|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Powiastki fantastyczno-teolog.
Człowiek - to miało brzmieć dumnie [5] Autor tekstu: Lucjan Ferus
Bóg podnosi się ciężko ze swego siedziska, kładzie dłoń na
ramieniu archanioła i patrząc mu długo w oczy, mówi: — A więc dobrze
Luciferusie!… Zostawiam więc ten świat i te istoty pod twoją opieką...
— A co z ludźmi, Panie? Miałeś ich stwarzać przecież jutro? — pyta szybko Szatan
zaglądając w boże oblicze. Ten uśmiecha się w zamyśleniu i jakby do
siebie, cicho mówi: — Ludzi stworzę już w innym świecie… Daleko stąd, aby
przypadkiem znów nie przyszło ci do głowy „pomagać" mi w tym dziele...
Dlatego nie zostawiam ci adresu,… Wybacz… — na chwilę milknie, a potem
nadal z uśmiechem, patrząc Szatanowi w oczy, mówi: — Ale obiecuję ci, iż za
jakiś czas wpadnę tutaj, aby obejrzeć jak sobie radzisz!… Możesz być tego
pewien, Luciferusie! -
Archanioł, aż kraśnieje z zadowolenia i łamiącym się ze wzruszenia
głosem, pyta: — Naprawdę Panie?… Uczynisz to? — Bóg kiwa głową z całą
powagą, a widząc, że Szatan robi ruch, aby mu bardziej serdecznie okazać swą
wdzięczność, cofa się gwałtownie i wyciągając przed siebie rękę w obronnym geście, mówi pośpiesznie: — No, no!… Nie musisz mi dziękować!...
Nie ma za co, zrobię to z czystej ciekawości!… Po prostu z ciekawości!
A Szatan w tym czasie, przepojony wdzięcznością, myśli sobie: -
Zobaczysz Panie, iż naprawię zło, które wyrządziłem twemu dziełu i zrobię z nich ludzi!… Nie spocznę póki tak się nie stanie!
— A więc bywaj Luciferusie!… Do zobaczenia w przyszłości — mówi
Bóg do archanioła przytulając go do swej szerokiej piersi, a potem odwraca się i chce odejść. Ale Szatan łapie go za rękaw i woła nieomal: — Panie,
poczekaj!… A więc nic nie zrobisz dla ludzi?!… Nic nie uczynisz, aby ten
ich marny żywot nabrał głębszego sensu?!
— Ludzi miałem dopiero stworzyć — prostuje Bóg, jednocześnie
delikatnie ale stanowczo uwalniając swój rękaw z uścisku Szatana ręki. -
Ale teraz będę musiał wymyślić inną nazwę dla tych istot, które powstaną… — dodaje cicho jakby do siebie, potem długo zastanawia się i mówi:`- No
dobrze!… Skoro mnie tak prosisz, niech ci będzie!… A więc niech tak się
stanie, iż niektórzy z nich otrzymają ode mnie
łaskę zrozumienia… Będą mogli — mimo swego wrodzonego ograniczenia umysłowego — dostąpić większego zrozumienia świata i rzeczywistości w której
przyjdzie im żyć,… oraz mechanizmów i przyczyn, które nią powodują...
Ale ostrzegam z góry; ta większa wiedza i głębsza mądrość wcale
nie przysporzy im uznania wśród bliźnich!… Wprost przeciwnie; Będą
zaciekle zwalczani przez współczesnych sobie, będą wyklinani i niszczeni
wszelkimi sposobami jak szkodniki i chwasty pośród zboża!… Chociaż to nie
oni będą tym złem, którego należy się bać naprawdę...
Nierzadko będą prześladowani jako wrogowie ustroju i ładu społecznego,
gdyż nie będą w stanie zaakceptować niesprawiedliwych praw zastanej
rzeczywistości — w konsekwencji tego, będą starali się wyswobodzić bliźnich
spod tej tyranii — co nierzadko obróci się przeciwko nim samym!… Będą
zabijani często w okrutny sposób, by po wiekach uznać ich wielkość i stawiać
im pomniki, czcić ich i ubóstwiać. Taka będzie cena ich wielkości i sławy! — powiedział Bóg, patrząc na Szatana z nikłym i tajemniczym uśmiechem, a ten pochylił głowę i odparł z przekąsem: — No cóż… dziękuję ci Panie w ich imieniu za tę okazaną łaskę..
