Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.849.406 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 729 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Im więcej mamy czasu na wykonanie jakiejś pracy, tym więcej czasu nam ona zabiera."
 Społeczeństwo » Manipulacje

Telewizyjne artefakty i stereotypy [1]
Autor tekstu:

Objęcie patronatem przez Prezydenta R.P. obchodów Międzynarodowego Roku Spółdzielczości, podobnie jak upamiętnienie 150-lecia tego ruchu w Polsce przez Narodowy Bank Polski wybiciem okolicznościowych dwu- i dziesięciozłotówek — to stanowczo za mało, aby uprzytomnić całemu społeczeństwu, że kraj nasz może czerpać wiele korzyści socjalnych i ekonomicznych ze spółdzielczej formy gospodarowania. Że spółdzielniom udaje się redukować ubóstwo, że tworzą one miejsca pracy, integrują społecznie, że własność spółdzielcza może stanowić skuteczną przeciwwagę dla własności prywatnej. Nasza telewizja tylko ją ceni, toleruje własność państwową, a spółdzielczej w ogóle nie dostrzega.

Że tak właśnie rzeczy się mają, może łatwo przekonać się sam Czytelnik przedstawianego tutaj tekstu. Wystarczy, jeśli przyjrzy się w ciągu tygodnia - jak to uczynił autor — emitowanym przez telewizje wiadomościom, opiniom, serialom i hitom filmowym. Czy znajdzie tam jakąś rzetelną choćby wzmiankę o własności spółdzielczej?

I. TEZA GŁÓWNA I UWAGI WSTĘPNE

Tam, gdzie wiedzę posiada tylko jeden człowiek, monarchia narzuca się sama. Tam, gdzie wiedzę posiada grupa ludzi, monarchia musi ustąpić arystokracji. A kiedy wszyscy mają dostęp do światła wiedzy, nadchodzi czas demokracji (Wiktor Hugo).

Ale niestety z demokracją neoliberalną tak nie jest. Stąd ta teza, iż w warunkach neoliberalizmu — w skali masowej — słowo a zwłaszcza obraz jakże często manipulują świadomością odbiorcy, czynią go pasywnym, prymitywizują i okłamują, szczególnie poprzez reklamy, artefakty i stereotypy.

Reklama medialna wymaga osobnych studiów, dlatego nie będę jej tutaj bliżej rozpatrywał.

Artefakty to wytwory wirtualne czyli fikcyjne, nierzeczywiste. Stereotypy zaś to wyrosłe z tradycji i utrwalone w świadomości społecznej obrazy rzeczywistości, silnie zabarwione uczuciowo, a oparte na niepełnym lub fałszywym rozeznaniu.

Sformułuję w tym referacie szereg twierdzeń różnej ogólności, opartych na własnych doświadczeniach użytkownika, który korzysta z konieczności wybiórczo z massmedialnego przekazu informacyjnego, a rzadziej filmowego. Jedynie — także wybiórczo — poddam szczegółowszej analizie tygodniową zawartość głównego dziennika telewizyjnego, czyli tzw. wiadomości, oraz tygodniowych zapowiedzi programów telewizyjnych.

Przy okazji warto w tym miejscu uwypuklić istotną różnicę między przekazem słownym a obrazowym. Oba informują, ale słowo wyzwala zarazem wyobraźnię, podczas gdy obraz telewizyjny — posługując się jednocześnie słowem - wyobraźnię zniewala. Wpływa zatem niejako dwakroć silniej.

