|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religioznawstwo
Szatańskie propozycje [2] Autor tekstu: Andrzej B. Izdebski
Wielopostaciowe
zło, występując w postarotestamentowych, żydowskich mitach pod różnymi
imionami, staje się ucieleśnieniem nikczemności. Gdy rola zła zaczyna rosnąć,
wzrasta także liczba zastępów diabelskich. Ale czy możemy gada z raju
identyfikować z Oskarżycielem z Księgi Hioba lub z diabelskim przywódcą — Lucyferem? Czy Baal, Belial, Belzebub to różne demony, czy też różne
imiona tej samej postaci? W nowej religii uosobienia zła przybierają często
imiona i atrybuty bogów, a czasem tylko władców — podporządkowanych,
konkurencyjnych czy wrogich plemion. Baal-zebub (Pan much) wywodzi się od
Baal-zebul (Pana podziemi i przepaści), który był bogiem filistyńskiego
Akkaronu. Pojawia się Lilith
(sumeryjski, żeński demon nękający nocami mężczyzn), Reszew (kanaejski bóg
zarazy). Księga Tobiasza wprowadza (pochodzącego prawdopodobnie z Iranu)
demona Asmodeusza. Najważniejszy z żydowskich demonów to Samael — wódz
aniołów wygnanych z nieba, główny oskarżyciel Izraela, „trucizna Boga",
Książe demonów, zarządzający lewą stroną sfery sitra achra — ma
ciemny odcień skóry i rogi. Wraz małżonką Lilith działa w nocy, kusząc
ludzi do złego, a ci, grzesząc, umacniają jego potęgę. Poprzez szatańskie
sztuczki udaje mu się zwieźć na pokuszenie nawet najświątobliwszych.
Diabeł nowotestamentowyW Mezopotamii powstała
(...) sekta elkazaitów, która dała początek chrześcijanom Jana Chrzciciela.
Właśnie ich diabeł, a nie starotestamentowy szatan judaizmu, stanie się diabłem
chrześcijan. [ 10 ]Koncepcje
Bogów ewoluują dalej. Bogowie starych religii stają się demonami nowych. Na
chrześcijańskie pisma wpływ ma nie tylko kanon Starego Testamentu, ale także
jego apokryfy. Teologiczna myśl ewangelistów i Ojców Kościoła ściera się tu z judaizmem — tak z ortodoksyjnym, jak i z
jego sektami, religiami grecką i rzymską, gnozą oraz dualistycznym
manicheizmem. Rozwiązań problemu istnienia zła poszukiwano w oddzieleniu Boga
od świata i ograniczeniu jego władzy nad światem. W oddzieleniu ducha od
materii. W przypisaniu zła tylko do ludzkiego bytu na materialnym świecie.
Wyzwolenie od zła mogło nastąpić wyłącznie przez wyzwolenie od cielesnego
życia.
Diabeł w Nowym Testamencie występuje zdecydowanie częściej niż występował w księgach Starego. Zły zostaje teraz wyraźnie
spersonifikowany. Według ewangelistów celem szatana jest nie tyle czynienie zła i szerzenie nieszczęścia, co przeszkadzanie człowiekowi w służeniu Bogu. Człowiek
błądzi i jeżeli szczerze żałuje, może otrzymać przebaczenie. Grzechem śmiertelnym
jest odejście od Boga.
Ostateczny
rozrachunek z demonami nocy nastąpi dopiero w Apokalipsie, przypisywanej najmłodszemu z ewangelistów, św. Janowi. Demony, próbujące objąć władzę nad światem,
zostają tam opisane jako wielki smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów — na głowach jego diademów. I ogon jego zmiata trzecią część
gwiazd nieba, rzucając je na ziemię. Przekazujący swą moc, swój tron i wielką władzę wychodzącej z otchłani bestii o drobnych różnicach w zewnętrznym wyglądzie: dziesięć rogów, siedem głów, a na jej rogach
dziesięć diademów, a na jej głowach imiona bluźniercze. Podobna
do pantery z łapami niedźwiedzia i paszczą lwa. Pomimo
swej siły i możliwości regeneracji okaleczeń ukazana w Apokalipsie bestia
smocza — uosobienie mocy zła, po zaciekłej walce z Bogiem i mocami
dobra — przegrywa.
