|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Młodzież, szkoła, studia
Młody Polak zalgorytmizowany [3] Autor tekstu: Michał Sobieraj
Uciekając od swej bezideowości, od siebie samego, jako najbardziej niepoznanego nietzscheańskiego „Ogromu" młody człowiek kieruje swą uwagę
na sprawy przyziemne i na innych ludzi, „lęka się widma swego i pierzcha ku
bliźniemu" w myśl zasady, iż non est bonum esse hominem solum (65% młodzieży
polskiej preferuje spędzanie czasu wolnego wśród przyjaciół, choć nie jest
tajemnicą, iż kontakty między młodymi Polakami są raczej powierzchowne).
Bezpośrednie otumanianie i odwoływanie się do najniższych instynktów młodych
Polaków przez agencje reklamowe sprawia, iż budzą się w młodzieży uczucia,
kulturowo uznawane za niższe. Takim uczuciem, którego moim zdaniem nie można
przecenić w motywowaniu postępowania młodego człowieka, jest próżność,
która, w wyniku nieustannego podsycania przez kulturę masową, zdominowała
wszystkie inne motywy postępowania.
Jeśli próżnością nazwiemy poczucie zadowolenia z pozytywnej oceny
jednostki przez innych ludzi, a więc uczucie skierowane „ku bliźniemu", to
śmiało można powiedzieć, że owa próżność całkowicie zdusiła w młodym
Polaku poczucie dumy, rozumianej, jako uczucie skierowane ku sobie, jako szczęście
wynikające z podążania drogą swoich wartości, przy czym szczęście to nie
jest zależne od opinii innych ludzi. Młodzi ludzie uzależniają swe działanie
od zdania drugiego człowieka, „zapraszają sobie świadka, ilekroć dobrze o sobie mówić pragną", jak mawiał Zaratustra, gdyż, ukształtowani przez płaskie,
prymitywne utwory kultury masowej, nie zdołali rozbudzić w sobie potrzeb najwyższych
i, pomimo iż mają zapewnione wszystkie potrzeby niższego rzędu, wydają się
dobrowolnie, a raczej bezwolnie, rezygnować z wierzchołka piramidy Maslowa, a co za tym idzie, zatrzymują się na poziomie potrzeby akceptacji społecznej (z
którą związana jest próżność), odrzucając tę „wierzchołkową"
potrzebę — potrzebę samorealizacji (która wiąże się z uczuciem dumy).
Tworzy się społeczeństwo, gdzie jest „zbyt wielu aktorów (...) i zbyt
wielu widzów nawet o zachowaniu aktorskiem".
Przewaga próżności nad dumą jest typowa nie tylko dla młodego pokolenia
Polski, wszak Nietzsche pisał o tym już w XIX wieku, jednakże wśród
dzisiejszej młodzieży wydaje się mieć niezwykle silne działanie. Jest to
moja subiektywna opinia, którą wyprowadziłem na podstawie codziennego życia, i ciężko mi ją poprzeć danymi statystycznymi, ze względu na trudność w przeprowadzeniu takiego sondażu.
Upadek czy pomost?
Powyższa próba scharakteryzowania grupy społecznej młodzieży
polskiej (która notabene z punktu widzenia socjologii nie jest typową grupą społeczną ze względu na
brak silnego poczucia tożsamości grupowej) nie napełnia mnie optymizmem, co
do przyszłości kultury polskiej. Jednak qui vivra,
verra. Wielu socjologów i filozofów widziało w cywilizacji XX wieku cywilizację upadku, że choć wspomnę socjologa Oswalda
Spenglera, który w „Untergang des Abendlandes" nazywał współczesną mu
kulturę Zachodu, kulturą starości, upadku i rozkładu. Dawał jednak pewną nadzieję, gdyż po upadku starej kultury,
nadejdzie nowa, dynamiczna, młoda, która stworzy nowe wartości dla siebie (co
jednak, jak głosił Witkacy, wiąże się z cofnięciem się w rozwoju
cywilizacji).
Dzisiejsza młodzież polska jest właśnie, moim zdaniem,
przedstawicielem takiej upadającej cywilizacji bardziej niż jakiekolwiek inne
pokolenia. Nie wiem jednak, czy mamy podstawy, by uważać, że jest ona
pomostem do czegoś nowego, kojarzy się raczej z samym upadkiem, z przepaścią.
Fryderyk Nietzsche ustami Zaratustry głosił, iż „ostatni człowiek"
(czytaj: przedstawiciel społeczeństwa kultury upadku) najbardziej jest
„godzien pogardy". Ów ostatni człowiek zdradza przy tym wiele cech współczesnego
pokolenia młodych Polaków, bezideowców, z których „ziarna nadziei żadne
wyższe drzewo już nie wyrośnie", ludzi pozbawionych już uczuć
metafizycznych, ale którzy nie zdołali jeszcze w sobie rozbudzić innych wartości,
którzy pytają „Czem jest miłość? Czem jest twórczość? (...) Czem
gwiazda?" mrużąc wzgardliwie oczy. Jednak to wśród takich ludzi,
pozbawionych metafizycznych tęsknot, materialistów, hedonistów, miała wyrosnąć
dopiero „latorośl tęsknoty" Zaratustry. Dziś to brzmi jeszcze nazbyt
naiwnie.
*
Źródła: - Młodzież polska 2004. Mirosław Penczak.
„Rzeczpospolita" 27.08.2004
- Tako rzecze Zaratustra. Fryderyk Nietzsche.
Poznań 2000.
- Kultura, język, osobowość. Edward Sapir.
Warszawa 1978.
1 2 3
« Młodzież, szkoła, studia (Publikacja: 14-02-2005 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3945 |
|