Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.038.438 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Jeśli musisz oszukiwać swoje dzieci (..) po to, by mieć pewność, że potwierdzą one wiarę, którą im wpajasz, gdy dorosną, to twoja wiara powinna wygasnąć.
 Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe

Podróż do nowego Ciemnogrodu [2]
Autor tekstu:

Społeczeństwo polskie najsilniej wyznaje pogląd na politykę imigracyjną Europy, który wszelako nie jest marginalny, lecz wspólny dla całej Europy. Zdumiewające jest nawet nie tyle to, że poglądy społeczeństw europejskich nie znajdują odzwierciedlenia w polityce większości krajów europejskich oraz unijnej, ale przede wszystkim to, że nie tylko nie dominują one w debacie publicznej, ale wręcz nie są nawet uznawane za równoprawne w tejże debacie. Jest to skala oderwania mediów i medialnych ekspertów od społeczeństwa. Pogląd większości w europejskich mediach traktowany jest jako kuriozum, którego nie wypada na poważnie dyskutować, który można jedynie potępiać. Debata publiczna oraz polityka są dziś nie tyle oderwane od społeczeństwa, one są w dużej mierze antyspołeczne.

Sytuacja ta najlepiej wyraża charakter ustroju jaki panuje obecnie w Europie. W żadnym państwie unijnym nie ma dziś demokracji. Można jedynie powiedzieć, że takie państwa jak Polska, weszły obecnie na drogę, która może w finale prowadzić do demokracji. Jedynym państwem względnie demokratycznym w Europie jest obecnie Szwajcaria. Pozostałe państwa to mediokratyczne korpokracje, czyli systemy w których realizowana polityka nie jest odbiciem poglądów społecznych, lecz poglądów kreowanych przez korporacje i rozpowszechnianych przez korporacyjne media.

System medialny — mediokracja — to obecnie główny rak, którzy toczy Zachód. Wbrew pozorom, jak na razie wynalezienie leku na tego raka jest przed nami (wierzę, że może to być dziełem polskim), gdyż Internet wprawdzie koroduje i wykoleja obecny system medialny, ale wcale nie daje lepszego systemu: łatwość tworzenia pseudoopinii za pomocą potężnych strumieni fake newsów jest porażająca. Społeczeństwa potrzebują profesjonalnego systemu medialnego, który nie będzie jednak kreował władzy, lecz który będzie infrastrukturą obiegu opinii i informacji. Media nie mogą być własnością korporacji lub oligarchów. Lepiej już godzić się na prywatne armie czy więzienia, niż prywatne media. Media to najbardziej podstawowa infrastruktura demokracji. Naturalnie model mediów rządowych jest nie mniej patologiczny niż model mediów korporacyjnych. To dwie bardzo podobne choroby systemu. Media nie mogą być prywatne i nie mogą być poletkiem rządu. Muszą mieć charakter publiczny, który będzie gwarantował dostęp dla poszczególnych grup społecznych, zawodowych itd.

Dzisiejsze media korporacyjne nie tylko nie wspierają demokracji, lecz są jej główną przeszkodą, jej głównym hamulcowym. Najpopularniejszą obecnie paneuropejską telewizją informacyjną jest Euronews. 36% jej budżetu pochodzi z UE. Najbardziej jednak zdumiewające jest to, że Euronews jest własnością rodziny Sawiris, czyli egipskich koptów. Gdy w Europie wybuchł kryzys imigracyjny Sawiris ogłosił, że chciałby kupić od Grecji lub Włoch jedną z wysp, by utworzyć na niej europejskie państwo dla uchodźców. Jeśli pan ten ma tak szeroko zakrojone i specyficznie ukierunkowane poglądy polityczne, proszę sobie wyobrazić w jakim kierunku będzie formował europejską opinię publiczną. Obecnie śledzę z jakim natężeniem Euronews angażuje się w kryzys polityczny w Rumunii. Nie zachowuje nawet pozorów neutralności. Publikują po kilka materiałów prasowych dziennie bezpośrednio wymierzonych w rząd rumuński, pomimo że ma on poparcie większości społeczeństwa. Demokracja nie polega na tym, że media nachalnie forsują poglądy „właściwe". Ich rolą jest jedynie umożliwienie rozmowy pomiędzy zwaśnionymi grupami społecznymi, czyli umożliwienie debaty publicznej. To co tymczasem serwuje nam Euronews jest karykaturą debaty publicznej. Jest jedynie nowym, gorszym wcieleniem mediów rządowych w systemach monopartyjnych. I tego rodzaju podejście, które prezentuje Euronews, jest całkowicie typowe dla mediokracji.

Pod tym względem sytuacja Polski wbrew pozorom nie jest wcale najgorsza, choć nie mamy bowiem mediów niezależnych, mamy jednak jakąś namiastkę pluralizmu poprzez obecność mediów korporacyjnych (TVN, Polsat) oraz rządowych antykorporacyjnych (TVP). Sytuacja wielu krajów zachodnich jest tutaj gorsza, gdyż mają do dyspozycji jedynie media korporacyjne (kryterium nie jest tutaj system własności, lecz system finansowania — każde media uzależnione od finansowania z reklam są de facto mediami korporacyjnymi). Jedyną ich alternatywą staje się wówczas Internet, gdzie z kolei w zakresie politycznym coraz wyraźniej zaczyna dominować moskiewska kakofonia. Jest to wybór jak między dżumą a cholerą: o ile bowiem media korporacyjne ogłupiają, o tyle moskiewska kakofonia wyzwala najgorsze instynkty i tworzy rzeczywistość jeszcze bardziej krzywą, w której Rosja — najbardziej zislamizowany kraj Europy z azjatyckim systemem politycznym, kreuje się na obrońcę cywilizacji europejskiej przed islamem. Trudno powiedzieć, czy lepiej być głupim czy prymitywnym.

Najlepiej byłoby mieć media, które wyławiają wszystkie liczące się społecznie opinie i dają im możliwie najlepszych adwokatów. Owi adwokaci ścierają się publicznie w realnym sporze, którego jedynym i ostatecznym sędzią jest widz/słuchacz/czytelnik. W prawdziwych mediach nie ma oczywiście miejsca na programy pseudopublicystyczne, w których jedyna różnica pomiędzy dyskutującymi polega na różnym artykułowaniu jednych i tych samych poglądów „właściwych". W prawdziwych mediach nie ma też miejsca na debaty przedwyborcze po których wstawia się ekspertów, którzy wyjaśniają społeczeństwu, kto wygrał debatę. Eksperci to ogólnie medialna gangrena. Widz nie potrzebuje żadnych ekspertów, czyli osób, które formułują swoje poglądy firmowane jakimś tytułem. Widz potrzebuje jedynie fachowych dziennikarzy i adwokatów opinii, którzy zadają sobie trud syntetyzowania merytorycznych argumentów na rzecz takiej lub innej tezy. Gdy stworzymy tego rodzaju media, położymy fundament na którym można zbudować realną demokrację.


1 2 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (11)..   


« Stosunki międzynarodowe   (Publikacja: 09-02-2017 Ostatnia zmiana: 10-02-2017)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10086 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365