Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.062.754 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 292 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Połowy dokonał, kto zaczął.
« Światopogląd  
Potencjalizm przeciw optymizmowi [2]
Autor tekstu:

Dlatego krócej i gorzej żyją nie tylko tego rodzaju prawdziwi optymiści, ale i osoby z nimi kooperujące. Nie tylko pasażerowie pojazdów prowadzonych z drogowym optymizmem, również pacjenci optymistycznie nastrojonych lekarzy, którzy „nie chcą od razu myśleć o najgorszym" i zaniedbują zaordynowania koniecznych badań. Niezliczone ofiary budowania ulic, mostów i domów bez wzięcia w rachubę zagrożeń nietypowo wielkich — to także ofiary optymizmu lub optymistycznego braku odpowiedzialności. A przecież nie brak przykładów optymistycznej nieodpowiedzialności wprost nieprawdopodobnej. Na zawsze będą do nich należały wspomnienia powstań i wojen wzniecanych bez szansy powodzenia, w wyniku czystego chciejstwa. Exempla zbrodniczej wiary w boską pomoc i zwycięstwo słusznej sprawy można mnożyć w nieskończoność, lecz niektórych społeczności i kultur dotyczą częściej niż innych.

Sam optymista nie zawsze czyni wrażenie osoby pożałowania godnej. Bez wątpienia trzeba by było rzadkiego zbiegu okoliczności, by nie ponosił porażki po porażce tam, gdzie swój optymizm realizuje rzeczywiście. Jednakże nie jest wykluczone, że czyni to głównie tam, gdzie za popełniane przezeń błędy płacą inni.

6. Instrument demagogii

Optymizm deklarowany i upowszechniany przez polityków nie zawsze świadczy o głupocie i braku wyobraźni. Równie ważną negatywną rolę odgrywa wespół z pesymizmem jako środek manipulacji. Na przykład w sytuacjach przełomowych, kiedy ludność kraju jest na tyle zmobilizowana, iż potrafi się upomnieć o swoje prawa: chcąc jej poparcia dla swoich planów, politycy wraz z oddanymi im dziennikarzami i intelektualistami chwytają się optymizmu i głoszą go w formie wiary, że wszystko pod ich przewodem ułoży się pomyślnie. Kiedy aktywność ludności spadła, a obiektywnych powodów do optymizmu brakuje, przychodzi czas na pesymizm. On to teraz gwarantuje bierność rządzonych i ich niechęć do angażowania się w politykę.

Tak dokonywała się między innymi antydemokratyczna deregulacja kapitalizmu w Europie po upadku imperium radzieckiego. Powojenną wiarę zachodnich Europejczyków w trwałość, rozrost i stałe doskonalenie demokracji wzmocniła w okresie podupadania imperium euforyczna nadzieja na dalszy wzrost dobrobytu w wyniku minimalizacji wydatków na zbrojenia. Kiedy nagle przez zmianę układu sił i zaniechanie walki klasowej w poprzednich okresach państwo socjalne i względnie demokratyczny porządek zaczęły się chwiać, okazało się w sposób bezdyskusyjny, iż na ratowanie demokratycznych zdobyczy jest już za późno i można co najwyżej uprawiać głośne protesty. W ten sposób przez zastąpienie optymizmu pesymizmem została zagwarantowana ciągłość w politycznej bierności społeczeństw. Mutatis mutandis podobną negatywną rolę sprawie odegrał optymizm z pesymizmem w Europie Środkowej, gdy tworzeniu ustroju opartego na prawie silniejszego nie towarzyszył żaden głośny sprzeciw.

Jaki udział miało i ma w tym wszystkim codzienne pranie mózgów przez masmedia w stosunku do inercji myśli i wyobraźni by tak rzec „naturalnej", jest sprawą trudną do wyważenia. W każdym razie zarówno inercja, jak i manipulacja budowały i budują w każdym czasie owo pozytywne widzenie świata, które — by wspomnieć znowu „Kandyda" — sprawia, iż twierdzimy, że jest dobrze, kiedy dzieje się źle. Nie jest zresztą przypadkiem, lecz raczej prawidłowością, że moralny sprzeciw wobec krzywdy i niesprawiedliwości owocuje jak w wypadku Woltera odrzuceniem optymizmu z całą jego moralną nędzą jako postawy w gruncie rzeczy fatalistycznej.

7. Przezwyciężanie

Sprawa dotyczy zarówno problemów społecznych, jak i wszelkiego sensownego działania. Optymizm z prawie nieodłączną odeń bezmyślnością podlega kompromitacji w każdym zderzeniu z postawą odpowiedzialności za sprawy dające się zmienić na lepsze. Traci twarz między innymi jako przyczyna postępowania wedle zasady „dziecka i studni". Tak można by nazwać połączenie beztroski z niechęcią do „myślenia o najgorszym", sprawiające, iż niebezpieczna studnia podlega zabezpieczeniu dopiero lub co najwyżej wtedy, gdy dziecko do niej już wpadło. Toteż każdy człowiek odpowiedzialny buntuje się wewnętrznie, słysząc w ważnej sprawie porady w rodzaju „Bóg do tego nie dopuści", „jakoś to będzie" lub „trzeba myśleć pozytywnie". Niezależnie od tego, czy pouczenia takie dyktuje optymizm szczery, czy udawany.

