|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Filozofia społeczna
Filozofia na mroczne czasy [3] Autor tekstu: Jerzy Drewnowski
Powody do
ostrożności nie muszą, oczywiście, wynikać z tchórzostwa. Mniejszość, która nie
stosowała takiej lub innej autocenzury, ryzykowała, jak wiadomo,
wolnością, majątkiem, a niekiedy i życiem, najbardziej może w epoce dominacji Kościoła, ale też w innych okresach.
Rzecz jasna, ogólny obraz ulega tu pewnemu zafałszowaniu przez fakt, iż
poglądy i teorie ideologicznie
nonkonformistyczne z trudem znajdowały
miejsce w oficjalnych dziejach myśli
ludzkiej. Wielowiekowa selekcja odpowiada, w istotnej
być może mierze, za to, że — mimo przesycenia filozofii
problemami moralnymi — pełniej
rozwiniętą refleksję etyczną znajdujemy w niej nad wyraz rzadko.
Jeszcze dziś wielu zajmujących się etyką
filozofów wychodzi, na przykład,
całkiem serio z założenia, że do dobrej
kondycji moralnej społeczeństwa wystarczy, by jego członkowie chcieli postępować
uczciwie i rozumnie, szanując prawo i zasady moralne, a ludźmi sprawującymi
władzę stawały się jednostki mądre i sprawiedliwe.
Taką mniej więcej treść ma także wiara, jakże zresztą rozpowszechniona, w decydujące o wszystkim wychowanie i kulturę.
Jak gdyby gołym okiem nie było widać, że najstaranniejsze wychowanie
etyczne i najlepsze tradycje nie zapobiegają korupcji, postawom aspołecznym i zbrodniom, gdy pobudza do nich układ
słabości i sił politycznych. [ 16 ]
Jakże też nie zauważyć, że jeśli w ustrój państwa nie jest wbudowana możliwość
skutecznej samoobrony słabych i obrony najsłabszych, marne są szanse na
humanizację stosunków międzyludzkich i trudno mówić wówczas o moralności
[ 17 ].
Na świadomości tego faktu opierała się w wielkiej mierze demokratyzacja Europy Zachodniej w minionym stuleciu.
Rzecz właściwie zaskakująca, jeśli się zważy, jak płytkie było i jest
zakorzenienie tej świadomości w światowej tradycji etycznej. [ 18 ]
Przez brak zainteresowania tymi sprawami również
filozofowie mieli i nadal mają swój udział w utwierdzaniu nawyku, by przyczyn
społecznego i moralnego zła szukać wyłącznie w złych ludziach. Z takim między innymi skutkiem, że dość powszechna ludzka skłonność do
eksterioryzacji zła podpowiada od razu, iż całą albo główną winę za niedostatki
stosunków społecznych i międzyludzkich
ponoszą obcy: cudzoziemcy, innowiercy, zaprzedani obcym mocarstwom
politycy, niszczący gospodarkę członkowie obcych przewrotnych nacji. Wzmocniona
religijną nietolerancją prymitywna intuicja moralna podpowiada jednocześnie, że
kara wobec obcych musi być surowsza niż we własnych szeregach. To zaś, że każde
zło wymaga kary, skłonna była twierdzić jeszcze do niedawna znakomita większość
filozofów zabierających głos w sprawach moralności.
Bezrefleksyjną potrzebę odwetu i usprawiedliwiania surowości wspierają i uszlachetniają szacowne doktryny etyczne.
Przede wszystkim owa, wyżej już krytycznie wspomniana, nieudowadnialna
i
niesprawdzalna doktryna wolnej woli człowieka. Jak przed wiekami, nauka ta
czerpie swą żywotność z uzasadniania kar i represji,
ułatwiających
polityczne i ekonomiczne zawłaszczenia.
