Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.415.019 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 217 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) - Euroislam – Bractwo Muzułmańskie

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Przedziwne, że ludzie gotowi są sprzedać nie temu, kto najwięcej daje, tylko temu kto najwięcej obiecuje."
 Światopogląd » Dzieje wolnomyślicielstwa

Stosunek wolnomyślicieli II RP do hierarchii Kościoła katolickiego [3]
Autor tekstu:

Zamach na pierwszego prezydenta Polski był wydarzeniem, które w okresie międzywojennym najbardziej zbulwersowało opinię publiczną. Prasa wolnomyślicielska ostro potępiła czyn Eligiusza Niewiadomskiego. Znany publicysta, literat i wolnomyśliciel Leo Belmont wystosował list do prezydenta Stanisława Wojciechowskiego w sprawie ułaskawienia mordercy. Dowodził, że skazując na śmierć Niewiadomskiego dostarczy się prawicy bohatera narodowego. Słowa Belmonta okazały się prorocze. Baudouin de Courtenay, którego sprawa ta w szczególny sposób dotknęła, dawał niejednokrotnie wyraz swemu oburzeniu [ 146 ]. Podobnie jak Belmont ostrzegał przed zrobieniem z mordercy męczennika. Wołanie jego i wielu innych naukowców, literatów i dziennikarzy pozostało bez odpowiedzi. Prezydent nie skorzystał z prawa łaski i Niewiadomski został stracony. Po egzekucji prasa endecko-katolicka umieściła szereg artykułów z których wynikało, że morderca to bohater, który poległ śmiercią męczeńską na stokach cytadeli. Za czyn swój wiekopomny, w obronie ideałów narodowych będzie żywy w sercach Polaków. Opowiadała o cudach przy grobie „bohatera", o unoszących się białych gołębiach, wyrastających z ziemi białych różach i liliach. Grupa fanatycznych katolików domagała się, by słup przy którym zginął został umieszczony w kościele św. Krzyża w Warszawie. Na odpustach sprzedawano ziemię z cytadeli gdzie zginął, jak nazwał Niewiadomskiego Baudouin de Courtenay, Święty Eligiusz Morderca. Świadom swego cynizmu, żądał by w kalendarzu wszelakich świętych i błogosławionych umieścić nowy gatunek: świętego Eligiusza Mordercę — „gatunek ów doskonale dopasowany do poziomu moralnego dzisiejszej społeczności chrześcijańskiej" [ 147 ]. Badouina de Courtenay starał się wytłumaczyć postawę rozfanatyzowanego tłumu. Wspominał, że po śmierci Niewiadomskiego ambony huczały od pochwał za zgładzenie żyda i wybrańca żydów. Zapraszano patriotów na niezliczoną ilość mszy żałobnych za spokój jego świetlanej duszy. Z inicjatywy kościoła zbierano składki na nagrobek dla „świętego mordercy". Jego imieniem nazywano biblioteki, fundacje, a rodzice chrzcili dzieci imieniem Eligiusz. Najbardziej szokujące dla wolnomyślicieli było jednak porównanie Niewiadomskiego z Chrystusem [ 148 ].

Śmierć prezydenta była aktem nietolerancji, ale nie jedynym w dziejach II Rzeczpospolitej. Wielokrotnie wolnomyśliciele donosili o gwałtach i bezprawiu jakiego dopuszczało się duchowieństwo. Siejąc zamęt hasłami nietolerancji i nienawiści do innych narodowości, wierzących na ogół w innych bogów, kler starał się zdobyć kolejny rząd dusz. Jan Baudoin de Courtenay wspominał ze swego pobytu na kresach, że to nie możni posiadacze ziemscy głosili hasła antysemickie. Włościanie odnosili się życzliwie do prawosławia i judaizmu, a agresję podsycali księża katoliccy. Tłum — jak stwierdził Baudoin — z natury nie jest agresywny, lecz jeśli dostaje odpowiednie bodźce staje się „stadem bezmyślnym i bezkrytycznym" [ 149 ].

Na wiecu protestacyjnym w sprawie przysięgi dla bezwyznaniowców głos zabrał poseł ukraiński Kozicki. Mówił o nietolerancji katolików, zamykaniu szkół wiejskich na kresach, grabieżach w kościołach prawosławnych, konfiskatach majątków, demolowaniu ich i przerabianiu na kościoły katolickie. Wiadomość oburzyła opinię publiczną także za granicą. Brytyjska Izba Gmin złożyła na ręce polskiego ambasadora oficjalny protest przeciwko nietolerancji religijnej panującej w Polsce. Proszono o szczegółowe wyjaśnienie położenia innowierców [ 150 ].

