Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.235.142 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 680 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Jak się przyglądasz złu i odwracasz głowę albo nie pomagasz, kiedy możesz pomóc, to stajesz się współodpowiedzialny. Bo twoje odwrócenie głowy pomaga tym, którzy dopuszczają się zła.
 Kultura » Historia

Luty, Lutycy i nasze wilcze korzenie [3]
Autor tekstu:

W lutym nie tylko pozostali nam Lutycy, ale i nasze wilcze korzenie. Kościół polski bardzo często stosował bardziej słowiańskie niż ogólnokatolickie praktyki religijne i szczególnie widać to właśnie w lutym, kiedy Kościół Powszechny celebruje Oczyszczenie Najświętszej Marii Panny, Kościół polski celebrował w tym dniu Matki Boskiej Gromnicznej, która była niczym innym jak dawnym wilczym świętem. Gromniczna w ikonografii oraz legendach ściśle wiąże się z wilkami. Na ogół uważa się, że Matka Boska tyle ma wspólnego z wilkami, że od nich chroni i je odstrasza, choć gdy się ogarnie większe spektrum tej tradycji, widać, że Gromniczna to generalnie wilcza matka, która nie tyle chroni ludzi przed wilkami, co i chroni wilki przed ludźmi oraz oswaja ludzi z wilkami. Zwracano się do niej słowami modlitwy: „Gromniczna Pani z wilkami — módl się za nami".



Z lewej: bogini Dziewanna z wilkami, z prawej: Matka Boska Gromniczna z wilkami. Jest to wyjątkowy przykład ciągłości kulturowej, pomimo zmiany jej form. U Dziewanny widzimy pierwowzór gromnicy: kadzidełko na którym w czasie wilczych świąt palono mrozoodporne ziele dziewanny „leczniczej panny". W okresie chrześcijańskim kontynuowano lutowe palenie Dziewanny, która przybrała postać otoczonej w wosku gromnicy. Knoty gromnic wykonywano dawniej z łodyg dziewanny. „Gromniczne pamiętam dziewanny" pisał jeszcze w 1911 roku Jan Kasprowicz.

Gromniczna powszechnie jest dziś wywodzona od gromów, przed którymi się miano chronić, ale z początkiem lutego nie tyle się gromów obawiano, co ich pożądano. Grom znaczy bowiem huk, gromniczna to huczna — zabawa na cześć miłości i płodności, która się wówczas rozpoczynała. Wilki rozpoczynały swoje amory, i ludzie szli w ich ślady. Nieprzypadkowo planeta Wenus, nazwana na cześć rzymskiej bogini miłości, w naszej kulturze nazywana jest Gwiazdą Wilczą. Wszędzie rozpoczynały się gromne zabawy, tańce i wesela. Panny wyruszały na poszukiwanie mężów. Kawalerowie przebierali się za wilki. Do dzisiaj w bużańskich parafiach jest przysłowie: „na gromniczny pocałuj mnie mój śliczny". Jak podaje Gloger, ostatki tego okresu, w okolicach połowy lutego nosiły nazwę „dni szalonych", w Krakowie tym się one objawiały, że przekupki chodziły po mieście w maskach zapustnych i napastowały przechodniów. Tak dawniej wyglądały nasze „wilcze gody".

Znana jest w Polsce legenda o spotkaniu Matki Boskiej Gromnicznej z wilkiem. W zimną noc lutego za Maryją skradał się wilk. Tego wilka szukali chłopi, aby go zabić. Spotkaną na drodze Maryję chłopi zapytali, czy nie widziała wilka. Odpowiedziała, że nie widziała i nie wydała wilka. Potem Matka Boża powiedziała, aby szukali wilka we własnych sercach i odesłała ich do domu. Gdy po tych słowach chłopi odeszli spod jej płaszcza wysunęła się głowa wilka. Maryja skarciła go, ale nie była w stanie wydać wilka, gdyż jego cierpienie wzruszyło jej serce.



Gromniczna z wilkami w kapliczce leśnej w Uluczu nad Sanem, fot. Szymon Nitka

W dawnych czasach w Polsce na święto gromnic nadpalano dzieciom włosy z czterech stron głowy — aby nie bały się wilków. Widać w tym jakieś pradawne rytuały, związane może z corocznym „zamienianiem się w wilki". U Bułgarów Gromniczna nazywana była „wilczymi świętami", w czasie których przestrzegano zakazu nazwy wilka, co jest wyraźnym nawiązaniem do lutyckiego tabu nazwy wilka.

W Polsce lutyckie tabu słowa „wilk" jest równie silne, choć dziś już zatraciło swój dawny sens. Powiedzenie „Nie wywołuj wilka z lasu" to jest słowiański odpowiednik hebrajskiego tabu imienia z pierwszego przykazania Dekalogu: „Nie będziesz brał imienia pana twego na daremno". Wilka z lasu wywoływało się oczywiście poprzez (nad)używanie słowa „wilk". Tak jak przed wiekami Lutycy zamiast słowa wilk mówili luty, tak w różnych regionach Polski słowo „wilk" zastępowano słowami „zwierz" (w Rosji: „luty zwierz"), „robak", „jakubek" itd. Pozostałości po tym wilczym tabu jest wiele w naszym języku: „O wilku mowa, a wilk tuż, tuż", „Kiedy mówi się o wilku, widzi się jego ogon", „Kiedy mówicie o wilku, on wychodzi z ukrycia". [ 13 ]

Rewitalizację symbolu wilka w naszej kulturze zawdzięczamy Adamowi Mickiewiczowi, który uczynił z wilka symbol prymatu wolności. „Lepszy na wolności kąsek lada jaki, niźli w niewoli przysmaki" — mówi wilk w bajce Pies i wilk. W XXI wieku symbol wilka w kulturze polskiej przeżywa swój renesans za sprawą Zbigniewa Herberta i opowieści o Żołnierzach Wyklętych. Wilk służy eksponowaniu wolnościowych i niepokornych aspektów naszej kultury.

Zmieniają się na naszych ziemiach kultury, państwa, religie, a nasz główny symbol i topos — wilk — pozostaje w zasadzie niezmienny. Jest on istotnym świadectwem ciągłości kulturowej na ziemiach polskich. Kultura zmienia się nam ewolucyjnie a nie rewolucyjnie. Obok elementów zmiany, są też bardzo wyraźne elementy ciągłości. Pisana historia symbolu wilka na ziemiach polskich ma 2,5 tys. lat, choć jest to zapewne jedynie fragment całej jego historii, która sięgać może nawet kultur łowieckich.

W kulturach wilk ma bardzo złą prasę. Francusko-niemiecka bajka o Czerwonym Kapturku kreuje go na mordercę dzieci i starców. „Człowiek człowiekowi wilkiem" — powtarzamy dziś za Plautem, podczas kiedy w duchu naszej kultury powinniśmy raczej mówić, że „Nie taki wilk straszny, jak go malują". Powinniśmy też pamiętać, że symbol wilka w kulturze polskiej sławi nie tylko wolność, ale i braterstwo.


1 2 3 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (14)..   


 Przypisy:
[ 13 ] Bartłomiej Grzegorz Sala, Wycie w ciemności. Wilki i Wilkołaki Europy.

« Historia   (Publikacja: 25-10-2017 Ostatnia zmiana: 05-04-2018)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10157 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365