Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.564.078 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom II
Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski

Złota myśl Racjonalisty:
Doprawdy, nie imponują mi zbytnio ludzie, którzy oświadczają: "Spójrzcie na mnie! Jestem tak wspaniałym tworem, że wszechświat musiał mieć jakiś cel". Nie, wspaniałość tych ludzi wcale mnie nie olśniewa.
« Felietony i eseje  
Kraina cieni. Głosy ze Środkowej Europy [2]
Autor tekstu:

Tłumaczenie: Ilona Vijn-Boska

Bela ZsoltTylko człowiek a nie Bóg, Jehowa czy Allah. Węgierski pisarz Béla Zsolt (1895-1949) opisuje w swojej książce Dziewięć walizek, jak chory tygodniami leżał obok stosu żydowskich ciał w getcie Nagyvárad. Wtedy też rozstał się na zawsze z Bogiem: "Zanim On mnie definitywnie zostawił, zbeształem Go z całego mojego serca". To było końcowe rozliczenie się z Bogiem i dowód na to, że Kant swoim Sapere Aude (miej odwagę posługiwać się własnym rozumem) wybrał właściwą drogę. Drogę samodzielności, niezależności i indywidualizmu, gdzie człowiek sam decyduje o swoim losie i podejmuje odpowiedzialność za siebie. Drogę niełatwą do kroczenia, ponieważ tu człowiek sam odpowiada za swoje czyny i sam w sobie może tylko znaleźć radę jak ma postępować niezasłaniając się "prawdami" i nakazami Boga, Führera czy Partii.

Rozpad systemu komunistycznego na Węgrzech nie oznaczał poprawy podejścia do przeszłości, jeszcze wciąż ma się tam skłonność do upiększania historii. "Na Węgrzech nie istnieje świadomość Holocaustu", według Pieta de Moor. A przecież to był kraj sprawców, tak jak to wyraźnie pokazuje węgierski pisarz György Konrád w swoich pracach. Jako dziecko uratował się z Endlösung, później żył pod rządami komunistycznego terroru i wtedy też udało mu się przemycić za granicę swój brulion z pracami, które tam zostały wydane. Razem ze swoja siostrą przeżyli jako jedyni morderstwo około dwustu dzieci w ich wiosce. Z rozmowy jego i Pieta de Moor pochodzą najbardziej wzniosłe i piękne zdania. "Dopiero wtedy, kiedy człowiek zostanie wezwany do zrobienia albo zaniechania czegoś wywołującego niebezpieczną sytuację dla niego, możemy mówić o aspekcie moralności. W takiej sytuacji wykonanie czynu niezgodnego z własną karierą lub korzyścią jest reakcją moralną. Tutaj myślę o ludziach ratujących życie innych ze świadomością kary za ten czyn". W tych paru zdaniach góruje Konrad nad książkami i podręcznikami o etyce, i od razu przechodzi do sedna sprawy. Dobrze więc jest wiedzieć, że wiele osób w ten sposób postępowało, więcej niż człowiek uświadamia sobie. Ale z drugiej strony przeraża nas świadomość, że większość milczała odwracając wzrok, aby później powiedzieć: "Wir haben est nicht gewust".

W ten sposób dochodzi Piet de Moor do istotnego pytania, mianowicie do tego, jak ważna jest dla nas narodowość i tożsamość. Na podstawie tekstów Danilo Kisa, Slavenki Draculic, Roberta Musila, Witolda Gombrowicza i Czesława Miłosza próbuje dać odpowiedz na to pytanie, aby w końcu dojść do wniosku, że każda kolektywnie nałożona tożsamość jest fałszywa. A więc trzeba odrzucić narodowość, nacjonalizm i zasadę: "najpierw własny naród". Każde "ja" próbuje uciec z klatki, tak często narzuconej odgórnie tożsamości. Współczesny peruwiański pisarz, Mario Vargas Llosa, za każdą przemową broniąca indywidualność grupy widzi zagrożenie dla indywidualnej, osobistej wolności. "Nikt nie przeczy, że ludzie mówiący tym samym językiem, którzy urodzili się i żyją na tym samym terytorium, stawiają czoło takim samym problemom i być może wyznają tę samą religię, mają wspólne cechy. Ale ten wspólny zbiorowy mianownik nie może nigdy aż do końca determinować każdej jednostki; może on zepchnąć na dalszy plan tę sumę jednostkowych cech, która odróżnia każdego członka grupy od wszystkich innych". Grupowa tożsamość jest fałszywym pojęciem, który może doprowadzić do odczłowieczenia. Zmienia człowieka w mała sprężynkę potężnego zegara. Narodowa lub regionalna tożsamość zmniejsza się w momencie wzrastającej możliwości człowieka do poznawania świata. Obecnie ludzie tworzą swój światopogląd i tożsamość nie tylko dzięki temu, co przekazuje rodzina i szkoła, ale coraz częściej poprzez osobiste kontakty i doświadczenia, muzykę, film, literaturę, sztukę i podróże, i coraz mniej staje się dla nich ważna ich narodowa i regionalna tożsamość. Tożsamość przekształciła się z kolektywnej w wysoce osobisty czynnik.

To wielka zmiana w stosunku do czasów Hitlera, Stalina i późniejszych komunistycznych przywódców, którzy swe narody uniformizowali, konformizowali i depersonalizowali oraz zadbali o kolektywne wymazanie empatii z odczuć człowieka. Według Pieta de Moor język niemiecki jest zraniony, powiedzmy, nieodwracalnie okaleczony. Co może więc przynieść przyszłość? Czy mamy, tak jak Theodor Adorno (niemiecki filozof, socjolog, teoretyk muzyki i kompozytor), stwierdzić, że pisanie wierszy po Auschwitz nie ma sensu? Nie, nie wolno nam stać, musimy iść do przodu, jeżeli nie dla teraźniejszej generacji to dla naszych dzieci i ich dzieci. Prawdopodobnie system komunistyczny należy do przeszłości, ale nic nie powstrzyma, aby pojawiły się inne i być może jeszcze gorsze totalitaryzmy. Dlatego trzeba słuchać "pojedynczych żyjących głosów żydowskich ze Środkowej Europy" i pielęgnować wspomnienia tych, co odeszli. Właśnie te głosy tworzą duchowy most z ludzkością przeszłości, jak to dobrze zrozumiał Piet de Moor.

*

Piet de Moor, Schemerland, Van Gennep, 2005.

*

Publikacja w Racjonaliście za zgoda Autora.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Krótka refleksja powielkanocna
Mur, na nim napis: KK wali AI

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (12)..   


« Felietony i eseje   (Publikacja: 13-08-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Dirk Verhofstadt
Ur. 1955. Belgijski teoretyk liberalizmu (zwolennik J. Rawlsa), brat belgijskiego premiera, Guy'a Verhofstadta. Jego książka "Het menselijk liberalisme" inspiruje europejskich polityków z partii liberalnych. Broni liberalizmu przed atakami antyglobalistów. Jego najnowsza książka to "Obrona indywidualności". We wrześniu 2007 r. stowarzyszenie 'Wolna Myśl' (De Vrije Gedachte) przyznało mu tytuł "Wolnomyśliciela Roku".
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 15  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Polska plama na aureoli Piusa XII
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4314 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365