Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.170.034 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Mówić dobrze może tylko ten, kto myśli rozumnie."
 Nauka » Pseudonauka, paranauka

Homeopatia - o czym nie jest informowana opinia publiczna [2]
Autor tekstu:

To rzeczywiście problem. Ludzie myślący racjonalnie zupełnie poważnie obawiają się inwazji medycyny holistycznej — sztandarowej dziedziny ruchu New Age. Przecież już dzisiaj niektórzy lekarze, np. Wiesław Czarkowski z Kielc - przenieśli swoje metody leczenia na poziom psi (ψ). Tą grecką literą określa się zjawiska paranormalne. Dlatego mam prawo mieć wątpliwości, co do możliwości intelektualnych naszych posłów, którzy głosowali za „wklejeniem" do polskiej ustawy „Prawo farmaceutyczne" dyrektywy unijnej, skutkiem czego „leki" homeopatyczne uzyskały niewiarygodnie uprzywilejowany status w stosunku do leków konwencjonalnych. Do posłów tych mam kilka pytań:

Trzy pytania ogólne skierowane do ustawodawcy

1) Czy zapomnieliście, szanowni wybrańcy narodu, że dyrektywy unijne nie muszą być bezkrytycznie kopiowane? Że Europejski Trybunał Sprawiedliwości pozostawia w tym względzie krajom członkowskim Unii dość dużą swobodę wyboru rozwiązań ustawowych?

2) Czy zauważyliście, szanowni parlamentarzyści, że Wasza nowelizacja ustawy „Prawo farmaceutyczne" ośmiesza polską naukę, promuje znachorstwo i akceptuje takie oto brukselskie zachęty do oszustwa i korupcji (cytuję): „produkty homeopatyczne (...) nie wymagają dowodów skuteczności terapeutycznej", a także „(...) podlegają uproszczonej procedurze dopuszczenia do obrotu"?

3) Czy macie, Panie i Panowie posłowie, pojęcie o tym, że ta „procedura" to wymóg przedstawienia jednej pracy „naukowej" opublikowanej przez jednego homeopatę w jednym periodyku (np. „Homeopatia Praktyczna") mówiącej o jednej skutecznej „kuracji" jednego pacjenta przy użyciu — przedstawionego do rejestracji — „leku" homeopatycznego?

Dwa pytania szczegółowe skierowane do Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów

1) Czy Główny Inspektorat Farmaceutyczny (GIF) prawidłowo zareagował na oświadczenie Zespołu Orzekającego Komisji Etyki Reklamy, który uznał, że „producent oscillococcinum (najbardziej popularny produkt homeopatyczny — przyp. A.G.) nigdy nie dostarczył wiarygodnych i niepodważalnych wyników badań, które potwierdzałyby skuteczność tego preparatu"? Czy tego typu ustalenie Komisji nie powinno skutkować dokładnym sprawdzeniem przez GIF „(...) szczegółowych danych o zapewnieniu jakości, w tym spełnieniu wymagań Dobrej Praktyki Wytwarzania", zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia z dnia 5 sierpnia 2008 r. (Dz. U. z 2008 r. Nr 45, poz. 271)?

2) Czy dystrybucja oscillococcinum jest zgodna z Ustawą o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. 17.12. 2005), a zwłaszcza z art. 10 ust. 1: „Czynem nieuczciwej konkurencji jest takie oznaczenie towarów lub usług albo jego brak, które może wprowadzić klientów w błąd co do pochodzenia, ilości, jakości, składników, sposobu wykonania (...) itd." A co widzimy na opakowaniu oscillococcinum? Taki oto napis: 1 g granulek zawiera: Substancje czynne: wyciąg z serca i wątroby kaczki dzikiej 200K. Liczba 200 oznacza, iż wyciąg ten jest rozcieńczony z wodą w stosunku 1:10400. Zatem w granulkach cukrowych o nazwie oscillococcinum nie ma w ogóle substancji, która jest wymieniona na opakowaniu (sic!). Czy to przypadkiem nie znaczy, że producent wprowadza klientów w błąd?

Co na to opinia publiczna?

Nic, bo do niedawna żadne krytyczne informacje na temat homeopatii nie miały szansy, by dotrzeć poprzez ogólnopolskie media do społeczeństwa. Prezentowane są natomiast regularnie reklamy „leków" homeopatycznych.

Do mediów nie przedostała się nawet informacja o tym, że w warszawskim Sądzie Okręgowym wygrałem proces z Izbą Gospodarczą „Farmacja Polska", która zdecydowała się bronić homeopatii, jak niepodległości.

