Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.204.624 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 309 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Mariusz Agnosiewicz - Heretyckie dziedzictwo Europy
Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom I

Złota myśl Racjonalisty:
Dwie rzeczy pouczają człowieka o całej jego naturze: instynkt i doświadczenie.
 Kościół i Katolicyzm » Organizacja i władza » Watykan i papiestwo

Smok w Watykanie [1]
Autor tekstu:

I inny znak się ukazał na niebie:
Oto wielki Smok barwy ognia,
mający siedem głów i dziesięć rogów
— a na głowach jego siedem diademów.
I ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba:
i rzucił je na ziemię.

Objawienie św. Jana 12,3-4

I

To jest opowieść o symbolach władzy i o władzy symboli, i o rzeczywistych śladach, które pozostawiają po sobie nierzeczywiste fantazmaty.

Czy można sobie wyobrazić władzę większą niż ta, która pozwala dowolnie manipulować czasem? Historia literatury zna tysiące opowiadań, w których istotną rolę grają cudowne właściwości różnych rekwizytów pozwalających dowolnie przenosić się w czasie, spowalniać lub przyspieszać jego bieg, bądź rozgałęziać na niezależne od siebie linie. Gdyby istniał władca, który by posiadał moc usunięcia z kalendarza dowolnej daty, słusznie mógłby być uznany za mocarza, którego władztwo niewiele ustępuje sile bohaterów tych baśniowych historii. Jednym wszak z paradoksów świata jest, że to, co zasadniczo jest niemożliwe, czasem okazuje się nie tylko możliwe, ale i konieczne.

Bulla papieża Grzegorza XIII Inter gravissimas, ogłoszona 24 lutego 1582 roku, wprowadzająca nową rachubę czasu nie była kaprysem znudzonego władcy, lecz koniecznością wynikającą z narastającej różnicy pomiędzy rachubą kalendarza juliańskiego a kalendarzem słonecznym: data równonocy wiosennej ustalona w kalendarzu kościelnym na 21 marca nie pokrywała się z datą rzeczywistego przesilenia, które następowało 11 marca. Bulla usunęła z kalendarza dziesięć dni i wprowadziła nowy sposób obliczania lat przestępnych, nie zapominając o takim dość istotnym z punktu widzenia kredytobiorców szczególe, by ze względu na przeskok daty z czwartego bezpośrednio na piętnastego października, dziesięć usuniętych dni nie było wliczanych w okres naliczania odsetek .

Ugo de Boncompagni — papież Grzegorz XIII, Biskup Rzymu, Wikariusz Jezusa Chrystusa, Patriarcha Świata, Następca i Książę Apostolski, Najwyższy Biskup Kościoła sprawował swój urząd od 13 maja 1572 roku do 10 kwietnia 1585 roku i przeszedł do historii głównie za sprawą reformy kalendarza. Jednak dużo bardziej interesujący niż zmiana rachuby czasu, (która zapewne byłaby prędzej czy później przeprowadzona niezależnie od tego, kto zasiadał na tronie Piotrowym) jest inny szczegół z życia tego monarchy, szczegół znamienny i dający wiele do myślenia. Otóż papież ów pieczętował się wizerunkiem smoka.


Herbowy smok Grzegorza XIII nad wejściem do Galerii Map...

Smok w świecie chrześcijańskim jest niemal od samego początku symbolem szatana, diabła, wizualizacją najgroźniejszych i najstraszliwszych potęg duchowych zagrażających człowiekowi i chrześcijaństwu. Księga Apokalipsy zawiera pełen dramatyzmu alegoryczny opis walki szatana z Bogiem i ludem bożym, w którym smok odgrywa jedną z głównych ról. Niewiele jest tekstów literackich równie sugestywnych i równie niesamowitych, co wizje św. Jana z ostatniej księgi Nowego Testamentu. W przeciwieństwie do kultur Dalekiego Wschodu, smok w świecie chrześcijańskim nieodmiennie kojarzony był z siłami zła.

