Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
203.650.577 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 617 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Kto zna swoją głupotę, nie jest wielkim głupcem."
 Tematy różnorodne » Wolnomularstwo (masoneria)

Wolnomularskie rozumienie wolności [2]
Autor tekstu:

Profesor Nowicki podkreślał tu różne aspekty szeroko pojętej „świeckości". Podobnie Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji mówiąc o laickości zauważa, że jest to jedno z kluczowych pojęć którymi operuje wolnomularstwo. "Laickość to # w jego rozumieniu # przede wszystkim absolutna wolność myśli. Wszystko, co może tę wolność ograniczać # odrzucamy. Ideologię polityczną, religijną, pieniądze. Laickość to również rozdział władz, ale nie tylko klasyczna triada Monteskiusza [rozróżnienie władz ustawodawczych, wykonawczych i sądowych]. Uważamy za niedopuszczalne, by jedna władza ingerowała w dziedziny zastrzeżone dla innych. By # na przykład # Kościół nakazywał społeczeństwu ściśle określone wzory zachowań. Podkreślam słowa nakazywał i ściśle. I zaznaczam, że zamachami na laickość, tak jak my ją rozumiemy, są również praktyki środków przekazu i ośrodków władzy gospodarczej, narzucanie ogółowi swojej woli przez finansistów i biurokratów. Wszystko to uważamy za rodzaj uzurpacji, za zamachy na laickość i demokrację".

Wolnomularze zawsze podkreślali absolutną wolność sumienia. Francuski filozof Jules François Simon Suisse pisał w książce „Wolność sumienia": "Czy dziś, kiedy w imieniu tej religii, usiłuje się odebrać nam wolność myślenia [...] musimy z tego powodu wypowiadać wojnę Ewangelii? [...] Moim wrogiem jest nietolerancja, zwalczam ją wszędzie, gdzie ją spotkam; wśród chrześcijan [...] a także, jeśli zachodzi potrzeba wśród wolnomyślicieli, ponieważ również u nas pojawiają się postawy nietolerancyjne". Podobnie Jerzy Siewierski podkreśla, że "wrogami wolnomularstwa nie był i nie jest Bóg ani religia ale fanatyzm, ignorancja i hipokryzja tworzące zazwyczaj nierozłączną i wzajemnie warunkującą się triadę". Ten tekst napisany przez wolnomularza, będącego członkiem nurtu liberalnego jest fragmentem krytycznej repliki w stosunku do wywiadu z Karlheinzem Deschnerem „Myślę, więc chrześcijaninem nie jestem".

Profesor Nowicki podkreśla, iż "wszyscy wolnomularze byli i są wolnomyślicielami". Co jak co, ale właściwe rozumienie wolnomyślicielstwa nie jest mu obce bo jak wskazuje, "przez wiele dziesięcioleci działaczem wolnomyślicielskim i wyjaśniałem istotę „wolnej myśli" w setkach odczytów i publikacji. Ostatnio, 10 maja 1996 roku na Uniwersytecie w Lecce". Spróbujmy więc krótko przyjrzeć się jego podejściu do „wolnej myśli" które zostało sprecyzowane we wspomnianym referacie. Operując na ulubionej przez siebie epoce Odrodzenia zauważa on, że "w walce o wolność należy odróżnić dwie postawy: najczęściej walczono o wolność sumienia, wolność słowa, wolność do głoszenia poglądów # dla siebie i własnej grupy; na uwagę zasługuje jednak przede wszystkim pojawienie się myśli, że także inni ludzie mają prawo do posiadania własnych poglądów, prawo do niezgadzania się z nami i tę różność, odmienność należy szanować". Podkreśla przy tym, że "dziedzinami w których walczono o wolność były przede wszystkim: życie religijne (walka toczyła się o „wolność sumienia"), filozofia i nauka (walka toczyła się o wolność badań) a także życie społeczno polityczne". Prekursorem opisywanej przez niego "walki o prawo do różnorodności, prawo do wyznawania różnych religii, prawo do wyznawania różnych systemów filozoficznych, prawo do głoszenia różnych poglądów, prawo każdego ludu do zachowania i rozwijania własnej kultury, prawo każdej jednostki do patrzenia na świat swoimi własnymi oczami i myślenia swoją własną głową i służenia swojej własnej Muzie był Giordano Bruno". Walczący o prawo człowieka do negacji opierania się na wierze Bruno twierdził, że "skoro rzeczywistość będąca przedmiotem badań jest wielokształtna, to wolność filozoficzna polega na wynajdowaniu wciąż nowych punktów widzenia i nowych metod badania, a więc na rozszerzającej się różnorodności systemów filozoficznych jest najlepszą drogą do uchwycenia przedmiotu badań w jego obiektywnej różnorodności". Mirosława Dołęgowska-Wysocka pisała o zachodzących w wolnomularstwie przekształceniach: "liberalna mniejszość, która poszła za Wielkim Wschodem Francji uznaje za swoje credo absolutną wolność sumienia i wyznania, przyjmuje więc w swe szeregi ludzi wierzących i niewierzących, deistów agnostyków czy ateistów". Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Włoch, profesor Giuliano di Bernardo podkreślał znaczenie „niekategorycznego umiarkowania" akcentując, iż "do związku wolnomularzy mogą należeć zarówno ludzie, którzy wyznają wspólną antropologię cząstkową, jak i ci, którzy łączą je z elementami należącymi do innych antropologii, religijnych i świeckich. W konsekwencji wśród członków wolnomularstwa nie ma miejsca na konflikty, zrodzone z osobistych przekonań. Dzięki temu w ramach jednej loży współistnieją i doskonalą się nawzajem masoni wyznający różne doktryny teologiczne, a także masoni, którzy nie uznają żadnej religii, odczuwają jednakże silną i głęboką potrzebę transcendencji, nawet jeśli nie przybiera ona charakterystycznej dla religii formy istoty boskiej".

