Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.171.655 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Friedrich Nietzsche - Antychryst
Mariusz Agnosiewicz - Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji

Złota myśl Racjonalisty:
Ostrożny uczony nie twierdzi, że jego przekonania są całkiem prawdziwe. Pociesza się jedynie nędzną myślą, że poprzednie nie były do końca fałszywe.
« Nauka  
Infekcja postmodernistyczna nauk społecznych [2]
Autor tekstu:

Oczywiście oskarżanie jakiejkolwiek z wykorzystanych przez nazistów ideologii do budowy własnej syntezy jest absurdalne właśnie dlatego, że nie miało to wiele wspólnego z twórczością stricte ideologiczną, ile było chłodno obliczonym projektem inzynierii społecznej, związanym z dużą wiedzą z zakresu nauk społecznych (wiedzą społeczno-kulturową).

Wyższa Szkoła Narodowego Socjalizmu nie dlatego przewidywała wydział religioznawstwa, ponieważ nazistów interesowało zwalczanie religii czy też zgłebianie ich doktryn. Chodziło o to, by umieć budować takie mity religijne, które najlepiej poruszają masami w danych warunkach społeczno-historycznych i dla danych celów.

Główną osoba, która zajmowała się nazizmie inzynierią społeczną nie był Goebbels, lecz Alfred Rosenberg, autor „Mitu XX wieku" (bestseller nr 2 po Mein Kampf, z milionem sprzedanych egzemplarzy). Żadne ówczesne państwo nie przykładało tak wiele uwagi do polityki społecznej i kulturalnej. Rosenberg stanął na czele Narodowosocjalistycznego Centrum Badań Ideologicznych i Oświatowych. Utworzył Specjalny Sztab Operacyjny do spraw Muzyki, który zajmował się zbieraniem najwyższej jakości instrumentów i partytur na użytek Wyższej Szkoły Narodowego Socjalizmu, która miała być centralnym ośrodkiem inzynierii społecznej, z wieloma wydziałami zajmującymi się badaniem różnych aspektów kulturowych. Niemcy grabili dzieła kultury głównie na użytek tego projektu. Rabunkiem dzieł sztuki zajmowały się sztaby koordynowane przez Rosenberga.

Inżynieria społeczna może mieć trzy rodzaje zastosowań: wzmacniania danej grupy/narodu, kontrolowania sąsiedniego narodu dla własnych celów oraz osłabiania wrogiego narodu. Naziści byli zainteresowani wszystkimi rodzajami zastosowań socjotechniki dla realizacji swego projektu narodowego.

Inzynieria społeczna nazistów dała to właśnie, co obiecywała inzynieria społeczna jako taka: siłę przekształceń, związaną z niezwykłą spójnością społeczną, mobilizacją narodową, stymulacją itd. O ile jednak pierwsi specjaliści inżynierii społecznej o orientacji liberalnej głosili jej przydatność do budowy postępowego świata i takich przekształceń społecznych, które związane będą z budową harmonijnego świata; o tyle naziści użyli inżynierii społecznej do rewanżu za traktat wersalski, do odbudowy potęgi narodowej.

Z socjotechniki nazistowskiej uczyniono karykaturę sprowadzając ją do prostackiej propagandy wiecowej Hitlera, podczas kiedy to był zaledwie drobny element tej socjotechniki.

W efekcie doświadczeń III Rzeszy, która pokazała jak groźna może być inżynieria społeczna, nauki społeczno-humanistyczne zostały wyhamowane w procesie ich unaukowienia, w procesie ich zdolności do przekształcania w inżynierię społeczną. Stąd cały zamulający bełkot postmodernistyczny infekujący całą powojenną humanistykę i nauki społeczne.

Potencjalnie może to mieć pewien sens i uzasadnienie: nie będziemy gotowi do prawdziwego unaukowienia humanistyki bez kooperacji na arenie międzynarodowej, bez silnych struktur globalnych. Inaczej bowiem narzędzia inzynierii społecznej mogą dostać się w ręce nowych barbarzyńców, którzy cofną dzieje cywilizacji, troszcząc się jedynie o własne interesy narodowe/plemienne.

Nasuwa się jednak zasadnicza wątpliwość: na ile postmodernizm, czyli powojenne upośledzenie nauk społecznych jest efektem ich samoograniczenia a na ile przejawem nowego wcielenia inżynierii społecznej. Warto śledzić, które kraje i z jaką dynamiką zapadały na chorobę postmodernistyczną i jak przebiega proces zdrowienia w poszczególnych krajach. Frapująco przejście to wygląda w antropologii: Franz Boas, niemiecki Żyd, uważany jest za ojca nowoczesnej amerykańskiej antropologii (przypomnijmy tutaj na jak wysokim naukowo poziomie stała przedwojenna europejska antropologia kulturowa — u Bronisława Malinowskiego). Naziści palili jego ksiązki, gdyż polemizował z ich koncepcjami rasistowskimi — na gruncie naukowym. Uczennice Boasa: Ruth Benedict oraz Margaret Mead wyprowadziły już antropologię poza naukowe ramy, ku postmodernizmowi.


Źródło: wonderfulengineering.com

Ku transformacji naukowej

Opanowanie infekcji postmodernistycznej nauk społecznych musi zaowocować odrodzeniem się przerwanego nazizmem procesu unaukowienia humanistyki i nauk społecznych. Ważne, aby tym razem proces ten nie zakończył się próbą budowy nowego Frankensteina. Tak jak kontroluje się rozprzestrzenianie destruktywnej broni, tak samo kontrolowana musi byc inzynieria społeczna.

Największe nią zagrożenie nie wynika z jej rozwoju, lecz z nierównowagi. Jeśli cały region bowiem równomiernie rozwija instrumenty inżynierii społecznej, wówczas wzajemnie się one ograniczają. Jeśli rozwijają to jedynie niektórzy, wówczas mogą oni rychło zyskać tak dużą przewagę nad sąsiadami, że zaczynaja ich kontrolować lub podbijać.

Nie chodzi jednak o to, by wstrzymać rozwój inżynierii społecznej, gdyż może być ona wykorzystana także do bardzo pozytywnych projektów społecznych. Tak jak każde narzędzie, może być wykorzystana źle lub dobrze. Za pomocą inżynierii społecznej można i należy wzmacniać narody. Nie idzie jednak o to, by poznawać prawa dżungli i umieć w niej walczyć z innymi narodami, lecz o to, bysmy wiedzieli jak wyjść z dżungli.

Rozwój cywilizacji polega na tym, by rozszczepianie jądra atomowego wykorzystywac do produkcji światła a nie ciemności. Inżynieria społeczna może produkować światło lub ciemność. Rzecz w tym by wiedzieć, jak wytwarzać za pomocą nauki użyteczne technicznie narzędzia oraz (jednocześnie), by zabezpieczać się przed ich złym wykorzystaniem.


1 2 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (13)..   


« Nauka   (Publikacja: 25-04-2014 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9638 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365