Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.226.311 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 311 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Hasło "Jan Paweł II" jest w Polsce tym, czym hasło "przecena" w marketach. Jedno i drugie zapewnia frekwencję.
« Czytelnia i książki  
Topika antyczna w Żywotach królów polskich Klemensa Janickiego [1]
Autor tekstu:

I

Renesans, który w Polsce przypadł głównie na lata panowania Zygmunta I Starego [ 1 ] i jego syna Zygmunta II Augusta [ 2 ] , więc na wiek XVI, jak we wszystkich niemal dziedzinach, tak i w poezji oznaczał odcięcie się — a przynajmniej jego próbę — od epoki wcześniejszej i poszukiwanie nowych rozwiązań [ 3 ] . Choć od roku 1400 działała już odnowiona Akademia Krakowska, która przyciągała i skupiała ludzi o wyjątkowej umysłowości, trzeba było czekać długie dziesięciolecia na pojawienie się poetów wielkich, poetów-humanistów. Okres rozkwitu nie trwał jednak długo, bo właściwie do roku 1596, kiedy to Zygmunt III Waza [ 4 ] przeniósł stolicę do Warszawy, przez co życie kulturalne uległo rozproszeniu i rozmyciu.

Polskie odrodzenie wydało kilku twórców świetnych (z Kochanowskim na czele), jak i szereg dobrych lub bardzo dobrych: Jan Dantyszek i Andrzej Krzycki, Paweł z Krosna i Jan z Wiślicy. Żaden jednak z nich, wliczając Jana Kochanowskiego, nie osiągnął na gruncie poezji neołacińskiej (bo o tej będzie mowa) tej maestrii, którą mógł poszczycić się Klemens Janicki.

Humaniści, a wśród nich i Ianicius (bo takiej formy używał), nad wyraz dobrze radzili sobie z metryką antyczną, bez większych problemów zrekonstruowaną, i pisywali na wzór owej „złotej łaciny" z przełomu I wieku p.n.e. i I wieku n.e [ 5 ] . Ożyły więc carmina Katulla i elegików z Owidiuszem na czele, epika wergiliańska, a nade wszystko liryki horacjańskie w całej swej różnorodności i w całym swym pięknie. Naso i Maro szczególnie urzekli Janickiego [ 6 ] , Horacego upodobał sobie Kochanowski, a z poetów nieco późniejszych również Sarbiewski.

Twórcy, którzy decydowali się pisać w języku rodzimym, skazywali się — przeważnie świadomie — na eksperymentowanie z nieukształtowaną jeszcze formą. Ci natomiast, którzy pisywali w języku znanym i poważanym powszechnie, mogli swoją energię skoncentrować na treści. A o czym pisywano? Era universum paneuropejskiego pod zwierzchnictwem cesarsko-papieskim nie doczekała się realizacji [ 7 ] . Zaczęły przeważać pierwiastki rodzime. Na tę zmianę optyki nie mogła pozostać obojętna także i poezja. Zarówno w Europie, jak i w Polsce. Sam Janicki w swoich elegiach i epigramach dał wyraz głębokiego przywiązania do ludzi i miejsc, do religii i tradycji rodzimej (podobnie zresztą Kochanowski).

Niemniej jednak, posługiwanie się językiem łacińskim wiązało się ściśle z tym wszystkim, co za nim stało i trudno było poecie (im bardziej uczony, tym trudniej) odciąć się od wielowiekowego dorobku, czego zresztą twórcy polsko-łacińscy wcale nie robili.

II

Vitae regum Polonorum Janickiego — zbiór swego czasu niezwykle popularny, chętnie czytywany i parafrazowany [ 8 ] — stanowi jeden z pomników ówczesnej literatury pięknej, a jako że jego charakter jest zdecydowanie lokalny, niejako narzucony przez tematykę, tym ciekawiej — na tle reszty twórczości poety — wypada zestawienie topiki staropolskiej z antyczną.

Choć trudno o bardziej narodową tematykę jak poczet władców i poszukiwanie tu śladów starożytności śródziemnomorskiej wydawać się by się mogło pewnym nadużyciem, łatwo dostrzec, że nie na formie klasycznej kończą się nawiązania do antyku; uderzająca jest ich mnogość w warstwie treściowej: imiona, nazwy topograficzne, wątki żywcem przeniesione z tradycji grecko-rzymskiej i umiejętnie wkomponowane.

Formalnie jest to zbiór czterdziestu czterech utworów, najczęściej klasyfikowanych jako epigramy, z których każdy pisany jest dystychem elegijnym (heksametr + pentametr) i każdy tych dystychów ma dokładnie sześć (przy czym ostatni zazwyczaj jest swoistym pouczeniem). Całość autor dokładnie przemyślał i skonstruował.