Wolność w wolnomularstwie sprowadza się jednak do możliwości poruszania się w świecie ograniczonym przyjętą w wolnomularstwie doktryną. Widać to bardzo wyraźnie w Konstytucji Wielkiej Loży Narodowej Polski, która podkreśla: "Nie narzucając braciom żadnych wierzeń religijnych, ani politycznych i żadnych nie wzbraniając, Wolnomularstwo Polskie wymaga, aby wierzenia te były szczere i nie sprzeciwiały się jego podstawowym założeniom".

Bronisław Trentowski uważał, iż teologia podaje i przekazuje tylko treść pewnej określonej historycznej religii, podczas gdy filozofia religii zajmuje się religią w ogóle. "Filozof unika historyczności, jako znikomego zjawiska, a teolog widzi w niej nieznikomość i udaje się na święte jej obszary". Głosił, że uznając jedno historyczne przeświadczenie religijne za jedynie prawdziwe i nieomylne teologia z biegiem czasu staje się martwa, zaś jej objawem są nietolerancja i niewola ducha. W pracach Bronisława Ferdynanda Trentowskiego można więc znaleźć refleksje mówiące o tym, że "każdy człowiek, jako stworzenie jednostkowe, samodzielne bóstwo, powinien mieć własną filozofię". Podobnie profesor Nowicki podkreśla, że: "pluralizm jest wartością, którą należy utrwalać i rozwijać". Pisząc więc, o swoim podejściu do niego w nawiązaniu do myśli filozoficznej Trentowskiego: "Już w latach studenckich (1937-1939) poznałem dwie wersje pluralizmu filozoficznego, jedną z nich stworzył Leibniz, drugą William James. Ostatecznie jednak do pluralizmu przekonała mnie w latach 1959-1961 ta wersja, którą przed nimi stworzył Giordano Bruno, a moje pierwsze publiczne wystąpienie z wyraźnym opowiedzeniem się po stronie pluralizmu miało miejsce w Rzymie, w odczycie, który wygłosiłem 14 stycznia 1964 roku. Trentowskiego długo nie doceniałem, aż do momentu, kiedy dwa lata temu znalazłem u niego fascynującą myśl, że systemów filozoficznych powinno być tyle, ilu jest myślących ludzi i że każdy człowiek powinien sam budować sobie własny system filozoficzny. Otóż żaden ze znanych mi myślicieli masońskich nie wypowiedział tej myśli tak wyraźnie jak Trentowski".

Wychodząc niejako na przeciw pytaniom o wpływ akcentowania na każdym kroku wolności na ogólny obraz wolnomularstwa Bronisław Trentowski podkreślał: "Wielkość i różnorodność przekonań przynosi naszemu Związkowi wielki zaszczyt, ponieważ jest dowodem na to, że jego podstawą są wolność i samodzielność wszystkich należących do niego braci". Uważał on, że "gdy czas nastąpi, w którym okaże się tyle filozoficznych systemów, ile ludzi żyjących, wtedy dopiero każdy człowiek będzie prawdziwym człowiekiem [...] wtedy zakwitnie królestwo boże, królestwo samodzielności na ziemi". I choć faktem jest, iż każdy ma prawo do posiadania własnych poglądów to jednak czasem w imię tej zasady człowiek usiłuje głosić, że "według woli Boga każdy człowiek jest swoim własnym autorytetem" i dąży do tego, że "być może nadejdzie kiedyś ów dawno upragniony czas, gdy każdy człowiek będzie swoim własnym papieżem i we własnej piersi swój Kościół zatrze". Stajemy tu przed problemem religii i wolności wyznania co do którego już włoski renesans akcentował fakt, że „skoro istnieje wiele religii, nikt nie może być pewien, że właśnie ta w której został wychowany, jest jedyną prawdziwą".

