|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Dzieje wolnomyślicielstwa
Stosunek wolnomyślicieli II RP do hierarchii Kościoła katolickiego [2] Autor tekstu: Katarzyna Adamów
Zdaniem samego Teofila Jaśkiewicza, na męża opatrznościowego
został nieformalnie wybrany Józef Piłsudski. Dzień krucjaty nie bez powodu
został wyznaczony przez papieża na imieniny marszałka. W dniu 19 marca
wszystkie dzwony w Rzymie zabiły na cześć Piłsudskiego [ 132 ]. Niepocieszona
endecja postanowiła ogłosić krucjatę 3 dni przed wyznaczonym w Watykanie
terminem. Poznańska prawica wywierała nacisk na prymasa Polski Augusta Hlonda,
który ostatecznie uległ i zgodził się na termin wybrany przez endeków. Jak
doniósł „Wolnomyśliciel", „to rozstrzelenie głosów polskich i niepolskich napełniło słuszną obawą pewien odłam naszej prasy, iż cały
modlitewny wysiłek proreligijny może się skończyć kompromitującym
fiaskiem" [ 133 ]. Redakcja „Wolnomyśliciela Polskiego" prosiła czytelników o nadsyłanie sprawozdań z przebiegu krucjaty w poszczególnych ośrodkach. W rubryce „Głosy czytelników" w dniu 15.6.1930 opublikowano jedną z wielu
nadesłanych relacji z wieców protestacyjnych. Sprawozdanie Antoniego Górskiego
rozpoczynało się od słów: „Do mistycznej krucjatowejEntenty
przeciwko sowieckim bezbożnikom przyłączył się i Radom" [ 134 ]. Na czele
akcji stanął miejscowy ksiądz prałat Ściskała, który zorganizował wiec.
Zebrała się spora grupa wiernych, powodowana — zdaniem autora — ludzką
ciekawością. Ksiądz wygłosił ponad godzinne kazanie o szkodliwości
odrzucania Boga i krytykowania duchowieństwa. Na zebraniu uchwalono rezolucję
potępiającą bezbożną działalność bolszewików, następnie odśpiewano
"Rotę"i zakończono wiec modlitwą. Ksiądz Ściskała
zapewniał, że szczera modlitwa okaże się skuteczną, ponieważ modli się cały
świat wraz z miłościwym papieżem Piusem XI. Autor sprawozdania był
przekonany, że krucjata miała służyć jednemu: opanowaniu 160 milionów
prawosławnych zamieszkujących Związek Radziecki. Należy przypuszczać, że
podobne spotkania organizowane były na terenie całej Polski. Zdaje się
jednak, że obawy prasy katolickiej nie były bezpodstawne. Krucjata
antybolszewicka rzeczywiście nie odniosła oczekiwanego sukcesu, a „odprawianie w różnych dniach po kościołach każdego kraju nabożeństw,
nakazanych przez papieża, nie w jednym i tym samym dniu i o tej samej godzinie, w której papież odprawia je w Rzymie, w wysokim stopniu osłabiło znaczenie,
wrażenie i potęgę całej manifestacji, jedynej tego rodzaju w dziejach Kościoła"
[ 135 ].
Niepowodzenie akcji można tłumaczyć niezrozumieniem polskiej polityki przez
Stolicę Apostolską. Nie zadziałał także odgórny — papieski nakaz
odprawienia mszy w jednym konkretnym dniu. A gdy nawet nabożeństwo zostało
odprawione — jak to miało miejsce w kwaterze korpusu oficerskiego w Pińsku — tamtejszy biskup Łoziński postanowił nie wspominać podczas kazania o solenizancie Józefie Piłsudskim. Biskup wiedział jak uroczysty był to dzień
dla wojska. Żołnierze wzięli to za afront, wnieśli protest do sztabu i postanowili nie uczęszczać do kościoła. Biskup także nie pozostał bierny
„i w sposób mentorski i uszczypliwy dał wyraz swemu zapatrywaniu na działalność
marszałka" [ 136 ]. Zatarg piński potwierdził stawiany kościołowi
rzymsko-katolickiemu zarzut mieszania spraw duchowych z politycznymi.
Niezadowolonym z zaistniałej sytuacji — jak podał „Wolnomyśliciel" — był także sam papież. Zakończona fiaskiem akcja winna znaleźć
odpowiedzialnego. Watykan daleki był od przyznania się do porażki. Papież
miał żal do całego świata. który nie odpowiedział na apel Rzymu i nikt nie
poparł zbrojnie krucjaty. Kozłem ofiarnym miała stać się Liga Narodów,
jednak według redakcji: „wina leży po stronie papieża, bo za cicho śpiewał
mszę błagalną i po stronie poznańskiej endecji, która modliła się 3 dni
wcześniej" [ 137 ]. Pius XI żywił głęboką niechęć do Związku Radzieckiego.
