Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.182.853 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 307 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Cała teologia tego papieża sprowadzała się do tego, że nie wolno zakładać gumy na fiuta. Jan Paweł II obrażał Boga swą małostkowością."
 Czytelnia i książki » Powiastki fantastyczno-teolog.

O-błędna droga czyli Errare humanum est [2]
Autor tekstu:

Bóg roześmiał się z wyrozumiałością, mierzwiąc włosy dłonią.

— Myślisz, że tego nie wiem?… Od razu gdy cię ujrzałem spod półprzymkniętych powiek, gdy zbliżałeś się ze swym chytrym uśmieszkiem i z miną chłopca, który ma zamiar spłatać przedniego figla - domyśliłem się, iż będziesz próbował czegoś w tym rodzaju!.. Ale nie mam ci tego za złe; twoja przekora, twoja nieustanna chęć szukania dziury w całym, twoja potrzeba poddawania wszystkiego w wątpliwość — w gruncie rzeczy są kreatywne,… powodują twórczy niepokój… mnie się to podoba — choć przyznaję, iż jest to czasem męczące… Ale nie dziś! Dziś możemy rozmawiać o czym tylko zechcesz! — Och Panie, jesteś dla mnie nadzwyczaj łaskawy! — Szatan rzucił się do całowania rąk Bogu. — No dobrze! Już starczy!... Starczy, powiedziałem! — bronił się Bóg. — Lepiej powiedz co chcesz jeszcze wiedzieć na ten temat, bo widzę po twojej minie, iż jeszcze coś cię trapi, czyż nie? — przyjrzał mu się badawczo. — Przed tobą nic się nie da ukryć, Panie — schlebiał mu archanioł. — Dobra! Dobra!… Tylko bez lizusostwa, bo tego nie lubię!… Mów otwarcie, słucham!

Szatan drapał się w głowę, pociągał za nos, w końcu rozłożył ręce mówiąc: — Muszę przyznać, iż nadal w żaden sposób nie potrafię wyobrazić sobie przyczyn jakie mogły doprowadzić do tej rzeczywistości jaką opisałeś mi Panie… Kiedy tak realnie przedstawiłeś mi ten świat zafałszowanych wartości, próbowałem wyobrazić sobie ten początkowy błąd w interpretacji świata,… Ten o którym mówiliśmy — dodał wyjaśniająco, a Bóg kiwnął głową na znak, iż doskonale rozumie. — Ale w żaden sposób nie potrafiłem go sobie wyobrazić!… Jeśli ty Panie, tak realnie opisałeś mi ten świat, to i zapewne musisz znać przyczyny, które mogą doprowadzić do takich skutków, czy mam rację? — spytał Boga. — Masz rację Luciferusie! A na dodatek jesteś nadzwyczaj konsekwentny; Wpierw chciałeś wiedzieć czy istnieje możliwość wejścia na tę błędną drogę rozwoju przez rodzaj ludzki — przy hipotetycznym błędzie poznawczym na jej początku... przyznałem, iż istnieje taka możliwość. Potem chciałeś, abym przedstawił ci wizję świata znajdującego się na jednej z błędnych dróg rozwoju... Zrobiłem to! Więc teraz nie pozostaje mi nic innego jak opisać ci ten hipotetyczny błąd, który mogą popełniać ludzie na początku poznania swego świata… I tak nie darowałbyś mi tego, prawda? — roześmieli się oboje zgodnie. — A więc słuchaj uważnie! — Stwórca zmarszczył brwi i przymknął oczy, intensywnie nad czymś myśląc. Widać było po jego skupionej minie, iż jest teraz daleko stąd myślami. — Takie efekty jak te, które ci opisałem, może dać nie zaakceptowanie przez ludzi świata, w którym przyszło im żyć... Rzeczywistości, jaka stała się ich udziałem, a także nie zaakceptowanie ograniczeń i uwarunkowań biologicznych własnego ciała i własnej natury… - zaczął Bóg, ale Szatan wtrącił: — Przyznam ci się Panie, iż nie bardzo rozumiem… — Stwórca rozłożył bezradnie ręce: — Muszę ci to wyłożyć jaśniej? — Archanioł przytaknął ruchem głowy. A więc załóżmy, iż człowiek zinterpretuje fakt własnej śmiertelności — nie jako prawo natury i wynikającą z niego jej konieczność — ale jako karę ode mnie za jakieś przewinienie... Jeśli popędy swej natury uzna za niegodne człowieka rozumnego, a sposoby ich zaspokajania — za obrażające jego poczucie moralności… Jeśli możliwość czynienia zła — wynikająca z wolnej woli — uzna za próbę przeciwstawienia się mej woli… Jeśli na to nałoży uciążliwość swej egzystencji, trud przy zdobywaniu pożywienia i poczęcia w bólach — wyjdzie mu, iż warunki w jakich się znajduje na ziemi, oraz krótkotrwałość jego życia, są wynikiem kary jaka go dotknęła od jego Stwórcy!… Kary, która na dodatek przechodzi z pokolenia na pokolenie. A jeśli tak zinterpretuje te fakty, to od tego już jest krok do prób przebłagania swego Boga przeróżnymi ofiarami, aby darował mu tę domniemaną winę i cofnął również tę domniemaną karę… Mówiąc „swego Boga", mam na myśli mój wizerunek jaki sobie człowiek wyobrazi w swej ignorancji...