Antyklerykalny kierunek działalności wolnomyślicielskiej przybierał na sile z każdym rokiem. Księża zwrócili uwagę, że bezwyznaniowcy interesują się głównie — „indywidualnymi winami, drobnymi zajściami i nieporozumieniami", które składają na kark całego stanu duchownego [ 151 ]. Taktyka ta zresztą działała w obie strony. Często duchowni omawiali szkodliwe dla państwa postawy poszczególnych wolnomyślicieli. Oskarżyli tym samym cały ruch o działalność wywrotową [ 152 ].

Zwracano uwagę nie tylko uprawianie polityki przez kler, pożądliwość bogactw i brak tolerancji, ale również prawne uprzywilejowanie stanu duchownego. Przed księżmi kłaniała się konstytucja i wszelkie kodeksy. W prasie wolnomyślicielskiej jest bardzo dużo przykładów samowoli księży. Autorka postarała się wybrać najbardziej charakterystyczne. Postacie poszczególnych księży przedstawiano dwojako, z jednej strony ukazywano nadużycia pozycji kleru względem społeczeństwa (wspomnianej szkoły i kobiety), z drugiej zaś nie bez satysfakcji pisano o duchownych, którzy zrzucili szaty na rzecz kobiety, rodziny i dzieci.

Do walki z Kościołem katolickim używano różnorodnych argumentów, często takich, które pobudzały wyobraźnię i bazowały na uczuciach czytelnika i słuchacza. Do emocji odwoływano się w sprawach szczególnie drażliwych, jaką był m.in. celibat. Zdaniem wolnomyślicieli celibat był zupełnie sprzeczny z biologią i naturą człowieka, jego potrzebami i emocjami. W ludziach żyjących w celibacie duszony miał być naturalny instynkt, potrzeba posiadania ogniska domowego. Duchowni skazani na samotność oddawać się mieli alkoholizmowi i hazardowi. Winę za ten stan rzeczy, zdaniem bezwyznaniowców, ponosili zbyt ambitni rodzice, którzy zmuszali swoich synów do wstępowania do seminariów, by spełnić własne, ukryte pragnienia. Rzadziej miał to być zawód dla chleba i zaszczytów. Bez względu na pobudki jakimi kierowali się przyszli duchowni wolnomyśliciele stali na stanowisku, iż celibat związany był z szerzeniem zgorszenia i skandalicznych opowieści o księżach i ich gospodyniach. Znane były złośliwe opowieści o rozpuście mnichów, mniszek, zbiorowych romansach franciszkanów i franciszkanek. Jan Baudouin de Courtenay uważał, że jeśli tylko w niewielkiej części powtarzanych anegdot była prawda, to dawać to mogło podstawę do przemyśleń i zdyskredytowania całej instytucji. W swym założeniu zniesienia celibatu, wolnomyślicielom zależeć miało na normalności społeczeństwa i poprawie życia księży. Wierzyli w argumenty o nienaturalności celibatu i poświęcili się misji szerzenia wolnomyślicielskich haseł [ 153 ].

Kolejne uderzenie wolnomyślicieli w Kościół stanowiła sprawa udzielania odpustów. Największy handel odpustami kwitł w Częstochowie w klasztorze na Jasnej Górze. Każdy pielgrzym miał inwestować w pamiątkę. Zostawiał monety i banknoty, w zamian dostając odpuszczenie grzechów. Zdaniem Józefa Landaua pielgrzymki były źródłem chorób. Rozmodlone tłumy poruszały się w skwarze, ścisku i kurzu, spragnione, głodne i umęczone. Podążały do źródełek zmywających grzechy oraz cudownych figur i obrazów. Ludzie ci mieli być podatni na infekcje i zakażenia: „ciemny tłum wielkimi gromadami idzie na lep obietnic odpustu, którymi tak szczodrze szafuje kler, któremu Bóg dał jakoby prawo odpuszczania grzechów i zbawiania grzeszników od kar czyśćcowych" [ 154 ]. Józef Landau stał na stanowisku, że „chciwa władzy i bogactw międzynarodówka rzymska usilnie trzymać będzie swoje wierne owieczki póty człowiek nie odnajdzie swego nieba i piekła. Wtedy to ani odpust ani ksiądz nie będzie mu już potrzebny" [ 155 ].

