Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.039.076 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie dalibyśmy się spalić za swoje poglądy: nie jesteśmy ich tak pewni. Ale być może za to, że mamy prawo posiadać poglądy i zmieniać je."
 Religie i sekty » Religioznawstwo

Starożytne hybrydy [2]
Autor tekstu:

Nieśmiertelność, tajemnica, mądrość... Ale z wodami i ich bogami i boginiami związany jest też mitologem płodności. I to w pojęciu szerokim — płodności jako dostatku i wszelkiej obfitości. Woda związana jest z samą istotą Życia jako sfera, z której wyłonił się świat, ale też jako żywioł utrzymujący istniejące już życie. Bez wód z nieba czyli deszczu i bez wód z podziemi w postaci wylewu rzeki nie byłoby zbiorów i pożywienia.

Nic przeto dziwnego, że mityczne wodne stwory mają nieraz… byczy róg. Wszak róg jest symbolem obfitości i właśnie „róg obfitości" w basenie morza Śródziemnego wiązano z żywiołem wody. Grecy uważali, że róg na czole Achelloosa to róg Almatei, tej samej - kozy czy nimfy? — która wykarmiła Zeusa, gdy matka skryła go przed ojcem w grocie Dikti na Krecie. Ale stwory hybrydyczne, także te związane z wodami, nieraz noszą cechy ambiwalentne. Bywają dobroczynne, ale są też groźne. Starzec Morski Forkis to ojciec straszliwych Gorgon, Syren, Hesperyd, Skylli. Gorgony Grecy widzieli jako postacie kobiece ze skrzydłami i szponami ptaków, mające węże zamiast włosów na głowie. Nieco podobne były sprowadzające głód i śmierć Harpie z głowami kobiet i ciałami sępów. Co ciekawe, syreny greckie wedle jednej tradycji to córki Achelloosa, a wedle innej widziane były jako kobiety-ptaki, przypominając swą postacią wizerunki egipskiej duszy zwanej ba, która po śmierci człowieka stawała się niejako jego alter ego w sferze podniebnej. Zresztą greckie syreny także były związane z życiem pośmiertnym, zatem nie wykluczone, iż mamy tu do czynienia z zapożyczeniem. „Nasza" syrena wywodzi się oczywiście nie od tych ptasich syren (to współbrzmienie nazw może być nieco mylące), a od półrybich i półludzkich sumeryjskich i greckich postaci w rodzaju Trytonessy!

Musimy zostawić już żywioł wody, by nieco uwagi poświęcić hybrydycznym stworom związanym z innymi sferami uniwersum. Ciekawą i stosunkowo często spotykaną istotą hybrydyczną jest znany wszystkim centaur — i choć w Mezopotamii zdarzały się wizerunki centaurów o rybim ciele i ogonie skorpiona, z głową człowieka — to jednak najbardziej rozpowszechniona jest postać półkonia i półczłowieka. Pochodzenie centaurów związane jest z Kronosem. Ten stary bóg, ojciec Zeusa, przybrał postać konia, by jego żona Rea nie widziała jego zalotów do innej… Sprawa nie jest jednak prosta i w tym miejscu musimy problem centaura wpisać w szerszy kontekst. Wielu badaczy starych wierzeń zgodnie twierdzi, że kult konia przynieśli ze sobą Indoeuropejczycy i wprowadzili go tam, gdzie uprzednio miał miejsce kult byka. Wskazuje na to nawet składnik nazwy: cen-taur; wszak „taur" to po grecku „byk". Otóż byki z ludzką twarzą to prastary motyw ikonograficzny Sumeru! Tak przedstawiany był m.in. Nergal, bóg podziemia, strażnik bram. Przy wejściach do najważniejszych budynków w Mezopotamii stawiano wielkie rzeźby takich istot, często jeszcze opatrzonych skrzydłami. Inną formą, w której dostrzeżemy zmieszanie cech ludzkich i „byczych", choć teraz w sposób odwrotny, jest postać o ciele człowieka i głowie byka. Co ciekawe, Praocean czyli Okeaonos przedstawiany bywał nieraz z byczą głową. O Minotaurze nie trzeba chyba nikomu przypominać. Tak czy inaczej byk czy to w postaci „czystej", czy hybrydycznej zawsze związany jest z najważniejszą warstwą wierzeń religijnych, a także z symboliką królewską. Jak i inne jeszcze zwierzę — lew. Któż nie zna ikony kulturowej Egiptu: Sfinksa o ciele potężnego lwa i głowie faraona, strzegącego miejsca ostatniego spoczynku władców? Lew-człowiek to motyw obecny także w Mezopotamii. Z kolei uskrzydlony stwór o lwiopodobnym ciele zwany gryfem strzeże królewskich tronów, np. ceremonialnego krzesła w pałacu w Knossos na Krecie. To zwierzę pełni funkcję „stróża" i dlatego częste są wizerunki dwóch gryfów po dwóch stronach tronu, albo wejścia czy bramy (por. mezopotamskie uskrzydlone byki).