II. GŁÓWNE ARTEFAKTY

  • Wypaczony wizerunek PRL-u na skutek przemilczenia lub/i zniekształcania takich faktów jak:
    • Całkowite wyparcie ze świadomości społecznej faktu, że swoje obecne granice zawdzięcza Polska stalinowskim niedobitkom polskiej komunistycznej lewicy na czele z Wandą Wasilewską, Alfredem Lampem i generałem Zygmuntem Berlingiem. Aż prosi się tutaj cytat z wiersza Wisławy Szymborskiej „Koniec i początek": -"Ci, co wiedzieli, o co tutaj szło, muszą ustąpić miejsca tym, co wiedzą mało. I mniej niż mało. I wreszcie co nic". Mimo całego tragizmu to ze Wschodu poszły na Niemca dwie polskie armie. Gdyby nie ówczesna, tak potępiana polska lewica bylibyśmy większym kadłubowym Księstwem Warszawskim wedle projektu Winstona Churchilla, może z dodatkiem Gdańska i Opola tytułem cichej rekompensaty za polskie dywizjony w bitwie a Anglię… no i za zawłaszczenie „Enigmy".
    • Zignorowanie uwarunkowań polityczno-ekonomicznych, które boleśnie ograniczały suwerenność ówczesnej Polski z powodu przynależności do środkowo-wschodniego bloku Europy.
    • Zagospodarowanie Ziem Odzyskanych.
    • Odbudowa Stolicy
    • Rozwój przemysłu wszystkich gałęzi łącznie ze stworzeniem od podstaw przemysłu stoczniowego. Przy tym nie były to montownie.
    • Likwidacja analfabetyzmu i rozwój szkolnictwa wszystkich szczebli, co łącznie z industrializacją i urbanizacją umożliwiło awans społeczno-kulturowy całej ludności wsi.
    W sumie było siermiężnie i w separacji od Zachodu, a dla opozycji fatalnie, ale — o czym się teraz nawet nie wspomni — nie było bezrobocia, społecznego wykluczenia i bezdomności, a służba zdrowia działała w miarę sprawnie i emeryci otrzymywali leki bezpłatnie. I kolej działała sprawnie.
  • Gloryfikacja Powstania Warszawskiego, którego wywołanie było zbrodnią na narodzie.
  • Potępienie generała Jaruzelskiego, natomiast uznanie za bohatera narodowego zbrodniarza, mordercy Żydów, zakopiańskiego „Ognia". (Vide: Przegląd z 4.III.b.z.)
  • Wyolbrzymianie okropności stanu wojennego, który pochłonął sto ofiar śmiertelnych, podczas gdy przemilczany Przewrót Majowy w 1926 roku trzysta, zatarty niemal całkowicie w zbiorowej pamięci.
  • Usprawiedliwianie naszego udziału w naftowej awanturze iracko-afgańskiej, sojuszniczą powinnością wobec USA.
  • Tłumaczenie racją stanu względnie obroną polskości naszej obecnej nierealistycznej, wręcz konfrontacyjnej polityki zagranicznej wobec Ukrainy, Białorusi i Litwy.

III. STEREOTYPY

Utrwalanie zagnieżdżonego w naszym kraju od wieków wiodącego stereotypu Polaka-katolika. Procesowi temu, uprawianemu przez mass media, sprzyja wielostronna indoktrynująca działalność Kościoła. Funkcjonuje on oficjalnie we wszystkich organach i instytucjach państwa, nie mówiąc już o patronowaniu państwowym uroczystościom.

Oprócz tego naczelnego stereotypu rozwijają publikatory także inne, już wyraźnie świeckie wzorce, takie jak:

  • obrotny biznesmen;
  • aktywny polityk, hołubiony przez mass media a jednocześnie dbały o swoje korzyści. Dla ubarwienia wtrącę pasujący tu a towarzyszący satyrycznej rycinie komentarz Andrzeja Mleczki: — W sejmie zawsze walczę o dobro człowieka, a to jest właśnie ten człowiek („Tele-Tydzień" z 27.I.-2.II.12);
  • jaśniejąca gwiazda czy ulubieniec estrady lub programu telewizyjnego, zwłaszcza zadomowieni w serialach, ponadto zaś
  • wyczynowi sportowcy.

W ogóle ludzie sukcesu, osoby, którym się udało, i — co ważne — którym wobec tego można darować nawet większe potknięcia i grzeszki, dalekie od zwykłej uczciwości.

Zamiast kreować w mass mediach model dobrego, właśnie rzetelnego fachowca, człowieka pomysłowego, osoby kreatywnej i jednocześnie otwartej, przyjaznej ludziom, odważnego społecznika, nie stroniącego od sporów politycznych i światopoglądowych, zainteresowanego kulturą. Nie mówiąc już o potrzebie popularyzacji naukowców, pokazywanych nie tylko od strony sukcesów, ale także ich pracy i porażek.

Oczywiście taka, szkicowana tutaj a proponowana publikatorom sylwetka to cliché, zbitka osobowa. Dopiero należałoby ją rozpisać na kilka wyrazistych wzorców wartych wydobycia, jeśli nie z życia, to choćby tylko z naszej współczesnej literatury. Modeli godnych upowszechnienia bardziej od owych niedościgłych fizycznie lub materialnie idoli sukcesu względnie innych celebrytów rozrywki i polityki.

Aby dowieść słuszności głównej tezy, iż telewizja manipuluje świadomością odbiorcy, posługując się — dodajmy teraz — odpowiednimi artefaktami i stereotypami, trzeba przeprowadzić określony proces badawczy. Wymaga on sformatowania ogólnego problemu, który po uszczegółowieniu należy przełożyć jeszcze przed analizą źródeł na przypuszczenia, dotyczące w tym przypadku istnienia owych artefaktów i stereotypów.

IV HIPOTEZY

Wszystkie poniższe hipotezy sformułowałem na podstawie rozeznania przed-analitycznego.

