Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
217.747.850 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy bańka AI zakończy się kryzysem ekonomicznym?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 42 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Wartości nieprzemijające nie mają niestety terminu realizacji."
 Felietony i eseje » Felietony, bieżące komentarze

Komentarz Amnesty International

W odpowiedzi na tekst Gity Sahgal pt.„Amnesty International i Cageprisoners" zamieszczony na www.racjonalista.pl oraz komentarze pod nim, chciałabym przekazać stanowisko Amnesty International w tej sprawie.

Amnesty International całkowicie nie zgadza się z tezą zawartą w artykule: „Amnesty International is 'damaged' by Taliban link" opublikowanym przez „The Sunday Times" na podstawie zarzutów Gity Sahgal. Zarzuty, jakoby organizacja była powiązana z talibami poprzez swoją współpracę z byłym więźniem Guantanamo Moazzamem Beggiem, nie są oparte na faktach. Amnesty International zawsze i bez wyjątku potępiała talibów za ich postępowanie w stosunku do kobiet oraz inne bardzo poważne formy łamania praw człowieka. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca zrobiliśmy to dwukrotnie. Przed styczniową konferencją na temat przyszłości Afganistanu w Londynie w listach do władz uczestniczących w niej państw (w tym do Ministra Sikorskiego) oraz demonstrując przed miejscem konferencji, podkreślaliśmy, że prawa człowieka, w tym prawa kobiet, nie mogą być wyprzedawane w negocjacjach z tak zwanymi „umiarkowanymi" talibami. Wskazywaliśmy, że podobne układy w Pakistanie negatywnie wpłynęły na poziom bezpieczeństwa w tym kraju. Przypomnieliśmy, że talibowie są odpowiedzialni za dwie-trzecie z 2400 ofiar cywilnych, które zginęły w zeszłym roku w Afganistanie. W tym tygodniu natomiast wezwaliśmy prezydenta Afganistanu Hamida Karzaja do natychmiastowego zawieszenia ustawy prowadzącej do bezkarności zbrodniarzy wojennych w tym kraju [zobacz tu]. Zawsze też z całą stanowczością potępialiśmy każdą formę przemocy wobec ludności cywilnej.

Moazzam Begg został zwolniony z Guantanamo bez postawienia zarzutów, nigdy też nie był sądzony, ani skazany za przestępstwa związane z terroryzmem. Uchylony również został zakaz podróżowania, któremu jakiś czas po powrocie z Guantanamo podlegał. Amnesty International współpracuje z nim nie ze strachu, jak przeczytaliśmy w „The Sunday Times" ale dlatego, że w czasie pobytu w amerykańskim więzieniu stał się ofiarą łamania praw człowieka. Moazzam Begg głośno mówi o swoich przeżyciach i domaga się sprawiedliwości dla pozostałych ofiar „wojny z terroryzmem".

Obecnie Begg odwiedza różne kraje europejskie w ramach kampanii zachęcającej kraje członkowskie UE do przyjmowania byłych więźniów Guantanamo (kilkudziesięciu więźniów zostało „oczyszczonych" i przeznaczonych do zwolnienia, lecz wciąż przebywają w Guantanamo, bo nie mogą wrócić do swych krajów ze względu na duże prawdopodobieństwo czekających ich tam tortur i dalszego uwięzienia). Akcja ta została zainicjowana przez organizacje Reprieve oraz Centre for Constitutional Rights, jednakże kilka sekcji Amnesty International zdecydowało się na zaproszenie Moazzama Begga, aby mógł on przemawiać w imieniu tych przetrzymywanych w Guantanamo, którzy nie mogą wrócić do swoich krajów.

