Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
203.628.168 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 614 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Wiedza nie ma właściciela.
 Kościół i Katolicyzm » Kościół i polityka

Pyrrusowa wiktoria [1]
Autor tekstu:

Żaden chłop nie został nigdy świętym
Bertold z Ratyzbony (OFM, XIII w.)

Mało się mówi dziś o zwycięstwie jakie odniósł Jan Paweł II nad „teologią wyzwolenia" w Ameryce Łacińskiej w początkowej dekadzie swego pontyfikatu. A była to ważna platforma starcia ideologicznego i systemowego (tak to współcześnie odbierają zwolennicy tradycjonalizmu w Kościele) i bez wątpienia jedna z najważniejszych prób — udanych zresztą — hierarchii watykańskiej na odwrócenie modernistycznych trendów w katolicyzmie zapoczątkowanych przez Vaticanum II i pontyfikat Jana XXIII. Jednak owo zwycięstwo, jak pokazuje współczesna sytuacja Kościoła kat. „na południe od Rio Grande", przeradza się w porażkę, uwiąd, bankructwo potęgi i ideową mizerię. O tym jednak polskie media i publicyści zajmujący się katolicyzmem milczą, rozsławiając jedynie splendor osoby Papieża-Polaka, prawiąc o jego bliskiej beatyfikacji i przewagach oraz świętości minionego pontyfikatu. Hagiografia, apologia, żywot świętego — tak się pisze i mówi nad Wisłą o Janie Pawle II. Choć rzeczywistość skrzeczy — jak w rzeczonym przypadku.

Czym była „teologia wyzwolenia", skąd wywodziły się jej korzenie, jakie procesy i mechanizmy społeczne sterowały jej powstaniem, rozwojem i co przedsięwziął Kościół rzymski celem pacyfikacji tego ruchu? I dlaczego owo zwycięstwo — jak zazwyczaj w historii Kościoła — tradycjonalizmu rzymskiego nosiło ze sobą ziarna porażki (w dzisiejszym wymiarze) katolicyzmu w Ameryce Południowej?

Teologia wyzwolenia to nurt w katolicyzmie (choć prawidłowo winno się mówić o „teologiach wyzwolenia" gdyż był to ruch niezwykle szeroki, bogaty intelektualnie i interpretacyjnie, rozległy pod względem zastosowań tych teorii w praktyce) powstała na początku lat 60-tych, czerpiąc swe źródła z najszerzej pojętych tradycji II Soboru Watykańskiego oraz tzw. „społecznego imaginarium" [ 1 ] (inaczej — heglowski Zeit geist). Czyli jest ona dzieckiem zarówno Soboru jak i ducha tamtych czasów. Najkrócej mówiąc pojęcie wyzwolenia "....będące w wielu kontekstach synonimem wybawienia, zbawienia — nabrało w teologii wyzwolenia i w posługiwaniu się nim przez reprezentujących ją teologów treści, które nie mieszczą się w zakresie tradycyjnie pojmowanych pojęć religijnych wyzwolenia z grzechu, to jest zła moralnego, rozumianego często w historii w sposób dość specyficzny i zawężony, wyłącznie indywidualistyczny" [ 2 ]. Zdaniem tej teologii grzech jest nie tylko złem indywidualnym, ale także zbiorowym, społecznym, politycznym. A przez to strukturalnym, ustrojowym, przynależnym określonej formacji społecznego zorganizowania i funkcjonowania.

Filozoficznych i teoretycznych korzeni teologii wyzwolenia szukać należy w XIX- i XX- wiecznym rozwoju nauk społecznych i humanistycznych: to ciąg myślowy poczynając od I.Kanta, przez G.W.Hegla, K.Marksa oraz pozytywizm A.Comte’a. Także ewolucjonizm K.Darwina miał tu swój niemały wpływ. W 20-tym stuleciu kontynuatorem — w jakimś stopniu tej drogi myślowej — okazał się ks. P.Teilhard de Chardin (SI) ze swoim ewolucjonizmem chrystycznym. Neopozytywiści, do dorobku których odwoływali się później reprezentanci teologii wyzwolenia to przede wszystkim: R.Carnap, A.J.Ayer i B.Russel. Także neomarksiści mieli swój pokaźny wkład w teoretyczną podbudowę tego sposobu myślenia i widzenia świata: E.Bloch, R.Garaudy, H.Marcuse czy T.W.Adorno. Również w jakimś sensie myśl egzystencjalistów (J.P.Sarte’a, A.Camusa, J.Mearly-Ponty’ego czy K.Jaspersa) okazała się jakąś bazą dla tych rozważań.

