Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.743.047 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 716 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Respektuj interesy i potrzeby innych w takim samym stopniu, w jakim chciałbyś, by inni respektowali twoje własne.
Nowinki i ciekawostki naukowe
Różności
Polscy naukowcy odkryli przyczynę wymierania w późnym dewonie (10-05-2020)

W dziejach życia zidentyfikowano pięć wielkich wymierań: ordowickie (438 mln lat temu), dewońskie (374 mln lat temu), permskie (250 mln lat temu), triasowe (201 mln lat temu) oraz kredowe (66 mln lat temu). Uznaje się, że dwa pierwsze wymierania spowodowane były globalnym ochłodzeniem, dwa kolejne - globalnym ociepleniem, zaś ostatnie - kosmiczną katastrofą.

Jakkolwiek wiedza na ten temat wciąż się rozwija. Polscy naukowcy odkryli, że ostatnim etapem wymierania dewońskiego była metylortęć: słabo wchłanialną przez organizm rtęć nieorganiczną, którą wyrzuciły wulkany, bakterie przetworzyły do postaci silnie toksycznej rtęci organicznej, która wybiła połowę morskich organizmów.

Po każdym wymieraniu przeżywają lub pojawiają się organizmy lepiej dostosowane do nowego środowiska. Wszak nie wszystkie dinozaury wymarły 66 mln lat temu - te, które przetrwały latają dziś obficie po naszym niebie i zwiemy je ptakami. [MA]

*

Trująca metylortęć mogła być przyczyną wymierania w późnym dewonie

Do masowego wymierania w późnym dewonie (zdarzenia Hangenberg) mogła się przyczynić toksyczna metylortęć - tworzona np. przez bakterie korzystające z rtęci pochodzenia wulkanicznego. Polskim naukowcom udało się po raz pierwszy na świecie stwierdzić obecność tego toksycznego związku w osadach kopalnych z tamtego okresu.

Ziemia w swojej historii nie raz doświadczała masowych wymierań organizmów, które ją zasiedlały. Najbardziej dramatyczne wymierania zaliczane są do tzw. wielkiej piątki i miały miejsce: w późnym ordowiku, późnym permie, późnym dewonie, późnym triasie oraz późnej kredzie.

Geolodzy z Uniwersytetu Śląskiego wzięli na warsztat nieco mniej znane, ale również dramatyczne masowe wymieranie - tzw. zdarzenie Hangenberg, które nastąpiło w późnym dewonie, 360 mln lat temu (kilkanaście milionów lat po wymieraniu dewońskim z wielkiej piątki). Pokazali, że jedną z przyczyn tego wymierania mógł być wzrost w wodach morskich i oceanicznych poziomu toksycznej metylortęci.

O badaniach - opublikowanych w Scientific Reports - poinformował w przesłanym PAP komunikacie pierwszy autor badań dr Michał Rakociński z UŚ.

Późny dewon jest określany złotym wiekiem żyjących w toni morskiej: amonitów (głowonogów sławnych ze swoich spiralnych skorup), zwierząt konodontowych (wiemy o nich głównie za sprawą szczątków ich uzębienia) oraz ryb pancernych. Zwierzęta te przetrwały wymieranie dewońskie 372 mln lat temu, ale zdarzenie Hangenberg kilkanaście mln lat później dopełniło ich los.

Szacuje się, iż w trakcie kryzysu Hangenberg wymarło około 50 proc. rodzajów morskich organizmów, a szczególnie mocno ucierpiały organizmy pelagiczne (żyjące w toni wodnej). Ryby pancerne wymarły całkowicie, amonitowate - prawie zupełnie, a zwierzęta konodontowe - poważnie ucierpiały.

Dodatkowo w trakcie tego kryzysu w skali globalnej rozwijały się warunki beztlenowe w morskich zbiornikach, które szczególnie dotknęły wiele grup organizmów przydennych.

W ostatnich latach udokumentowano, że do masowych wymierań może doprowadzić wpływ wzmożonego wulkanizmu. A niewątpliwym dowodem na aktywność wulkaniczną byłyby anomalne koncentracje rtęci w warstwach skalnych odpowiadających interwałom masowych wymierań.

Polscy badacze właśnie stwierdzili obecność takich wysokich anomalii rtęciowych w skałach z pogranicza dewon-karbon w Alpach Karnickich (Austria i Włochy). To zaś pozwoliło wnioskować o intensywnej aktywności wulkanicznej podczas zdarzenia Hangenberg.

Wulkany to jednak nie wszystko. Powstająca w wyniku ich erupcji rtęć w nieorganicznej postaci (Hg) jest uważana za wysoce szkodliwy pierwiastek. Jednak do organizmu włączanych jest między 2 a 38 proc. rtęci nieorganicznej. Bardziej toksyczna i niebezpieczna jest rtęć w formie organicznej - tzw metylortęć. Ta silna neurotoksyna jest niemal całkowicie wchłaniana przez organizm, a co gorsza koncentruje się w organizmach zajmujących wyższe piętra w piramidzie troficznej (obecnie to np. ryby, ptaki i ssaki).

"Nawet małe koncentracje metylortęci w wodzie morskiej mogą mieć zabójczy wpływ na życie organiczne. A współcześnie stanowi ona zagrożenie dla ludzi spożywających zwierzęta zawierające podwyższone koncentracje metylortęci" - podkreśla Michał Rakociński z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Polskim naukowcom udało się po raz pierwszy na świecie stwierdzić obecność metylortęci w osadach kopalnych reprezentujących zdarzenie Hangenberg.

Stwierdzona w późnodewońskich morskich osadach z Austrii metylortęć powstała w procesie metylacji nieorganicznej rtęci pochodzenia wulkanicznego - przez bakterie. To one więc sprawiły, że z pierwiastka gorzej wchłanianego przez zwierzęta powstał związek o wiele bardziej dla nich zabójczy.

"Zatem oprócz globalnie wówczas panującego niedotlenienia wód, trująca metylortęć byłaby kolejnym bezpośrednim czynnikiem powodującym masowe wymieranie u schyłku dewonu" - podsumowują autorzy badań.

"Dotychczas nikt nie szukał w zapisie kopalnym śladów metylortęci. Jest to pierwsze tego typu badanie, mam nadzieję, że otwierające nowe perspektywy badawcze przy okazji innych wymierań" - komentuje dla PAP dr Rakociński.

Autorami artykułu w "Scientific Reports" są oprócz Michała Rakocińskiego geolodzy z Uniwersytetu Śląskiego: Leszek Marynowski, Agnieszka Pisarzowska i Michał Zatoń, oceanolodzy z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie: Jacek Bełdowski i Grzegorz Siedlewicz. Współautorami publikacji są także włoskie badaczki Maria Cristina Perri i Claudia Spalletta z Uniwersytetu w Bolonii oraz specjalizujący się w geologii Alp Karnickich austriacki geolog Hans Peter Schönlaub.

PAP - Nauka w Polsce


Dodaj komentarz do wiadomości..  Zobacz komentarze (2)..

Nauka - sondaż Racjonalisty

 Neuroenhancement, czyli chemiczne wspomaganie pracy mózgu to:
sposób na optymalne wykorzystanie ludzkiego potencjału
pożyteczna dziedzina badań naukowych
kolejny krok ku dehumanizacji człowieka
chwyt marketingowy przemysłu farmaceutycznego
zwykła życiowa konieczność
nie mam zdania
  

Oddano 26287 głosów.


Reklama

Racjonalista wspiera naukę. Dołącz do naszych drużyn klikając na banner!
 
 
 
Więcej informacji znajdziesz TUTAJ
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365