Szatan, choć pod każdym względem ustępuje Bogu, stworzony został
jako najpotężniejszy z aniołów. Jego pochodzenie staje się przyczyną sporów
pierwszych myślicieli chrześcijańskich. Czy będąc upadłym aniołem był
przyczyną Zła, a może to Zło było przyczyną jego upadku? Wtedy powstaje
dylemat jego dawności. Czy zaistniało wraz z Bogiem, czy istnieje z woli i mocy boskiej, a może jest jeszcze wcześniejsze? Rozstrzyga
to dopiero Sobór Laterański (1215), na którym ustalono: Diabeł oraz
demony zostały stworzone przez Boga, ale w chwili stworzenia nie były złe,
stały się takie z własnej winy i odtąd trudnią się kuszeniem ludzi.
Już
od samych początków teologia chrześcijańska ma permanentny kłopot ze zgodą
nieskończenie dobrego Boga na istnienie zła. Może dlatego w oficjalnych
dokumentach kościelnych jest tak niewiele informacji dogmatycznych o Szatanie -
Diable. I to pomimo jego ogromnego znaczenia teologicznego. Wszakże bez niego
nie byłoby upadku rodzaju ludzkiego, a tym samym nie byłoby Odkupienia i Wcielenia. Gdyby nie on, to bylibyśmy jak bogowie nieśmiertelni, choć z drugiej strony chyba niewiele wiedzący.
Szatan
dąży do owładnięcia ludzkim umysłem. Zaciemniając moralny tok myślenia krępuje
naszą wolną wolę. Jest to potężny i bardzo inteligentny przeciwnik. Jego
wiedza i moc są nieporównywalne z naszą. Należy czuć przed nim respekt i dlatego Kościół przestrzega nas przed wdawaniem się z nim w dysputy,
ignorowaniem, gromieniem czy przeklinaniem go. Szczęściem dla wiernych, pomimo
dysponowania nadprzyrodzoną mocą — nie jest Bogiem.
Trzeba
pamiętać, że problemy teologiczne chrześcijaństwa dotyczące stworzenia i funkcjonowania zła nigdy nie przeszkadzały w epitetowaniu i oskarżaniu
przeciwników o ścisłe związki z diabłem.
Refleksje
mistrzów. Portretowanie Czyste zło wymyka się
logice i przyczynowości i choć właściwe ludzkiemu losowi, to z trudnością
poddaje się opisom. Odwrotnie — zło upostaciowane jest frapujące i błyskotliwe.
Szatan, wraz z rozbudowanym dworem — ich uczynki i wpływy — to motyw popularny.
Tak w doktrynach religijnych i filozoficznej refleksji, jak też w kulturze, w zależności od czasów, miejsca i okoliczności zło przedstawiane było z różnych
stron. Diabelskie oblicze ulega stałym przemianom — teologicznym i artystycznym. Możemy więcej dowiedzieć się o jego funkcjach i wyglądzie. Raz utożsamiany ze smokiem, innym razem z wężem,
coraz częściej jako: półczłowiek — półkozioł.
Często wyposażany w skrzydła. Najczęściej barwy czarnej lub do niej
zbliżonej, ale występuje także w kolorze niebieskim czy brunatnym. A nawet,
jak na słynnym „Sądzie Ostatecznym" Hansa Memlinga — prezentuje skrzydła
motyle. Jako pan tego świata często wyobrażany w koronie, z berłem
lub jabłkiem królewskim. W niektórych, bardziej monstrualnych wyobrażeniach
jako bestii, jego wygląd odchodzi od ludzkiej postaci, zbliżając się
bardziej do wyglądu znanych lub mitycznych zwierząt.
W
panteonie hellenistycznej Grecji na głównego boga wysunął się Dionizos.
Postać kosmata z koźlimi rogami, ogonem i kopytami. Wizerunek chrześcijańskiego
diabła opiera się na jego karykaturze, a niosący światło Lucyfer wyraźnie
wysuwa się na szefa całego diabelstwa. W pierwszych
wiekach chrześcijaństwa Szatan był przedstawiany pod postacią węża. Wraz z utożsamieniem Diabła z Lucyferem, dokonanym przez ojców Kościoła, zaczęto
przedstawiać go jako uskrzydlonego, pięknego młodzieńca barwy niebieskiej.
