Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.150.576 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Zawsze przebaczaj swoim wrogom : nic nie zdoła bardziej ich rozzłościć.
 Filozofia » Historia filozofii » Filozofia współczesna

Problematyka wolności w filozofii Tadeusza Kotarbińskiego [2]
Autor tekstu:

Takie definiowanie wolności, zgodnie z którym nie jest ona przeciwstawieniem determinizmu, lecz rezultatem odpowiedniego wykorzystania łańcuchów przyczynowo-skutkowych, istniejących w perzyrodzie, przybliża stanowiska Tadeusza Kotarbińskiego do stanowiska filozofów materialistów, w tym z nurtu marksowskiego.

Takie definiowanie wolności, zgodnie z którym nie jest ona przeciwstawieniem determinizmu, lecz rezultatem odpowiedniego wykorzystania łańcuchów przyczynowo-skutkowych istniejących w przyrodzie, jest zbieżne ze stanowiskiem filozofów materialistów w tek kwestii, także z nurtem marksiowskim, również nie przeciwstawiającym sobie wolności i determinizmu praw przyrody, lecz warunkujących je wzajemnie.

Wolność, zgodnie z założeniami przyjętymi przez Kotarbińskiego, przejawiając się między innymi w możliwości realizacji zamierzeń ludzkich może być potęgowana przez konkretne działania człowieka. Im więcej zamierzeń człowiek może zrealizować, tym bardziej może czuć się swobodny.

TADEUSZ KOTARBIŃSKI O PRAWIE PRZYCZYNOWO-SKUTKOWYM

Zanim przystąpię do bardziej szczegółowego omawiania etycznych i prakseologicznych zagadnień wolności w ujęciu Kotarbińskiego warto przeanalizować jego sposób rozumienia związku przyczynowo-skutkowego skoro umiejętne włączenie się w taki związek ma warunkować wolność.

Czym jest wedle Tadeusza Kotarbińskiego związek przyczynowo-skutkowy? Filozof określał to pojęcie wielokrotnie. Na przykład w artykule zatytułowanym : „Myślenie jako postać działania" pisał: Obieram pewna interpretację więzi przyczynowo-skutkowej. Każde zdarzenie zajmuje fragment czasu zwany chwilą tego zdarzenia. Na każdy wcześniejszy fragment czasu przypada jeden przynajmniej zespół zdarzeń, który godzi się nazwać warunkiem wystarczającym owego późniejszego zdarzenia, ze względu na jakieś prawo czasowego następstwa zdarzeń. Niektóre zdarzenia z danego fragmentu czasu są składnikami niezbędnymi wszelkiego takiego warunku wystarczającego z tejże chwili. Pośród nich znajdują się zdarzenia o charakterze nacisku — i te przynajmniej zdarzenia nazywamy przyczynami późniejszego zdarzenia 5. Podobną definicję znajdziemy w „Traktacie o dobrej robocie", gdzie autor pisze: Wszelka (...) przyrodzonaprawidłowość następstwa zdarzeń wiąże jakiś układ wzajem współczesnych z jakimś zdarzeniem od nich późniejszym. Ów układ zdarzeń wcześniejszych będziemy nazywali warunkiem wystarczającym owego zdarzenia późniejszego ze względu na dane prawo następstwa i ze względu na odcinek czasu, który wypełniają jednako wszystkie zdarzenia składowe tego układu (...). zdarzenie B jest skutkiem wcześniejszej odeń zmiany A, wypełniającej chwile t, a zmiana A — przyczyną zdarzenia B, zawsze i tylko, jeżeli zmiana A jest składnikiem istotnym warunku wystarczającego zdarzenia B ze względu na chwilę t i ze względu na jakąś przyrodzoną prawidłowość następstwa zdarzeń 6. Także w „Elementach…" związki przyczynowe rozpatrywane są jako jedna z form zależności; tak przy tym rozumiemy owo "zależy"iż to, od czego coś innego zależy — pisze Kotarbiński — wpływa jakoś w przyczynowym sensie na to, co zależy, tak iż w każdym razie to, od czego coś innego zależy jest wcześniejsze od tego, co zależy 7. Autor podkreśla przy tym, że obok następstwa czasowego występuje jeszcze jakaś rzeczowa konieczność następowania, czyli skoro przyczyna zaszła, skutek po niej zajść musi, co tłumaczy się właśnie owym rzeczowym związkiem między przyczyna a skutkiem.

Przytoczone powyżej definicje, aczkolwiek pochodzą z różnych prac Tadeusza Kotarbińskiego, pisanych w sporych odstępach czasu, nie różnią się od siebie w kwestiach zasadniczych. Definiując związki przyczynowo-skutkowe podkreśla on dwie ważne cechy tych związków: następstwo czasowe zdarzeń oraz stosunek sprawczy zgodnie z zasadą: post hoc non est propter hoc.