Upomnienia z jakimi papież zwracał się do Hitlera i Musoliniego nie mogły
przysłonić faktu, iż tuż obok niego narodził się inny totalitaryzm. Zauważyli
to również wolnomyśliciele. Papież wydawał odezwy i encykliki
antybolszewickie sprzyjając jednocześnie faszyzmowi, który wzrastał w cieniu i niejako pod opieką Kościoła. Pius XI apelował o stworzenie
antykomunistycznego systemu ochrony, który ocaliłby świat przed zagładą. Wołanie
papieża pozostało jednak bez odpowiedzi.
Ważnym punktem programowej działalności Piusa XI było ożywienie
ruchu świeckiego w życiu Kościoła katolickiego. W tym celu powstała tzw. Akcja
Katolicka. Organizacja była kierowana przez Watykan. Miała na celu
wprowadzenie w życie zasad katolickiej doktryny społecznej w duchu encyklik
papieskich. Dążono przede wszystkim do aktywizacji ludzi świeckich, którzy
pod kierownictwem osób duchownych mieli krzewić katolickie zasady i starać się o odnowienie ducha chrześcijańskiego w rodzinie oraz leczyć religię z obojętności,
ochraniać ją przed laicyzacją życia i niwelować nastroje antykościelne. Służyć
temu miały organizowane stowarzyszenia katolickie grupowane względem wieku, płci i czasem zawodu (Belgia). Podstawą miały być jednak 4 organizacje: mężczyzn,
kobiet, dziewcząt i chłopców. Poza zajęciami z religii w szkołach,
katecheci i prefekci prowadzili w godzinach pozalekcyjnych specjalną akcję
propagandową na rzecz katolicyzmu, w postaci zebrań, wspólnych ćwiczeń,
odczytów, organizowania sodalicji mariańskich, kółek misyjnych, małych
seminariów duchownych itp. Prócz tego zapraszano młodzież i dorosłych na
nabożeństwa, do jak najczęstszej spowiedzi i przyjmowania sakramentu komunii.
Odczyt był podobnym do kazania z tą różnicą, że był wygłaszany nie z ambony lecz katedry szkolnej. Dla celów dydaktycznych drukowano także przeróżne
pisemka i ulotki. Zdaniem wolnomyślicieli słowa katechety nie podlegały
dyskusji, często wręcz głoszone były pod rygorem bojkotu opornych [ 138 ]. Celem Akcji Katolickiej według okólnika
episkopatu miało być stworzenie jednolitego frontu walczącego o wychowanie młodzieży
szkolnej w duchu wartości chrześcijańskich, obrona społeczeństwa
katolickiego przed ateizmem i demokracją szerzoną przez „pewnych publicystów i niedowiarków" [ 139 ]. Księża mieli być duszą akcji i stać na jej czele,
natomiast wykonawcami zaleceń hierarchii kościelnej były osoby świeckie. Społeczeństwo,
według Wespezjana Rulikowskiego, miało ponosić ewentualne skutki
niepowodzenia. Uważał przy tym, że całą akcję skierowano przeciwko
protestantom i prawosławnym, a nie ateistom i niedowiarkom [ 140 ].
Wątek antypapieski był bardzo bogaty. Najczęściej
sprowadzano go do oskarżeń poszczególnych papieży o tępienie herezji,
knowanie intryg, nepotyzm oraz morderstwa. Cytowano nawet dzieła mające świadczyć o ich ateizmie.
Nie tylko papież był atakowany przez prasę wolnomyślicielską,
również polskich duchownych oskarżano o podobne przestępstwa, głównie o zdradę kraju, pobieranie pieniędzy od obcych władców, pychę i zachłanność.
Wymieniano nazwiska z okresu panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego
prymasi: Łubieński, Podoski, Poniatowski, Ostrowski, biskupi: Massalski,
Skarszewski, Gedroyć, Rybiński. Obok umieszczono krótką historię zdrady.
Wolnomyśliciele nie robili księżom żadnych wyrzutów z tego powodu, zwrócili
uwagę, że duchowni we wszystkich wypadkach postępowali zgodnie ze swoim
sumieniem i nakazami chrześcijańskimi [ 141 ].
Osobnego, wręcz monograficznego ujęcia doczekali się
parokrotnie Bolesław Śmiały i biskup Stanisław. W konflikcie pomiędzy królem a biskupem wolnomyśliciele opowiedzieli się za monarchą. Żądali, aby prawda o Stanisławie była dostępna dla opinii publicznej. Liczono tym samym na to,
że społeczeństwo polskie obudzi się z letargu dla swej bezgranicznej ufności
klerowi rzymskiemu. Zachęcano do czytania Galla Anonima, nieznanego szerszemu
ogółowi kronikarza dziejów Polski. Kroniki Kadłubka i Długosza miały
przeinaczać i interpretować historię na potrzeby interesów Kościoła
katolickiego. Wolnomyśliciele wołali o prawdę historyczną [ 142 ].