Tradycyjne pojmowanie teologii w scholastycznym stylu i jej bezpłodność w zderzeniu z problemami nowoczesnego świata wymusiło niejako zmianę opcji u znacznej części zachodnich teologów takich jak np. J.B.Metz, H.Cox, J.Moltmann, J.Comblin czy R.Schaull. Poczęli oni łączyć poszukiwania takiej interpretacji orędzia chrześcijańskiego aby z jednej strony działalność Jezusa Chrystusa skoncentrować na wymiarach społecznym, kulturowym i interpersonalnym, a drugiej strony — by ową działalność przełożyć można było na praktykę polityki.

W Ameryce Łacińskiej teologia wyzwolenia pojawia się w połowie lat 60-tych XX wieku. Jest to szczególny okres — czas ożywienia nastrojów kontestatorsko-rewolucyjnych w tej części świata. Fakt, że ta teologia zyskała największe poparcie — zarówno w teorii jak i w praktyce — akurat na tym kontynencie nie jest obojętny zarówno dla jej treści jak i przesłania. To był wówczas kontynent ludny (tak jest i dzisiaj), a jednocześnie dramatycznie rozdarty ideowo, socjalnie, materialnie, kulturowo. W dobie sekularyzującej się Europy stanowił największe zaplecze katolicyzmu, z wymiernymi korzyściami ilościowymi na przyszłość (tak sądzono w latach 60-, 70- i 80-tych XX wieku w Rzymie). Jak przypomina Z.Marzec pod koniec Vaticanum II chilijski bp M.Larrain zaproponował zwołanie odrębnej konferencji biskupów latynoamerykańskich poświęconej własnym problemom (szczególnie socjalno-kulturowym, wykluczeniu, biedzie, niesprawiedliwości) i tzw. „znakom czasu". Sobór inaczej — podkreślał Chilijczyk — przejdzie obok nas i nikt nie wie co się wtedy może zdarzyć [ 3 ]. Świadczyć to może o świadomości części hierarchii w przedmiocie nastrojów społecznych, nurtów i ruchów intelektualnych w ramach katolicyzmu, a także o próbach opanowania żywiołowo narastających oddolnych reform skostniałych i konserwatywnych struktur kościelnych. Momentem decydującym o rozwoju „teologii wyzwolenia" w Ameryce stało się spotkanie hierarchów Kościoła w ramach CELAM [ 4 ] w Medellin (Kolumbia; 28.08 — 6.09.1968).

Teologowie południowoamerykańscy szczególnie zasłużeni dla propagowania tego rodzaju teologii to przede wszystkim G.Guttierez (uważany za teoretyka i prekursora na kontynencie latynoamerykańskim tej refleksji teologicznej), L.Boff, E.Dussel, H.Assmann, E.Pironio (kardynał Mar de Plata — Argentyna) i Dom H.Camara (biskup Recife i Olinda w Brazylii) [ 5 ]. Ponadto za sympatyków — wśród wyższej hierarchii katolickiej — uważano kard.kard. O.A.Romero (Salwador) oraz Brazylijczyków: P.Arnsa, A.Lorschiedera, S.F.de Arauno i J.F.Falco. Wśród niższego kleru — zakonnego i diecezjalnego - wyróżniali się przede wszystkim ks.ks. E.Cardenal (Nikaragua), B.Aristide (b.ksiądz, późniejszy prezydent Haiti), J.L.Segundo (SI — Urugwaj), C.Torres (Kolumbia), R.Calvo (SI — Boliwia), I.Ellaucuria (SI — Salwador), F.Betto (OP — Brazylia), B.Forcano (CMF [ 6 ] — Hiszpania/Salwador). Jak widać szczególnie aktywni na tym polu pozostawali jezuici wspierani przez ówczesnego Generała Towarzystwa Jezusowego o. P.Arrupe (też był sympatykiem tego nurtu intelektualnego w Kościele, jako kontynuacji myśli II Soboru Watykańskiego).