Zauważmy, że z podobnych przyczyn znajduje doskonałą kontynuację w neoliberalnej
nauce moralnej o nieudacznikach:
jeśli cierpią z powodu nędzy lub
choroby, są sami sobie winni; zapewne grzeszą lenistwem i niedostatecznie
inwestowali w swoje zdrowie i wykształcenie.
5.
Autorytarne tradycje refleksji nad państwem.
Tendencja do upatrywania jedynego źródła zła w jednostkach nie oznacza,
oczywiście, by nie doceniano roli ustroju politycznego w ich poskramianiu. Co więcej, istnieli, jak wiadomo,
już w Starożytności i Średniowieczu
myśliciele akcentujący silnie zadania państwa, prawodawstwa i jurysdykcji w wychowaniu
ludności. Przede wszystkim
Platon, i Augustyn, ale i wielu innych
im podobnych organizatorów moralności. Rzecz w tym, o jaki typ ustroju i o jaką
moralność chodziło najczęściej, a daje się tu zauważyć pewne regularne zróżnicowanie zachowań. Otóż, o negatywnym
wpływie ustroju na postępowanie ludzi filozofowie
zapominają zazwyczaj
wtedy, gdy aktualnie panujący ustrój jest ustrojem niedemokratycznym;
analogicznie, o zbawiennym wpływie
ustroju na obyczaje prawią zwykle jako krytycy demokracji przygotowujący grunt
pod system bardziej hierarchiczny i autorytarny.
Co zaś do rodzaju moralności i moralnego
postępowania obywateli państwa, to i tu zaznaczają się różnice zasadnicze. Filozofowie, którzy — jak Platon czy Augustyn — dotykając
tej sfery zagadnień, opowiadają się
za ustrojem hierarchicznym, mają na oku
zupełnie co innego niż pragmatyczny zwolennik humanitaryzmu. Takie sprawy, jak
zaspokojenie ludzkich potrzeb w zakresie koniecznych środków do życia, a także
bezpieczeństwo od państwowej przemocy, zdrowie i rozwój umysłowy całej ludności, schodzą na dalszy plan.
Pierwsze i najważniejsze miejsce zajmuje
moralna cnota obywateli, a zatem coś, co w umysłach humanitarystów i demokratów, przynajmniej dzisiejszych, budzi
skojarzenia wyraźnie negatywne: nie ulega dla nich wątpliwości, że — obok postaw
użytecznych — chodzi w tym celu i pojęciu o mnóstwo wymagań zbędnych i szkodliwych; że mianowicie cnota w takim politycznym kontekście — to przede
wszystkim raczej bezkrytyczne niż zbyt powściągliwe
posłuszeństwo wobec zwierzchności; i że — jakże często — oznacza ona także bezużyteczną restryktywną obyczajowość,
która, podniesiona do rangi powinności strzeżonej prawem,
powołuje do życia niezliczone „przestępstwa bez niczyjej szkody". [ 19 ] Fakt, iż przez wiele stuleci
nie przyznawano prawie nigdy, że w trosce o cnotę gra toczy się głównie o stabilność hierarchicznych systemów zawłaszczeń, może dziwić albo i wydawać się
sprawą zrozumiałą. W każdym razie, mankament ten
kładzie się głębokim cieniem
na europejskiej tradycji moralnego namysłu nad państwem i ustrojem.
Z rozumieniem społecznej genezy jednostkowych
postaw moralnych sprawa przez ogromnie długi czas przedstawiała się podobnie.
Któż — na przykład — zajmował się tym, że wykluczenie wielkich mas ludzkich z wpływu na politykę i gospodarkę znaczne pola spolegliwości, solidarności i empatii utrzymuje w stanie uśpienia lub paraliżu? Winę za te i niezliczone inne
braki spostrzegawczości ponosi nie tylko niedojrzałość myśli etycznej do
wnikliwszych obserwacji psychologicznych lub socjologicznych.
