Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
203.699.348 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 618 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"To, że jesteśmy krajem katolickim, nie znaczy, że nie możemy być państwem o standardzie demokratycznym z rozdziałem od Kościoła. Inaczej zostaniemy stłamszeni przez Kościół, który coraz więcej chce, chce i chce, i będzie bronił swoich przywilejów. (...) jak lewica rządzi, to Kościół najwięcej ciągnie."
 Społeczeństwo » Młodzież, szkoła, studia

Dlaczego polska szkoła nie lubi filozofii [1]
Autor tekstu:

O nieporozumieniach wokół lekcji etyki, czyli dlaczego polska szkoła nie lubi filozofii

Apostoł, gdy pisze do Kolosan (2,8) w szczególności wskazuje na filozofię,
że należy się jej wystrzegać [...]. Był Paweł w Atenach i poznałz obcowaniaz filozofami
tę mądrość ludzką, która rości sobie pretensje do poznania prawdy,
a w gruncie rzeczy fałszuję ją i sama rozpada się na wiele swoich herezji. [...] Nam nie 
jest potrzebna ciekawość po Chrystusie Jezusie ani badanie po Ewangelii.
Kiedy wierzymy, nie pragniemy nic ponadto. Najpierw bowiem wierzymy w to,
że nie ma nic więcej, w co byśmy mogli wierzyć.
Tertulian, O przesądach heretyckich

Podobnie jak Tertulian niechęć do filozofowania odczuwają chyba współcześnie dyrektorzy, gdy chwytają się różnych sposobów, by nie dopuścić do uruchomienia lekcji etyki w zarządzanych przez nich szkołach. Znamy przypadki, gdy zabraniano zainteresowanym rodzicom nawet wywiesić ogłoszenia w celu poinformowania szkolnej wspólnoty o możliwości utworzenia zajęć z etyki, gdzie indziej umieszczano etykę w planie lekcji w piątek późnym popołudniem, by w ten sposób ukarać lub zniechęcić zuchwalców, którzy umknęli katechetizacji. Taka determinacja wskazuje, że chodzić może o coś więcej niż uniknięcie wysiłku zorganizowania nieistniejących wcześniej w placówce lekcji. Zresztą nie jest to chyba wysiłek znaczny, pieniędzy gmina nie może odmówić, a nauczyciele gotowi do pracy sami pukają do drzwi dyrektorskich gabinetów, by usłyszeć, że pracy dla nich nie ma. Dlaczego więc nie organizuje się w polskich szkołach lekcji etyki?

Indoktrynacja i dyskryminacja

„W mojej szkole wszyscy są katolikami", tak zdają się twierdzić dyrektorzy szkół, wychowawcy, którzy przekonują, że w ich placówkach nie ma żadnych chętnych na lekcje etyki. Jak interpretować taką wypowiedź jeśli dotyczy dużej szkoły w wielkim mieście? Może mamy do czynienia z bardzo silnym przekonaniem dyrektora lub nauczyciela o własnych racjach i jednocześnie gotowością do narzucania swojego światopoglądu innym (w tym wypadku podległym i bezbronnym często uczniom) wszelkimi sposobami. W pewnych przypadkach powodem może być strach przed księdzem czy katechetą, szkolnym środowiskiem, lokalnymi władzami. Odnotowane przypadki organizowania lekcji etyki po kryjomu, bez wpisywania zajęć do planu lub w czasie spowodowanej chorobą nieobecności katechety, wskazują na takie wyjaśnienie. Przyczyną może być wreszcie zwykłe lekceważenie, brak wrażliwości, która pozwoliłaby zauważyć i uszanować potrzeby mniejszości. Pierwsza i trzecia z wymienionych przyczyn występują nieraz wspólnie, prowadząc krótką drogą do indoktrynacji religijnej i dyskryminacji mniejszości.

W polskiej szkole świat opisany przepisami prawnymi stanął na głowie, teoretycznie powinno się organizować lekcje religii lub etyki dla zgłaszających zapotrzebowanie, w praktyce katechezę planuje się z góry i wymaga się od rodziców pisemnych oświadczeń, że wypisują dziecko z religii. Możemy mieć do czynienia z szeregiem różnych problemów skutkujących brakiem realizacji prawa do uczęszczania na lekcje etyki. Znamy jednak wystarczająco wiele przypadków wskazujących na wymienione przeze mnie trzy przyczyny, by poważnie się niepokoić. Istnieją w naszym kraju szkoły prawdziwie przyjazne uczniom, dyrektorzy i nauczyciele, którzy poważnie podchodzą do osób nie deklarujących chęci uczestnictwa w katechezie, jest ich jednak wciąż niewiele. Samo zorganizowanie lekcji etyki niekoniecznie zresztą rozwiązuje problem, nie należy zapominać o możliwości wystąpienia sytuacji, w której etyka prowadzona nieumiejętnie, przez niekompetentną osobę lub użyta świadomie jako narzędzie katolickiej indoktrynacji będzie „drugą katechezą".

