Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.039.128 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Wiedza nie ma właściciela.
« Światopogląd  
Słowiańskie dziedzictwo Polski [2]
Autor tekstu:

Geopolityczny podział Europy kształtuje się zupełnie inaczej. Europa posiada jedno wewnątrzkontynentalne morze na północy (Bałtyk) oraz trzy morza międzykontynentalne na południu (Śródziemne, Czarne, Kaspijskie). [ 1 ] Obszary międzymorskie łączące poszczególne morza południa Europy z Morzem Bałtyckim wytyczają kluczowy trójpodział Europy na część zachodnią, centralną i wschodnią.



freeworldmaps.net

Główne połączenie Bałtyku z Morzem Śródziemnym biegnie przez nizinę niemiecką i francuską oraz przez dawne szlaki bursztynowe. Europa Zachodnia rozciąga się geopolitycznie od Wisły do Półwyspu Iberyjskiego.

Główne połączenie Bałtyku z Morzem Kaspijskim biegnie najdłuższą rzeką Europy — Wołgą, w której dorzeczu leży Moskwa. Rosja jest jedynym państwem Europy Wschodniej, czyli Międzymorza bałtycko-kaspijskiego.

Europa Środkowa to jest region Międzymorza bałtycko-czarnomorskiego. Głównymi arteriami łączącymi Bałtyk z Morzem Czarnym są trzy wielkie pary rzek: w zachodniej części Odra-Dunaj, w środkowej części Wisła-Dniestr oraz we wschodniej Dźwina-Dniepr. Główne granice Europy Środkowej wyznaczają zatem dorzecza Odry, Dunaju i Dniepru.

Jest to minimalny zasięg geopolityczny Europy Środkowej, w którym poszczególne części zachodzą na siebie. Alternatywny trójpodział to trzy odrębne międzymorza, włączając w to wody oceaniczne: Śródziemne-Atlantyk (Europa Zachodnia), Czarne-Bałtyckie (Europa Środkowa), Kaspijskie-Barentsa (Europa Wschodnia). O ile w pierwszym wariancie zachodnia część Polski należy jednocześnie i do Europy Zachodniej i do Europy Środkowej, o tyle w drugim wariancie Europa Środkowa obejmuje cały basen morza bałtyckiego, czyli należą do niej także wschodnie landy niemieckie.

Ów drugi wariant jest o tyle prawdopodobny, że posiada uzasadnienie etnograficzne — ziemie słowiańskie, które wytyczają zasięg Europy Środkowej, obejmowały dawniej wschodnie landy niemieckie, jeszcze w XII w. istniało związane z Królestwem Polskim Księstwo Kopanickie, ze stolicą w Kopanicy, czyli dzisiejszym Berlinie.

Ów pierwszy wydaje się o tyle bardziej uzasadniony historycznie, że dwa najbardziej znane szlaki handlowe Europy — bursztynowy i Od Waregów do Greków - prowadziły do Bałtyku od Morza Śródziemnego i Czarnego (geopolitycznie wszystkie główne drogi Europy prowadziły nie do Rzymu lecz do Bałtyku — morze to jest dla Europy szczególne, bo jest jedynym morzem wewnętrznym kontynentu).

Tak czy inaczej, zasadniczym rdzeniem Europy Środkowej jest międzymorze bałtycko-czarne.

Zachód Europy został ukształtowany przez ekspansję południa, czyli Rzymu, wschód Europy został ukształtowany przez ekspansję północy, czyli Waregów. Europa Środkowa to Słowianie. W największej bitwie europejskiej epoki brązu, spod Tołęży, badania genetyczne ustaliły wśród poległych trzy typy genetyczne: południowoeuropejski (italski), północnoeuropejski (skandynawski) oraz środkowoeuropejski (polski).

Legenda słowiańska jako przypowieść geopolityczna

Jako że legendy nie są bajkami, lecz pewnymi trawestacjami rzeczywistości, tak i w legendzie założycielskiej Słowiańszczyzny o trzech braciach Lechu, Czechu i Rusie można widzieć odblask tego właśnie naturalnego podziału Słowiańszczyzny, której bałtycko-czarnomorska kolebka dzieli się na trzy główne arterie-podregiony: Odra-Dunaj, Wisła-Dniestr, Dźwina-Dniepr. Tym, co przesądza o „braterstwie" tych podregionów jest przynależność do jednego międzymorza. Lech, Czech i Rus to personifikacje trzech państwowości, które zdominowały nasz region geograficzny, których „braterstwo" opierało się na wspólnocie geograficznej i etnicznej.