Grecy także mieli swoje sfinksy, pozostałości niewielkich rzeźb odnaleziono w warstwach pochodzących z czasów mykeńskich. W opowieści o królu Edypie pojawia się sfinks czający się koło Teb i za cenę życia żądający od przechodniów rozwiązania zagadki. I tylko Edyp potrafił sprostać zagadce sfinksa. Kto wie, jeśli odrzucić narracyjny sztafaż, może zza tej opowieści wyłaniasię jakiś element prastarego zwyczaju inicjowania króla, w którym zagadka i sfinks grali rolę podstawową? A na marginesie - ten grecki sfinks był płci żeńskiej — a czyż to nie Bogini i jej przedstawicielki były opiekunkami tronów, królestw i królów w pasie kultur śródziemnomorskich?

Oczywiście w mitycznym bestiarium nie mogło zapragnąć postaci wężowych. W greckich mitach jako towarzyszka prastarego kosmicznego węża Ofiona widziana jest bogini Echidna, półkobieta-półwąż. Erichtonios, pierwszy król Aten, gdzie nawet prawo specjalne miało względy dla węży, nakazując grzebać ich martwe ciała, przedstawiany był jako człowiek o wężowych nogach. Co ciekawe — a może ma związek z królewskim tabu -jego widok przyprawiał ponoć o szaleństwo. Podobne postaci o nogach wężowych i ludzkim korpusie znamy już z III tys. z tabliczek mezopotamskich. W Indiach czczono półboskie istoty zwane nagami, przedstawione jako węże z ludzką głową. Gdy przyjrzymy się uważniej imieniu Eri-chtonios dostrzeżemy istotny rdzeń wyrazowy: chtonios, który wyraża związek z ziemią, i który pojawia się też w doskonale nam znanym słowie autochton. Bóstwa chtoniczne to te, które związane są z ziemia i tym co pod nią — z kraina podziemną. Właśnie z tą sferą, także w symbolice religijnej, związane są węże.

I choć hybrydycznych stworów jest legion, w naszych rozważaniach o najważniejszych już powiedzieliśmy i nie ma potrzeby uzupełniać tego rejestru — zamiast tego zajmiemy się teraz odpowiedzią na pytanie: czym one były? Jaka myśl, jaka intuicja stała za taką formą ich wizerunku, jaką spełniały funkcję w opowieściach i ikonografii. Zatem, po pierwsze: hybrydy to stwory Chaosu, Praoceanu, jakby jeszcze nie do końca ukształtowane przed ostatecznym wyłonieniem się świata, wyrażające jedność przed indywidualizacją bytów, złożone z elementów, które niejako „od początku" znajdowały się w wodnej pramaterii, istniejąc jako byty potencjalne. W tym przedziale umieścilibyśmy Tiamat oraz greckiego stugłowego Tyfona. Z Tyfonem walczy Zeus, z Tiamat Marduk. Walczą z Chaosem, ale… na innym poziomie taka walka to często świadectwo zmagań nowej religii przybyłej wraz z nowym ludem o supremację. Strącano prastarych bogów i boginie albo w sfery demoniczne, albo właśnie w „potworność".

Po drugie: jak już wspomniano walka z istotą hybrydyczną łączyła się z motywem inicjacji i w takim kontekście bój toczył się raczej „między" bogiem (czy herosem) a „potworem", i nie szło o unicestwienie tego ostatniego, lecz o przekaz wiedzy.

Ale też walka symbolizować mogła odwieczną harmonię przeciwieństw, codzienną walkę z siłami zagrażającymi światu — i to może być kolejna przestrzeń znaczeniowa. A jak zmieniał się ogląd mitycznych „zdarzeń" najlepiej można pojąć na przykładzie Ra i Apolla. Otóż starszy bóg egipski Ra zawsze, co dnia walczy z prawężem Apopisem; ale już młodszy bóg słońca, grecki Apollo pokonuje w Delfach węża raz na zawsze. A to całkiem inna opowieść i jak za każdą opowieścią stoi za nią określone widzenie świata. I to zgodnie z tym młodszym widzeniem świata średniowieczni rycerze walczą ze smokami, pokonując je raz na zawsze.