Bóg udaje, iż nie dostrzega tej wyraźnej ironii i mówi dalej: — Poza
tym… dam tym istotom jeszcze dwa dary, które miałem zarezerwowane dla
ludzi,… ale niech tam!… Poznaj moją wspaniałomyślność!
A będzie to miłość i wyobraźnia...
Dzięki miłości życie wydawać im się będzie piękne i póki ona będzie
istniała, na pewno będą szczęśliwi. Nawet śmierć nie będzie im wtedy
straszna!… W ich zmiennym świecie, pełnym zła i podłości — tylko miłość
będzie stałą, najwyższą wartością… Najwyższą, ponieważ nie do
kupienia. Nadającą głębszy sens ich krótkiemu życiu...
Dzięki wyobraźni zaś, będą mogli tworzyć byty abstrakcyjne, nie
istniejące w ich świecie, a także alternatywne rzeczywistości. Świat
stworzony wyobraźnią wzbogaci niepomiernie ich szary, nieciekawy byt i ze
swymi dziwolągami, monstrami i bóstwami, przeniknie i spoi się z ich realnym
światem w jedną nierozerwalną całość, czyniąc go ciekawszym, głębszym i bardziej tajemniczym… Czy teraz podziękujesz mi w ten sam sposób,
Luciferusie? — pyta Bóg Szatana, patrząc mu w oczy przenikliwym wzrokiem, a na jego ustach błąka się lekko drwiący uśmieszek.
Archanioł czerwienieje ze wstydu i pochyla głowę. — Przepraszam
Panie...- szepcze zdławionym głosem. Jest mu w tej chwili niezmiernie głupio. — Ach, ta moja niecierpliwość! — wyrzuca sobie w duchu, pochylając się
jeszcze bardziej, aby ucałować bożą dłoń, lecz Stwórca przytrzymuje go za
ramiona,… woli nie ryzykować. Po chwili milczenia, patrząc z góry na
pochyloną postać archanioła, dodaje z dziwnym błyskiem w oku: — A także...
pozwalam im, na określenie siebie, używać nazwę
człowiek… choć mam poważne wątpliwości czy w ich przypadku
będzie to brzmiało dumnie… ale cóż,… z krzywego pnia tego ich "człowieczeństwa',
nie da się wystrugać nic prostego… To pewne!
Szatan nie podnosi głowy, aby Bóg nie dostrzegł zbierających się łez
szczęścia w jego oczach i myśli: — A więc mimo wszystko będą ludźmi!… I chociaż człowiek nieskończenie przewyższałby „człowieka" — będzie
to jednak człowiek! — Radość rozpiera mu serce, ściska więc Bogu
prawicę z całej siły, tak, że ten musi ją w końcu wyrwać nieomalże siłą.
Ale archanioł nie zwraca uwagi na ten drobny incydent. Jest szczęśliwy,
chce mu się śpiewać „Hosannę" i „Alleluja",… uradowany przymyka
oczy.
A kiedy je otwiera, Boga już nie ma. Wzdycha więc głęboko i idzie
poszukać ludzi… Tak!; Właśnie ludzi!
Jednak z jego zaciętej miny i zaciśniętych pięści, można łatwo
wywnioskować o stanie jego ducha, gdyż Szatan myśli:
— Zobaczymy, czy z tego krzywego pnia człowieczeństwa, nic prostego
nie da się wyciosać!… Jeszcze zobaczymy!
*
Epilog:
A jednak,… po tysiącach lat istnienia ludzkości, można było już z całą pewnością stwierdzić:
„Z krzywego pnia człowieczeństwa, nic prostego nie da się wyciosać"
(Immanuel Kant)
— K o n i e c -
1 2 3 4 5
« Powiastki fantastyczno-teolog. (Publikacja: 23-06-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Lucjan Ferus Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo). Liczba tekstów na portalu: 130 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2516 |
|