W styczniu 1929 roku redakcja „Wolnomyśliciela" zamieściła dane statystyczne dotyczące stanu liczebnego "okupacyjnego garnizonu katolickiego w Polsce". Informacje podano według danych Departamentu Wyznań:

POZYCJA W HIERARCHII KOŚCIOŁA STAN LICZEBNY
Kardynałów 2
Arcybiskupów 5
Biskupów diecezjalnych 12
Sufraganów 22
Członków kapituł 357
Urzędników konsystorskich 155
Profesorów seminaryjnych 199
Profesorów „świętej" teologii 30 — o 4 więcej jak rok temu!!!
Proboszczów 6619 — o 40 więcej!!!!!
Rektorów kościoła 354
Wikariuszy 2859
Alumnów 2832
Zakonników 648
RAZEM 14099

Zestawienie kończy się słowami, iż liczba 14099 „to więcej niż miał Kościuszko w 1794 roku" [ 156 ]. Zostały także wyliczone koszty utrzymania armii Watykanu, zwane kontrybucją. Skarb państwa, zdaniem redakcji, wykładał na katolików 23 tysiące złotych rocznie, na inne wyznania blisko 3 tysiące. Kontrybucję należało uiszczać, by zaspokoić wciąż wzrastające potrzeby kleru. Podobne dane statystyczne dotyczące liczebności duchowieństwa w Polsce zamieszczano raz na kilka miesięcy, kładąc nacisk na coroczny wzrost wydatków państwowych na utrzymanie duchowieństwa.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Walka wolnomyślicieli o laickość życia społecznego w II RP
Towarzystwa Szubrawców walka z pseudonauką

 Zobacz komentarze (5)..   


 Przypisy:
[ 146 ] J. Baudouin de Courtenay był kandydatem na prezydenta z ramienia mniejszości narodowych.
[ 147 ] J. Baudouin de Courtenay, Święty Eligiusz Morderca, „Myśl Wolna" nr 9, z września 1923, s. 16.
[ 148 ] J. Baudouin de Courtenay, Nie wolno kalać ust milczeniem, „Myśl Wolna" nr 3, z marca 1923, s. 1-7.
[ 149 ] J. Baudouin de Courtenay, Tolerancja ludowa, „Myśl Wolna" nr 3, z lipca 1922, s. 15.
[ 150 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 6, z 15.3.1930, s. 23.
[ 151 ] Ks. Biskup B. Dembek, Duszpasterz w przeciwdziałaniu sekciarstwa, w: Pamiętnik Kursu Duszpasterskiego w sprawie sekciarstwa i innowierstwa, urządzonego w Poznaniu w dniach od 10 lutego do 13 lutego 1931 r., Poznań 1931, s. 161-172.
[ 152 ] Ks. F. de Ville, Wolnomyślicielstwo i masoneria w Polsce, Ibidem, s. 121-135. Prelegent omawia sprawę Józefa Czechowskiego, który pobierał pieniądze od bolszewików. Błędnie zresztą uważając, że incydent ten miał decydujący wpływ na wycofanie się z życia wolnomyślicielskiego J. Baudouina de Courtenay.
[ 153 ] J. Baudouin de Courtenay, Dobrodziejstwa celibatu czyli bezżeństwa księży, „Myśl Wolna" nr 12, z grudnia 1923, s. 1-5.
[ 154 ] J. Landau, Odpusty, „Myśl Wolna" nr 6, z czerwca 1924, s. 1.
[ 155 ] Ibidem, s. 5.
[ 156 ] Kronika, „Myśl Wolna" nr 2, z 15.1.1929 roku, s. 15.

« Dzieje wolnomyślicielstwa   (Publikacja: 23-07-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Katarzyna Adamów
Skończyła Instytut Historyczny Uniwersytetu Warszawskiego (praca magisterska: "Prasa wolnomyślicielska wobec Kościoła Rzymskokatolickiego (1922-1936)", luty 2006). Pracuje w Biurze Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN w Warszawie.

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Kościół katolicki w walce z wolnomyślicielstwem
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5476 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365