Powiedzieliśmy dotąd jaka była rola hybrydycznych stworów. A jaki przekaz czy inaczej treść ontologiczną da się wyczytać z wizerunku tych niezwykłych parazwierząt? Dlaczego akurat lew, byk, ptasie skrzydła, wężowe sploty...? Wyżej powiedzieliśmy nieco o koncepcjach kosmologicznych starożytnych, o podziale uniwersum na sfery. Dawniej najważniejsze było to, że w nich wszystkich krążyły wody Praoceanu (dlatego też stwory wodne wydają się być najpierwotniejszymi hybrydami), ale potem ważniejszy stał się właśnie ten sferyczny układ świata. A każdej sferze odpowiadało jakieś symboliczne zwierzę. Cóż mogło być prostszego niż użycie ptasich skrzydeł, kiedy chciało się rzec o sferze podniebnej? Jeśli zatem widzimy na egipskim reliefie uskrzydlonego węża, to tak naprawdę widzimy przekazane w ten sposób przekonanie o związku nieba i podziemi… Skrzydlaty byk albo lew są jakby żywym komunikatem mówiącym patrzącemu o związku ziemi (byk, lew, koza — to jakby klasa zwierząt „lądowych", ziemskich) i sfery powietrza. A stwór jeszcze bardziej pogmatwany, jak się wydaje na pierwszy rzut oka: o wijących się wężowych nogach, korpusie lwa, byka czy kozy i skrzydłach oraz pazurach orła — to jakby ikonograficzny „zapis" związku wszystkich sfer: podziemnej (wąż), ziemskiej (lew, byk) i podniebnej (ptak).W tym aspekcie hybrydy zatem to stwory kosmologiczne, wyrażające myśl o jedności, całości wszechświata...

Ale dodajmy jeszcze parę słów o hybrydach opatrzonych skrzydłami. Otóż, kiedy obserwacje astronomiczne zaczęto ujmować w system, co w końcu doprowadziło do wykształcenia się zodiaku, to zwierzęce gwiazdozbiory (zodiakalne znaki) często opatrywano skrzydłami, by podkreślić ich podniebny w, odróżnieniu od „ziemskiego", charakter. Stąd mamy latającego konia Pegaza i latającego barana, po którego runo wyprawili się greccy Argonauci.

Oczywiście nie mamy tutaj miejsca, by przeprowadzać analizę przekształceń, jakim ulegały mityczne przekazy i symbole. Wiele najważniejszych mitycznych zwierząt widziano w każdej ze sfer, i by odróżnić je, dodawano im atrybuty związane z daną sferą, np.: cecha „czarności" komunikowała, że chodzi o byka ze świata podziemnego, byk biały zwracał od razu uwagę na aspekty solarne czy lunarne, zaś byk ze skrzydłami był wyraźnym sygnałem, że mowa o byku związanym ze sferą nieba.

I co ciekawe, hybrydy nie tylko w sensie kosmologicznym wyrażały całość. Także jako zwierzęta zodiakalne „zbierały" w sobie cechy kilku znaków zodiaku, przez które słońce wędrowało zgodnie z cyklem pór roku. Taka hybryda oznaczała Rok. Rok nieraz pojmowany był jako swoisty byt boski, nieraz nawet personifikowany. Mamy tu zatem do czynienia z hybrydami jako zwierzętami kalendarzowymi, tworzącymi obraz całości złożony z części symbolizujących pory roku (np. lew - lato). W niektórych przekazach bóg Roku pojawia się pod wieloma postaciami: byka, lwa, węża… Bowiem byk symbolizował pierwsze miesiące roku, lew kolejne, wąż jeszcze dalsze, a ostatnim zwierzęciem kalendarzowego roku był orzeł.

To „zwierzę kalendarzowe" pochodzi z Mezopotamii (jak i zodiak). Zwano je Sir-usz i to ono właśnie widnieje na słynnej bramie Smoka w Babilonie. Ma rogi byka i jego tułów, łapy przednie i grzywę lwa, głowę i ogon węża, zaś nogi tylne opatrzone są szponami orła.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Hybrydy
Symbolika ryby i aspekt duchowej przemiany


« Religioznawstwo   (Publikacja: 05-06-2002 Ostatnia zmiana: 25-07-2005)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Joanna Żak-Bucholc
Zajmuje się etnologią i religioznawstem. Publikowała m.in. w: 'ALBO albo Inspiracje Jungowskie'; 'Nie z tej ziemi'; 'Czwarty Wymiar'; 'Tytuł'.

 Liczba tekstów na portalu: 90  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kilka uwag na marginesie poprawności politycznej oraz innych wkurzających rzeczy
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 402 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365