Podstawowymi zasadami wynikającymi z flirtu społecznej nauki Kościoła i neo-marksizmu, ideologii lewicowych (często — lewackich) i kulturowo progresywnych nurtów lewicowo-katolickich stało się użycie nie tylko terminologii bliskiej spuściźnie K.Marksa, ale przede wszystkim specyficzny schemat patrzenia na rzeczywistość społeczną, materialną, kulturowo-cywilizacyjną kontynentu latynoamerykańskiego. Jak mawiał kard. Dom H.Camara tak jak św. Tomasz z Akwinu dostosował naukę Arystotelesa do potrzeb średniowiecznego Kościoła tak aktualnie należy wprowadzać marksizm (jako narzędzie opisu rzeczywistości) do teologii i inkulturować go do teologii katolickiej — zwłaszcza w odniesieniu do Ameryki Pd. Praxis życia stała się podstawą do wyciągania wszelkich wniosków — doczesnych i duchowych, Jezusa próbowano opisać jako czynnego rewolucjonistę [ 7 ], teologię i homiletykę zapełniły słowa o rewolucji, ubogich, biednych, odrzuconych, solidaryzmie; zaproponowano retorykę walki klasowej, utożsamiając ubogich (ten termin stał się podstawą dyskursu w ramach teologii wyzwolenia i nakierowania działalności duszpasterskiej, teologicznej itd. na tę kategorię społeczeństwa) ze staro- i nowo-testamentowym „narodem wybranym". Ale główny nacisk tych nurtów zwanych umownie „teologią wyzwolenia", który nie  mógł się podobać  przede wszystkim miejscowej hierarchii kościelnej o konserwatywnej proweniencji oraz Rzymowi, to tworzenie paralelnego Kościoła zwanego ludowym, anty-hierarchicznego, opartego na tzw. „wspólnotach podstawowych". Ten aspekt organizacyjny miał dwa wymiary. Jeden to wspomniana retoryka i odniesienie do ówczesnej sytuacji społeczno-politycznej kontynentu, a drugi — brak diecezjalnego kleru, zwłaszcza w interiorze, alienacja wyższego duchowieństwa z problematyki społecznej, jego bogactwo i bizantynizm życia, wreszcie - ekskluzywizm oraz sprzężenie z opresyjnymi juntami i reżimami wojskowymi rządzącymi w większości krajów latynoamerykańskich. Nauczanie przejmowali więc ludzie świeccy, prowadzeni i indoktrynowani w przestrzeni nauki społecznej przez nielicznych, ale nader aktywnych duchownych, zwolenników owych teologii. Widać to przede wszystkim w ówczesnej Brazylii i Kolumbii, ale także w Ameryce Środkowej.

Ofensywa Watykanu przeciwko „teologiom wyzwolenia" rozpoczęła się intensywnie niemalże zaraz po wyborze Jana Pawła II (Paweł VI był w tej materii wyjątkowo ostrożny i zdystansowany). Przekładała się ona przede wszystkim w decyzjach personalnych papieża (nominacje biskupów o konserwatywnym i reakcyjnym sposobie widzenia rzeczywistości, usuwanie ze stanowisk hierarchów sympatyzujących z tymi kierunkami intelektualnymi i nieposłusznych Rzymowi, zawieszanie w czynnościach teologów głoszących nieprawomyślne idee etc.), naukach (homilie podczas licznych podróży na kontynent, a także w encyklikach papieskich) oraz dwóch instrukcjach (1982 i 1986) nt. aspektów owych teologii sygnowanych przez Kongregację Doktryny Wiary (kierowaną ówcześnie przez kard. J.Ratzingera). Wydano także Deklarację o niektórych stowarzyszeniach i ruchach zabronionych duchownym (1982) sygnowaną przez Kongregację ds. Duchowieństwa (kard. S.Oddi).


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Brat Tariq i muzułmańskie maski: o taksonomii islamskich podstępów
Chrystus miasta

 Zobacz komentarze (13)..   


 Przypisy:
[ 1 ] doskonale pojęcie zastosowane (co prawda do innych zagadnień, ale oddające istotę rzeczy) przez: Ch. Taylor, A Secular Age, London 2007
[ 2 ] ks. B.Mondin, Teologie wyzwolenia, Warszawa 1988, s. 5
[ 3 ] Z.Marzec, Geneza i rozwój teologii wyzwolenia, [w]: „Przegląd Reolioznawczy" Nr 3-4/165-166/1992, s. 170
[ 4 ] CELAM — Konferencja Episkopatów Ameryki Łacińskiej i Karaibów
[ 5 ] To jego powiedzenie: "Kiedy daję biednym chleb nazywają mnie świętym. Kiedy pytam dlaczego biedni nie mają chleba nazywają mnie komunistą" stało się sztandarowym motywem „teologii wyzwolenia" na kontynencie południowo-amerykańskim.
[ 6 ] CMF (Cordis Mariae Filii) — Zgromadzenie Misjonarzy Klaretynów lub Zgromadzenie Misjonarzy Synów Niepokalanego Serca Błogosławionej Maryi Dziewicy
[ 7 ] ks. C.Torres, Stuła i karabin oraz esej R.Kapuścińskiego na kanwie historii i działalności osoby ks. C.Torresa pt. Chrystus z karabinem

« Kościół i polityka   (Publikacja: 04-05-2010 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Radosław S. Czarnecki
Doktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu.

 Liczba tekstów na portalu: 129  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7282 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365