Warto bliżej przyjrzeć się Żywotom i zadać sobie pytanie: czemu służy to pomieszanie realiów, ten specyficzny typ nawiązania literackiego tak lubiany przez światłych, zreformowanych chrześcijan tamtych czasów oraz jak to pomieszanie funkcjonuje?

Już pierwszy dystych (epigram 1., o legendarnym protoplascie Lechu I):

'Quae modo Sarmatia est, quondam deserta fuerunt
Invia post magnas Deucalionis aquas.'

wyraźnie rysuje granice, w jakich podczas lektury będziemy się obracać. Autor przedstawia nam krainę, która jakoby wyłoniła się z mroków historii po potopie deukalionowym i zwie ją, zgodnie z ówczesną modą, Sarmacją. Należy jednak od razu uściślić, jak rozumiane jest tutaj to pojęcie. Sarmacja-Polska, topos niezwykle chętnie eksploatowany przez kulturę barokową (stąd zwaną także sarmacką), w ujęciu Janickiego był raczej zabiegiem służącym archaizacji i nie osiągnął jeszcze swojej późniejszej, wynaturzonej formy. Julian Maślanka w książce poświęconej związkom literatury i dziejów bajecznych, przytacza szereg — często absurdalnych — teorii XVII i XVIII wiecznych dotyczących pochodzenia Polaków od starożytnego — czasami bardzo — ludu [ 9 ] . I choć już wcześniej pojawiały się zaczątki takiego myślenia, tu ma on (ów topos) charakter czysto poetycki i powoduje, że poddajemy się epickiej narracji. Nic ponad to.

Podobnie zabieg (i z podobnym skutkiem) ma miejsce, gdy mowa jest o samych Sarmatach, mieszkańcach owej na wpół legendarnej krainy. Zwani są oni bądź poetycko Lechitami; bądź sentymentalnie Polanami; bądź też po prostu Polakami.

III

Z czterdziestu czterech utworów (w sumie pięćset dwadzieścia osiem wersów) tylko w osiemnastu nie odnajdujemy grecko-rzymskiej topiki; w pozostałych dwudziestu sześciu pojawiają się pomysły zaczerpnięte z mitologii bądź historii, przede wszystkim Rzymu (naturalnie z uwzględnieniem wielowiekowych wpływów Greckich, Etruskich i Wschodnich) i wszystkie mają swoje uzasadnienie.

Najżywszy zdaje się topos Marsa jako tego, który popycha do wojny i decyduje o jej przebiegu, bo jego imię pojawia się aż dziesięć razy; kolejno w epigramach: 6., 10. (dwukrotnie), 17., 21., 26., 40., również dwa razy w 42. oraz w 43. i prawie za każdym razem użyte jest w tym samym kontekście.

Po raz pierwszy imię boga kochającego boje, pojawia się, gdy mowa jest o 'Wandzie, co nie chciała Niemca' (6.) i stanowi ono ekwiwalent wyrażenia 'czyn zbrojny', czy po prostu 'wojna':

'Bactra Semiramidem, Tomyrin Scythiaque ornet, utrique
Quam meus anteferat laude Polonus habet.
Aequentur regnis, aequentur Marte licebit,
Aequari Vandae quae, rogo, morte potest?'

Semiramis i Tomyris, słynne królowe znane z Herodota [ 10 ] mogą przewyższać Wandę władzą i siłą oręża (czynem marsowym), ale nie dorównują jej piękną śmiercią i ją to właśnie Polak przenosi nad obie.

Podobną funkcję pełni to strach budzące imię w kolejnych utworach. W 10. i 43. kolejno Leszek (nie Lech!) III i Aleksander przedstawieni są jako ci, którzy dobrze i chętnie radzą sobie na polu bitwy. O legendarnym Leszku mówi poeta: 'Quam fuerit belli cupidus, quam Martis amicus', o Aleksandrze: 'Quam duri promptus Martis ad arma fuit.' W epigramach 26., 40. i 42. zaś, Mars jest tym, który może przywieść do zguby. Władysław II umiera na wygnaniu pokonany przez swoich braci; Władysław, syn Jagiełły ginie pod Warną; wreszcie Jan Olbracht ponosi klęskę w lasach Bukowiny.

Przy okazji żywota Kazimierza I (21.) mowa jest o tym, że król:

'Maslaum domuit civili Marte furentem
In reliquos mansit pax sibi grata dies.'

Chodzi tu o ludowe powstanie pogańskie pod wodzę Masława [ 11 ] , które podczas nieobecności Kazimierza Odnowiciela w kraju (na skutek wygnania) ogarnęło niemal cały kraj. Masław został przez Kazimierza pokonany i zabity w roku 1047.