Wolnomularze zawsze bardzo aktywnie angażowali się we wszelkiego rodzaju akcje mające na celu odseparowanie Kościoła i Państwa. Georg Christ Gotthełf Freiherr von Wedekind w pracy „Związek pitagorejski, związki obskurantów w chrześcijaństwie i Wolnomularstwo w ich wzajemnych stosunkach. Drukowane jako rękopis dla wolnomularzy" pisał: "Najważniejsze symbole wolnomularzy, oparcie instytucji na takich fundamentach jak Równość, Wolność i Praworządność, tak pięknie wyrażana przez masonerię idea poszukiwania, odkrywania, tworzenia, a także jej pełne oddzielenie od Państwa i Kościoła # pokazują wyraźnie [...] Naszym rytuałem jest Kult Ludzkości, naszym prawem jest rozwijanie sztuki bycia dobrym i doskonalenia się # bez lęku i nadziei, a nasze działanie na zewnątrz powinno być całkowicie filantropijne i kosmopolityczne, bez mieszania się do spraw politycznych i kościelnych". Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji Gilbert Abergel podkreślał więc, że "Wiara jest dla nas czymś bardzo indywidualnym. Każdy ma prawo wierzyć lub nie wierzyć. Religia dotyczy również kultury. I tu, w zależności od kultury, w której się wychowaliśmy, mamy o niej różne wyobrażenia. Kościół jest naszym zdaniem organizacją stworzoną przez społeczeństwo. Ale nie chcielibyśmy, aby Kościół zajmował się organizacją tego społeczeństwa".

Równocześnie jednak wolnomularze podkreślają prowadzone przez nich zwalczanie wpływów Kościoła nie ma żadnego związku z wysuwanymi przeciw nim zarzutami dotyczącymi walki z religią jako taką. Jerzy Siewierski bardzo mocno akcentuje, że "nigdy i nigdzie, wolnomularstwo nie stawało i nie staje na pozycjach zajmowanych przez 'osobistych wrogów Pana Boga' i nie walczyło i nie walczy z religią". Co więcej "przez dziesięciolecia wymagało nawet od swoich członków deklaracji o wierze w osobowo pojętego Budownika Wszechświata. Dopiero w drugiej połowie ubiegłego stulecia Wielki Wschód Francji, a w ślad za nim niektóre inne obediencje, dopuściły do swych lóż także i ateistów tworząc w ten sposób początek istniejącego dziś w wolnomularstwie nurtu liberalnego. Wolnomularstwo tego nurtu nigdy jednak nie wypowiadało wojny Panu Bogu czy też religii, pozostawiając sprawy wiary czy niewiary sumieniom braci".

Jerzy Siewierski podkreśla wprawdzie, że "nigdy i nigdzie wolnomularstwo nie walczyło i nie walczy z religią", lecz czy nie ułatwia ono adeptom tworzenia swych własnych systemów quasireligijnych niejednokrotnie abstrahujących od Boga? Bronisław Trentowski głosił w „Myślinach", iż Bóg stworzył człowieka i tchnął w niego swym "znaniem" i uczynił go jaźnią, a więc "wolnym, świadomym siebie bóstwem". Jest to myśl bardzo żywa wśród wolnomularzy. Były Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji Christian Pozzo di Borgo nie waha się stwierdzić, iż "wolnomularstwo tworzy stopniowo system filozoficzny, gdzie Człowiek znajduje się w środku naszych zainteresowań. Zgodnie z tym Wielki Wschód Francji pozostaje wierny koncepcji takiego Człowieka, jaki pojawia się począwszy od Renesansu oraz koncepcji takiego ustroju społecznego, jaki obowiązuje od czasów Oświecenia. Człowieka tego Wolnomularz postrzega jako wolnego twórcę swego losu, wolnego w swoich wyborach". „Masoneria buduje swoją świątynię nie dla Boga ale dla Ludzkości. Jej oddechem nie jest religia lecz humanitaryzm. Jej celem nie jest służenie Bogu, ale służenie Ludzkości" # pisał w pracy „Wolnomularstwo w tym, co jest jego istotą i w tym, co nią nie jest" Bronisław Trentowski. Nic więc dziwnego, że przy takim przekonaniu „brat" Mouthaan już w 1872 roku głosił mocno i dobitnie: "Podania, legendy, ciemna wiara ludu, wszystko to kiedyś zniknie wobec świadomości: My jesteśmy Bogiem! I czemuż dotąd nie chcą temu wierzyć?… Kto się czuje Bogiem, nie może w tej poziomej, dusznej atmosferze, która ducha zabija oddychać. Kto się czuje być Bogiem, żyje życiem, które nie zna śmierci".


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Szatan w loży
Uwagi prof. T. Cegielskiego


« Wolnomularstwo (masoneria)   (Publikacja: 15-03-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Norbert Wójtowicz
Historyk i teolog, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii; konserwatysta z przekonania.   Więcej informacji o autorze

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Gdzie szukać masona?
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2332 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365