Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.772.743 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 718 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Anatol France - Kościół a Rzeczpospolita
Mariusz Agnosiewicz - Heretyckie dziedzictwo Europy

Złota myśl Racjonalisty:
Technologia, w wielu znaczeniach, jest najwyższą ekspresją ludzkości.
 Kultura » Historia

Oświecony Włoch i zacofany Hiszpan [2]
Autor tekstu:

"Są ziemie w Królestwie Neapolitańskim, gdzie kanibale wydaliby się społeczeństwem cywilizowanym. Czytanie i pisanie uważa się tam za jakąś czarodziejską umiejętność, a ludność jest tak barbarzyńska, że właściwie nie ma żadnego ze znamion chrześcijańskich, prócz tego, że jest ochrzczona [ 10 ].

W miastach królestwa, a przede wszystkim w samym Neapolu, istniała osobna klasa ludzi nie posiadających niczego prócz połatanej koszuli i płóciennych spodni: lazaronów (hiszp.: los lazaros, wł. lazzaroni, od biblijnego Łazarza). W dzień wygrzewali się oni na słońcu, a nocą gnieździli w zaułkach. Jedli makaron, nadgniłe owoce i odpadki wydzierane psom. Co ciekawe często byli to piękni, rośli mężczyźni, mający swój kodeks honorowy, polegający na doskonaleniu się w kunszcie złodziejskim, przy jednoczesnym wystrzeganiu się cięższych przestępstw. Do 1806 roku, tj. do rządów napoleońskich, państwo nawet ekscytowało się tymi umiejętnościami organizując złodziejskie konkursy i zawody. Lazzaroni odgrywali dużą rolę polityczną w państwie, byli trybunami ludu, stanowili siłę napędową rewolucji 1647 roku (prowadził ją Masaniello [ 11 ]), uniemożliwili wprowadzenie inkwizycji hiszpańskiej do Neapolu, poparli zaś wyrzucenie jezuitów z Królestwa przez Ferdynanda IV w listopadzie 1767 roku [ 12 ]. Hiszpańscy wicekrólowie (było ich razem 39) i urzędnicy rabowali kraj z dzieł sztuki i bogactw powiększając degrengoladę elit hiszpańskich, rządy austriackie były dla Neapolu o wiele sprawiedliwsze. Z hiszpańskich dostojników, właściwie jedynie wicekról w l. 1532-1553, Pedro Alvarez de Toledo zrobił coś dla miasta; uregulował i otoczył pięknymi gmachami główna ulicę nazwaną od jego imienia Strada de Toledo, starał się zmniejszyć ciasnotę w jakiej poupychane były domy i wąskie uliczki niedopuszczające promieni słonecznych, podporządkował też baronów rządowi, był więc w Neapolu popularny, choć podczas swych rządów kazał ściąć wielu Neapolitańczyków [ 13 ]. W hiszpańskim Neapolu panował ścisk, a ruch uliczny był utrudniony, stragany często wychodziły na ulice. W czas karnawału na Strada de Toledo paradowały powozy z maskami, alegoriami, pasterzami, nimfami, myśliwymi i satyrami, Pulcinellą i Coviello. Zabawy te w Neapolu były często okazalsze niż w Rzymie. W 1688 roku miasto nawiedziło trzęsienie ziemi, niszcząc m.in. dom Anny Carafy (zm. 1645). Katastrofa potwierdziła zabobony ludu, iż willa jest miejscem diabelskim i nawiedzonym [ 14 ].

Hiszpanie zaszczepili w Neapolu elementy swojej własnej kultury; m.in. przedstawienia typu hiszpańskich: autos sacramentales - gatunek alegorycznego dramatu religijnego [ 15 ], którego głównym tematem były dogmaty związane z Eucharystią. W boże ciało, po ulicach neapolitańskich odgrywano sceny gł. z żywota Madonny. Ze śmiercią de Vegi, wpływy teatru hiszpańskiego w Neapolu zmalały.

W latach 1696-1702 wicekrólem Neapolu był Luis Francisco de la Cerda Aragón, książę Medinaceli (ur. 1654, zm. 1711), nazywany w Neapolu: gran protettore di virtuose e assai pericoloso per virtù — "wielkim opiekunem ludzi wszelkich cnót (talentów) i raczej niebezpieczny dla cnoty", był bowiem mecenasem sztuk, a przy tym człowiekiem dość rozwiązłym. Medinaceli znany był z miłostek z artystkami teatralnymi. W końcu skandalików było już tyle, że odwołano go ze stanowiska, ku uciesze Neapolitańczyków, układających złośliwe wiersze o nim. Pozostawił po sobie mnóstwo długów [ 16 ].Wicekrólowie byli wiec rozmaici, ale wszyscy niemal byli hiszpańskimi złodziejami napychającymi sobie kiesę. W 1707 roku Neapolitańczycy ucieszyli się więc z wkroczenia do miasta Austriaków. Rządy austriackie w Neapolu trwały zaledwie 22 lata, okres ten był też zbyt krótki, by doszło dzięki niemu do jakiejś rewolucji społecznej, lecz ludność doceniała, że w przeciwieństwie do Hiszpanów, Austriacy nie rabowali i nie gnębili swych poddanych, lecz protegowali muzykę i teatr, czyniąc z Neapolu ważny ośrodek muzyczny. W roku 1734 znów rządzili Hiszpanie, Neapolitańczycy żartowali, że korona ich państwa przechodzi z głowy na głowę bez ich udziału, a więc "królestwo jest do wynajęcia z całym urządzeniem [ 17 ]" — il regno di Napoli si affitta con ogni commodità.

