Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.064.858 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 292 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Ilekroć jakiekolwiek pozanaukowe autorytety próbowały bądź ingerować w naukę, bądź narzucać jej wynikom interpretacje w imię jakichś ideologii, zawsze źle się to kończyło dla pozanaukowych autorytetów.
 Światopogląd » Świeckie religie » Kościół prawdosławny

Kościół Prawdosławny Dobra i Mądrości - potrzeba kultowości [1]
Autor tekstu:

Czyli o zdrowym sposobie spełniania naszej pobożności — zarys syntetycznie podstawowy

Wprowadzenie

Mając na względzie powszechne i stałe zapotrzebowanie
na prawdziwą wiedzę
o Rzeczywistym nam Bogu i Szatanie,
na takąż wiedzę o właściwych sposobach
naszego odnoszenia się do nich,
osobistego i wspólnotowego
— czyli o kościele wszystkich ludzi -
pragnę przedstawić to, co dowiedziałem się o tym,
oraz, jak mniemam, słuszny obraz ulepszenia i stałości tego.

Prezentację niniejszą poświęcam przede wszystkim prawdosławnemu sposobowi pojmowania ludzkiej kultowości i jej mądremu praktykowaniu — a także, po trosze odnosi się ona ogólnie do jej ludzkiego całokształtu, do istotnych i potrzebnych tu kwestii. — Jest ona — w swym całokształcie — podstawową, naukową i poniekąd odkrywczą prezentacją Boga Rzeczywistego i jego kościoła, jako w pełni dobrego i właściwego sposobu spełniania naszej duchowości kultowej. — Także jako sposobu do istotnego uzdrowienia tejże, kultowej sfery naszego życia, a zatem by uczynić jej stan ogólnie znacznie lepszym, posługując się w spełnianiu naszych potrzeb kultowych zdolnościami jakie posiada tenże sposób, czyli kościół powszechny prawdosławny dobra i mądrości. — Kościół nieposiadający żadnych kultowo złoczynnych wad, a posługujący się jedynie tym, co prawdziwie dobre i właściwe w tym względzie. Istnienie tego sposobu-kościoła odkryłem badając prawidła ludzkiego życia i dodatkowo uzupełniłem własnymi pożądanymi kultowymi wskazaniami, jak sądzę słusznymi i nader pożytecznymi, i dlatego wartymi szerszego upowszechnienia.

Praca niniejsza jest przydatna każdemu chcącemu znać prawdę o ludzkim istnieniu, o jego prawidłach — tutaj, w odniesieniu do kultowej (kościelnej) sfery naszego życia. — Lecz o przydatności tej nie decyduje bynajmniej tylko mój autorski wysiłek i zdanie, a przede wszystkim, jej obiektywne przez każdego rozumienie i wola do potrzebnego sobie poznawczo-praktycznego pożytkowania - czego Wszystkim sięgającym po nią jak najbardziej życzę.

Ponieważ prezentacja kościoła, którą tutaj podjąłem, dzieje się w okolicznościach powszechnej niedowiedzy oraz mistycznych i ateistycznych imaginacji, zafałszowań i dewaluacji w kwestiach pojmowania i spełniania naszych potrzeb kultowych, to celowym jest tu wcześniejsze trzeźwe spojrzenie na faktyczną istotę i cechy tejże sfery naszego życia, na kwestie w tym podstawowe, na stan rzeczy ogólny, by w stanie tym jasno i właściwie widzieć kościół prawdosławny, jego istotę i cechy własne. — Przyczyni się to zatem do jego dobrego, właściwego rozumienia.

Potrzebnym więc jest nam wiedzieć, że kultowa sfera naszego człowieczego życia, pomimo tego, że jest najwyższym, najdoskonalszym efektem ewolucyjnego rozwoju naszego człowieczeństwa: naszej umysłowości, kultury duchowej (świadomości, rozumności, zdolności twórczych, wrażliwości, estetyki, moralności) — to jest ciągle obarczona bodaj największymi ograniczeniami i wypaczeniami w jej postrzeganiu, ocenianiu i spełnianiu, w postaci permanentnie pielęgnowanej, czczonej i bronionej, ślepej bądź celowej tego złoczynności. Dotyczy ona różnych sposobów pojmowania i spełniania naszych potrzeb kultowych (zwanych: religijnymi, kościelnymi, duchowymi, wierzeniami, pobożnością, moralnością). — Każde odkrycie nieprawdy, błędów, fałszu, oszustw naukowych, materialnych, finansowych czy partnerskich, naturalnie i powszechnie wzbudza naszą konsternację i niezadowolenie z tego — zwłaszcza wtedy, kiedy dotyczy to nas bezpośrednio — i nastawienie do większej ostrożności przed ich doznawaniem ponownym, zabezpieczanie się przed tym, roszczenia tego napraw, sprawiedliwych odszkodowań, zapewnień ich niepodejmowania, kontrolę tego. - Inaczej jest z powszechnym istnieniem i stykaniem się z fałszem kultowym, z czynieniem, doznawaniem i odnoszeniem się do jego zła — tutaj ludzkość, niestety, wykształciła bojaźliwą obowiązkowość tępego bądź iluzorycznego poddawania się temu, a nawet poniżającą zgodę na kary za sprzeciwianie się nawet wyraźnym kultowym fałszom i złu, czy także zgodę na karanie chociażby za pasywne wzbranianie się przed nimi. Stan ten, choć już wyraźnie poznany w ludzkiej kulturze, jednak dość swawolnie i żywotnie panuje dotychczas, jest dla wielu nabożnie ważny, poważny i, choć często z mieszanymi uczuciami, ale pielęgnowany do trwania dalszego i stałego, acz bez zdrowej krytyczności wobec jego kulturowej ułomności i złoczynności.