Relacja zachodząca między przyczyną a skutkiem niejednokrotnie stanowiła przedmiot rozważań filozofów. Negowali istnienie więzi między przyczyną a skutkiem sceptycy, negował także N. Malebranche, uważając za przyczynę każdej rzeczy z osobna — Boga; totalną krytykę pojęcia przyczynowości przeprowadził Dawid Hume. Zagadnienie to przykuwało także uwagę Tadeusza Kotarbińskiego. Przedstawiając własne poglądy nawiązuje on do poglądów Hume’a, Russela i Vervorna w tej kwestii. W stosunku do poglądów Russela i Vervorna zajmuje on stanowisko przeciwne. Zarówno Russel jak i Vervorn, niezależnie od wielu dzielących ich różnic, zgadzają się w jednym: nie przyznają prawu przyczynowości obywatelstwa w nauce; dla Kotarbińskiego zaś pojęcie przyczyny w sensie sprawczym jest w nauce nieodzowne. Czy w nauce jest miejsce na dociekanie, co było (jest lub będzie) skutkiem danej przyczyny? Na pewno tak. Stwierdza się, że zalew wyspy Sebese 27. VIII. 1883 roku był skutkiem uprzedniego wybuchy wulkanu Krakatau lub że przyczyną danego wylewu Nilu jest uprzednie topnienie śniegów u jego źródeł 8.

Odnośnie do poglądów Hume’a w omawianej kwestii Kotarbiński skłonny jest zgodzić się z negatywną stroną krytyki Hume’a, przybierająca postać tezy, że w związku przyczynowo-skutkowym nie obserwuje się nic więcej ponad następstwo czasowe zdarzeń, czyli że relacja ta nie leży w sferze bezpośredniej obserwacji. Natomiast konstrukcja powstała w ramach pozytywnej części teorii Hume’a jest - zdaniem Kotarbińskiego — pozbawiona racji bytu głównie dlatego, że nie przekonywające jest twierdzenie Hume’a o nieprzepartej sile narzucania się skojarzeń danego skutku z daną przyczyną. Z wypowiedzi Kotarbińskiego bije silne przekonanie, że poczynione obserwacje niezbicie dowodzą, iż relacja między przyczyną a skutkiem nie jest jedynie relacją opartą na subiektywnych skojarzeniach umysłu, lecz ma mocne podstawy faktyczne. Na czym w takim razie polega ta relacja? Kotarbiński zauważa, że w znanej literaturze tematu to co mocne, sprowadza się bodaj wyłącznie do krytyki niedojrzałych poglądów (...). Zagadkowy — wedle niego — pozostaje zwłaszcza ów rys konieczności, który protestuje przeciwko upatrywaniu w związku między skutkiem a przyczyną wyłącznie jakiegoś następstwa czasowego 9. Autor wysuwa zatem własną propozycję wyjaśnienia relacji między przyczyna a skutkiem, propozycję interesującą, aczkolwiek wyrażoną tylko w dwóch zdaniach: Może więc (...) ten dany tok zdarzeń jest konsekwencją własności dynamicznych wchodzących w grę przedmiotów. I może wszelkie zatem przyrodzone prawa współbytności i następstwa zdarzeń są to właśnie zastosowania do warunków specjalnych — jakiejś prawidłowości powszechnej, będącej konsekwencją tych dynamicznych właśnie przedmiotów 10 . Trudno byłoby tu pokusić się o szczegółową analizę tego stwierdzenia, a raczej przypuszczenia. Można tylko odnotować, że takie widzenie sprawy mieściłoby się w ramach przyjętego przez Kotarbińskiego sposobu rozumienia więzi przyczynowo-skutkowej, a mianowicie nie przeczyłaby twierdzeniu, że relacja między przyczyną a skutkiem nie jest postrzegana bezpośrednio, a z drugiej strony zgodna byłaby z twierdzeniem, że jednak między przyczyną a skutkiem jest związek faktyczny, że jest wpływ jednego zdarzenia na drugie, nie zaś tylko następstwo czasowe.

Sam wpływ przyczyny na skutek jest dla Kotarbińskiego bezsporny, ale stopnie bezpośredniości kontaktów przyczyny i skutku mogą być różne. Otóż niekiedy między przyczyną a skutkiem zachodzi bezpośredni kontakt fizyczny. Ma to miejsce chociażby wtedy (wykorzystuję przykład podany przez Kotarbinskiego), gdy strumień wody powoduje przesunięcie kamienia młyńskiego. Jest to bezpośrednie przeniesienie nacisku fizycznego. Bywa jednak, że między przyczyną a skutkiem nie ma żadnego, nawet pośredniego, łańcuchowego fizycznego kontaktu. Kotarbiński podał tu jako przykład fakt zejścia przeszkody z drogi światła, czego szczególną postacią jest odsłonięcie źródła światła, które to światło oświetli potem dany obiekt, albo przegrodzenie drogi światła, czego szczególną postacią jest zaćmienie.

