Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.547.508 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 244 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Podejrzewam, że ta deklarowana katolickość to konformizm, bardzo głęboko zakorzeniony w naszej mentalności. Jesteśmy konformistami. Nie wiadomo, jak jest, więc lepiej wierzyć, że jest, jak mówią. To niechęć do zdefiniowania tego, w co się wierzy, do zajęcia stanowiska, przyjęcia zdecydowanego poglądu.
 Filozofia » Historia filozofii » Filozofia starożytna

Sokrates antyczny i współczesny [2]
Autor tekstu:

Następuje pierwsze głosowanie, w którym przeciw filozofowi pada 281 głosów, a w obronie 220. Sokrates nie skorzystał z prawa zaproponowania innej kary, wyśmiał głosujących proponując dla siebie dożywotnie utrzymanie na koszt państwa w Prytaneum, grzywnę 1 miny (później zmienionej na 30). W drugim głosowaniu sędziowie nie byli już przychylni dla filozofa — 361 osób opowiedziało się przeciw myślicielowi, a zaledwie 140 za nim. Bez wątpienia gdyby zaproponował dla siebie wygnanie, sędziowie bez oporów przyjęliby wniosek (w końcu nikt nie myślał poważnie o pozbawieniu Sokratesa życia). Jednakże filozof nie dał trybunałowi wielu dróg wyboru — albo uznają go niewinnym, albo skażą na śmierć.

Proces był skończony, apelacji prawo ateńskie nie dopuszczało. Filozof trafił do więzienia na trzydzieści dni, gdyż podczas podróży statku do Delos na święto Apollina nie wolno było dokonywać egzekucji. Codziennie w więzieniu odwiedzali myśliciela przyjaciele, którzy proponowali mu ucieczkę. Nie byłby to zbyt wielki problem — pieniądze chcieli dać bogaci przyjaciele tacy jak Kriton, Simmiasz i Kebes. Filozof jednak nie chciał narażać na szwank swojej opinii, na którą pracował przez całe swoje życie. Dzień po powrocie statku z Delos spędził cały dzień w towarzystwie żony i przyjaciół. Pod wieczór wypił cykutę zmieszaną z winem i oddał ducha na oczach zapłakanych przyjaciół.

III. Nauka i poglądy

Logos i dialogos

Sokrates nie pozostawił po sobie żadnego dzieła pisanego, co z pewnością utrudnia dokładne oddzielenie jego myśli od poglądów Platona, który to w swych dialogach posłużył się postacią mistrza. Sam Sokrates tylko i wyłącznie używał dialogu jako najlepszego środka przeciwko relatywizmowi sofistów. Tylko dzięki prostym odpowiedziom: 'tak i nie' budował swoje poglądy, zajmując tym samym przeciwne wobec sofistów stanowisko, którzy wygłaszali najczęściej długie monologi i jakakolwiek po nich dysputa stawała się niemożliwa.

Nie lubił nasz myśliciel retoryki, za to bardzo żywym dla niego pojęciem był dialog. Kiedy jego rozmówca zaczyna gubić się w swych poglądach, Sokrates natychmiast przywołuje go do porządku. Odrzuca umowne znaczenie słów, szuka wyrazów i określeń „najsilniejszych", które zawsze znaczą jedno i to samo. Wyśmiewa też przesadną retorykę sofistów, którzy często za parawanem pięknych słów ukrywają swój dyletantyzm. Sokrates uważał, że poprzez słowa oraz ich prawdziwe znaczenie docieramy do prawdy i rzeczywistości. Wiedzieć czym jest dana rzecz to znaczy móc wyrazić to odpowiednimi słowami. Ta idea przyświecała filozofowi podczas jego całej działalności.

Sokrates odżegnywał się jak tylko mógł najmocniej od jakichkolwiek zainteresowań fizyką i problemami religijnymi. Skoncentrował się natomiast całkowicie na człowieku — jednostka ludzka stała się dla niego najwyższą wartością. Wprowadził niejako tym samym filozofię do umysłów zwykłych ludzi, którzy nie byli już pozostawieni samymi sobie, ale otrzymywali konieczny impuls do namysłu nad własnym życiem w jego najpełniejszej istocie. Sokrates koncentrując się tylko na etyce rozpoczął tworzenie zupełnie nowej jakości w filozofii. Tak wiele z tejże jakości przejął później Platon.