Są różne koncepcje tłumaczące pochodzenie tego mitologicznego wyobrażenia. Jedna z nich kojarzy pojawienie się legend o smokach ze znajdowanymi czasem na wybrzeżach kośćmi wielorybów lub wykopywanymi skamielinami dinozaurów. Mało jednak prawdopodobne, by taka właśnie była geneza tych baśni — o tym, że to nie dinozaury inspirowały te mity świadczą smoki chińskie, które, pomimo najliczniej znajdowanych na obszarach Chin i Mongolii dobrze zachowanych szkieletów dinozaurów w ogóle nie przypominają żadnego z tych kopalnych gadów. Najbardziej przekonujące wytłumaczenie pochodzenia smoków mówi, że powstały one na podobnej zasadzie, co inne zwierzęta fantastyczne, jak centaury, satyrowie czy mezopotamsko-egipski serpopard — jako zestawienie w nową całość elementów różnych realnie istniejących zwierząt. Smok jest pod tym względem wyjątkowy, gdyż stanowi połączenie cech uważanych za najbardziej niebezpieczne dla człowieka i jest swoistą syntezą wszystkich ludzkich lęków. Łączony z wszystkimi żywiołami — ognia, wody, powietrza i ziemi stanowił uosobienie największych potęg natury, zdolnych zagrozić człowiekowi: stąd w kulturze judeochrześcijańskiej zawsze był symbolem agresji, krwiożerczości i chaosu.

Wizerunek smoka łatwo stworzyć, biorąc z arsenału przyrody wszystkie te jej bronie, przed którymi każdy niemal człowiek odczuwa instynktowny lęk — zwinne i wijące się ciało węża, ostre zęby, potężne skrzydła itd. Stąd ten wizerunek chętnie był i jest wykorzystywany jako emblemat różnych jednostek militarnych i malowany na maszynach bojowych. To bardzo stara tradycja, sięgająca czasów prehistorycznych; broń psychologiczna nie została bowiem wynaleziona przez człowieka, lecz biologię i stanowi naturalny sposób wspomagania walki, który w mniejszym lub większym stopniu występuje u wszystkich niemal organizmów posiadających dostatecznie rozwinięty system nerwowy. Czasem ta broń posiada nawet swoje ewolucyjnie rozwinięte organy obronne, jak w przypadku agamy, której kołnierz rozkłada się, by wystraszyć przeciwnika, czasem stanowi tylko określony behawior, jak w przypadku psów obnażających swoje kły w celu utrzymania napastnika w bezpiecznej odległości a u ludzi stanowi dodatek do oręża, jak smocze głowy drakkarów czy skrzydła polskiej husarii.

Pomimo tego potencjalnie niebezpiecznego powiązania herbowego smoka z Antychrystem Grzegorz XIII zachował jako swój emblemat ten dla wielu przerażający i złowróżbny symbol. Niewątpliwie symbolika tego znaku była znana jemu i każdemu duchownemu, który znał teksty Nowego Testamentu. To dość interesujące zagadnienie i, jak się za chwilę przekonamy, papież potraktował je z całą powagą; rodzina Boncompagni wynajęła niejakiego Baldassare Pisanellego, bolońskiego lekarza i filozofa, który wysmażył traktat, w którym wykazał zróżnicowanie rodzaju smoczego i dowodził, że smok z herbu rodziny Boncompagni jest dobry. Akcja marketingowa mająca na celu wypromowanie tego znaku nabrała rozmachu, następni twórcy (zapewne przekonani argumentem finansowym) użyczyli swych talentów, by uchronić smoka przed chrześcijańskimi interpretacjami prostaczków i na nowo wprowadzić go w obieg oficjalnej kultury. Pozytywną symbolikę papieskiego smoka wsparł między innymi Torquato Tasso który w poemacie Gerusalemme conquistata (1593) zamieścił pieśni opiewające dobroć tego gada, ze swoim usłużnym pędzlem pośpieszył malarz Agostino Carracci, malujący „Smoka Opiekuńczego", Prinzipio Fabrizi opublikował traktat o pozytywnej wymowie symboli Grzegorza XIII i produkcja smoków ruszyła pełną parą.


… i na posadzce bazyliki św. Piotra..

Smoki Grzegorza XIII i Pawła V rozpełzły się po całym Watykanie, ożywiając sufity, ściany i posadzki galerii i sal, a nawet fontanny w ogrodach watykańskich, przydając całemu temu zespołowi świątynno — mieszkalnemu dosyć niesamowity i na poły groteskowy komponent. Wkrótce też zaczęły się mnożyć po całym Rzymie w postaci różnych rzeźb, ozdobników i elementów dekoracyjnych. Zwierzęta fantastyczne stanowią wdzięczny motyw sztuk plastycznych i tu też znajdziemy świadectwa mistrzostwa artystów i rzemieślników, spełniających tak nietypowe, przyznajmy, dla stolicy chrześcijańskiego świata, zlecenia. Wywyższenie smoka do rangi autonomicznego symbolu określającego charakter pontyfikatu oraz późniejsze wzmocnienie tej symboliki przez Pawła V, który na sztukateriach w atrium bazyliki św. Piotra polecił przedstawić to zwierzę (które zresztą również zachował ze swojego herbu rodowego Borghese) z koroną stanowiącą symbol potęgi pozwala dopatrywać się w tym pewnej konsekwencji i nasuwa podejrzenie, że ta bestia w istocie stała się alegorią władzy papieskiej.