Za panowania Karola Burbona (tym razem Neapolitańczycy doczekali się własnego króla, choć silnie powiązanego z Madrytem, a hiszpańskie ambasady były jednocześnie neapolitańskimi, co oznaczało podporządkowanie spraw Neapolu interesom Madrytu) miały miejsce dwa wybuchy Wezuwiusza. W roku 1738 roku pył wulkaniczny uszkodził wiele mniejszych miejscowości. Do kolejnej erupcji doszło w 1750 roku. Była ona poważniejsza; całe łąki i pola pokryła lawa, czemu towarzyszyły też trzęsienia ziemi. Król znacznie zmniejszył trybut pobierany od uszkodzonych przez lawę terenów. Jednak to erupcja 1738 roku miała większe reperkusje społeczne. W tym roku toczył się feudalny spór z Państwem Kościelnym, więc neapolitańscy mnisi i księża sączyli ludowi do uszu że wybuch to kara za ambicje króla i jego sprzeciw wobec woli papieża. Emocje opadły, gdy pył zniknął a spór z papieżem trwał w najlepsze [ 18 ].

Na dworze neapolitańskim panowała sztywna hiszpańska etykieta. Każda ważniejsza czynność oznaczała nieustanne pokłony dworzan i wyprostowania halabardników. Narodziny królewskiego syna obserwowała dworska komisja, która miała dociec czy noworodek jest istotnie członkiem dynastii [ 19 ].

Papieże, z powodu swych ambicji nie przystających do możliwości ich państwa, w czasach nowożytnych często popadali w kłopotliwe lub nawet zgubne konflikty z innymi państwami. W marcu 1735 roku doszło do konfliktu ludu rzymskiego z Neapolitańczykami, którzy, jak się okazało przetrzymywali rzymskich poddanych w piwnicach Palazzo Farnese, należącego do króla Neapolu, by wcielić ich do nowej armii neapolitańskiej. Tysiące mieszkańców Trastevere zaatakowało pałac by ich uwolnić, a potem napadło na ambasadę Hiszpanii na Piazza di Spagna zabijając kilku chroniących ją żołnierzy. W odpowiedzi na to neapolitańskie oddziały wkroczyły do Państwa Kościelnego, wyciskając kontrybucję 8.000 koron z Velletri i łupiąc Ostię. Dopiero w maju 1738 roku można było mówić o zupełnej normalizacji stosunków papiestwa i Neapolu [ 20 ].

W tych czasach na Placu Hiszpańskim mieszkało się najbezpieczniej, dlatego, że ambasador hiszpański miał tam przywilej sprawowania działalności policyjnej, i robił to energiczniej niż żandarmi papiescy [ 21 ]. Rzymska inkwizycja tradycyjnie uchodziła za najsurowszy trybunał, jednak przewodniczący jej rzymscy dygnitarze kościelni byli łagodniejsi niż hiszpańscy fanatyczni mnisi kierujący jej hiszpańska odpowiedniczką. Według kodeksu z 1730 roku, w gestii trybunału były to tylko magia i rzucanie uroku, nie dziwi więc zatem, że w 1765 inkwizycja więziła tylko 4 osoby (co ciekawe chłosta była uważana za karę cięższą niż więzienie. Więzień w Rzymie było bardzo dużo, zresztą to w Rzymie wynaleziono lochy.

Hiszpanie Karola Burbona skonfiskowali neapolitańskie dobra Medyceuszy co spowodowało zapewne utrwalenie włoskiego stereotypu Hiszpana -złodzieja. Toskańskie miasto Livorno w okresie renesansu nazywano miastem idealnym. Miasto to skorzystało na zamuleniu się portu Pizie w XVII wieku, budowie swojego systemu kanałów żeglownych, nadaniu praw miejskich (1606) i tego, że już w latach 80. XVI Medyceusze ogłosili Livorno: porto Franco, czyli wolnym portem tj. bezcłowym. Szybko Livorno stało się ośrodkiem kosmopolitycznym. Wielu cudzoziemców; Francuzów, Holendrów, Anglików, Greków, Żydów i innych przeprowadziło się tam. W XVIII wieku istniały już całe kolonie cudzoziemców, gdy dołączyli do nich hiszpańscy Moryskowie (krypto-muzułmanie prześladowani w Hiszpanii).