Innym błędem w nauce kościelnej jest ateizm. — Nurt w myśli ludzkiej, który choć prorealistycznie neguje istnienie sacrum i profanum imaginowanych i negatywnie odnosi się do religii jako rzeczy szkodliwej dla ludzkości, to jednocześnie nieświadomie nonrealistycznie przyciemnia fakt istnienia sacrum i profanum realnych, niedocenia je, przyczyniając się tym do funkcjonowania także kultowości płytkiej, nihilistycznej czy wulgarnej, do zafałszowań i deharmonizowania ludzkiej kultury. — Ateizm nie w pełni zdając sobie sprawę z istoty, genezy i roli religii, a także kultowości realistycznej — nie wnosi w tę sferę ludzkich potrzeb, żadnych wyraźnych postulatów jej trafnego, lepszego zastąpienia, a głównie krytykę religii, połączoną niekiedy z błędnymi i złymi jej wyjaśnieniami, postulatami porzucania i obierania innych, „wyzwolonych" sposobów traktowania rzeczywistości i postępowania życiowego. Nie dostrzega istnienia sacrum realnego, oraz możliwości jego racjonalnego kultywowania i dobroczynności tego; także niezbywalności jego istnienia, jako stałej, utrwalonej ludzkiej, psychicznej potrzeby. A postrzegane przezeń zachowania kultowe nie mistyczne, traktowane są jako „kultura niekultowa, niekościelna a cywilna, świecka, normalna". — Co jest traktowaniem niepoprawnym, wynikającym z ogólnej niepoprawności w pojmowaniu ludzkich potrzeb kultowych, właściwości ich spełniania i tego efektów.

Ateiści, choć uważają, że Bóg w ogóle nie istnieje, praktycznie są nie mniej pobożnymi i nie więcej bezbożnymi od tych, którzy wierzą w jego istnienie. — Bowiem o pobożności nas wszystkich decyduje nie tylko czyjaś wola i przekonania, lecz dana nam wszystkim psychika, posiadająca zdolność i potrzebę zarazem, także kultowego postrzegania, odczuwania i traktowania rzeczywistości: faktyczne tego właściwości, poprawność, jakość jej naszego praktykowania — i niezależnie od tego, jak to pojmujemy, na ile prawdziwie, a na ile błędnie zdajemy sobie z tego sprawę.

Spójrzmy zatem rzeczowo i obiektywnie, na ogólny obraz faktycznych cech naszej kultowości.

Istota i geneza ludzkiej kultowości

Jak wiemy, natura naszego życia polega na ciągłym zaspokajaniu naszych różnych potrzeb bytowych — takich, które są koniecznie niezbędne do jego trwania, i takich, które choć fizjologicznie niezbędne do tego nie są, ale je doskonalą, usprawniają, wzbogacają, i są trwałą cechą naszego człowieczeństwa. - Jednym z ich rodzajów, a dotyczących konkretnie naszego organu mózgu — jego bogatej psychiki: duszy — są nasze potrzeby kultowe.

Wprawdzie dotychczas nie poznaliśmy jeszcze w pełni, dokładnie funkcjonowania naszego mózgu, pozostaje jeszcze trochę pytań do odpowiedzi, m.in. dotyczących fizjologii naszych dusz — lecz z dużą pewnością można twierdzić, iż nie są one jakimiś tajemniczymi, nie do ludzkiego poznania tworami niematerialnymi, powstający wraz z ciałem i jemu towarzyszącymi, ale w przeciwieństwie do niego, na wieki nieśmiertelnymi. Bowiem pewnym jest, że są one czy to którymiś cielesnymi częściami naszych mózgów, czy jakimiś jego składowymi układami funkcyjnymi, funkcjonującymi tak jak całe nasze ciało do chwili śmierci i zatracającymi się wówczas bezpowrotnie; już możemy uznać to za pewnik, bez zmuszania się do ustalania granic jej ciała mózgowego, a co jednak niechybnie człowieczym wysiłkiem poznawczym kiedyś nastąpi.