Imię Marsa pojawia się też w utworze 17., którego bohaterem jest Mieszko I, ale — jako, że pełni ono tu nieco odmienną funkcję i pojawia się w towarzystwie innych — omawiany on będzie osobno.

Zdecydowanie mniej, bo cztery razy (oprócz utworu 17. w: 10., 11. i 37.), pojawia się imię innego ważnego bóstwa — Wenus, i o ile Mars uosabia zawsze wojnę, bogini — żądzę, miłość zmysłową.

W epigramie 10., wspominanym już tu żywocie Leszka I, mówi poeta:

'Viginti genitor varia de matre nothorum;
Infamat quantum tanta libido virum!
Saepe licet magni post multa tropaea legantur
Et Cypriae studiis incubuisse duces.'

Do Popiela I z kolei (11.) zwraca się: 'lascive' — 'rozpustniku'; Kazimierzowi Wielkiemu, choć nie szczędzi pochwał, zarzuca uległość wobec bogini miłości (37.):

'Rex ingens opibus, bello, pietate. Quid illum,
Quid premis infami, Cypria sola, nota?'

O ile 'przyjaźń Marsa' może mieć wymiar dwojaki i sukcesy na polu bitwy godne są pochwały, a porażki — jeśli nie są wynikiem pychy — zasługują na współczucie, to pojawienie się Wenus-rozpusty zawsze przynosi ujmę i jest — zdaniem poety — powodem do wstydu. Tylko w takim ujęciu cypryjska bogini pojawia się w Żywotach królów polskich.

Również inne bóstwa, tj.: Diana (31.) i Orkus (22.), Parka (42.) i Fortuna-Los (9.,36.) oraz Muzy (2.), przedstawione są tu w sposób znany już z literatury i w ogóle tradycji antycznej.

Diana patronuje łowiectwu (Bolesław V Wstydliwy) i czystości (żona jego, Kinga). Orkus jest tym, który Bolesława II Śmiałego wtrąca do piekieł: 'Raptum sub Stygiis obruit Orcus aquis'; Jana Olbrachta z kolei w kwiecie wieku zabiera Parka: 'Te rapuit iuvenem Parca severa ducem'. Bogini Fortuna-Sors (przez Kochanowskiego zwana również Pogodą) jest tą, która Leszkowi II i Władysławowi III Łokietkowi 'losem daje władzę'; Muzy zaś patronują poecie i poezji.

IV

Kolejną grupę stanowi topika mająca swoje korzenie w homerycko-wergiliańskiej epice bohaterskiej i w ogóle podaniach o półbogach. Jeśli bogów i boginie możemy utożsamiać (co typowe zresztą dla religii politeistycznych) z siłami natury, ludzkimi żądzami czy po prostu tym, co nieznane, to herosi pojawiają się w Vitae regum Polonorum jako ci, którzy dokonują jakichś czynów, jako żywy punkt odniesienia dla władców polskich. Są godni (bądź nie) naśladowania i zdecydowanie bliżej im do postaci historycznych, niż niebian.


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Kaplica Magellana
Trzynasty wyrok


 Przypisy:
[ 1 ] Król polski w latach 1506-1548.
[ 2 ]  Król polski w latach 1548-1572.
[ 3 ] Zob. Rozdział I Renesans. Epoka i prądy w: Jerzy Ziomek Literatura odrodzenia.
[ 4 ]  Król polski w latach 1587-1632.
[ 5 ] Zob. Rozdział II Wczesna poezja łacińska i wiersz polski w: Jerzy Ziomek Literatura odrodzenia.
[ 6 ] Janicki pisze o tym sam w Elegii VII.
[ 7 ] Zob. Rozdział I Renesans. Epoka i prądy w: Jerzy Ziomek Literatura odrodzenia.
[ 8 ] Np. J.U. Niemcewicz Śpiewy historyczne.
[ 9 ] Zob. Pod znakiem sarmatyzmu w: Julian Maślanka Literatura a dzieje bajeczne.
[ 10 ]  Zob. Herodot Dzieje I 184 i I 205.
[ 11 ] Masław lub Miecław, książe mazowiecki.

« Czytelnia i książki   (Publikacja: 01-10-2007 Ostatnia zmiana: 19-01-2008)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jacek Hajduk
Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ukończył Filologię Klasyczną i Studium Pedagogiczne.
 Numer GG: 772705

 Liczba tekstów na portalu: 6  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Podróż totalna, czyli 'Itaka' Kawafisa, Vangelisa i Connery'ego
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5566 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365