Jednak największe emocje wśród wolnomyślicieli wzbudzał
fakt uprawiania polityki przez kler. Głoszono, iż Kościół rzymsko-katolicki
to nie tylko organizacja wyznaniowa, ale także polityczna. Miał być świetnie
zorganizowany, karny i zachowawczy. Romuald Minkiewicz autor artykułu "Zwierciadło
chamstwa" stwierdził, że kościół przestał być — jeśli
kiedykolwiek był — organizacją religijną, a stał się instytucją społeczno-polityczną,
służącą określonym partiom, warstwom i klasom. Najdogodniejszym momentem
agitacji miały być wybory, wtedy to każdy duchowny uprawiał politykę i czuł
się do tego powołany. Wtedy to też uwidaczniać się miało prawdziwe oblicze
kleru. Kościoły zamieniały się w trybuny agitacyjne, nakazujące głosować
na swoich kandydatów. Rozprowadzano tam paszkwile, oszczercze ulotki i gazetki.
Żądza władzy jest znana od wieków i powszechnie wiadomo, że o władzę
walczy się wszelkimi możliwymi sposobami, nie licząc się z zasadami
moralnymi. Autor nie mógł jednak pogodzić się z używaniem haseł wiary do
„przepychania swoich pupilków", szafowaniem imieniem Maryi, utożsamianiem
prawicy politycznej z prawicą Boga i nadużywaniem uczuć religijnych. Takie
zachowanie dalekie było od zasad nauki chrystusowej. Minkiewicz zamieścił w artykule fragment ulotki propagandowej służącej do walki politycznej z lewicą — „prawicą się żegnasz, prawicą pracujesz, prawicą się bronisz, prawicę
wyciągasz do zgody, na prawicy staną zbawieni, na lewicy potępieni, lewica to
żydzi, socjaliści i masoni, głosuj na listę nr 8" [ 143 ]. Miał na to
odpowiedzieć pewien robotnik: „prawicą kradniesz, prawicą rżniesz w karcięta,
prawicą gorzałę w pysk lejesz, prawicą pyskujesz, prawicą zabijasz, prawicą
(tu śmiech) się podcierasz, a lewica przy sercu, święta" [ 144 ].
Jakby na potwierdzenie stawianych duchowieństwu zarzutów
umieszczono w „Myśli Wolnej" fragment rozprawy Romana Dmowskiego pt.
"Podstawy polityki polskiej". Dowodzono, że sam czołowy działacz
prawicy nie ufał klerowi, uważał go za element szkodliwy dla idei narodowych:
„duchowieństwo zanadto rzymskie, moralnie zbyt ciążące na zewnątrz
narodu, zbyt obojętne na sprawy narodowe, na obowiązki obywatelskie. Wina za
to spada na politykę kościelną i na miejscowe duchowieństwo, które tyle
zrobiło usiłowań, by państwo i narodową ideę zupełnie podporządkować
widokom kościoła i tym przyczyniło się do zdezorganizowania instynktów
narodowych" [ 145 ]. Starano się udowodnić, że
poprzez utożsamianie interesów Rzymu z interesem Polski osłabia się więzy
narodowe. Hołduje się obcym zasadom i ideom, zapominając o obowiązkach wobec
ojczyzny.
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 132 ] W. Rulikowski
[T. Jaśkiewicz], Zanim zaczniecie mordować, pomódlcie się przedtem,
„Wolnomyśliciel Polski" nr 6, z 15.3.1930, s. 19-23. [ 133 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 8, z 15.4.1930, s.
28-29. [ 134 ] Głosy
czytelników, „Wolnomyśliciel Polski" nr 13, z 15.6.1930, s. 31. [ 135 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 9, z 1.5.1930, s. 21. [ 136 ] [D.J.], Zatarg piński, „Wolnomyśliciel Polski"
nr 9, z 1.5.1930, s. 14. [ 138 ] H.
Wroński, Nauka religii i etyki w szkole, „Wolnomyśliciel Polski" nr
17, z 15.8.1930, s.13-19. [ 139 ] Mała Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 25, z 1.11.1931, s. 668. [ 140 ] W. Rulikowski,
Kongres Eucharystyczny w Poznaniu, „Wolnomyśliciel Polski" nr 15, z 15.7.1930, s. 12-15. [ 141 ] Notatki, „Myśl Wolna"
nr 10, z października 1926, s. 23. [ 142 ] M.
Wawrzyniecki, Prawda naukowa o biskupie Stanisławie Szczepanowskim,
„Wolnomyśliciel Polski" nr 9, z 1.5.1930, s. 1-3. [ 143 ] R. Minkiewicz, Zwierciadło
chamstwa, „Myśl Wolna" nr 7, z listopada 1922, s. 23. [ 145 ] [R. Dmowski], Wstawki piśmiennicze: Kościół a naród,
„Myśl Wolna" nr 3, z lipca 1922, s. 14-15. « Dzieje wolnomyślicielstwa (Publikacja: 23-07-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5476 |
|