I tak zaczyna się wstęp na błędną i fałszywą drogę rozwoju; Człowiek większość swej energii nie poświęca na badanie natury świata, w którym żyje, aby byt jego stawał się znośniejszy a życie upływało w szczęściu — ale stara się zadowalać swego Boga, stara się spełniać jego domniemaną wolę, a także jego „życzenia", stara się również zgłębić, co też takiego może uczynić, aby ten jego groźny Bóg zgodził się przebaczyć mu tę „winę"… — Bóg zamyślił się patrząc gdzieś w dal nieobecnym wzrokiem, a potem cicho dodał: — I w taki sposób cała para idzie w gwizdek,… tak bym to ujął obrazowo — Szatan uniósł brwi w górę. — Słucham? — Ee,… Nic, nic!… To takie określenie znaczące, iż cała energia ludzi… No, powiedzmy jej większość — idzie w jałowym kierunku; Ludzie marnują na to czas i środki, budują okazałe świątynie i ołtarze swym bóstwom, utrzymują rzesze kapłanów by „służyli" ich bogom, tworzą pseudonauki, które do niczego nie prowadzą, zatrudniają najtęższe umysły aby zgłębiać te wymyślone problemy,… a naukowe poznanie świata leży odłogiem, uznawane jako niepotrzebne nikomu, nie przynoszące żadnego pożytku… Tak samo jest z wiedzą o człowieku — nie wypada przecież badać korony stworzenia, chluby i chwały Boga, tak „doskonałej" istoty...

I tak to się potem toczy jak lawina, nabierając coraz większego rozmachu, zabierając ze sobą wszystko co może przynieść korzyść, a niszcząc wszystko co nie zechce się podporządkować, co będzie stanowiło przeszkodę w osiągnięciu zamierzonych celów.. A cel przecież będzie uświęcał środki… — Bóg przerwał, spoglądając uważnie na zasłuchanego Szatana. Po chwili podjął: — Po długim, długim czasie,… gdy się człowiek ocknie z tego letargu bezmyślności, będzie to przebudzenie z ręką w nocniku (Szatanowi brwi powędrowały na czubek czoła),… Jego światopogląd będzie tak zafałszowany, a zarazem tak głęboko w nim zakorzeniony, iż każda próba jego zmiany, odbierana będzie jako zamach na wolność sumienia!… To wielowiekowe jałowe „dmuchanie w gwizdek", spowoduje, iż utworzy się silna asymetria rozwoju: kultura i mądrość ludzi ulegnie atrofii i regresowi a rozwój cywilizacji technicznej osiągnie szczyty… Będzie coraz więcej, coraz głupszych ludzi… Zacznie wtedy działać mechanizm selekcji negatywnej: głupcy wyłonieni przez głupców dojdą do władzy, narzucając głupie prawa ogółowi społeczeństwa,… a autorytety moralne będą również na miarę ogłupiałych mas… I wtedy już na powrót z tej błędnej drogi rozwoju będzie za późno,… Na wszystko będzie już za późno… — Bóg umilkł i zamyślił się. Archanioł Szatan też myślał intensywnie nad czymś, wpatrując się w Stwórcę natarczywym spojrzeniem, swych czarnych jak smoła oczu. Spojrzeniem, które mówiło: — Coś mi tu jeszcze nie gra… — odezwał się jednak grzeczniejszym tonem, z przepraszającym uśmiechem: — Mam wrażenie Panie, iż to jeszcze nie wszystko,… że coś ważnego przemilczałeś… — zaczął skubać palcami swą dolną wargę, co oznaczało, iż próbuje wyartykułować właściwie swe myśli: — No bo nie rozumiem, skąd ludzie mieliby nabrać pewności — i na podstawie czego — iż warunki na ziemi nie są ich naturalnym środowiskiem?... Dlaczego poza tym, mieliby uważać swą śmiertelność za coś niezgodnego ze swą naturą… a rodzenie w bólach i trud egzystencji za elementy tej hipotetycznej kary, a nie za biologiczne uwarunkowania, wynikające z praw natury rządzącymi ich światem?… Co by ich mogło skłonić do tego rodzaju błędnych ocen rzeczywistości? — wpatrywał się w Boga rozbrajająco naiwnym wzrokiem. — A niech cię!… — Stwórca klepnął go po plecach na tyle mocno, iż nie wiedział czy powinien to odebrać jako aprobatę jego domyślności i przenikliwości, czy całkiem odwrotnie.