Mediolan w chciwe ręce Hiszpanii wpadł w roku 1535. Po półtora wieku ich rządów, na początku wieku XVIII, Lombardia była typowo arystokratyczną prowincją. Hiszpanie postarali się o stworzenie uległej klasy rządzącej, m.in. osiągnęli to przez powierzenie szkół zakonom. W Mediolanie były trzy wyższe uczelnie; wszystkie trzy uczyły łaciny, tańca, jazdy konnej i ukłonów (inaczej kłaniano się markizie, inaczej księżnej, biskupowi czy namiestnikowi), czyli szlacheckich grzecznostek, a nie wiedzy naukowej. Zgrabne ukłony i taniec otwierały wszystkie drzwi. Od 1706 roku Mediolanem władali austriaccy Habsburgowie, dzięki czemu Księstwo Mediolanu było w XVIII wieku najlepiej zarządzanym z włoskich państw. Dramaturg Carlo Goldoni pisał w 1733 roku, że wielu Mediolańczyków ciągle nosiło krótkie hiszpańskie płaszcze i kryzy [ 22 ], a była to już przecież epoka francuskich surdutów i peruk. Włosi z różnych regionów tak wtedy jak i dziś różnili się znacznie ze sobą (Goldoni dziwił się na przykład, że w Mediolanie"ciągle się coś je", i żadna feta nie może się obyć bez gór jedzenia. Ponoć umiarkowani florentyńczycy nazywali z tego powodu mediolańczyków „wilkami lombardzkimi"  [ 23 ]), ale Hiszpanów nie lubiła cała Italia od Południa, do Wenecji na północy.

Senatorzy najjaśniejszej Republiki Weneckiej nienawidzili Hiszpanów, pamiętając spisek markiza Bednara ambasadora Hiszpanii, nie przepadali też zresztą za Niemcami i Francuzami [ 24 ]. W czasie karnawału weneckiego wolno było więcej niż zwykle, łagodniej wtedy patrzono na prawa małżeńskie i wymogi obyczajności [ 25 ]. Ludzie przebierali się za karykatury przedstawicieli innych narodów; Turków, Niemców, Anglików, Francuzów, a najchętniej — Hiszpanów, lub np. za postacie z commedia dell’arte. Hiszpan w ramach komedii włoskiej zazwyczaj przybierał postać butnego nieprzyjemnego żołdaka, skłonnego do rozmaitych nadużyć.


Capitano spagnolo jako postać włoskiej: commedia dell’arte
obraz z początków XVII wieku, 
źródło: http://www.comunesanmichelemondovi.it/1600.html

1 2 3 4 Dalej..
 Zobacz komentarze (2)..   


 Przypisy:
[ 10 ] K. Chłędowski, Historie neapolitańskie, s. 31.
[ 11 ] Co ciekawe w XVII wieku Spinozę, ze względu na jego poglądy racjonalistyczne i demokratyczne, nazywano w Neapolu „metafizycznym Masaniellem" — Masaniello della metafisica, zob. biografia Spinozy, pióra Colerusa.
[ 12 ] Ibidem, s. 31.
[ 13 ] W roku 1860 przemianowana, mimo protestów mieszkańców, na Strada di Roma, vide: K. Chłędowski, Historie neapolitańskie, s. 288.
[ 14 ] K. Chłędowski, Historie neapolitańskie, s. 301.
[ 15 ] W Hiszpanii zakazano ich w 1765 roku.
[ 16 ] Do Hiszpanii, La Cedra, zabrał ze sobą Giorginę. Nowy król Hiszpanii, francuski Burbon Filip V uczynił go ministrem spraw zewnętrznych, lecz gdy de la Cedra zbuntował się przeciw wzrastającym wpływom francuskim na dworze został ukarany i w 1711 roku osadzony w zamku w Pampelunie, gdzie zmarł. Giorginę też uwięziono, ale w końcu zadowolono się wydaleniem jej z Hiszpanii w roku 1714.
[ 17 ] K. Chłędowski, Historie neapolitańskie, s. 346.
[ 18 ] P. Colletta, op. cit., s. 87.
[ 19 ] Ibidem
[ 20 ] V. Gleijeses, Don Carlos, Napoli, Edizioni Agea, 1988, s. 65-66
[ 21 ] K. Chłędowski, Rokoko we Włoszech, s. 256.
[ 22 ] C. Goldoni, Pamiętniki, PIW Warszawa 1958, s. 112.
[ 23 ] Ibidem, s. 122.
[ 24 ] Vide: K. L.von Pöllnitz, The Memoirs of Charles-Lewis, Baron de Pollnitz,Daniel Browne, Black Swan London 1739, Vol. I
[ 25 ] Ibidem, s. 76.

« Historia   (Publikacja: 17-08-2012 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Piotr Napierała
Urodzony w 1982r. w Poznaniu - historyk; zajmuje się myślą polityczną oświecenia i jego przeciwników i dyplomacją Francji i Anglii XVIII wieku, a także kwestiami związanymi z ustrojem państw (Niemcy, Szwecja, W. Brytania, Francja) w tej epoce.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 74  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Bernard-Henri Lévy American Vertigo
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 8266 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365