Metoda sokratyczna i wiedza o niewiedzy

Swoją metodę Sokrates porównał do położnictwa — maieutyki. Jest to sposób dochodzenia do prawdy, a nie suche przekazywanie wiedzy (tak jak czynili to sofiści). Filozof sam zdając sobie sprawę z własnej niewiedzy nie próbował jej przekazywać, ale starał się uświadomić ludziom jej istnienie. Tak właśnie rozumiał swoje posłannictwo na tym świecie. Twierdził, że sam nie jest w stanie „zapłodnić" człowieka, aby „rodził płody". To daimonion mówi mu czy osoba, z którą rozmawia jest w stanie przynieść jakiekolwiek owoce. Jednakże jak wiemy, rozmawiał nie tylko z „rodzącymi płody", ale także z innymi, których można określić tylko mianem zadufanych głupców. Wobec nich stosował swoją najmocniejszą broń — ironię.

Sama ironia jako metoda jest niesamowicie prosta i skuteczna. Otóż filozof dyskutując z kimkolwiek deklaruje swoją niewiedzę i oczekuje od rozmówcy ukazania za to wiedzy prawdziwej w pełnym świetle. Zachęcony rozmówca podaje łatwą do zaatakowania tezę. Filozof poprzez stopniowe ukazywanie jej słabych stron obala ją albo zmusza rozmówcę do jej modyfikacji. Niezależnie od sposobu prowadzenia i zakończenia dialogu kończy się on zawsze porażką „rzekomo mądrego". Ukazuje on tutaj fakt nauki i rozumienia umiejętności, a nie rzeczy wyższych, których nauczyć się nie można.

Cóż jednak z „prawdziwą prawdą" i poszukiwaniem? Otóż odrzucenie dotychczasowych pojęć i definicji przychodzi myślicielowi dość łatwo, jednakże w przekazach Platona gotowych definicji nie uświadczymy. Czy więc w ogóle jest możliwe stworzenie jednolitych definicji i poznanie prawdy? Nie wiemy. Sam Sokrates zasłania się nikłością ludzkiej wiedzy i tylko bogom przypisuje znajomość tego co dobre i ostateczne. On umie tylko doradzić jednemu człowiekowi co będzie dla niego lepsze w danej sytuacji.

Troska o duszę i indywidualizm

Troska o duszę, aby była cnotliwa i żyła w zgodzie z przyjętymi normami etycznymi, była głównym powołaniem Sokratesa. Nawołuje on do cnoty i umiaru, aby żyć dla dobra własnej duszy. Dlatego gardzi politykami, którzy utożsamiają dobro z interesem ogółu — to każda jednostka powinna być dobra dla swojej duszy, a kiedy już będzie, wówczas i państwo będzie dobre. Dlatego też odrzuca proponowany lżejszy wyrok kary - jego dusza, jej dobro nie pozwoliły mu na to.

Podobnie ma się rzecz z ciałem ludzkim, najpierw należy leczyć duszę, a wówczas ciało będzie zdrowe (holistyczne ujęcie człowieka na ponad dwa tysiące lat przed potwierdzeniem tego faktu przez autorytety lekarskie). Najlepszymi lekarstwami dla duszy są piękne słowa, które rodzą w duszy poznanie. Jedyną pewną rzeczą o duszy, którą Sokrates podaje jest fakt, że jest ona nieśmiertelna. Śmierci nie uważa za coś złego. Czym ona jest z całą pewnością stwierdzić nie można. Po śmierci istnieją dwie drogi wyboru: albo jest to stan podobny do snu (bez marzeń sennych), albo możliwość przebywania w Hadesie z duszami wielkich zmarłych. Obydwie te możliwości są całkiem przyjemne, w związku z czym filozof śmierci się nie boi.

Utożsamia on duszę nie tylko z pewnym „bytem", dla którego ciało jest więzieniem, ale z możliwością rozsądzania dobra i zła. Filozofia nie jest wiedzą o rzeczywistości, ale o człowieku, którą każdy z nas musi odnaleźć w swoim wnętrzu. Ale co jest czystym dobrem dla duszy — tego Sokrates nie mówi. Zrobi to dopiero Platon poprzez teorię idei, a także inni postsokratejscy filozofowie.

Racjonalizm i intelektualizm etyczny

Sokrates utożsamia cnotę z wiedzą, łącząc je w nierozdzielny tandem. Nie będzie postępował źle ten, który wie co dobre, gdyż jest to logicznie sprzeczne. Tchórzostwo jest niewiedzą o tym, że lepiej jest dla człowieka walczyć godnie i z odwagą.

Jeżeli chodzi o same wartości to są one obojętne — ani dobre ani złe. To wiedza czyni z nich swe narzędzia, jeżeli są wykorzystywane w złym celu, wówczas mówimy, że są złe i na odwrót.

Etyka ta stała się częstym celem ataków współczesnych Sokratesowi. Najlepiej przedstawia to Arystoteles w Etyce Nikomachejskiej: przecież nie raz widzieliśmy kogoś bardzo mądrego, który w obliczu różnych nieszczęść daje ponieść się emocjom i czyni rzeczy złe. Sokrates odrzuca te poglądy, ale nam żyjącym trudno się natomiast z takim nastawieniem pogodzić, gdyż po prostu przeczy ono stanowi obserwowalnemu w przyrodzie.