Tadeusz Kotarbiński rozróżnia zatem dwie kategorie sposobów powiązania przyczyny i skutku: z udziałem fizycznego nacisku oraz bez takiego udziału. Rozróżnienie to pochodzi z okresu późniejszego niż sama hipoteza dynamicznego przenoszenia przyczyny na skutek. Rozwinięcia tej hipotezy nigdy nie dokonał, powtórzył ją jedynie w wiele lat później w „Traktacie o dobrej robocie". Czy hipoteza dynamicznego przenoszenia przyczyny na skutek ma zastosowanie w każdym przypadku? Należy sądzić, że w przypadku bezpośredniego, fizycznego kontaktu przyczyny ze skutkiem mamy wyraźne potwierdzenie dynamicznego ujęcia, gdyż — jak pisze Kotarbiński — występuje tu przeniesienie fizycznego nacisku, trudno natomiast stwierdzić, czy aktualna pozostaje hipoteza dynamicznego związku przyczyny ze skutkiem w przypadku takich relacji przyczynowo-skutkowych, w których brak fizycznego kontaktu.

Trzeba zaznaczyć, że Kotarbiński, zwykle skrupulatny w wyjaśnianiu używanych przez siebie pojęć, nie sprecyzował swego sposobu rozumienia pojęcia „kontakt fizyczny". Nie wiadomo, czy rozumie je jedynie w wąskim, potocznym znaczeniu, jako bezpośrednie zetknięcie się osób lub rzeczy, czy też w znaczeniu szerszym, tak jak na przykład między stacją nadawczą a odbiornikiem; w znaczeniu wąskim nie ma tu kontaktu fizycznego, bo nie stykają się one bezpośrednio, w znaczeniu jednak szerszym kontakt taki istnieje przez fale radiowe, będące wszak zjawiskiem fizycznym. Przytoczone przez Kotarbińskiego przykłady z wodą i kamieniem młyńskim, z iskrą, łatwopalnym materiałem i pożarem wskazują raczej na to, że brał pod uwagę jedynie takie kontakty fizyczne, które polegają na bezpośrednim zetknięciu się osób i rzeczy.

Dokładniejsza lektura tekstów późniejszych niż „Elementy…", gdzie po raz pierwszy była omawiana owa hipoteza przyczynowości oparta na dynamizmie przedmiotów wskazuje na wyciągnięcie przez Kotarbińskiego wniosku, iż dynamiczne wyjaśnianie wpływu przyczyny na skutek może mieć zastosowanie tylko w niektórych przypadkach. Są bowiem takie kategorie zdarzeń, w których nie ma żadnych fizycznych kontaktów — ani w wąskim ani w szerokim rozumieniu. W „Traktacie o dobrej robocie" znajduje się następujące sformułowanie: bywają jednak czyny, przy których między sprawcą a tworzywem nie ma żadnego — ani bezpośredniego ani pośredniego dynamicznego kontaktu, w tym sensie, że sprawca nie naciska ani tworzywa ani przedmiotu itd.11. Autor chcąc zobrazować taki przypadek posługuje się następującym, zasygnalizowanym już wcześniej przykładem: otóż odsuwając kotarę w oknie sprawiamy, że promienie słoneczne padną na przeciwległą ścianę. Nie ma w tym przypadku dynamicznego wpływu na to, że podsunięcie kotary daje wolną drogę promieniom słonecznym wdzierającym się do pokoju. Zastanówmy się jednakże, czy Kotarbiński w podanym przykładzie z kotarą i słońcem nie zalicza aby do tego samego łańcucha przyczynowo-skutkowego zjawisk, które są wynikiem splotu dwóch, a nawet więcej łańcuchów przyczynowych. Podejście do okna, szarpnięcie zasłony, odsunięcie jej jest innym ciągiem przyczynowym aniżeli ciąg, w którym mieści się emanacja promieni słonecznych, jej przyczyn oraz skutków. Mamy tu raczej do czynienia ze skrzyżowaniem łańcuchów przyczynowych i ich wzajemnym, przez jakiś czas, blokowaniem się. Posługując się w dalszym ciągu przykładem z zasłoną i słońcem, można przypuszczać, że odsłonięcie zasłony jest krokiem naprzód w jednym łańcuchu, co powoduje zwolnienie miejsca i przesuniecie w drugim zablokowanym do tej poru łańcuchu przyczynowym.


1 2 3 4 5 6 Dalej..
 Zobacz komentarze (2)..   


« Filozofia współczesna   (Publikacja: 26-06-2014 Ostatnia zmiana: 27-06-2014)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Małgorzata B. Jakubiak
Doktor filozofii, autorka wielu studiów i artykułów. Autorka książki "Tadeusz Kotarbiński - filozof, nauczyciel i poeta"

 Liczba tekstów na portalu: 9  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Wyjście poza krąg spraw jedynie ludzkich
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9685 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365