|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki
Dziennik Witolda Gombrowicza w kontekście paktu autobiograficznego [2] Autor tekstu: Natalia Pałczyńska
Autor nie oszczędza niczego i nikogo. Atakuje formę polską, sarmatyzm i zaściankowość. Domagając się rewizji mitów narodowych, oczekuje
wykreowania nowej formy Polaka, niezawisłej od pompatycznego patriotyzmu i zinstytucjonalizowanej wiary,
co wyraża następująco: „To nie znaczy, abym był przeciwnikiem Pana Boga,
lub jego rozlicznych zakonów. Ale nawet religia umiera z chwilą, gdy przeobraża
się w obrządek. Zbyt łatwo zaiste poświęcamy na tych ołtarzach autentyczność i wagę naszego istnienia" [ 13 ]. W jednym z jego zapisków czytamy:
„Uważam, że literatura polska powinna obecnie przyjąć kierunek wręcz
przeciwny temu, jaki miała dotychczas. Zamiast dążyć do jak najściślejszego
związania Polaka z Polską, powinna raczej zabrać
się do wypracowania pewnego dystansu pomiędzy nami a Ojczyzną. Musimy oderwać
się uczuciowo i intelektualnie od Polski po to, aby uzyskać w stosunku do niej
większą swobodę działania, aby móc ją stwarzać" [ 14 ].
Obraca się przeciwko emigracyjnym środowiskom literackim i postaciom zasłużonym
dla literatury polskiej. Naświetla sienkiewiczowskie oderwanie od rzeczywistości i służbę „fantazji zbiorowej"
czy abstrakcjonizm Wyspiańskiego, bezlitośnie portretuje kolegów-pisarzy,
parodiuje próby interpretacji (Filibert
dzieckiem podszyty), wyśmiewa infantylizm piszących do gazet czytelniczek,
polemizuje na temat tekstów krytycznoliterackich, zżyma się na felietonistów.
Gombrowicz nie oszczędza również systemów filozoficznych, ideologii i doktryn politycznych, nierzadko ujawniając swój ambiwalentny stosunek do nich
bądź też wyraźną niechęć.
Oprócz sprawy polskiej i wymienionych zagadnień, Gombrowicz w Dzienniku
relacjonuje przebieg swoich podróży. Na tle pozostałych deskrypcji wyróżnia
się Diariusz Rio Parana, stanowiący w obrębie utworu pewną zamkniętą i dopracowaną całość, którą można
interpretować w kontekście filozoficznym. Równie istotne miejsce zajmują
zmagania Gombrowicza z argentyńskimi autorytetami kulturalnymi, żarliwe
dyskusje z uzdolnioną młodzieżą, dla której pełnił funkcję guru, czy
wreszcie jego fascynacja młodością, proklamacja niedojrzałości, będącej
alternatywą i ratunkiem dla anachronizującej się formy.
Dziennikowe „ja", artystyczna wariacja na temat samego siebie, posługuje
się różnymi stylami, wykorzystuje figuratywność języka i zmienny ton
wypowiedzi. „Ja" Gombrowicza
to homo ludens, dysponujący zespołem cech Piotrusia Pana; jednostka
ambiwalentna, uwikłana w Formę, z jednej strony skłonna do solipsyzacji, z drugiej zaś — ujmująca społeczeństwo w sposób holistyczny.
Wewnętrzne antynomie pchają naprzód Gombrowicza, który w swojej
prowokacji intelektualnej przybiera różne postawy, deprecjonuje autorytety i ideały narodowe, krystalizując się w przestrzeni interpersonalnej. „Bo nie
ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę. A przed człowiekiem schronić się można tylko w objęcia
innego człowieka. Przed pupą nie ma zaś w ogóle ucieczki — ścigajcie
mnie, jeśli chcecie!" [ 15 ].
Pomiędzy twórcą Dziennika a czytelnikiem nawiązuje się swoista umowa czytelnicza, specyficzny rodzaj
sytuacji komunikacyjnej, która jednocześnie realizuje założenia kilku paktów,
kształtuje się pomiędzy referencją a fikcją, między paktem
autobiograficznym, a paktem, który pozwolę sobie
określić mianem „fantazmatycznego" (pojęcie nie jest tożsame z terminem
utrwalonym w literaturoznawstwie). Wbrew temu, co uważają Lejeune, Nycz i Dubrovski,
jestem przekonana, iż autofikcja, której sztandarowym przykładem jest Dziennik
Gombrowicza,
nie stanowi formy pośredniej pomiędzy (auto)biografią a powieścią. Z tego
względu kontrakt autorsko-czytelniczy nie jest stadium przejściowym między
paktem autobiograficznym a paktem powieściowym.
Swoje założenia przedstawiam za pomocą schematu, który stanowią osie
kartezjańskiego układu współrzędnych na płaszczyźnie. Na osi rzędnych
zaznaczam opozycję fakt (referencja) — fikcja, zaś na osi odciętych -
określam relacje autor — bohater.
