekiedy denerwują autorów tekstów i że wolicie zamiast dyskusji komentarze typu:
"Jak zwykle świetny tekst -autora".
Namawiam M.Agnosiewicza do zapoznania się z książką G.Armoth "Egzorcyści i psychiatrzy",może przestanie pisać tak jednostronnie.
Autor:
R.Brzeziński robbo
Dodano:
14-10-2012
Mariusz Agnosiewicz - odp.
2 na 2
Twoje komentarze to na ogół beztreściowe lanie wody i niechlujne myślenie. Zwróciłem ci uwagę dlatego, że tym razem pokazałeś, że całkowicie nie zrozumiałeś tekstu (utożsamienie z freudyzmem). I jak na to odpowiadasz? Jakimiś kompletnie bełkotliwymi zdaniami. Nawet nie ma jak tego skomentować. Być może przez to, że piszesz tak rozwlekle gubisz sens.
Autor:
Mariusz Agnosiewicz
Dodano:
14-10-2012
Oless - Zdrowie umysłowe ateistów na wesoło.
-2 na 2
Na rysunku umieszczonym w tekście Agnosiewicza mamy małe dzieci rozszarpywane przez niedźwiedzie. Owoc płodnej wyobraźni ateistycznego rysownika. Kontekst kulturowy tekstu biblijnego oraz wiedza lingwistyczna wskazują, że Eliasz miał do czynienia z bandą młodych ludzi doskonale zdajacych sobie sprawę przeciwko czemu występują, a nie niewinne dokuczanie małych dzieci. Więcej śmieszności na: www.youtube.com/watch?v=MgkMJhcTE1c
Skąd ateiści mają w głowie rozszarpywane małe dzieci pozostawiam psychoanalitykowi Agnosiewiczowi ;-)
Autor:
Oless
Dodano:
14-10-2012
Mariusz Agnosiewicz - @Oless
1 na 1
Rozkoszny wpis, do którego pewnie nie raz się odwołam ;) A więc dzielni apologeci biblijnych bajek i okropieństw - dla obrony dobrego imienia proroka Elizeusza, dokonali wiekopomnego biblijnego odkrycia: cny prorok został zaatakowany przez okrutny gang dziecięcy. A niedźwiedzie to pewnie antyterroryści :) Proponuję donieść o odkryciu środowisku katolickiemu, gdyż serwis Katolik.pl, nieświadom z jak bardzo zorganizowanym złem walczył Elizeusz, pisze, że prorok po prostu zamordował dzieci pogańskie:
www.katolik.pl/(*)za---elizeusz,1856,416,cz.html
Autor:
Mariusz Agnosiewicz
Dodano:
14-10-2012
Oless - @ M.A.
-2 na 2
Wyborne, Agnosiewicz nie pierwszy raz udowadnia, że wielkim mistrzem ateistycznej biblistyki jest, swego czasu spalił córkę Jefty, więc razem z Harrisem zasługuje na ukamienowanie, podobnie jak tamtem w infantylny sposób (nie) pojmuje charakter starożytnych systemów prawnych:
www.youtube.com(*)Xym0-bV_0eg&feature=plcp
thinkingmatters(*)ions-in-the-mosaic-law-part-i/
Agnosiewicz jest autorem niezwykle błyskotliwego spostrzeżenia, że strony katolickie też mogą się mylić, jego zachwyt jest co najmniej nieszczery, z zacięciem godnym ŚJ udowadniał, że Bóg nie jest trójjedyny, dowodząc, że chrześcijanie mylili się przez wieki całe. Nie wiem co Agnosiewiczowi podoba się w młodzieży Baala, dla którego to bożka palono w ogniu własne dzieci, ale widząc zamiłowanie do niedźwiedzi rozszarpujących małe dzieci mam mieszane przeczucia... Niezależnie jak groteskowo przedstawiałaby się sytuacja najważniejsze, że humor redaktorowi naczelnemu dopisuje, co powinno mieć pozytywny wpływ na psychikę i o atak psychopatyczny w jego przypadku martwić się nie trzeba, chociaż o wiedzę jak wyglądały niedźwiedzie w Izraelu i w jaki sposób mogłyby pozabijać 42 osoby zatroszczyć się jednak wypada.
Autor:
Oless
Dodano:
14-10-2012
Adaś MiaŁczyński - Coreless: ani piękno, ani...
Szukanie w "systemie wierzeń" piękna lub prawdy, to jakieś kolejne urojenie. Ocenie estetycznej podlegać może sztuka, nauka, aby skutecznie znajdować prawdę potrzebuje logiki, zaś religię można wartościować tyko wg kryterium etycznego. "System wierzeń" nie może być podziwiany ani nauczan
y (uczyć się wierzyć? absurd!) a jedynie wyznawany. Czego skutki mogą być dobre lub złe, zależnie od doktryny.
</span></span>
Autor:
Adaś MiaŁczyński
Dodano:
23-10-2012
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365