Ponoszą ją także i przede wszystkim mechanizmy tabuizacyjne dominujących
ideologii, porównywalne do działania pompy melioracyjnej. Trudno przymknąć oczy
na to, że również filozofia pełni
często taką funkcję: określmy ją
jako odsysanie z umysłu inteligenta szkodliwych dla panującego ustroju
problemów, intuicji i obserwacji.
Nieobecność ateizmu i ateistycznej etyki na
przestrzeni wielu wieków daje się wyjaśnić analogicznie, a jest to w aspekcie
dziejów refleksji nad państwem rzecz również godna uwagi.
Filozofia nie była, tu, rzecz jasna,
jedynym ani głównym narzędziem meliorowania świadomości, od początku dominacji
Kościoła miała — u boku
teologii — potężne wsparcie w kaznodziejstwie.
6. Ku
alternatywnej historii doktryn.
Żywotność kalekiej refleksji etycznej i bałamutnych obrazów świata wynikająca z takich czy innych mechanizmów zubożania myśli kieruje uwagę ku temu, co
stawiło tym mechanizmom skuteczny opór.
Sprawa nie jest całkiem prosta, a możliwym zahamowaniom wewnętrznym
towarzyszą utrudnienia techniczne. To na przykład, że w kompendiach doktryn
filozoficznych myśl ateistyczna zajmuje znikomo mało miejsca, wydaje się rzeczą
tak naturalną, że poszukując informacji na ten temat, sięgamy od razu do
niszowych portali w Internecie. Jednakże również internetowe kwerendy w badaniach mniej ortodoksyjnych bywają frustrująco uciążliwe, choćby przez zalew
prawomyślnego banału także w szacie
naukowej. A wyobraźmy sobie, że chcemy publikować w prasie, choćby fachowej,
niezafałszowane wyniki badań nad czymś takim,
jak realnie demokratyczne modele komunizmu! Nie trzeba być maniakiem
miłości człowieka, by uciekać od szacownych tradycji, tyleż zakłamanych i pokrętnych, co ponurych. I tutaj także, w smutku wiedzy nakazanej,
tłumiącej własne myślenie, tkwi
jedna z przyczyn nie wygasających
zainteresowań heterodoksją.
Z powodu tego rodzaju zapotrzebowań tak żywe
echo budzą pierwsze szerzej zakrojone
prace nad alternatywną historią filozofii. Należy
do nich między innymi bogata twórczość Michela
Onfraya z jego kanonem
myślicieli poszerzonym o autorów,
zdolnych jego zdaniem wzmacniać radość
życia. Nie znaczy to jednak, że nie warto proponować
kolejnych alternatywnych kanonów, wedle jeszcze innych kryteriów,
może odważniejszych. [ 20 ]
Mogą się przydać chociażby jako precyzacja i unaocznienie własnych preferencji sformułowanych ogólnie.
Wiekopomny Arystotelesowski precedens
dowartościowania systematycznej obserwacji w filozofowaniu — by zacząć niemal ab
ovo — człowiekowi naszych czasów w kontekście emancypacji nie zawsze przychodzi
na myśl na samym początku. Wynika to zapewne z coraz wyraźniejszej świadomości,
jak trudne do spełnienia są warunki, pod którymi wiedza i nauka potrafią służyć
humanizacji życia. Mimo takich czy innych, dawniejszych i nowych zastrzeżeń,
wiele dobrych, by tak rzec, czynów filozofii bywa
wymienianych jednym tchem. Nie brak argumentów za tym, by wymienić obok
siebie na przykład: krytyczną i prodemokratyczną refleksję nad społeczeństwem
wypracowywaną przez niektórych sofistów i wielką, a nie dosyć jako filozofia
docenianą, popularyzacyjną pracę Cycerona nad dowartościowywaniem
republikanizmu przeciw nadciągającej dyktaturze;
na polu światopoglądu — dzieło
Lukrecjusza wyczulające na szkodliwość przesądu i — w czasach nowożytnych -
myślowe prekursorstwo Mesliera w ocenie chrześcijaństwa i religii w ogóle oraz
mniej radykalną, lecz również
nonkonformistyczną refleksję
etyczną Lessinga, między innymi nad
zbrodniczymi elementami miłości bliźniego. [ 21 ] Epokowy wpływ Woltera na
humanitaryzację prawa, sądownictwa i więziennictwa domaga się wspomnienia i z tytułu tych wielkich zasług, i jako wzór
filozofowania łączącego ogólny moralny namysł z uwagą skierowaną na konkretne
sprawy społeczne. Z podobnych racji nieprzemijającą sympatię
budzi
namiętny
panenteizm Krausego — otwierający mistykę na sprawiedliwszą
organizację społeczeństwa, emancypację
kobiet i humanitarne traktowanie
zwierząt. [ 22 ]
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 16 ] Por. tenże, Społeczne wyznaczniki człowieczeństwa (tyt. oryg.:
Człowieczeństwo, siły społeczne, system) „Dziś", Nr 8 (191),
sierpień 2006, por też Jerzy Drewnowski,
Stanisław Matuła, Układ sił, czyli dynamika systemu, „Forum Klubowe", nr
3 i 4 (39 i 40) 2008 r. [ 18 ] O niestabilności
światopoglądów w naszych czasach por.
