Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.819.053 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 725 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"(...) wolność, równość, braterstwo! Jest to słowo niezmiernej wagi, słowo rewolucyjne i wzniosłe, które zastąpiło dawny tryptyk pokorny, zrezygnowany i żałosny: wiara, nadzieja, miłość... Wolność - wiarą. Ten sam poryw serca, być może ten sam entuzjazm, ale jakże wielka różnica! Z jednej strony człowiek, który podnosi się i powstaje, który jest silny, który szuka; z drugiej świadomość, która..
 Prawo » Prawo karne i nauki penalne

Kilka słów o obrazie uczuć religijnych [1]
Autor tekstu:

Max Scheler zdefiniował tragizm, jako sytuację, w której jedna wysoka wartość niszczy drugą i czyni to nieuchronnie [ 1 ]. Stworzona przez niego formuła znakomicie nadaje się do uchwycenia sprzeczności, jakie pojawiają się, gdy próbujemy pogodzić ze sobą rozmaite wolności — wyrażone przez prawodawcę, choć, jak zgodziłoby się wielu z nas, przyznane nam przez naturę.

Pierwszą sprzecznością, nierzucającą się nawet w oczy, poznają studenci już na pierwszych zajęciach z prawoznawstwa, gdy dowiadują się, że wolność jednostki kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność pozostałych jednostek. Brzmi niewinnie — przecież w praktyce ta zasada przypomina to, co powiedział Winston Churchill o demokracji — jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu. Podobnie z wolnością — jej ograniczanie na rzecz wolności innych bywa koszmarnie niewygodne, a nawet czasem wydaje się niesprawiedliwe- a jednak lepszego sposobu na jej zapewnienie nie zdołaliśmy wypracować.

Konieczność ograniczenia jednej wolności kosztem drugiej to bardzo częsty problem praktyczny. W tym tekście zobrazuję ten problem na przykładzie art. 196 KK (tzw. obraza uczuć religijnych).

W swoim dosłownym brzmieniu (kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2), przepis ten został w całości przejęty z kodeksu karnego z 1969r i przedmiotową kwestię traktuje znacznie łagodniej niż poprzednie uregulowanie, pochodzące z kodeksu Makarewicza (1932). Lex Makarewicz, poza sankcjonowaniem znieważania przedmiotu czci religijnej oraz przeszkadzania w wykonywaniu aktu religijnego, zawierał jeszcze w art. 175 hipotezę, która dziś byłaby nie do pomyślenia: kto publicznie Bogu bluźni i nakładał na takiego przestępcę karę 5 lat więzienia [ 2 ]. Zaznaczyć tu jednak należy, że z komentarzy z epoki, wynika, że ratio legis tego unormowania nie były względy religijne, a społeczne [ 3 ].

Art. 196 KK umieszczony jest w rozdziale zatytułowanym Przestępstwa przeciw wolności sumienia i wyznania — możemy więc stwierdzić, że ukierunkowany jest na ochronę wolności wyrażonej w art. 53 ust. 1 konstytucji (Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii). Niewątpliwie ochrona konstytucyjnych wolności została w tym przypadku umocniona na drodze ustawowej. Pozostaje to w zgodzie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z 7 czerwca 1994: uczucia religijne, ze względu na ich charakter, podlegają szczególnej ochronie prawa. Bezpośrednio powiązane są bowiem z wolnością sumienia i wyznania, stanowiącą wartość konstytucyjną [ 4 ].

Brzmienie art. 196 budzi jednak wiele wątpliwości. Nie wdając się w bardziej szczegółowe rozważania na temat poszczególnych elementów hipotezy tej normy, które znaleźć można w komentarzach do Kodeksu karnego, zasygnalizuję tylko kilka zasadniczych problemów, jakie rodzi stosowanie rzeczonego artykułu.

Przedmiotem ochrony uczynił prawodawca uczucia religijne. Należy tu zauważyć, że nigdzie w Kodeksie ani w żadnej innej ustawie uczucia religijne nie zostały zdefiniowane. Ze względu na niejasność tego sformułowania, rodzi się pytania, czy dochowana została podstawowa zasada prawa karnego nullum crimen sine lege certa. Penalizowana jest bowiem obraza uczuć religijnych — tymczasem jedyną możliwość określenia czym właściwie są owe uczucia, daje nam słownik języka polskiego. Uciekając się więc do wykładni językowej, możemy stwierdzić, co następuje:

Zgodnie z definicją podawaną przez słownik PWN, uczucie to1) synteza wszystkich stanów emocjonalnych, stanowiąca główną motywację ludzkiego postępowania, zwykle przeciwstawiana logice i rozsądkowi 2. stan psychiczny odzwierciedlający stosunek do zdarzeń, do innych ludzi, otaczającego świata i siebie samego.