Niniejszy schemat skupia się na określeniu tożsamości „ja"
opowiadającego i „ja" opowiadanego oraz stosunku świata przedstawionego w utworze do realiów pozaliterackich (weryfikowalnych elementów świata). Pod
tym względem moje spojrzenie na problematykę paktu autobiograficznego jest tożsame
ze stanowiskiem Lejeune’a. Podobnie jak autor „Wariacji na temat pewnego
paktu" uważam, że kluczową rolę odgrywają w tekście dwie wspomniane wcześniej
relacje: tożsamości (podobieństwa) oraz fikcja-referencja.
„Ja" Gombrowicza, opowiedziane na kartach Dziennika
może zostać wpisane w pierwszą i drugą ćwiartkę układu. Pierwsza ćwiartka odpowiada sytuacji, w której mamy do czynienia z klasyczną, paradygmatyczną autobiografią (co w schemacie Lejeune’owskim odpowiada pozycji 3b), z kolei druga ćwiartka odnosi
się do autokreacji, twórczego przetworzenia „ja" (w modelu Lejeune’a są
to puste pola, zdaniem badacza — sytuacje niemożliwe). W ten sposób
odkrywamy paradoks dotyczący struktury dzieła. Uważam,
że Dziennik jest tworem hybrydycznym,
rozpiętym pomiędzy autobiografizmem a fikcjonalizowaniem de se ipso. Sposób
ukształtowania literackiego „ja" Gombrowicza ukazuje sytuację, której
Lejeune nie wziął pod uwagę podczas konstruowania swojego modelu. Zdaniem
badacza „z dziewięciu teoretycznie dopuszczalnych kombinacji tylko siedem
jest możliwych w praktyce. Na mocy definicji wykluczone jest współwystępowanie
identyczności nazwisk i paktu powieściowego oraz paktu autobiograficznego z różnymi
nazwiskami". Z niekonsekwencji metodologicznych Lejeune spowiada się w artykule zatytułowanym "Pakt
autobiograficzny bis". Spowiedź ta nie jest jednak wystarczająca,
gdyż nie dotyczy najistotniejszych, moim zdaniem, uchybień. Badacz przyznaje
się do nadmiernej kategoryzacji i właściwego strukturalistom ostrego
zarysowywania opozycji — tymczasem w przypadku klasyfikacji dokonywanej w obrębie
płaszczyzny obejmującej pisarstwo powieściowe oraz autobiograficzne, granice
pomiędzy fikcją a referencją mają charakter płynnych przejść, nie można zatem stosować
przedziałów domkniętych. Ponadto Lejeune za nadrzędny wyznacznik tożsamości
uznaje identyczność nazw własnych autora i bohatera. Dziennik Gombrowicza, w którym „ja" ulega rozwarstwieniu, autor
przełącza się pomiędzy trybami narracji pierwszo i trzecioosobowej, między
podmiotowością a przedmiotowością w dziele, bezdyskusyjnie jeśli nie obala
tego warunku, to czyni go statystycznie mało istotnym.
Lejeune jednak w niewystarczający sposób motywuje niemożność współwystępowania
paktu powieściowego z autobiograficznym. Wprawdzie w Pakcie
autobiograficznym bis odchodzi od wcześniej zaproponowanego modelu,
dostrzega płynne granice przedziałów, jednak nie proponuje nic w zamian, nie
przedstawia bardziej satysfakcjonującego modelu, sygnalizuje jedynie konieczność
dalszych badań.
Bibliografia:
1.
W. Gombrowicz, Dziennik
1953-1956, Kraków 1988.
2.
W. Gombrowicz, Ferdydurke,
Warszawa 2005.
3.
J. Jarzębski, Gra w Gombrowicza, Warszawa 1983.
4.
D. de Roux, Rozmowy z Gombrowiczem, Paryż 1969.
5.
W. Karpiński, Herb wygnania,
Paryż 1989.
6.
J. Błoński, Miłosz jak świat,
Kraków 1998.
7.
M. Głowiński, O
intertekstualności, „Pamiętnik Literacki", 1986 nr 3.
8.
P. Lejeune, Wariacje na
temat pewnego paktu, Warszawa 2006.
9.
E. Kuźma, Gombrowicziada,
[w:] Świat przez pryzmat „ja". Teorie i autobiograficzne rekonesanse, red. B. Gontarz, M. Krakowiak, Katowice
2006.
10.
R. Sendyka, Nowoczesny esej. Studium historycznej świadomości
gatunku, Kraków 2006.
11.
L. A. Renza, Wyobraźnia
stawia veto: teoria autobiografii, [w:] Autobiografia,
red. M. Czermińska, Gdańsk 2009.
12.
J. Cieplińska, Montaż i rytuał, czyli o autokreacjach pisarskich, Kraków 2003
13.
Autobiografizm — przemiany, formy, znaczenia, red. H.
Gosk, A. Zieniewicz, Warszawa 2001.
14.
Narracje po końcu (wielkich) narracji. Kolekcje, obiekty,
symulakra, red. H. Gosk, A. Zieniewicz, Warszawa 2007.
1 2
Przypisy: [ 15 ] W. Gombrowicz, Ferdydurke,
Warszawa 2005, s. 179. « Recenzje i krytyki (Publikacja: 25-07-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8214 |
|