Koronowany smok Pawła V umieszczony
na sklepieniu atrium bazyliki św. Piotra

Najbardziej wiarygodne wyjaśnienie tego, dlaczego papież włożył tyle wysiłku w wypromowanie swojego znaku herbowego, zamiast — co, jako monarcha, mógł zrobić — przyjąć nowy herb z chrześcijańską symboliką, zawiera się w hipotezie, że papież Grzegorz XIII nie czuł się głową Kościoła Chrystusowego, lecz władcą państwa, którego symbolika różniła się istotnie od symboliki chrześcijańskiej i ten właśnie symbol z jakichś względów uznał za bardziej odpowiedni.

II

Starożytni Rzymianie posiadali szczególną predylekcję do zwierząt, które w ich kulturze wypełniały przestrzeń mitologiczną między bogami a naturą, stając się ich najlepszymi przyjaciółmi, opiekunami i patronami. Orzeł był godłem legionów rzymskich i z czasem samego Rzymu, słynna brązowa rzeźba Wilczycy Kapitolińskiej przedstawia scenę, w której wadera karmi braci — bliźniaków Romulusa i Remusa, mitycznych założycieli Rzymu, węże symbolizowały genii locorum, opiekuńcze duchy miejsc zamieszkania, czego świadectwa znajdziemy m.in. na wielu malowidłach ściennych odnalezionych w Pompejach. Również smok, stanowiący fantastyczną multiplikację cech węża, któremu dodano skrzydła, był istotą znaną w Rzymie i kojarzoną ze światem podziemi. Cały ten bestiariusz, łącznie z potworami odziedziczonymi po Etruskach, doskonale się wpisywał w mroczną wizję świata przeciętnego Rzymianina jako miejsca, w którym nieokiełznane siły chaosu upostaciowione w formie zwierzęcej stanowią integralną część rzeczywistości o której przychylność należy zabiegać. To oczywiście tylko część bogatego świata rzymskich wierzeń - istniał wszak cały panteon bóstw skopiowanych od Greków, z biegiem czasu zaś Rzym adoptował wszystkie niemal religie podbijanych plemion i narodów, z charakterystycznym dla siebie pragmatyzmem tolerując najbardziej zwariowane kulty, o ile ich wyznawcy godzili się oddawać cześć Cezarowi i płacili podatki.

Znawcy heraldyki wskazują na to, że — jakkolwiek pierwsze wzmianki o herbach europejskich rodów rycerskich pochodzą z wieku XI, to pierwowzory znaków herbowych można znaleźć w oznaczeniach, którymi posługiwały się rzymskie wojska — tam pełniły one rolę znaczników poszczególnych jednostek bojowych ułatwiających ich komunikację w zamieszaniu bitewnym i nie miały związku z przynależnością rodową. Co ciekawe, przy bliższym oglądzie, okazuje się, że bestia, ukazana w herbach rodów Boncompagni i Borghese, nie jest, ściśle rzecz biorąc, smokiem, który zwykle posiadał cztery łapy, lecz stworzeniem, które w ikonografii stanowiło bardziej archaiczne wyobrażenie smoka: gad widoczny na herbie Pawła V, którego znajdujemy również na sklepieniu atrium bazyliki św. Piotra jest w rzeczywistości wiwernem — na co wskazuje fakt, że posiada tylko dwie kończyny. Rozpowszechnienie tego motywu w heraldyce europejskiej wiązało się z recepcją legend arturiańskich, w których ta postać była symbolem króla Artura a później całej Walii. Angielski historyk Stephen Friar sugeruje, że wiwern był emblematem używanym przez legiony rzymskie stacjonujące w Brytanii i jego powszechność w heraldyce Walii i Anglii stanowi ślad obecności na tych terenach rzymskich oddziałów.


1 2 3 4 Dalej..
 Zobacz komentarze (1)..   


« Watykan i papiestwo   (Publikacja: 05-02-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Ziemowit Ciuraj
Publicysta.

 Liczba tekstów na portalu: 16  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: W hołdzie pamięci ofiar Hiroszimy i Nagasaki
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 8722 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365