Słowo religijny natomiast, oznacza tyle co 1) dotyczący religii 2) odznaczający się głęboką wiarą i pobożnością [ 5 ].

Możemy więc stwierdzić, że prawodawcy chodziło prawdopodobnie o ochronę pewnego stanu psychicznego, dotyczącego religii, wspólnego dla przynajmniej dwóch osób (co wynika z użytej w przepisie liczby mnogiej). Małgorzata Makarska pisze, że uczucia religijne wyrażają stosunek człowieka wierzącego do wyznawanej przez niego religii i przybierają formę bezpośredniego przeżycia [ 6 ].

Wbrew pozorom, na tym problem się nie kończy. Zgodnie z ustawą o gwarancjach wolności sumienia i wyznania, do założenia związku wyznaniowego wystarczy złożenie wniosku przez 100 osób (art. 31). Teoretycznie więc, mogłabym w tym tekście zelżyć przedmiot czci religijnej kościoła Latającego Potwora Spaghetti (tak, istnieje! [ 7 ]- lub, by ułatwić zadania prokuraturze, Zakon Braci Zjednoczenia Energetycznego [ 8 ], zarejestrowany w Polsce i szykować się na proces karny.

Oddzielną kwestią, bardzo ważką, jest definicja przedmiotu czci religijnej. Nie ma bowiem w doktrynie jednolitego stanowiska na ten temat, co po raz kolejny stawia znak zapytania nad zgodnością art. 196 kk z postulatem pewności i jasności prawa karnego. Część badaczy (Andrzej Wąsek, Andrzej Zoll, Lech Gardocki, Włodzimierz Wróbel) opowiada się za uznaniem za przedmiot czci religijnej nie tylko przedmioty materialne, (do których zaliczają w przypadku katolicyzmu m.in. krzyż ale również imiona świętych) ale również samą konstrukcję intelektualną boga [ 9 ]. W opracowaniu Marka Mozgawy czytamy, że pojęcie przedmiotu czci religijnej odnosi się do (...) wszystkiego, do czego odnosi się cześć religijna [ 10 ] — w kontekście powołanej już ustawy o gwarancjach absurdalność takiego rozwiązania jest oczywista. Odmienne stanowisko prezentują Janusz Wojciechowski i Oktawia Górniok, którzy zdecydowanie wykluczają możność zaliczenia boga do kategorii przedmiotów czci religijnej [ 11 ]. Na tym etapie rozważań niebezpiecznie zlewają się prawo i teologia — dziedziny, które niewiele mają ze sobą wspólnego; siłą rzeczy takie refleksje muszą doprowadzić do ideowego pata — a jednocześnie, ze względu na doniosłość sytuacji stosowania prawa, pat jest niedopuszczalny, a zajęcie pozycji — konieczne.

Kolejną kwestią, jaką należałoby rozważyć jest samo pojęcie obrazy. W związku z tym, że przestępstwo z art. 196 jest przestępstwem materialnym (skutkowym), konieczną przesłankę spełnienia hipotezy normy stanowi faktyczne dotknięcie jakichś konkretnych osób. W jaki sposób stwierdzić, czy do obrazy istotnie doszło? Nie wystarcza tu, rzecz jasna, samo oświadczenie pokrzywdzonych. Lech Gardocki zwraca uwagę na to, że w tak delikatnej kwestii wiele zależy od indywidualnej wrażliwości oraz stopnia zaangażowania religijnego, które mogą znacznie odbiegać od przeciętnej. Jako rozwiązanie proponuje więc, by kwalifikując zachowanie jako obelżywe bądź nie, odwoływać się do przeważających ocen społecznych [ 12 ]. Z tym stanowiskiem słusznie polemizuje Jarosław Warylewski, który — w kontekście rozpatrywania problemu popełniania przestępstwa z art. 196 poprzez dzieło sztuki lub inny rodzaj artystycznej wypowiedzi -zwraca uwagę na to, że procedowanie według formuły zaproponowanej przez L. Gardockiego prowadzi do petryfikacji tego stanu. Prowadzi nie do rozwiązania konfliktu między wolnością artystyczną a wolnością sumienia i wyznania, lecz do walki między ciemnotą i edukacyjnym zapóźnieniem a swobodą artystycznego wyrazu [ 13 ].