Owe trzy państwowości rozkwitły w „gniazdach" stanowiących łączniki szlaków handlowych. W Kronice Wielkopolskiej z przełomu XIII i XIV wieku czytamy, że Lech "rzekł: 'Zbudujmy gniazdo!' Stąd i owa miejscowość aż do dzisiaj zwie się Gniezno, to jest 'budowanie gniazda'". Gdzie leży Gniezno? Jest to miasto, które jak Rzym powstało na siedmiu wzgórzach (Lecha, św. Piotra, św. Wawrzyńca, św. Michała, Panieńskim, Krzyżackim i Żnińskim), leży na drodze wodnej łączącej Wisłę z Odrą oraz Europę Środkową z Zachodnią. Gniezno leży więc na łączniku między zachodnią i środkową arterią naszego międzymorza i jednocześnie na głównej arterii rzecznej łączącej Bałtyk z Morzem Północnym, czyli z zachodnim wybrzeżem Europy.

Bardzo łatwo zlokalizować również „gniazdo" Rusa: Smoleńsk, który dawniej nazywał się Gniezdowo, czyli również „gniazdo". Smoleńsk to miasto leżące nad Dnieprem, jak i Gniezno zbudowane na siedmiu wzgórzach. Cesarz bizantyjski Konstantyn VII Porfirogeneta w dziele „O zarządzaniu imperium" z 952 r. podaje, że Smoleńsk stał się głównym ośrodkiem szlaku Od Waregów do Greków. Jego nazwa pochodzi od smołowania łodzi po ich przeciąganiu lądem między Dźwiną wpadającą do Bałtyku a Dnieprem wpadającym do Morza Czarnego. Smoleńsk był zatem miastem, które już tysiąc lat temu pełniło klasyczną rolę łącznika Międzymorza bałtycko-czarnomorskiego.



Hełmy z Pragi i Gniezdowa

Smoleńsk jako polska idee fixe

Jest czymś niezwykle znamiennym, że na łącznikach wschodniej i zachodniej flanki Międzymorza leżą dwa „gniazda" słowiańskie ulokowane na siedmiu wzgórzach. Smoleńsk i Poznań to jest jeden i ten sam region Europy Środkowej. Marzenie o reintegracji tych dwóch fundacyjnych „gniazd" słowiańskich jest może najgłębszą utajoną tęsknotą naszych dziejów. Najsłynniejszym obrazem przedstawiającym smutek w kulturze polskiej jest obraz Jana Matejki z 1862 przedstawiający smutnego Stańczyka, czyli najsławniejszego polskiego błazna nadwornego Złotego Wieku. Obraz ten jest zazwyczaj opisywany jako przedstawienie troski Stańczyka nad Polską, tyle że była to bardzo konkretna troska, obraz zatytułowany jest: „Stańczyk w czasie balu na dworze królowej Bony, kiedy wieść przychodzi o utracie Smoleńska". Najsłynniejszy polski smutek dotyczy utraty Smoleńska przez Wielkie Księstwo Litewskie po podoboju moskiewskim z 1514.



Jan Matejko, Stańczyk w czasie balu na dworze królowej Bony, kiedy wieść przychodzi o utracie Smoleńska

Kto nie czyta naszych dziejów geopolitycznie, nie zrozumie jak ważny był Smoleńsk dla Rzeczypospolitej. Pomimo że w okresie jagiellońskim nie należał bezpośrednio do Korony, lecz był częścią Wielkiego Księstwa Litewskiego, był fundamentem potęgi Rzeczypospolitej. Wsławił się już w czasie Bitwy pod Grunwaldem, gdzie walczyły trzy chorągwie smoleńskie. Według Długosza to one uratowały sytuację, kiedy siły litewskie, czeskie i morawskie rzuciły się do ucieczki. Pułki smoleńskie pozostały wówczas na placu boju, i kosztem ogromnych strat dały siłom polskim czas na opanowanie sytuacji.