Wiemy, że wielu członków i członkiń Amnesty International oraz osób biorących udział w naszych akcjach oczekuje do nas zapewnienia kontaktu z osobami, które doświadczyły naruszeń praw człowieka i w których obronie wystąpiliśmy. Amnesty International nie zawsze podziela poglądy osób w obronie których występuje, a każda z tych osób, w tym i Moazzam Begg, mówi w swoim imieniu. Liczymy przy tym, że słuchacze będą myśleć samodzielnie i nie będą przyjmować bezkrytycznie wszystkiego, co dana osoba (w tym wypadku były więzień) mówi. Jednocześnie chcielibyśmy podkreślić, że w znanych nam wypowiedziach, Begg skupiał się wyłącznie na swoich doświadczeniach z Guantanamo oraz prawnej i humanitarnej ocenie tego miejsca.

Jako działacze i działaczki polskiej sekcji Amnesty International mamy nadzieję, że wkrótce cała sytuacja zostanie wyjaśniona z korzyścią dla praw człowieka, na rzecz których Gita Sahgal od dziesięcioleci aktywnie działała.

Z wyrazami szacunku,
Aleksandra Minkiewicz
Rzeczniczka Prasowa Amnesty International

 

Od Redakcji:

Przesłane oświadczenie rzeczniczki prasowej Polskiej Sekcji Amnesty International jest w głównych punktach powtórzeniem wczorajszego (11.02.2010r.) oświadczenia wydanego przez Sekretariat AI w Londynie. W obydwu pismach powtarza się stwierdzenia, że „Moazzam Begg, mówi w swoim imieniu" oraz że „w znanych nam wypowiedziach, Begg skupiał się wyłącznie na swoich doświadczeniach z Guantanamo oraz prawnej i humanitarnej ocenie tego miejsca".

Londyński Sekretariat AI (a za nim Sekcja Polska AI) wydają się świadomie wprowadzać opinię publiczną w błąd. O publicznie wygłaszanych przez Begga wyrazach poparcia dla islamskiego ekstremizmu Sekretariat AI otrzymywał inforamcje (chociażby w memorandach Gity Sahgal).

Przymnijmy zarzuty Gity Sahgal: Całkowicie uzasadnione było wysłuchanie jego informacji o doświadczeniach z Guantanamo, ale było błędem uznanie sympatyka talibów jako partnera AI. Organizując w różnych krajach serię spotkań z Beggiem Amnesty przekroczyła istotną granicę między obroną praw człowieka, a obroną jego poglądów.

Kierownictwo Amnesty International lekceważyło jej wewnętrzne memoranda i odmówiło dyskusji na temat tego problemu. Na publiczne podjęcie tej sprawy kierownictwo Amnesty International zareagowała zawieszeniem jej w obowiązkach służbowych i zablokowaniem wszelkich krytycznych komentarzy na swojej stronie internetowej. (Donosi o tym „The Guardian" w artykule „Double standards on human rights" z 9 lutego br.) Jak na łamach „The Independent" pisała Joan Smith: w artykule pt.: „Amnesty shouldn't support men like Moazzam Begg", „to co martwi (Gitę Sahgal) to fakt, że niektórzy jej koledzy założyli, iż Begg jest nie tylko ofiarą naruszania praw człowieka, ale i obrońcą praw człowieka" . Zdaniem Joan Smith „Oczywisty i poważny błąd Amnesty International polegał na pozwoleniu, aby łączono z tą organizacją osobę, która publicznie wyrażała podziw dla ruchu islamistów odmawiającego praw kobietom. Amnesty zwielokrotniła ten błąd przez sposób potraktowania i odcięcie się od swojej pracownicy, która podjęła ten problem."

Jest rzeczą bardzo niepokojącą, że zarówno kierownictwo Amnesty International w Londynie, jak i Polska Sekcja AI, za najlepszy sposób radzenia sobie z całą tą sprawą uznała mataczenie i próby wyciszania krytyki.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Czy nauka jest oparta na wierze?
Konie, Konie, Konie!!!

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (8)..   


« Felietony, bieżące komentarze   (Publikacja: 11-02-2010 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7138 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365