Tym sposobem docieramy do tego etapu rozważań, w którym wyraźna staje się kolizja dwóch, albo nawet trzech konstytucyjne określonych wolności: wolności sumienia i religii (art. 53), wyrażania swoich poglądów (art. 54) oraz wolności twórczości artystycznej (art. 73). W praktyce analogiczny konflikt wartości rysuje się po przeniesieniu się na poziom europejski, tzn. w przypadku rozstrzygnięcia o pierwszeństwie art. 9 (wolność myśli, sumienia i wyznania) lub też art. 10 (wolność wyrażania opinii) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

W Polsce mieliśmy niejedną okazję do obserwowania z bliska procesów, wytoczonych na podstawie art. 196; najsłynniejszym z nich był, oczywiście, proces Doroty Nieznalskiej, która zresztą została uniewinniona. Zwolennicy kryminalizacji obrazy uczuć religijnych lubią powoływać się za to na orzeczenie wyższej jeszcze instancji, tj. Europejskiej Komisji Praw Człowieka z 20 września 1994 roku [ 14 ] (Otto Preminger-Institut vs. Austria). Sprawa, o której mowa, dotyczyła publicznego rozpowszechniania filmu Rada Niebieska Wernera Schroetera, mówiąc najoględniej, całkowicie sprzecznego z doktryną katolicką (przedstawiał m.in. boga, jako bezradnego starca i Maryję, jako rozpustnicę). Komisja podtrzymała wówczas decyzję austriackiego sądu krajowego o zajęciu i konfiskacie filmu, stwierdzając nadrzędność art. 9 w stosunku do art. 10 EKPCz. Ciekawostką jest fakt, że votum separatum w przedmiotowej sprawie zgłosiło trzech sędziów, w tym przedstawiciel Polski, Jerzy Makarczyk. W zdaniu odrębnym zaznaczył on, że istnieje niebezpieczeństwo, że jeśli „uprzednie ograniczenie" [tzn. ingerencja władz w postaci konfiskaty filmu] będzie stosowane dla ochrony interesów silnej grupy, może to zaszkodzić tolerancji, od której zależy pluralistyczna demokracja [ 15 ].


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
O powstawaniu moralności w drodze kazań i pouczeń
Petycja uczniów w sprawie symboli religijnych w szkole

 Zobacz komentarze (7)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Arystoteles, Hume, Scheller, O tragedii i tragiczności, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1986
[ 2 ] Małgorzata Makarska, Przestępstwa przeciwko wolności sumienia i wyznania w Kodeksie karnym z 1997 roku, Lublin, 2005, s. 229
[ 3 ] Op. Cit. s. 51. Uchwała Izby Karnej SN stwierdziła np. w 1925, że wszelkie zamachy na wolność kultu i interesy religijne mogą wywołać niepokoje i rozruchy. I dlatego państwo w imię ładu społecznego i spokoju publicznego zmuszone jest otaczać religię swą karno-prawną opieką.
[ 4 ] Sygn. K 17/93 OTK 1994
[ 5 ] religijny — Słownik języka polskiego, stan z dnia 02 listopada 2009
[ 6 ] Małgorzata Makarska, Przestępstwa… s. 169
[ 9 ] Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz. Red. A. Wąsek, Warszawa 2006, T1, s.781
[ 10 ] Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz. Red. A. Wąsek, Warszawa 2006, T1, s.781
[ 11 ] Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz. Red. A. Wąsek, Warszawa 2006, T1, s.781
[ 12 ] Lech Gardocki, Prawo karne, Warszawa 2008, s.256
[ 13 ] Jarosław Warylewski, Pasja czy obraza uczuć religijnych? Spór wokół art. 196 Kodeksu karnego, s.8. Warylewski przywołuje w tym tekście ciekawe stanowisko, wypracowane przez doktrynę niemiecką, zgodnie z którym dzieło nie jest niemoralne (unzüchtig) już wtedy, gdy uraża przeciętne, „normalne" uczucie wstydu i moralności ogółu, lecz jeżeli gorszy człowieka o otwartym umyśle artystycznym (H. Welzel: Das Deutsche Strafrecht. Eine systematische Darstellung, Berlin 1969, s. 447.)

« Prawo karne i nauki penalne   (Publikacja: 30-11-2009 Ostatnia zmiana: 01-12-2009)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Małgorzata Kurowska
Ur. 1989. Studentka prawa z Warszawy

 Liczba tekstów na portalu: 2  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Antyklerykalnie
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6974 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365