tenże, Zu Bocheńskis
'Grundvision, oder über Weltanschauungen in der Zeit
des Umbruchs, „Archiwum historii
filozofii i myśli społecznej", 40:1995,
s.175-184. [ 20 ] W Polsce cieszy się dość znaczną popularnością „Traktat ateologiczny" Onfraya
(„Traité d'athéologie: Physique de la métaphysique", 2005), przełożył Mateusz
Kwaterko, PIW, Warszawa 2008. stron 244. Por.
Michel Onfray, Antypodręcznik filozofii, wyd. Jacek Santorski, stron 408.
Książka przeznaczona dla młodzieży, napisana lekko i żartobliwie, rażąca
krasomówczym stylem i niefrasobliwą powierzchownością, warta uwagi ze względu na
kanon myślicieli uzupełniony o postaci
mniej znane.
Jak w innych pracach Onfraya, tak i tu przesłania hedonizmu i emancypacji od
religii nie idą w parze z uodpornianiem
na ideologię neoliberalną. [ 21 ] Por. Jerzy Drewnowski, Humanitaryzm...(por. przyp. 9). [ 22 ] O Krausem, filozofie w Polsce mało znanym, zob. pracę zbiorową: Karl Christian
Friedrich Krause (1781-1832). Studien zu seiner Philosophie und zum Krausismo. Hrsg. von Kluas-M.
Kodalle, Felix Meiner Verlag, Hamburg 1985, stron 295. « Filozofia społeczna (Publikacja: 21-12-2009 )
Jerzy DrewnowskiUr.1941, historyk nauki i filozof, były pracownik PAN, Akademii Lessinga i Uniwersytetu Technicznego w Cottbus, kilkakrotny stypendysta Deutsche Forschungsgemeinschaft i Biblioteki Księcia Augusta w Wolfenbüttel. Współzałożyciel Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Pracował przez wiele lat, w Polsce i w Niemczech, nad edycją „Dzieł Wszystkich” Mikołaja Kopernika. Kopernikowi, jako uczonemu czynnemu politycznie, poświęcił pracę doktorską. W pracy habilitacyjnej zajął się moralną i społeczną samoświadomością uczonych polskich XIV i XV wieku. Od 1989 r. mieszka w Niemczech, wiele czasu spędzając w Polsce - w Jedlni Letnisku koło Radomia, gdzie wraz ze Stanisławem Matułą stworzył nieformalne miejsce spotkań ludzi duchowo niezależnych z kraju i zagranicy. Swoją obecną refleksję filozoficzną zalicza do „europejskiej filozofii wyzwolenia”. Nadaje jej formę esejów, wierszy i powiastek filozoficznych. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 24 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Niezapomniane oko Polifema. Opowiadanie dla licealistów | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7029 |
|