Ciekawą natomiast teorię zapisał w Hippiaszu Mniejszym Platon, gdzie każe filozofowi bronić poglądu, że „lepiej czyni ten, kto zło świadomie wyrządza". Otóż nasz myśliciel utożsamia wiedzę z łaską, która pada na nielicznych. Dlatego lepiej, że ktoś wyrządza krzywdę świadomie, gdyż znaczy to, że w pełni zdaje sobie sprawę ze szkodliwości swego czynu. Niewiedza nigdy nie usprawiedliwia, zawsze obciąża. Politycznie musiał ten zarzut drażnić ateńskich demokratów, którzy widzieli w tym próbę powrotu do oligarchii związanej z wyrzuceniem z rządów „szewców i kowali". Jednakże zupełne przeciwieństwo praktyki od teorii świadczy na niekorzyść tej doktryny. Przecież najciężej są karani przestępcy, którzy zdają sobie w pełni sprawę z konsekwencji swych czynów.

Duch opiekuńczy Sokratesa

Wyłom w racjonalistycznej teorii Sokratesa stanowi istnienie właśnie owego ducha — daimoniona, który podpowiada filozofowi, co dobre a co złe. Na tym właśnie zasadza się oskarżenie go o nieuznawanie bogów — tworzy on po części nowych. Argumentację myśliciela o pochodzeniu ducha z rodu boskiego już przytoczyłem. Ten głos wewnętrzny miał być szczególna łaską od bogów, którzy mówili filozofowi, co musi czynić, nie korzystając tylko ze znaków zewnętrznych — mantyki. Tyle o głosie wewnętrznym pisze Ksenofont.

Zupełnie inaczej przedstawia ducha sokratejskiego Platon. Otóż Sokrates nie może się go pytać, tylko sam musi czekać na radę, która zawsze jest ostrzeżeniem. Daimonion jest wyrocznią tylko i wyłącznie w sprawach etycznych. Sam głos w dialogach odzywa się tylko raz w Fajdrosie, choć jest to raczej sztuczka i upiększenie retoryczne, a nie merytoryczne.

Co ciekawe, późniejsi filozofowie, zwłaszcza autorzy chrześcijańscy, porównywali „boga Sokratesa" do natchnienia Ducha Św., a samego myśliciela uznali za „chrześcijanina przed chrześcijaństwem". Należy zauważyć, że żadna z późniejszych szkół nie przejęła tradycji daimoniona, co może zastanawiać. Sam duch nie był dla Sokratesa ostatnią instancją tam, gdzie zawodził rozum. Sam przytacza racjonalne argumenty, które odwodzą go od polityki — nie tłumaczy tego tylko interwencją głosu. Natomiast tam gdzie napotyka przeszkodę w myśleniu, stwierdza krótko, że nic nie wie.

IV. Sokrates dzisiaj?

Po zapoznaniu się z postacią Sokratesa w dość rozległym wymiarze jaki zaprezentowałem powyżej, należy zatrzymać się na chwilę w rozważaniach i zadać sobie czysto ludzkie pytanie: dlaczego? Otóż próba całkowicie wiernego przeniesienia tej osobowości do czasów współczesnych nie może odbywać się według niejasnych poszlak i chwiejnych podstaw. Stosunkowo skomplikowana natura człowieka od samych początków istnienia cywilizacji nie została ostatecznie zgłębiona. Oczywiście w żadnym stopniu nie pozwala mi to na pobieżne potraktowanie tematu. Dlatego właśnie tak dokładna próba przedstawienia postaci Sokratesa w powyższych akapitach. Mam nadzieję, że dzięki temu, dokładniej i z lepszymi podstawami odpowiem na powyższe pytanie. Czy jest możliwe pojawienie się Sokratesa w dzisiejszych czasach? — odpowiedź brzmi: jak najbardziej tak! Oczywiście mój sąd wymaga uzasadnienia, którym mam nadzieję rozwieję do końca wszystkie wątpliwości.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Sokratejska filozofia wychowania
Oskarżenie Sokratesa o bezbożność

 Zobacz komentarze (6)..   


« Filozofia starożytna   (Publikacja: 03-08-2003 Ostatnia zmiana: 07-02-2005)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Michał Piotrowski
Student politologii Uniwersytetu Warszawskiego; brał udział w olimpiadzie filozoficznej, finalista ogólnopolskiej Olimpiady Wiedzy o UE; pochodzi z Leszna Wielkopolskiego. Członek Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów.

 Liczba tekstów na portalu: 19  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Impeachment na przykładzie prezydenta Litwy - Rolandasa Paksasa
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2582 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365