Lekceważenie prawa

Polska Konstytucja gwarantuje rodzicom prawo do wychowania i nauczania dzieci zgodnie z ich przekonaniami, a instytucjom publicznym nakazuje bezstronność w sprawach religijnych, światopoglądowych i filozoficznych. Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach zapewnia uczniom i rodzicom możliwość wyboru między lekcjami religii i etyki. Tymczasem liczba szkół, które proponują uczniom lekcje etyki nie przekracza pięciu procent wszystkich placówek. Nieprzestrzeganie prawa na taką skalę jest okolicznością wyjątkową, odbywa się w warunkach wad systemowych, w atmosferze przyzwolenia i całkowitego braku woli politycznej, by tę sytuację zmienić. Wymienione rozporządzenie ogranicza się do ustanowienia lekcji etyki jako alternatywy dla katechezy i określenia minimalnej liczby osób wymaganych dla uruchomienia kursu. Brak jednoznacznej i szczegółowej instrukcji dla dyrektorów szkół sprawia, że postępują oni dowolnie i w nieskończoność odsuwają realizację próśb o zorganizowanie lekcji etyki. Najbardziej spektakularnym przykładem lekceważenia tematu przez władze ministerialne jest zignorowanie wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Grzelak przeciwko Polsce. Nagłaśniane od czasu do czasu patologie z omawianego obszaru nie spotykają się ze zdecydowanymi reakcjami władz, bezkarność ujawniona w ten sposób zachęca do dalszego łamania prawa.

Co to jest etyka?

Przyczyną opisywanych problemów jest również powszechny brak zrozumienia czym są lekcje etyki, a czym katecheza. Nawet nietuzinkowy intelektualista ksiądz Adam Boniecki uważa, że nie należy rezygnować z lekcji religii w szkole, ponieważ „ignorancja w kwestiach religijnych jest kulturowym kalectwem". [ 1 ]. Jeśli rozumujemy w ten sposób, to dalej może być tylko gorzej. Przykładem jest niedawna wypowiedź prymasa Polski abp Józefa Kowalczyka, który stwierdził, że „katecheza jest niezbędna w kształceniu ogólnym i dlatego powinna być obowiązkowa". [ 2 ]. Propozycja ta jest tak rażąca w warunkach liberalnej demokracji, że nie widzę właściwie potrzeby jej komentowania.

Katecheza nie jest religioznawstwem, a przede wszystkim nauczaniem zasad obowiązujących dla danej religii, w związku z czym w skrajnych przypadkach może być nawet przyczyną ignorancji w kwestiach religijnych i kulturowych. Fakt, że na lekcjach religii pojawiają się elementy religioznawstwa, nie znosi tego zastrzeżenia. Wpływ chrześcijaństwa na kulturę europejską omawiany jest na lekcjach języka polskiego i historii, elementy religioznawstwa znajdują się w podstawie programowej etyki i tam mają większą szansę na realizację w postaci bezstronnego przekazania uczniom.

Pod tym względem można mieć jednak pewne zastrzeżenia również do wspomnianej podstawy programowej, która w trzecim etapie edukacyjnym wymaga znajomości wskazań moralnych w religiach chrześcijańskich oraz „norm społecznych wynikających z nauki społecznej Kościoła". W kolejnym punkcie wymienia jeszcze wskazania moralne w „innych religiach świata", ale o etyce świeckiej czy humanistycznej nie wspomina już ani słowem. Pojęcie etyki świeckiej pojawia się dopiero w podstawie programowej dla nauczania etyki w liceum. Kompetentny i świadomy nauczyciel może jednak zapowiadać treści dalszych etapów nauczania w klasach młodszych. To drobny problem w obliczu błędów systemowych. Polska ustawa o systemie oświaty na wstępie deklaruje wychowanie „respektujące chrześcijański system wartości" (ciekawe, co powiedzieliby na ten temat konstytucjonaliści, interpretując powyższe twierdzenie i zestawiając je z odpowiednimi paragrafami ustawy zasadniczej). Dla polskiej edukacji charakterystyczne jest przedstawianie katolicyzmu jako jedynego dysponenta wartości, w najlepszym razie dostrzega się istnienie innych religii, etyka świecka bywa zwyczajnie pomijana. [ 3 ]