Zauważmy, że nie ma miejsca na optymizm w większości działań, w których gra toczy się pod kontrolą z zewnątrz o wielkie pieniądze i uniknięcie kary więzienia. Tak dzieje się we wszelkiej inżynierii i w zarządzaniu przedsiębiorstwami, gdzie wola zapobiegania złym wariantom przyszłości nie podlega żadnej dyskusji. Niemożliwa jest na przykład sytuacja, w której projektant niebezpiecznych w działaniu maszyn lub urządzeń zrezygnowałby z koniecznych zabezpieczeń tylko dlatego, że powziął nadzieję, iż rozpatrywane zagrożenia dzięki pomyślnemu splotowi okoliczności nie wystąpią. Podobnie właściciele firmy farmaceutycznej nie będzie polegał na wierze, iż w szerokim użyciu nie wystąpią negatywne skutki uboczne leku, zauważone przy testowaniu. Jak miejsce optymizmu i pesymizmu zajmują tutaj badania laboratoryjne lub symulacje, tak w innych sytuacjach — sejsmiczne rozpoznania gruntu, badania rynku lub opinii publicznej. Ich wspólnym mianownikiem jest pewniejsza od pesymizmu i optymizmu wiedza o aktualnych trendach, a także ćwicząca się w wiedzy intuicja. I jedno, i drugie jest tu alternatywą dla myślowej i emocjonalnej tandety.

Oczywiście, człowiek boi się niepowodzeń nie tylko w poszczególnych działaniach, lecz w ogóle w życiu, własnym i wspólnoty, z którą się identyfikuje. Często chciałby po prostu mieć poczucie, że wszystko ułoży się dobrze, a przynajmniej nienajgorzej, ponieważ potrzebuje wzmocnienia, a optymizm ma tę zaletę, że podnosi nastrój. Choć jest to zaleta niewątpliwa, istnieją od optymizmu lepsze sposoby budowania dobrego samopoczucia. Trzeźwe i rozumne działanie oparte na solidnej wiedzy — jak w pracy inżyniera i specjalisty w naukach stosowanych — ma, jak się wydaje, wartość wzorczą dla prawie całego życia. Poniekąd wedle maksymy o człowieku jako kowalu swego szczęścia, która ma zastosowanie nie tylko jednostkowe, lecz również do losu wspólnot i społeczeństw.

8. Potencjalizm

Tak zorientowaną racjonalistyczną alternatywę dla optymizmu może stanowić postawa otwartości umysłu i wyobraźni na mnogość zróżnicowanych możliwości niesionych przez życie. Od łacińskiego słowa „potentia" oznaczającego moc lub możliwość można ją nazwać „potencjalizmem". Chociaż ani tej, ani innej nazwy adekwatnej do rzeczy nie ma w obiegu, nie chodzi tu bynajmniej o postawę wyjątkową. Przeciwnie, występuje ona często, i to nie tylko wśród dobrych fachowców i ludzi ponadprzeciętnie prężnych życiowo, cechuje wszystkich właściwie ludzi mających ambicję rozumnego działania. Jej istotę stanowi koncentracja uwagi na grze możliwości, z dążeniem do wykorzystywania możliwości ukrytych oraz tych, które można wydobyć z przyczynowo-skutkowych powiązań między możliwościami. Optymizm ustępuje tu zatem nie tyle realizmowi, który bywa często zwykłym minimalizmem, co raczej postawie poszukującej i optymalizacyjnej zarazem.

Jak widać, słowo „postawa" nie oddaje całości sprawy, w której nastawienie umysłu i wyobraźni ma funkcję w służebną wobec ich sprawności. Stąd też można i należy mówić również o „sztuce", przede wszystkim o sztuce działania. Działanie skuteczne i wynalazcze jest tu nieodłączne od usprawniania osób działających, tak w aspekcie samego działania, jak i w poszukującym myśleniu nań skierowanym. Łatwo zauważyć, że jest to model sprawności realizowany nie tylko w gospodarce i w naukach stosowanych, ale także w każdej racjonalnej działalności społecznej. Co także istotne, nic nie stoi na przeszkodzie, by tak pojęty potencjalizm, nie ograniczał się do tego, co rozumiemy pod pojęciami działania i działalności, i stawał się również sztuką życia. Życia, które obfituje w radości i w moralne satysfakcje, a na bezsens istnienia szuka remediów w mądrej i owocnej aktywności.