Prawdziwości tej pierwszej i najważniejszej hipotezy, jak zresztą wszystkich pozostałych, jestem w stanie dowodzić jedynie pośrednio.

Głosi ona, iż wiadomości i opinie, nadawane i wygłaszane codziennie w serwisie informacyjnym i publicystycznym TVP 1, oraz programy, emitowane przez blisko osiemdziesiąt stacji komercyjnych w swoich analogicznych serwisach, o ile takie prowadzą, przekazują wypaczone obrazy i oceny PRL-u, Powstania Warszawskiego, stanu wojennego i udziału naszych wojsk w misjach na Bliskim Wschodzie. Tak zaszczepiane od lat artefakty kształtują tym samym w sposób fałszywy świadomość Polaków.

Hipotezy tej, jak zresztą wszystkich pozostałych, dowodzę nie wprost, ponieważ bezpośrednio poddam analizie przekazy medialne, a nie rezultaty ich odbioru, gdyż pomiar ich wymagałby zgoła innego a kosztownego warsztatu badawczego. Niemniej ponad- dwudziestoletnie jednostronne urabianie zbiorowej świadomości nie mogło nie wpłynąć na nią takoż jednostronnie.

HIPOTEZA 2: — W centrum polskiej polityki i towarzyszącej jej publicystyki w wydaniu telewizyjnym, jak zresztą w radiu i w prasie, znajdują się: premier, ministrowie, prezydent i jego otoczenie, posłowie i senatorzy tudzież działacze partyjni pro i kontra z ich troskami i kłopotami. To oni mają zaprzątać umysły i uczucia odbiorców, a nie programy rozwoju kraju i poszczególnych działów gospodarki i kultury, które ci celebryci polityczni tworzą względnie tylko prezentują albo- przeciwnie- krytykują. To ich cechy i ich personalne spory, utarczki i różne, nie zawsze rycerskie zagrania są nagłaśniane, podczas gdy owe programy czyli to, co najważniejsze, pozostaje gdzieś w tle.

I owszem, telewizja nie ukrywa, ba — wręcz przeciwnie - gustuje w kłopotach i potknięciach włodarzy centralnych i prowincjonalnych. Natomiast o wiele mniej uwagi poświęca pomysłom, jak zaradzić wytykanym trudnościom i błędom i jak im zapobiegać. Zamiast… zamiast żeby po pierwsze ogniskować zainteresowania telewidzów na dobrej robocie i zdarzających się przecież osiągnięciach pojedynczych osób, a zwłaszcza zespołów ludzkich.

HIPOTEZA 3: — Telewizja wytwarza i pieczołowicie promuje wszystkie wymienione przedtem stereotypy (dotyczące obojga płci), a to: szlachetnego Polaka- katolika, gwiazd wszelkiej sceny i sportu, tudzież fortunnego polityka. Ignoruje przy tym przychody tego ostatniego oczywiście dopóty, dopóki nie ujawnią się jakieś jego ewidentne przekręty.

HIPOTEZA 4: — Popularne polskie seriale telewizyjne w rodzaju „ M jak Miłość", „Na Wspólnej" czy „Klan" promują określone wartości wychowawcze poprzez nie tyle wzorce osobowe, co raczej przykłady szlachetnych zachowań, dyktowanych życzliwością, przyjaźnią, miłością do dzieci, pomocnym szacunkiem wobec osób starszych i chorych. Jednakże — biorąc ogólnie — wszystkie one obracają się wokół spraw i relacji międzyosobowych, co najwyżej międzygrupowych — z pominięciem jakichkolwiek sporów ideologicznych i politycznych czy choćby tyko na tematy kultury i sztuki, nie mówiąc już o literaturze. Tym samym bohaterowie owych seriali wydają się być spłaszczeni i głupsi, aniżeli mogliby być w rzeczywistości w wyobrażeniu telewidzów. A wszystko to — nawet i w zamożnej eleganckiej otoczce — staje się bezbarwne. Do rzadkości należą w tych naszych teletasiemcach próby wyjścia poza kłopotliwą codzienność. Takie scenariusze obniżają pośrednio standardy intelektualne i kulturowe zachowania masowego odbiorcy.


1 2 3 4 Dalej..
 Zobacz komentarze (6)..   


« Manipulacje   (Publikacja: 04-05-2012 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Ryszard Radwiłowicz
Doktor nauk humanistycznych, psychodydaktyk, emerytowany nauczyciel akademicki i samodzielny pracownik naukowo-badawczy (strukturalno-zadaniowa analiza i doskonalenie procesu dydaktycznego). Prowadzi obecnie zajęcia ze studentami na uczelni w Legnicy.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 8008 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365