Tak wygląda (jeszcze z aureolą) na mozaice ze sceną oddzielenia owiec od
kozłów w bazylice San Apollinare Nuovo w Rawennie z 520 r., najstarszym z zabytków, gdzie badacze sztuki dopatrują się wizerunku upadłego anioła. Od
X w. często Lucyfer wraz innymi diabłami, tak jak aniołowie, przedstawiany
jest ze skrzydłami. W zbiorach biblioteki uniwersyteckiej we Frankfurcie na
oprawie z kości słoniowej z IX w. znajduje się wizerunek, na którym Lucyfer
ukazany jest jako bliźniaczy brat Chrystusa. W kościołach romańskich, a następnie
gotyckich, spotykamy niezliczone odmiany rogatego. Wieki XI i XII są świadkami
pierwszej wielkiej, „diabelskiej eksplozji", której ilustracją dla nas
jest szatan o czerwonych oczach, ognistych włosach i skrzydłach z apokalipsy z Saint-Sever, diabeł pożerający ludzi z Saint-Pirre-de-Chauvigny, ogromne
demony z Autun, piekielne stworzenia, które (...) kuszą, opętują lub
torturują ludzi. [ 11 ]
Przy końcu średniowiecza, w okresie wielkiego strachu, inspirując
się najbardziej okropnymi fragmentami literatury apokaliptycznej, zarówno
kanonicznej jak i apokryficznej, artyści coraz mocniej podkreślają przerażający
aspekt diabła. Wraz z renesansem, świat artystycznej wyobraźni staje się
bardziej halucynacyjny, a nawet zawiera pewien ton szaleństwa, w którym tłumione
urojenia znerwicowanego człowieka skupiają się na diable. Koszmary piekielne
w Sądzie Ostatecznym Hieronima Boscha osiągają szczyty gwałtowności, a przedstawiony w Ogrodzie rozkoszy świat jest szalony i wszystko jest
dozwolone; natura zdaje się na grę instynktów. Aż
rodzi pytanie — piekło to, czy raj? Nic dziwnego, że tam nawet diabeł
zdaje się być bardziej pociągającym od Boga.
Od XIV wieku po XVII, pod wpływem dalekowschodniej demonologii,
upadłe anioły wyposażone zostają w skrzydła nietoperza, a czasem i kobiece
piersi.
Sobór
Trydencki (1545 — 1563 r.) ustala kanon przedstawiania diabła. Duchowa
brzydota musi znaleźć wyraz w odrażającej fizyczności, ale ponieważ nazbyt
urąga ludzkiemu doświadczeniu, barokowi artyści nie ulegają narzuconym wskazówkom.
Ich zdaniem zło wygląda zdecydowanie bardziej ponętnie. Magicy od mieszania
gatunków powracają do początkowej inspiracji — do diabła wywodzącego się z aniołów. Co prawda najczęściej — choć nie zawsze — rogatego, ale o harmonijnych rysach i doskonałym ciele. Przedstawiają nam złego jako postać z innego świata, raczej pociągającą, o dziwnie niejednoznacznym i zniewalającym
pięknie.
Niepowtarzalnym
ilustratorem Ksiąg Testamentowych, Apokalipsy św. Jana, piekła Dantego,
„Raju utraconego" i „Raju odzyskanego" Miltona, ukazującym magię złej
strony, był artysta-wizjoner William Blake (1757-1827).
Nie
sposób tu nie wspomnieć o największej, liczącej prawie 800 stron maczkiem,
bogato ilustrowanej, posiadającej imprimatur — księdze J. Colina de Plancy
„Dictionare Infernal", wydanej po raz pierwszy w 1815 roku, a we fragmentach
udostępnionej polskiemu czytelnikowi jako „Słownik wiedzy tajemnej" w 1993
r. Polecam ją wszystkim zainteresowanym tematem, gdyż trudno o większą
encyklopedię szatańsko-diabelskiego rodu, pisaną przy tym poważnie. Autor
rozpoczął jej tworzenie jako oświeceniowy encyklopedysta, a skończył jako
katolik.
Trwałość
występującego pod bardzo wieloma imionami i o zmieniającym się wyglądzie
Księcia Ciemności, Pana złej strony świata, świadczy o tym, że obecność
jego zakorzeniona jest głęboko w naszej świadomości. I nawet dzisiaj, gdy
wydaje się, że żyjemy w epoce zdominowanej przez postęp naukowy zło nie
przestało fascynować ludzi. Znów pojawia się w literaturze, sztuce, ale idąc z duchem czasu opanowuje także nowe formy przekazu. Demon z obrazów, rzeźb i książek przeszedł na ekrany, a teraz poprzez nośniki magnetyczne wchodzi do
świata komputerów. Film dzięki trickom i efektom specjalnym uwolnił się od
naturalnych fizycznych ograniczeń i w fantastycznych wizjach pokazuje nam obraz
rozpętanych mocy zła. Za pomocą coraz doskonalszych form przekazu wywiera się
na publiczności złudzenie oglądania, a nawet udziału w nadprzyrodzoności.
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 10 ] Gerald Messadie,
wyd. cyt. [ 11 ] Jean Delumeau,
Strach w kulturze zachodu, Warszawa 1986. « Religioznawstwo (Publikacja: 09-09-2006 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5022 |
|