Bóg patrząc na archanioła z dziwną miną, powiedział z westchnieniem: — No dobrze!… Widzę, że będę musiał powiedzieć ci wszystko!… Chociaż to akurat chciałem zachować dla siebie… Ale cóż… — rozłożył ręce szeroko. — Posłuchaj więc najważniejszego!… Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy, jest stworzenie sobie przez ludzi

Fałszywego wizerunku swego Stwórcy… -

Szatan roześmiał się głośno, mówiąc: — Jak można Panie, stworzyć sobie fałszywy twój wizerunek, jeśli się ciebie zna? -

Bóg uniósł palec. — Jeśli się mnie zna!… A czy ludzie mnie znają?... Czy mnie poznali? — spytał z goryczą. — No jak to nie?… A pierwsza para? Przecież oni chyba bezpośrednio cię poznali… Tego nie możesz Panie zaprzeczyć! — Bóg spojrzał na niego z miną jakby mówił: — Jak ty nic nie rozumiesz, Luciferusie! — pokiwał głową.- Pozornie masz rację!… Ale mówiłem ci, iż oni i ich następcy, mają umysły jak dzieci w początkowej fazie rozwoju… Przecież nawet ubrania musiałem im szyć, bo sami nie dali by sobie rady! — dodał wyjaśniająco. — Ich zdolność poznania swego Stwórcy, można przyrównać do....- chwilę poszukał w myślach; — Do poznania dorosłego, przez dziecko; tylko na tyle go ono pozna, na ile umożliwi to jego ograniczony dziecięcy umysł,… Czy rozumiesz mnie Luciferusie? — Teraz tak!… I co dalej Panie? — spytał archanioł niecierpliwie. — Otóż wiele czasu upłynie nim ludzie na tyle zmądrzeją, iż będą w stanie stworzyć właściwe podobieństwo mego wizerunku. A do tego czasu będą błądzić po omacku, stwarzając sobie co rusz to inny na swój obraz i podobieństwo wizerunek swego Boga.

Zasada będzie taka: Ich „Bóg" będzie stawał się doskonalszy wraz z rozwojem człowieka. Ale w tej ewolucyjnej drodze „rozwoju" boga ludzi, będzie tkwiło poważne niebezpieczeństwo. I to ono w porę niedostrzeżone, doprowadzić może do tak poważnych zafałszowań w relacji Bóg-człowiek i vice versa.. mianowicie:

Ten dawny Bóg — z początków rozwoju ludzkości,… ten, który kazał składać sobie ofiary całopalne i uwielbiał delektować się ich zapachem,... ten, który uważał, iż najlepiej jest rządzić ludźmi poprzez strach, który uwielbiał ich karać za byle co — a jego ulubioną karą było kamienowanie,… ten, który za nieposłuszeństwo sobie rzuca klątwy i przekleństwa,... ten, który zdecydował się karać również i niewinne dzieci za winy ich rodziców, który sam namawiał ludzi do popełniania zbrodni w obronie jego interesu,… ten, który nazywał siebie bogiem zazdrosnym i zawistnym,… że ten dawny bóg nie odejdzie całkowicie w zapomnienie, z chwilą gdy ludzie - już o wiele mądrzejsi — stworzą sobie nowy jego wizerunek, nieco bliższy prawdzie,… że będzie swymi anachronicznymi prawami nadal starał się zatruwać umysły, żądając od nich przestrzegania zachowań, które były właściwe w jego czasach,… że będzie miał jeszcze tak duży wpływ na światopogląd ludzi, iż stworzy się przedziwny konglomerat idei Boga, pełen sprzeczności, paradoksów i antynomii...


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Obsesja posłuszeństwa
Niezamierzony byt


« Powiastki fantastyczno-teolog.   (Publikacja: 01-07-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Lucjan Ferus
Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 Liczba tekstów na portalu: 130  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2527 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365