Szkolna etyka jest zakładnikiem katechezy

Jeśli jakaś ideologia jest w programach nauczania nadmiernie reprezentowana i bez uzasadnienia na różne sposoby wyróżniania, to dzieje się tak ze szkodą dla rozwoju krytycznego myślenia. Z wymienioną kompetencją u polskiego ucznia jest wciąż nienajlepiej i to stanowi moim zdaniem kluczowy argument za wprowadzeniem do szkół lekcji filozofii. Dlaczego filozofii, a nie etyki? Etyka w formie w jakiej występuje w naszym systemie edukacyjnym jest zakładnikiem katechezy. Została wprowadzona do szkół rozporządzeniem, którego zadaniem było przeniesienie katechezy z parafii do szkoły, nie poświęcono tam organizacji lekcji etyki należytej uwagi i nie zmieniono tego do dziś. Fakt, że religia i etyka wymieniane są razem jest szkodliwy i dla wielu osób mylący.

Etyka nie jest czymś, co można prosto zestawić z katechezą, nie jest „antykatechezą" ani „katechezą ateizmu", jak sądzą niektórzy. Trzeba więc przy wszystkich możliwych okazjach tłumaczyć i przypominać, że katecheza i lekcja etyki to dwa całkowicie różne byty, pierwszy z nich jest wykładnią przekonań określonej religii, drugi jest dziedziną wiedzy, działem filozofii, refleksją nad moralnością. Moralność, na którą składają się nasze przekonania i nasze zachowania dotyczy wszystkich ludzi: religijnych i niereligijnych, jest ona przedmiotem badań nauki zwanej etyką.

Po co nam etyka w przedszkolu?

Fakt, że etyka jest działem filozofii wiąże się z pewnymi nadziejami, które pokładają w niej niemal wszyscy, którzy uważają, że przedmiot ten jest w szkole potrzebny. W intelektualnych kręgach związanych z filozofią uważa się czasem, że jeśli nie ma dla niej miejsca w systemie szkolnym, a jest rozporządzenie wprowadzające etykę, to należy w pierwszej kolejności walczyć o jego realizację, ponieważ może ona przynieść wiele korzyści, których spodziewamy się po wprowadzeniu filozofii do szkoły. Jest to założenie o tyle słuszne, że lekcje etyki powinny stymulować myślenie, jak każdy kurs filozoficzny. Gdyby nawet ministerialne rozporządzenie, o którym mowa było realizowanie, względem kursu filozofii w szkole, który nam się marzy, byłoby to wciąż rozwiązanie nieadekwatne, niepełne, zastępcze. Etyka w formie, w jakiej występuje w polskiej szkole przynosić może mało korzyści, a jednocześnie nastręcza pewnych kłopotów.


1 2 Dalej..
 Zobacz komentarze (36)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Podaję za cytującym Bonieckiego portalem Na temat, Rezygnacja z nauczania religii w szkole byłaby fatalnym krokiem dla edukacji  (dostęp z dn. 03. 09. 2013)
[ 2 ] Podaję za portalem TOK FM, Prymas:_Katecheza powinna_byc_obowiazkowa_Jest_niezbedna. (dostęp z dn. 03. 09. 2013)
[ 3 ] Powyższe uwagi dotyczące podstawy programowej oraz ustawy o systemie oświaty zawarłem już w artykule, który pod tytułem Nauka krytycznego myślenia ukaże się w pierwszym na rok 2014 numerze czasopisma „Analiza i Egzystencja".

« Młodzież, szkoła, studia   (Publikacja: 07-09-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Tomasz Kalbarczyk
Doktor nauk humanistycznych, adiunkt na Wydziale Pedagogiki i Psychologii w Wyższej Szkole Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Autor rozprawy doktorskiej na temat filozofii wychowania we współczesnym liberalizmie. Jest nauczycielem filozofii i etyki w Prywatnym Gimnazjum i Liceum im. I. J. Paderewskiego w Lublinie.

 Liczba tekstów na portalu: 2  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: O religii i etyce w szkole. Odpowiedź dla Biura Rzecznika Praw Obywatelskich
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9263 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365