Kilka szczegółów: Izba Gospodarcza „Farmacja Polska" — której prezesem jest właścicielka rodzinnego holdingu, w którego skład wchodzi fabryka „leków" homeopatycznych (Dagomed-Pharma), hurtownia tychże (Saramed) oraz firma marketingowa „Pharmaceutical Investment" — poczuła się dotknięta treścią raportu: „Homeopatia. Największe oszustwo w dziejach medycyny?" (Służba Zdrowia, 2006). W raporcie udowodniłem, że homeopatia jest oszustwem, a leki homeopatyczne to zwykłe placebo. Powód obraził się (nic dziwnego, według pisma Rynek Zdrowia sprzedaż „leków" homeopatycznych wyraźnie spada) i zażądał opublikowania w Gazecie Wyborczej i Rzeczypospolitej następującego tekstu: „Przepraszam, że rozgłaszając nieprawdziwe oskarżenia i zarzuty odnośnie podmiotów gospodarczych związanych z metodą terapeutyczną jaką jest homeopatia dopuściłem się rażącego naruszenia ich dóbr osobistych (...)". I cóż się stało? Po dwuletnim procesie Sąd odrzucił pozew i nakazał Izbie Gospodarczej "Farmacja Polska" zwrócenie mi kosztów procesu. Uznał tym samym, że nie rozgłaszałem nieprawdziwych oskarżeń i zarzutów. Co z tego wynika. To proste: moje oskarżenia i zarzuty były prawdziwe. O tym bezprecedensowym wyroku milczały wszystkie media, które kilka lat wcześniej z zachwytem opisywały, jak to profesor medycyny przegrał proces sądowy z firmą Boiron...

Konkluzja

Według mnie, zjawiska mierzalne i powtarzalne można testować naukowo i wskazać dokładnie, co jest prawdą, a co fałszem. Homeopatia, chociaż od 200 lat pretenduje do uznania jej za medycynę - poddana takim testom — niezmiennie jawi się, jako groteska naukowa. A to dlatego, że wszystkie jej teoretyczne założenia oraz „technologia" produkcji „leków" homeopatycznych są niezgodne z uniwersalnymi prawami nauki. Z logicznego punktu widzenia jest to więc fałsz, a ponieważ homeopaci, opierając się świadomie na fałszywych (a subiektywnie kłamliwych) danych, „leczą" ludzi - jest to oszustwo. Biorąc zaś pod uwagę społeczne (także moje) rozumienie prawa - stosowanie „leków", które nie leczą nosi znamiona przestępstwa.

Co można zrobić natychmiast, jeszcze przed eliminacją z ustawy „Prawo farmaceutyczne" przepisów zezwalających na bezkarne oszukiwanie pacjentów?

Podpowiadam Szanownej Pani minister Ewie Kopacz: wydać jak najszybciej rozporządzenie, by na opakowaniach „leków" homeopatycznych został umieszczony napis o treści: "PRODUKT O NIEPOTWIERDZONEJ KLINICZNIE SKUTECZNOŚCI DZIAŁANIA".


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Nienaukowa Ameryka: jak naukowy analfabetyzm zagraża naszej przyszłości
Homeopatyczne dowody

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (43)..   


« Pseudonauka, paranauka   (Publikacja: 12-07-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Andrzej Gregosiewicz
Profesor zwyczajny, kierownik Katedry i Kliniki Ortopedii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Od 2001 roku prowadzi walkę z oszustwami leczniczymi typu homeopatii, bioenergoterapii, radiestezji i innymi rodzajami tzw. "medycyny alternatywnej". Opublikował na ten temat ponad 80 artykułów w mediach papierowych i elektronicznych. Jest „ojcem chrzestnym” akcji medialnej przeciwko homeopatii. W 2008 roku, głównie na skutek Jego konsekwentnej działalności publicystycznej oraz wygrania procesu sądowego z Izbą Gospodarczą Farmacja Polska oraz producentami "leków" homeopatycznych, rozpoczęła się szeroka debata publiczna na temat wartości leczniczych tego sposobu terapii. Jest członkiem-założycielem Klubu Sceptyków Polskich. W 2011 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, na wniosek prof. Andrzeja Gregosiewicza, rozpoczął - bezprecedensową w Europie - procedurę wyjaśniającą, czy homeopatyczny koncern Boiron (filia w Polsce) nie prowadzi praktyk niezgodnych ze zbiorowym interesem konsumentów.

 Liczba tekstów na portalu: 26  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Jasnowidzenie czy ciemnomyślenie?
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6675 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365