Przez wiele wieków głównym przenośnym obrazem ludzkiego bytowania była profesja żołnierza, w myśl obserwacji, że żyć znaczy walczyć i dawać sobie radę z niespodziankami. Jednakże ogólny walor potencjalizmu unaocznia może lepiej porównanie rozumnej egzystencji do pracy zawodowej inteligentnego i sumiennego lekarza. Przyjrzyjmy się jego sylwetce jako wzorowi potencjalisty, którego codzienne rozgrywki z chorobą i zdrowiem przy wykonywaniu zawodu mogą być także sposobem na życie.

Zauważmy przede wszystkim, że lekarz taki nie jest w swym lekarskim działaniu pesymistą. Nawet wobec pacjentów ciężko chorych, a zarazem bardzo starych i wyniszczonych nie nastawia się na możliwość najgorszą i nie rezygnuje z leczenia lub ratowania, lecz raczej postępuje tak, by wykorzystać wszelkie możliwości sztuki lekarskiej i istniejące jeszcze być może witalne rezerwy organizmu. Nie jest też nasz dobry lekarz optymistą i właśnie dlatego także przy schorzeniach, które czynią wrażenie lżejszych, nie wyklucza możliwości ciężkich i najcięższych o podobnych objawach. Na nazwę potencjalisty zasługuje już przez samo postępowanie tego rodzaju, lecz także w wielu innych sytuacjach. Jak choćby wtedy, kiedy na podstawie dynamiki wcześniejszych chorób pacjenta próbuje przewidzieć przebieg jego choroby aktualnej. A także wtedy, kiedy przy planowaniu terapii bierze pod uwagę wzajemne oddziaływanie tak różnych czynników, jak przewidywany tryb życia pacjenta, jego wola powrotu do zdrowia oraz leki, które trzeba będzie zastosować. W samym stosowaniu leków łączy wiedzę farmaceutyczną z chytrością intryganta i przebiegłością szachisty: ich skutki uboczne i możliwe powikłania choroby traktuje na podobieństwo energicznych i sprawnych przeciwników, którzy mimo tej sprawności popełniają błędy i mają słabe miejsca. Do pesymizmu lub optymizmu najczęściej nie ma głowy, ponieważ nie tylko stosuje wiedzę wedle zasad, lecz także i przede wszystkim walczy. Stąd też jest tu podobny do żołnierza na polu bitwy, który zapytany o optymizm nie zrozumie pytania, pochodzącego jakby z innego porządku rzeczy.

Obserwacja wskazuje, że tego rodzaju potencjalistyczna sprawność lub dzielność wyćwiczona w pracy zawodowej daje się przenosić na działalność społeczną i na życie prywatne. Oczywiście, nie każdy ma okazję do takiego potencjalistycznego treningu jak w swoim zawodzie lekarz, a niejednej osobie w nierutynowym działaniu przeszkadzają niedostatki wiedzy i inteligencji. Jednakże większość ludzi jest, jak się zdaje, mimo to zdolna do twórczej aktywności i do przenoszenia doświadczeń z jednej dziedziny na drugą — jeśli znajduje do niej odpowiednie bodźce. Kto realizuje tę możliwość, ten wypełniając życie działaniem i upodabniając je do działania, które ma z reguły i zawsze charakter walki, ten siłą rzeczy ćwiczy się nieustannie w trudnej sztuce potencjalizmu. Zajęty walką i myśleniem o niej, nie tylko zapomina o wielu troskach i bólu istnienia, lecz i łączy tego rodzaju znieczulenie ze zwiększoną zdolnością do przeżywania radości.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Radykalne Oświecenie
Od religii do racjonalizmu

 Zobacz komentarze (1)..   


« Światopogląd   (Publikacja: 09-12-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jerzy Drewnowski
Ur.1941, historyk nauki i filozof, były pracownik PAN, Akademii Lessinga i Uniwersytetu Technicznego w Cottbus, kilkakrotny stypendysta Deutsche Forschungsgemeinschaft i Biblioteki Księcia Augusta w Wolfenbüttel. Współzałożyciel Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Pracował przez wiele lat, w Polsce i w Niemczech, nad edycją „Dzieł Wszystkich” Mikołaja Kopernika. Kopernikowi, jako uczonemu czynnemu politycznie, poświęcił pracę doktorską. W pracy habilitacyjnej zajął się moralną i społeczną samoświadomością uczonych polskich XIV i XV wieku. Od 1989 r. mieszka w Niemczech, wiele czasu spędzając w Polsce - w Jedlni Letnisku koło Radomia, gdzie wraz ze Stanisławem Matułą stworzył nieformalne miejsce spotkań ludzi duchowo niezależnych z kraju i zagranicy. Swoją obecną refleksję filozoficzną zalicza do „europejskiej filozofii wyzwolenia”. Nadaje jej formę esejów, wierszy i powiastek filozoficznych.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 24  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Niezapomniane oko Polifema. Opowiadanie dla licealistów
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5146 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365