Utrata Smoleńska to największy smutek polskiej kultury, a jego odzyskanie jest uzasadnieniem największego wywyższenia. Na Kolumnie Zygmunta w sercu Warszawy znajduje się inskrypcja „odzyskał Smoleńsk". Jeśli jest coś, co z polskiej perspektywy uzasadnia wywyższenie tego króla ponad wszystkich innych, to jedynie „odzyskanie Smoleńska" i przyłączenie go do międzymorskiej Macierzy. Jeśli odzyskanie Smoleńska jest powodem do wyjątkowej chwały, to jego utrata pół wieku później, byłaby dostatecznym powodem, by Jan Kazimierz abdykował i spędził resztę życia pokutując w klasztorze. Utrata Smoleńska została uznana w rozejmie zawartym pod Smoleńskiem, w Andruszowie w roku 1667. Rok później król Jan II abdykował. Mimo tego, utrata Smoleńska do końca istnienia Rzeczypospolitej uznawana była za tymczasowy stan faktyczny. Każdy kolejny król od Władysława IV do Stanisława Augusta Poniatowskiego nosił tytuł wielkiego księcia smoleńskiego.

W XX wieku Smoleńsk stał się najważniejszą polską nekropolią — jako miejsce pochówku 4,4 tys. polskich jeńców wojennych, ofiar zbrodni katyńskiej. Polski Cmentarz Wojenny w Katyniu znajduje się właśnie w samym Gniezdowie.



Katyń według Stanisława Szukalskiego, najgenialniejszego polskiego artysty słowiańskiego

W Gniezdowie/Katyniu teraźniejszość spotkała się w sposób niezwykły ze starożytnością. Gniezdowo nie tylko jest największą polską metropolią wojenną. Jest zarazem największą znaną nekropolią wojskową wczesnej Słowiańszczyzny, z IX-X w. Jak podają Rosjanie, w kurhanach pochowano tam ok. 4 tys. osób. 1 stycznia 2011 utworzono muzeum archeologiczne i rezerwat „Gniezdowo". W 1949 odnaleziono tam amforę z najstarszym znanym napisem staroruskim, datowanym na pierwszą ćwierć X wieku. Gniezdowo jest dla Rusi tym samym czym Gniezno dla Polski.

Swoją nazwę Katyń, wbrew pozorom i pradawnej oraz współczesnej nekropolii, nie wywodzi od kata czy katowni, lecz od czasownika katat' — jako że przetaczano tędy łodzie na drodze między morzem Bałtyckim i Czarnym.

Najważniejsza polska nekropolia wojenna mieści się w głównym ośrodku wschodniej flanki naszego międzymorza.

Co więcej, zarówno Katyń, jak i kurhany gniezdowskie to najprawdopodobniej dwie wielkie nekropolie Lechitów. W X wieku, kiedy powstała owa nekropolia, ziemie te były zamieszkałe przez Lachów. Taką informację znajdujemy w kronice cesarza Porfirogenety z X w., który podaje, że Lachowie zamieszkiwali w sąsiedztwie Drewlan, Pieczyngów oraz Krywiczów. W podstawowej kronice Rusi Kijowskiej, „Powieści z minionych" lat Nestora (XII w.), autor podaje, że ziemię tę zamieszkiwało plemię Radymiczów, którzy „pochodzili z Lachów" — ich nazwa wywodzi się od Lacha Radyma. Innymi słowy, Radymicze to Lachowie, należący do tych samych plemion lechickich, co i Polanie, nie należący natomiast do plemion opisywanych jako wschodniosłowiańskie. To istotne, że w początkach państwa polskiego jeden etnos obejmował ziemie leżące zarówno nad Odrą, jak i nad Dnieprem, bo są to właśnie ramy naszego międzymorza.



Radymicze na tle innych plemion w IX w. z naniesionymi granicami naturalnymi oddzielającymi Ruś Białą od Czerwonej (step, lasostep, lasy


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Dalej..
 Zobacz komentarze (44)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Pomijamy tutaj morza przyoceaniczne, gdyż wobec nich w grę wchodzą już nie tyle europejskie siły geopolityczne, co np. euroazjatyckie, euroatlantyckie itd.

« Światopogląd   (Publikacja: 04-08-2016 Ostatnia zmiana: 21-09-2017)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10026 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365