Ważnym jest to, że już potrafimy wystarczająco dokładnie wyodrębnić i sklasyfikować nasze funkcje duchowe, ich przebieg, cechy, skutki — na tyle dokładnie, że możemy twierdzić, iż umysłowość naszych mózgów posiada także taką specyficzną sferę funkcyjną — jedną z naszych zdolności do uczuć wyższych — która polega na generowaniu uczuć kultowych (estymonegacyjnych), na ich okazywaniu i także pożądaniu ich doznawania od innych wobec siebie, a których całokształt nazywamy naszą kultowością, pobożnością, kościołem, wyznaniem, wiarą, religią.

Nasza kultowość (pobożność) jest jedną z cech naszej psychiki - wykształtowaną w trakcie ogólnej ewolucji naszego człowieczeństwa, jako jedna z jej efektów. Polega ona na naszej zdolności a zarazem potrzebie i chęci wartościowania postrzeganych przez nas składników i cech rzeczywistości, a w tym i naszych cech własnych (rozpoznawania ich znaczenia dla nas, czyli ich dobra, zła lub obojętności — a więc ich wpływu i ważności dla nas, jako tego, od czego zależy nasze życie, jego jakość, pomyślność naszych spraw i całego losu). — Towarzyszy temu powstawanie odpowiednich uczuć wobec tych składników (przedmiotów, osób, zjawisk, zdarzeń): uczuć zadowolenia z dobrych, a dezaprobaty wobec złych; oraz potrzeby i chęci uczuć tych utrzymywania i krytycznego wyrażania — czyli kultywowania (darzenia estymą dobrych, a negacją złych; razem: estymonegacją).

Tak więc: nasze odczucia, uczucia, myśli i zachowania kultowe, powstały jako jeden z biologicznych efektów naszej ewolucji (tutaj: naszej psychiki) — w postaci naszej zdolności a zarazem potrzeby wartościowania przedmiotów rzeczywistości. Początkowo bardzo proste, uległy następnie coraz większemu złożeniu tudzież urozmaiceniu, aż do ich obecnych postaci kulturowo-kultowych.

Procesy ewolucji spowodowały powstanie naszej kultowości, i jest tak, iż jej posiadanie jest cechą wrodzoną każdego człowieka, tzn. iż każdy nabywa ją w sposób przyrodzony — a jej spełnianie praktyczne jest przez każdego kształtowane w ciągu swego życia, uwzględniając w tym cechy zarówno osobiste i wspólne, powtarzane, przekazywane, naśladowane. A więc ich geneza u każdego człowieka ma postać: wrodzonego przekazu, ich kształtowania własno-osobistego, oraz uwzględniając nasze bliższe i dalsze środowisko kultowe (czyli innych ludzi, społeczności).

Tak jak każda komórka naszego organizmu, każdy jego organ, tak i jego część, którą nazywamy duszą, też posiada swoje potrzeby — fizjologicznie ogólne (jak dla całego organizmu), lecz także dla siebie specyficzne, których spełnianie jest pożądane dla jej należytego stanu i funkcjonowania. A więc nie wystarcza jej do tego tylko zaspokojenie pokarmowe i tlenowe, bowiem pożąda ona jeszcze zaspokojenia właśnie duchowego, kultowego. Nasze dusze dla utrzymywania swych kondycji w dobrym stanie, pożądają — prócz sprawności układu nerwowego, zmysłów, zaspokojenia biologicznego (pokarmowego, tlenowego, bezpieczeństwa bytowego, prokreacyjnego) i zdrowia całego ciała - także spełniania potrzeb, które skutkuje osiąganiem stanów satysfakcji, harmonii, pokoju sumienia, z kultowego, uczuciowo i praktycznie: pozytywnego odnoszenia się do tego, co jest dla nas dobre, jest naszym dobrem — co stanowi boskie dla nas osobliwości rzeczywistości, zwane naszym „sacrum"; a negatywnego odnoszenia się do tego, co jest dla nas złe, co stanowi szatańskie dla nas osobliwości rzeczywistości, a zwane jest naszym „profanum".


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Doktryna kościoła prawdosławnego
Kościół prawdosławny w praktyce


« Kościół prawdosławny   (Publikacja: 24-08-2004 Ostatnia zmiana: 29-08-2004)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Edward Piszczałka
Badacz racjonalnej kultowości, twórca koncepcji kościoła prawdosławnego   Więcej informacji o autorze

 Liczba tekstów na portalu: 10  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Słowo prawdosławnego przesłania
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3574 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365